Zmarł pięciolatek potrącony przez samochód

Zmarł pięcioletni chłopiec, który został w czwartek potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych. Kierowcę, w którego moczu znaleziono śladowe ilości marihuany, aresztowano.

Alicja

Kategorie

Źródło

wp.pl/PAP

Odsłony

959
Zmarł pięcioletni chłopiec, który został w czwartek potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych. Kierowcę, w którego moczu znaleziono śladowe ilości marihuany, aresztowano. Chłopiec, który przebywał w szpitalu w stanie krytycznym, zmarł w piątek późnym wieczorem. W moczu zatrzymanego kierowcy wykryto śladowe ilości marihuany, co może świadczyć o tym, że kierował pod wpływem narkotyków. Pobrano mu krew do dalszych badań. Jeżeli potwierdzą one ten fakt, mężczyźnie grozić będzie nawet 12 lat więzienia - powiedział Jarosław Sykutera z biura prasowego KWP w Gdańsku. W piątek sąd aresztował sprawcę wypadku - 20-letniego kierowcę, mieszkańca Pruszcza Gdańskiego. Do tragedii doszło, kiedy matka z synami w wieku pięciu i sześciu lat przechodziła przez przejście dla pieszych w gdańskiej dzielnicy Orunia. Przed przejściem zatrzymała się ciężarówka. Kierowany przez 20-latka vw polo, poruszający się lewym pasem jezdni, minął ciężarówkę i najechał na kobietę oraz jej młodszego syna. Starszy chłopiec nie ucierpiał. Zatrzymany tuż po wypadku 20-latek ma prawo jazdy od miesiąca.

Oceń treść:

Average: 5.5 (2 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

jakie te narkotyki są zle !!! jezus maria ludzie przejedzaja sie nawzajem gdy je biorą. pieprzona propaganda, próba udownienia poraz kolejny że narkotyki zabijają. Ludzie patrz na to: Przez marihuana ona jest zla. Przez alkohol rocznie tysiace ludzi. o tym kochane spoleczenstwo nie pomysli...
Wania (niezweryfikowany)

Jechał pod wpływem. To czy jechał po chlaniu, czy po jaraniu nie ma znaczenia - ma znaczenia, że sie nawalił i zabił dziecko... Mam nadzieje że długo posiedzi.
Rejku (niezweryfikowany)

Na jakiej podstawie twierdzisz, że prowadził pod wpływem?
Anonim (niezweryfikowany)

Bo znaleziono śladowe ilości... Czasami kierowca (w szczegulności tak młody) nie jest w stanie zareagowac i nie potrafi przewidzieć róznych sytuacji na drodze. takze nie pierdolcie mi tu takich bzdur ze przez alkohol czy narkotyki bo mogło to sie zdarzyc bez tego i zdarza sie cały czas.
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Atmosfera pozytywna, jesteśmy gotowi na dobrą nockę. Mam nadzieje, że pogadamy, będzie jakaś beka. Ogólnie same pozytywne myśli. Jedyny problem, to mój komputer, który od jakiegoś czasu wolno działa.

Godzina 17, kręcimy opcje. Speedzik ogarnięty, dobry towar. Jest nas trzech, a ogarneliśmy dobrę 1,5 grama, może więcej, może nawet 2, ale nie jestem ogarnięty w ocenianiu ilości władka. 18.25 walimy dosyć dobre, długie, grube krechy. Ogólnie zajebałem opcje za 20 zł, moje ziomki też coś około, zostawiliśmy coś sobie na nocke.

  • Amfetamina
  • Marihuana
  • Miks

Spotkanie reprezentacji wrocławskiego hyperreala. Piętno nieprzespanych kilku nocy, brzuch wydający różne dziwne dźwięki podczas zasysania się pustego żołądka (przełknąć nic oprócz wody się nie da), ogólne cuda niewidy psychiczne i jeszcze większe piętno: jutro filmuję imprezę, muszę być w formie i przede wszystkim musze mieć spokojną rękę (15 tabletek magnezu dziennie powinno dać radę).

Trip report przeniesiony z forum hyperreal.info.

 

fragment relacji na żywo

  • Lophophora williamsii (meskalina)






Podsumowanie




Czy trip zmienil mnie? Mysle, ze nie, aczkolwiek przypomnial

mi o sprawach ktore kiedys widzialem, ktore sa wazne, a o ktorych

zapomnialem. Warto jednak o tym wszystkim pamietac. Pozwolil mi

jednak odpowiedziec na rozne pytania, ktore zadawalem sobie do tej

pory, niestety odpowiedzi nie sa wcale przyjemne.




  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)

S&S Miejsce: Dom, Praca, Miasto Substancja: Alkohol, Marihuana, Amfetamina, Mefedron, Viagra, Kokaina, MDMA, LSD, Oksykodon, Klonozepam Nastawienie: Depresja z licznymi powikłaniami psychicznymi

 

 

Otwieram swoje ciężkie oczy i zerkam na neonowy wyświetlacz mojego budzika.

5:43.

Cholera - myślę sobie i na spokojnie wygrzebuję się z legowiska. Nawet nie próbuję się oszukiwać że uda mi się zdążyć na poranną odprawę.

- Kurwa mać - mruczę do siebie -który to już raz w tym miesiącu ? Piąty ? Szósty ?

Nie jestem w stanie sobie przypomnieć jak wyglądał wczorajszy dzień a co dopiero to.