Spadł helikopter z kokainą

Helikopter z 350 kg kokainy na pokładzie rozbił się w górach w Kostaryce. Zginęli pilot i meksykański przemytnik, który podawał się za fotografa.

Koka

Kategorie

Źródło

TVN24

Odsłony

1988
Helikopter z 350 kg kokainy na pokładzie rozbił się w górach w Kostaryce. Zginęli pilot i meksykański przemytnik, który podawał się za fotografa. Władze Kostaryki obawiają się, że w ich kraju coraz swobodniej czują się przemytnicy narkotyków z Meksyku. Ładunek na pokładzie to dowód, że w Kostaryce aktywnie działają kartele narkotykowe z Meksyku – twierdzą władze Kostaryki. Według Janiny de Vecchio, kostarykańskiej minister bezpieczeństwa, kokaina znaleziona w helikopterze świadczy o tym, że Kostaryka z kraju tranzytowego na szlaku narkotykowym stała się teraz miejscem składowania. Helikopter został odnaleziony pod dwóch dniach poszukiwań w lesistych górach. Nie odnaleziono ciał pilota ani pasażera, obaj nie mieli jednak szans na przeżycie. Mężczyźni lecieli z lotniska z Pavas, rzekomo mieli robić zdjęcia działek, zlecone Meksykaninowi przez jednego z biznesmenów.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Tougo (niezweryfikowany)

ahh... szkoda, tyle białego :(
Anonim (niezweryfikowany)

dobrze
Zygmunt Chrysler (niezweryfikowany)

"rzekomo mieli robić zdjęcia działek" nasuwa się pytanie: jaki rodzaj działek oni chcieli fotografować?
szarik (niezweryfikowany)

oczywiście od przyczyn katastrofy, miejsca, macierzystego lotniska itp. ważniejszy jest bagaż, jaki helikopter przenosił
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

1.)Nazwa substancji - Marihuana, jeden wór(nie liczyłem ile tam było

luf) średniej jakości ziółka.





2.)Poziom doświadczenia użytkownika- pale dość rzadko tzn. 2-3 razy

w miesiącu, papierosy również nie nałogowo, tylko po MJ i alkoholu,

innych dragów nie biorę. Tylko Maria i Alk.

  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Zimne, deszczowe i gnuśne popołudnie w domciu. Pomimo tego, że wszystko dookoła od rana chciało mi popsuć nastrój to na samą myśl o tripie od razu miałem banana na ryju. Także nastawienie całkiem dobre. Żadnych konkretnych oczekiwań- i tak wiedziałem, że nie ma sensu tworzyć sobie w głowie jakiś schematów co może się stać. Domowników, przynajmniej na początku, nie było.

Godzina około 17.00.

Wysupuję substancję na kartkę papieru. Dzielę pierw na połowe, potem połowe na połowę, wsypuję do szklanki z wodą i zdrówko! Resztki substancji, które pozostały na kartce czy kartoniku, którym starałem się usypać równą kupkę również konsumuje.

15 minut później

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Własny dom, zupełnie pusty. Noc, dobre samopoczucie, brak problemów.

Cóż to był za trio! We wpisie na forum wspomniałem o nim słowami "uważajcie na aborty!" i jest to klucz do zrozumienia, dlaczego w miarę średnia dawka podziałał tak silnie. Trzy i pół grama suszu, z czego jeden gram to karłowate piny, których miałem tak wiele, że żal było mi ich się pozbywać i postanowiłem je również przyjąć. 

 

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie. Dobry humor. Duża łąka poza miastem. Razem z moim kumplem jako przewodnikiem.

Była to kolejna podróż z grzybami. Przygotowywałem się do niej psychicznie dość długi czas. W końcu nadszedł ten dzień. Poniedziałek – początek tygodnia, pogoda idealna, ciepło, lekki wiaterek. Razem z moim przyjacielem (nazwijmy go Zenek) postanowiłem udać się na oddaloną od miasta polankę gdzie panował cisza i spokój. Poza kilkoma traktorami w oddali nic nam nie przeszkadzało :)