Tajemnica szaleństwa w Pont-Saint-Esprit. CIA użyło LSD?

Blisko 60 lat temu z powodu wybuchu zbiorowego szaleństwa zrobiło się głośno o pewnym miasteczku na południu Francji.

Koka

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

4923

Blisko 60 lat temu z powodu wybuchu zbiorowego szaleństwa zrobiło się głośno o pewnym miasteczku na południu Francji. Setki mieszkańców Pont-Saint-Esprit dotknęły halucynacje, pięć osób zginęło, inni trafili do szpitali psychiatrycznych. BBC przypomina historię jednego z tych, którzy przeżyli ten koszmar.

Przez lata za wybuch zbiorowego szaleństwa obwiniany był sporysz, przetrwalnik grzyba wywołującego halucynacje. Ludzie z Pont-Saint-Esprit mieli się nim zatruć jedząc chleb z lokalnej piekarni. Jednak BBC przypomina, że ta teoria jest obecnie kwestionowana.

16 sierpnia 1951, listonosz Leon Armunier, jak co dzień, wybrał się rowerem na przejażdżkę po okolicy, kiedy nagle dopadły go nudności i omamy.

- To było straszne. Miałem uczucie kurczenia się, widziałem węża, który owijał się wokół moich ramionach - wspomina.

Leon, dziś 87-latek, spadł z roweru i został zabrany do szpitala w Avignonie. Tam w kaftanie bezpieczeństwa trafi na oddział zamknięty, gdzie w podobnym stanie było już trzech młodych ludzi.

- Niektórzy z moich przyjaciół z sali próbowali wyskoczyć przez okno, dziko krzyczeli, a inni przykuci do łóżek rzucali się w górę i w dół... Hałas był straszny. Wolałbym umrzeć, niż przez to przechodzić jeszcze raz - mówi Armunier.

W ciągu kilku dni, podobne objawy dopadły dziesiątki innych osób w miasteczku. Ludzie łamali nogi po skokach z okien, dzieci próbowały zabić swoich najbliższych, a inni, jak listonosz Armunier, zostali zamknięci w oddziałach psychiatrycznych.

Według lekarzy powodem takiego zachowania było zjedzenie chleba zatrutego sporyszem.

Testy z bronią biologiczną

Pod koniec zeszłego roku, amerykański dziennikarz śledczy Hank Albarelli w swojej książce "A Terrible Mistake", opublikował nowe dowody w sprawie dziwnych przypadków z Pont-Saint-Esprit.

Albarelli dotarł do oficjalnych dokumentach rządu Stanów Zjednoczonych, z których wynikało, że to nie sporysz był przyczyną zbiorowego szaleństwa, tylko eksperyment CIA z zastosowaniem LSD jako broni biologicznej (sporysz wykorzystuje się przy produkcji LSD).

Dziennikarz odnalazł dokument podpisany przez F. Olsona, naukowca CIA, który w czasie wypadków w Pont Saint Esprit, prowadziły badania dla agencji z zastosowaniem LSD.

Dokument miał zostać dostarczony "do rąk własnych", do niejakiego Davida Belina, który pracował dla komisji powołanej przez Biały Dom w celu zbadania nadużyć prowadzonych przez CIA na całym świecie.

Z opublikowanych materiałów wynika, że LSD zostało celowo umieszczone w chlebie w miejskiej piekarni.

Po latach od tamtych wydarzeń ta teoria wydaje się bardzo prawdopodobna. BBC przypomina, że w latach 50-tych eksperymentowano z bronią biologiczną, w tym z LSD, którego użyto m.in. podczas konfliktu w Korei.

Zakłady chemiczne Sandoz - producent LSD

Wtedy w Europie był tylko jeden ośrodek produkujący ten narkotyk, oddalone o kilkaset kilometrów od Pont-Saint-Esprit, zakłady chemiczne Sandoz w Szwajcarii.

Albarelli opisał tajny raport rządowej agencji USA dotyczący prac nad zastosowaniem LSD. W dokumencie cytowany jest jeden z przedstawicieli zakładów Sandoz, który miał w prywatnej rozmowie, "po kilku drinkach" oświadczyć: - Tajemnicą w przypadku Pont-Saint-Esprit jest to, że w ogóle nie chodziło o chleb. To nie był sporysz z zbożu.

