Uwaga! HIV na plaży!

Każdego dnia do Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku trafia kilka osób, które pokłuły się igłami leżącymi na plażach.

a.

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki

Odsłony

3113

Każdego dnia do Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku trafia kilka osób, które pokłuły się igłami leżącymi na plażach. Ludzie są przerażeni. Takie śmieci zostawiają na plażach narkomani. Mrożącą krew w żyłach przygodę przeżyła wczoraj pani Ilona z Łodzi, która wypoczywała wraz z dzieckiem na plaży w Sopocie. Córka bawiła się tuż przy brzegu. Nagle przybiegła do mnie z płaczem, bo czymś się ukłuła - relacjonuje matka. Rozgarnęłam piasek i ujrzałam... igłę ze strzykawką. Oniemiałam ze zgrozy! - opowiada.

Nie ma dnia, by nie trafiło do nas przynajmniej kilka przerażonych osób, które pokłuły się igłami od strzykawek podczas spaceru wzdłuż plaży - alarmuje dr Małgorzata Lemańska z poradni przy Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Córkę pani Ilony czekają teraz badania, które trzeba będzie powtarzać co kilka tygodni, by wykluczyć w jej krwi obecność wirusa HIV. Lęk o zdrowie dziecka towarzyszyć będzie pani Ilonie przez wiele miesięcy, bo tyle czasu musi minąć, by wyniki kolejnych badań wykluczyły nie tylko zakażenie HIV, ale również wirusem zapalenia wątroby typu B i C. Na szczęście groźba ryzyka zakażeniem HIV jest niewielka, gdyż wirus ten jest wrażliwy na czynniki atmosferyczne. Zdecydowanie dłużej żyją inne wirusy, jak choćby żółtaczki zakaźnej. Jednak brudne strzykawki i igły to poważne zagrożenie zarażenia się również innymi chorobami i wirusami. Zdaniem plażowiczów, najgorzej pod tym względem prezentują się plaże w Trójmieście. Kapsle, ostre patyki, pobite butelki i właśnie strzykawki, to tylko niektóre ze "znalezisk".

Dużo zależy od plażowiczów

Andrzej Misterek z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sopocie nie zgadza się z opiniami turystów. Plaża jest czysta. Są one sprzątane codziennie w nocy. Wtedy pracują tu przesiewarki. Opróżniane są też na bieżąco kosze na śmieci. Jednak tak naprawdę dużo zależy od kultury samych plażowiczów - mówi. Inne zdanie na temat czystości i bezpieczeństwa wybrzeżowych plaż mają lekarze i pielęgniarki. To ich pomocy szukają potem ofiary potłuczonych butelek po piwie, pustych puszek, kapsli. Wśród pacjentów, którzy przez całą dobę trafiają do naszego ambulatorium chirurgicznego, zwykle dwie, trzy osoby to plażowicze ze skaleczeniami i ranami ciętymi, głównie na stopach - potwierdza Andrzej Kałużny, dyrektor Szpitala Studenckiego w Gdańsku. Nie zawsze wystarczy im założyć opatrunek, często trzeba ich szyć. Rana musi się zagoić, urlop ucieka - dodaje. Jak się okazuje, spacer brzegiem morza jest dość ryzykowny.

Problem jest wszędzie

Reporterzy "Dziennika Bałtyckiego" sprawdzili w środę, jak wygląda sytuacja na kilku innych nadmorskich plażach w regionie. Właściwie wszędzie znalazłoby się coś do poprawienia, gdyż strzykawki i igły w piasku to nie tylko trójmiejski problem. Plaża i kąpielisko na gdańskich Stogach zdumiewają czystością i nowoczesnością. Nieco gorzej jest już jednak w Brzeźnie. Tutaj łatwo natrafić na kapsle, kawałki szkła, a nawet sterty śmieci. Na gdyńskich plażach jest bardzo czysto. Nie widać porozrzucanych puszek, butelek czy papierów. O godzinie 5 wyruszają na plaże ekipy sprzątające. Doprowadzenie plaż do porządku trwa cztery godziny. Poza tym przez cały dzień sześciu pracowników pilnuje na nich porządku - informuje Aleksander Trzebiatowski, dyrektor firmy Delta zajmującej się sprzątaniem plaż. O czystość dba się także we Władysławowie, choć jak przyznają lokalni urzędnicy problem strzykawek i igieł znajdowanych na plażach nie jest im obcy. Problemem na władysławowskich plażach są osoby, które obierają sobie to miejsce jako... sypialnię. Obawiamy się, że to za ich sprawą na plaży można później znaleźć strzykawki - przyznaje Jerzy Bolda, kierownik działu oczyszczania miasta we Władysławowie. Policjanci i pogranicznicy usuwają ich z terenu plaży. To teren przygraniczny, spać można w pensjonatach - dodaje. Wolę ciepłe kraje Plaże są potwornie brudne - mówi Karolina Siemaszko z Łodzi, wypoczywająca w Trójmieście. Z roku na rok jest tu coraz gorzej. Wolę pojechać do ciepłych krajów. Tam przynajmniej dbają, by turysta nie pokaleczył się na plaży - dodaje.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

teoretyk (niezweryfikowany)

