Słowem wstępu

Przyboczny skautmistrza z przedmieść Nowego Jorku będzie musiał zmierzyć się z zarzutami udzielania LSD, marihuany i alkoholu chłopcu z drużyny.
MINEOLA, Nowy Jork - Przyboczny skautmistrza z przedmieść Nowego Jorku będzie musiał zmierzyć się z zarzutami udzielania LSD, marihuany i alkoholu chłopcu z drużyny.
Lawrence Moschitta (32) z West Babylon został aresztowany w niedzielę. Incydent miał wydarzyć się 3 grudnia w Long Island, w domu Moschitty.
Wg. sądowych dokumentów niezidentyfikowany 13-latek miał rzekomo zażywać narkotyki i alkohol z Moschittą około 10 rano, mowa jest o LSD figurujacym pod jedną z ulicznych nazw, jako "kwas".
Moschittcie, który pracuje jako kierownik operacyjny w firmie przemysłowej, postawiono dwa zarzuty: nadużycie wobec dziecka (unlawfully dealing with a child) i zaniedbania opieki nad małoletnimi. Został zwolniony za kaucją w wysokości 2,500 $ w gotówce lub 5,000 $ w obligacjach.
Anthony Moschitta, ojciec podejrzanego, który należał do kadry skautowskiej przez 35 lat, w rozmowie z CBS New York zaprzeczył oskarżeniom. Nazywał je "szokującymi" i bezpodstawnymi.
"Bzdury" - powiedział na temat oskarżeń. -"Nigdy nie zrobiłby nic, co zagrażałoby skautom.".
Lawrence Moschitta został usunięty z kadry Troop 183 i nie jest już skautem, jak wynika z listu skautmistrza Guya Zummo wysłanego do rodziców skautów. List informował, że drużyna ściśle współpracuje z policją w ramach prowadzonego dochodzenia.
"Rzekomy incydent miała miejsce poza działaniami drużyny, ale dotyczył jednego z naszych skautów" pisze Zummo w liście.
Ryan A. DiBernardo, prezes rady skautowskiej z Suffolk powiedział, że zarzuty stanowią "policzek dla wszystkiego, co organizacja Boy Scouts of America reprezentuje." Dodał, że w skautingu "nie toleruje się ani nie akceptuje nielegalnego używania narkotyków przez młodzież i dorosłych, a problem traktujemy poważnie"
Piękny, sierpniowy wieczór i noc w Sztokholmie, w planach zabawa w całonocnej paradzie
Festiwal kultury w Sztokholmie. A skoro kultury, to jesteśmy naćpani naćpani naćpani, podrygujemy podrygujemy podrygujemy w niezmierzonej ciżbie ciżbie ciżbie naćpanych naćpanych naćpanych ludzi, którzy przyjechali do Sztokholmu na festiwal kultury kultury kultury i naćpani naćpani naćpani podrygują z nami w korowodzie w samym centrum Sztokholmu Sztokholmu Sztokholmu, który zmienił się dziś w wielką dyskotekę. Dla nas policja blokuje ruch, dla nas stoją samochody, dla nas gra muzyka, a my tańczymy tańczymy tańczymy.
Piękne majowe popołudnie.
Słowa wstępu są zbędnę, jakieś grubsze rozkminy napiszę w raporcie odnośnie pierwszego razu z psychodelikiem. Ten trip budzi we mnie kontrowersje po dzień dzisiejszy.
19:00 Wale z kumplem po 1 kartoniku 25B-NBOMe. Kumpel który ze mna tripuje to K. Razem z nami idą dodatkowe 3 osoby(2 kumpli i koleżanka), maja zamiar pić alkohol i troche palić mj. Siedzimy na polance na obrzerzach miasta. Jeden z "trzeźwych" kolegów przygrywa na gitarce. Jest ogólnie piekny majowy wieczór. Podziwiamy zachód słońca i piękne czerwono-pomarańczowe chmurki.
Dobry nastrój i pozytywne nastawienie. Miły wieczór w gronie przyjaciół.
Jedno jest pewne, to była sobota. Od rana ekscytowałem się nowym doznaniem i nie mogłem doczekać się mojej pierwszej degustacji. Piękna Księżniczka zaprosiła mnie na kolację z kodeiny, więc kupiłem 2 paczuszki antidolu, wsiadłem na konia i pojechałem na jej dwór. Koło godziny 18:00 wypiłem butelkę Gingersa, a o 19.00 zjadłem parę kawałków vegan pizzy, którą przyrządziła (z moją niewielką pomocą) Księżniczka.
Komentarze