Jeśli nie sporysz, to co stało z incydentem w Pont-Saint-Esprit, narkotyki?

Badacze nie są jednak zgodni. Amerykanin, prof. Steven Kaplan w książce opisującej wydarzenia sprzed blisko 60 lat, po relacjach świadków i ich objawach, wykluczył LSD jako przyczynę halucynacji.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

znam cie (niezweryfikowany)
<p>moze nie lsd ale sa znane przypadki testow broni na ludnosci cywilnej. strasznie slaby art bo nic nowego nie wnosi. slabizna!!! zreszta nawet sama historia nie jest opisana tylko ogolniki a nawet ich jest malo. jesli chciales zablysnac to tym razem sie nie udalo. zycze lepszego jezyka i ciekawszych pomyslow na artykuly w przyszlosci. pozdrawiam</p>
Anonim (niezweryfikowany)
<p>Źródło internetowe: gazeta.pl</p><p>&nbsp;</p><p>a to widziales?</p>
Anonim (niezweryfikowany)
wiec co?
znam cie (niezweryfikowany)
<p>tak czy inaczej nie jest to dosc wyczerpujaco napisane ktokolwiek jest autorem. faktycznie przegapilem zrodlo ale to zbyt wiele nie zmienia. wkleiles art ktory wyglada jak skrot prasowy z pierwszej strony "Faktu". sorry stary nie chce Cie obrazac ale wlasnie tak to wyglada. pozdrawiam i czekam na lepsze njusy.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Do apteki doszedlem przez przypadek. Wracajac z uczelni mialem wstapic do monopolowego po 250,

ale ze akurat jestem na srodkach uspokajajacych,ktore mi sie skonczyly trafilem do farmaceuty.

Kupilem "valeriane" spojrzalem na fundusze, krotka walka z wlasnymi myslami i zakupilem 3

opakowania Aviomarinu-15 sztuk. Pomyslalem, ze moze byc ciekawie jak na pierwszy raz. Wrocilem

do domu , wypilem herbate,pozegnalem sie z rodzina i ruszylem do kumpla. W drodze wszystko

  • Gałka muszkatołowa
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tabaka

Doświadczenie: Gałka Muszkatołowa, thc, winko

Wiek: 19 lat (48 kg)

Ilość: 50 g (2 gałki) świeżo ztartych

Oczekiwania: Pierwszy raz- przeżycie mistyczne

Ludzie: koleżanka A i koleżanka P.

Treść:

Dzień 1, 30.10.11

  • Gałka muszkatołowa

Spróbuję streścić tę całą historię jak tylko się da. O gałce muszkatołowej wiedziałem tyle że trzeba zjeść tego dużo i że jest coś na kształt LSD tripu.


Tak więc było to na wyjeździe ze znajomymi do Czech (nie załatwiłem kwasu) i postanowiliśmy z kolesiem zarzucić gałę. Poprosiliśmy więc dziewczyny żeby kupiły nam 10 opakowań. Te spełniły naszą prośbę i kupiły 10 x 15 gram czeskiej gałki.


  • 25I-NBOMe
  • Przeżycie mistyczne

Pomagałem koledze nauczyć się do kolokwium. Kiedy skończyliśmy był już późny, piątkowy wieczór, czułem silne zmęczenie psychiczne. Wcześniej wypiłem 300ml piwa. Byłem zmęczony i raczej nastawiony na typowo rozrywkowo/ imprezowy trip. Tymczasem substancja zrobiła mi niespodziankę fundując mistyczne przeżycie.

Rzeczy nieoczywiste zaczęły zdawać się trywialne. Miejsce racjonalnego myślenia zajęło postrzeganie abstrakcyjne. Z każdą sekundą zalewała mnie fala nowych doznań. Moja percepcja zmieniła się w nieznany mi dotąd sposób.

Otaczający mnie świat zacząłem postrzegać jako czterowymiarowy. Pokój stał się czaso-sześcianem. Jak mogłem być takim głupcem i nie dostrzec tego wcześniej? - pytałem raz po raz w myślach sam siebie.

randomness