NIc nie powiedziane o smietnikach i jej ilosciach, ludziach sprzatajacych, i czy nikogo nie zlapali :/ no, no ciekawe kto przysponosorowal ten artykul... Biuro podrozy? ehh...
Anonim (niezweryfikowany)

Narkotyki zagrazaja jak widac nie tylko narkomanom , dziecko moze umrzec na hiv bo jakis cpun dawal w zyle na plazy hooojnia
Boro (niezweryfikowany)

Władysławowo i strzykawki na plaży? nie wierze w to.. na pewno to nie sprawka miejscowych jak juz to jak w sezonie warszafka sobie przyjedzie, razem ze swoim shitem i dają sobie po kanałach. Wtedy na ostrym haju mają gdzieś co dalej bedzie dzialo sie z tymi strzykawkami i poprostu wyrzucają pod siebie..
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

A wiec tak zaczeło to sie wszystko gdy mialem prawie 17 lat wiec czyli 4 lata temu.Kiedys palilem trawe i bylo maksymalni dobrze ale nie nalłogowo raz po raz.Przyszło mi zdawac prawo jazdy nie chcialo mii sie uczyc wiec kolega dal mi grama fetki i powiedzial z tym nauczysz sie spiewajaca wzialem i pojechalem do domu.Kiedy starsi poszli spac to ja sobie posypalem kreseczke i jazda uczylem sie ale nic nie czulem wiec nastepna nastepna i bylo mi super testy wyrylem na pamiec a potem siedzialem w oknie i gadalem ze soba.Nic nie spalem rodzice wyjechali gdzies na imprezke wiec ja wzialem d

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Był to pierwszy raz w moim życiu, kiedy wzięłam jakikolwiek środek psychodeliczny. Nie nastawiałam się na odloty w kosmos, bardziej spodziewałam się rozluźnienia i lekkiego upośledzenia odczuwania ciężkości. Jednak to, co potem przeżyłam przerosło moje oczekiwania.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, iż zauważyłam, że dekstro działa na mnie inaczej, niż na ludzi dookoła mnie. Nigdy z powodu zażycia nie miałam mdłości, swędzenia, czy bólów głowy. Faza za każdym razem po prostu powoli nadchodzi i odchodzi równo z czasem położenia się do łóżka.
Zacznijmy.

...
Połykanie tabletek od zawsze mnie przerażało. Nie wiem w sumie dlaczego. Po prostu trudno jest mi je przełykać.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Podekscytowanie nadchodzącym tripem planowanym już od dłuższego czasu i mającym odbyć się podczas pobytu w Norwegii; nadzieja na kanapowy, introspektywny trip która niestety zostaje dość brutalnie rozwiana.

Wyprawa na dworzec w Oslo od początku jawi się w moim umyśle jako coś abstrakcyjnego. Z pewnym niepokojem wyczekuję momentu, w którym poznam K – naszego kwasowego towarzysza. Dość dotkliwie odczuwam to, że jestem w całkowicie nieznanym miejscu, otoczona masą ludzi spieszącą się nie wiadomo dokąd i po co, podświadomie wyłapuję niezrozumiałe strzępki norweskich rozmów. Czekam na K razem z P, jednocześnie przecierając oczy i usiłując wyplenić z nich resztki zaspania będące skutkiem zerwania się z łóżka o nieludzkiej wręcz godzinie.

  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Wszystkie próby badawcze dokonano we własnym pokoju (często nazywanym laboratorium). Testowano na szczurze. Łóżko; dobra muzyka na słuchawkach. Wieczór jako podstawowa pora badań. Aplikowano zwykle w okolicach 19-20 godziny.

 

Bazując na kilkukrotnym doświadczeniu z tryptaminami, badany obiekt postanowił swoje pierwsze doświadczenie spisać i zawrzeć w bardzo krótkim (after) trip reporcie. Będzie to TR z perspektywy szczura laboratoryjnego.

 

Próby badawcze zostały popełnione w 2010 roku w maju i wrześniu. Tekst oparto na podstawie zaobserwowanych, zapisanych, zapamiętanych odczuć w trakcie (i tzw. wrażeń „po”) psychodelicznej eksploracji.