"Obelix" #2

Antynarkotykowe prelekcje z pokazem psów tropiących organizują celnicy w małopolskich szkołach. W Libiążu taka akcja już się odbyła. Ku zaskoczeniu dyrekcji i nauczycieli - zwierzę wskazało dziewięciu gimnazjalistów i licealistów, którzy mogli mieć kontakt z narkotykami.

syncro

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

1820
Antynarkotykowe prelekcje z pokazem psów tropiących organizują celnicy w małopolskich szkołach. W Libiążu taka akcja już się odbyła. Ku zaskoczeniu dyrekcji i nauczycieli - zwierzę wskazało dziewięciu gimnazjalistów i licealistów, którzy mogli mieć kontakt z narkotykami hyperreal - o akcji pisaliśmy kilka dni temu. Wskazania psa nie oznaczają, że ci uczniowie brali narkotyki. Być może tylko bawili się na dyskotece, gdzie ktoś palił marihuanę. Wyszkolone zwierzę wyczuje taki zapach nawet po tygodniu - mówi rzecznik Izby Celnej w Krakowie Tomasz Kierski. Pod kryptonimem "Obelix" kryje się ogólnopolska akcja profilaktyczna. W jej trakcie celnicy odwiedzają ponadpodstawowe szkoły, aby mówić młodym ludziom o zagrożeniach, jakie niesie narkomania. Przy okazji, jeśli zażyczy sobie tego dyrekcja, sprawdzają z psami używanymi na co dzień do tropienia narkotykowego przemytu klasy i szatnie. Zakończenie akcji celnicy planują w połowie maja. Termin nie jest przypadkowy. Tomasz Kierski: - Maj to czas egzaminów w szkołach. Wtedy uczniowie najchętniej sięgają po "wspomagacze". Libiąż poszedł na pierwszy ogień, ponieważ tutaj z podobną inicjatywą wyszła straż miejska. Przewodnik z psem zjawił się parę dni temu w tamtejszych szkołach w towarzystwie policjanta i funkcjonariuszy SM. O wizycie nie wiedział wcześniej nikt z wyjątkiem dyrekcji i szkolnego pedagoga. Labrador z lotniska w Balicach obwąchał najpierw szatnię, podczas gdy uczniowie byli na lekcjach. Wskazał jedną kurtkę, ale policjant nie znalazł w niej nic podejrzanego. Następnie przeszedł przez kilka klas, w których nauczyciele mają największe problemy wychowawcze z młodzieżą. Musieliśmy działać z zaskoczenia, aby akcja dała prawdziwe wyniki - wyjaśnia dyrektor Jan Pająk z Zespołu Szkół w Libiążu. Pies wyczuł woń narkotyków u sześciu uczniów. Wszystkich policjant skontrolował w osobnym pokoju. Nie mieli jednak przy sobie narkotyków. Mimo to dyrekcja zamierza zaprosić rodziców i uczniów na spotkanie ze szkolnym pedagogiem i wychowawcami. Chcemy spokojnie porozmawiać, wyjaśnić sprawę bez pochopnych oskarżeń - zapewnia dyrektor Pająk. Bez dowodów, że ktoś świadomie sięgał po narkotyki, nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji. Podobnie deklarują policja i straż miejska. Uświadomiliśmy uczniom, że w każdej chwili mogą się spodziewać kolejnej takiej kontroli. Jeśli mieli kontakt z narkotykami, pies na pewno to wykryje - podsumował Grzegorz Widor, komendant Straży Miejskiej w Libiążu. źródło: gazeta.pl/krakow

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Pan Prezes (niezweryfikowany)

to jest straszenie młodzieży!! zamiast tego powinni mówić prawde a nie podpuszczać na dzieciaki psa
voile (niezweryfikowany)

Takie i podobne akcje to szczyt wszystkiego... u mnie w mieście za zgodą rodziców każdemu z gimnazjalistów mieli robić testy na thc, ale sprawa przycichła i do tej pory takowych nie było. Brak słów... PiS-ior...
* (niezweryfikowany)

jebać kurwa taki system!
hOOy (niezweryfikowany)

a nie sadzice ze to wszystko przez dzieciaki, co to np. bielun na w-f zarzuca i przypal ogolny poszerzaja?? troche wyobrazni, bo nam przyjebja 20 lat za posiadanie i dopiero sie kapa narobi!!!! BLESS!!!
SonOfKyuss (niezweryfikowany)

Zamordyzm postępuje i postępować będzie, nie łudźcie się. Państwo działa na zasadzie efektu kuli śnieżnej. Objęcie regulacjami jednego "problemu" tylko go pogłębia, rodząc przy okazji nowe. Tak władza znajduje pretekst do poszerzenia zakresu kompetencji. W tej całej instalacji nie ma bezpieczników przed wzrostem zamordyzmu, trzeba to sobie jasno uświadomić. Państwo to terytorialny monopolista na stosowanie przymusu, jego istotą jest życie na koszt innych. Czemu miałoby się samoograniczać? Czemu ludzie żyjący z pasożytnictwa i legitymizowania tegoż mieliby mieć jakiekolwiek moralne skrupuły przed ciągłym włażeniem z buciorami w nasze życie? To jak podcinanie gałęzi, na której się siedzi. Czas porzucić półśrodki. NIE WIERZCIE LIBERAŁOM, sposoby polityczne są dobre na krótką metę, przynoszą chwilową odwilż. Tylko otwarte kontestowanie państwa, jego delegitymizacja może jakieś efekty przynieść. Jednym słowem - A N A R C H I Z M i jeszcze raz anarchizm. Powie ktoś: utopia. Tak samo mówiono o ideach klasycznych liberałów (Bastiat, de Say, Molinari etc). A jednak coś się im wywalczyć udało - te okruchy wolności zawdzięczamy właśnie ich wysiłkom. Ich całościowa wizja przegrała, bo nie byli na tyle konsekwentni, żeby stać się anarchistami pęłną gębą. Zwalczali objawy choroby zwanej "etatyzm i legalizm", przyczynę (państwo) pozostawiając zasadniczo nienaruszoną. Z czasem ich radykalizm wyhamował i z kontestatorów zamienili się w obrońców ułomnego status quo. Czas porzucić stare błędy.
Grzybek (niezweryfikowany)

Mysle ze anarchizm raczej nie... ale to juz moje zdanie:P najlepiej jakbysmy wszyscy glosowali w wyborach na Korwina-Mikke liberal ale konserwatywny! on jest za zalegalizowaniem, a on uwierzcie by na pewno zalegalizowal! P O Z D R O !!!
AleX (niezweryfikowany)

Hmm, anarchistom bym dal podzialac, a potem bym ich wybil i przejal wladze :D
Anonim (niezweryfikowany)

Głupcy, oprócz zastraszania i kontrolowania nie macie żadnych argumentów.najlepiej wywąchać i zamknąć.może lepiej od razu eliminować takich delikwentów.Prawda nas wyzwoli i nikt na to nie ma wpływu.Krzaki będą rosły i będzie ich coraz więcej.
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

wakacyjny wyjazd, pozytywne nastawienie, w otoczeniu przyjaciół, lasy i polany

Fuck the Club! - czyli gdzie zaprowadził mnie maHOMET..

 

  • Metylon

# Set & Setting - polana, słoneczna pogoda, bardzo pozytywne nastawienie i humor

# Możliwie dokładne dawkowanie - 2 razy po 500mg metylonu oralnie. Waga: 75kg, wzrost: 174cm

# Wiek i doświadczenie - 18 lat. Metylon pierwszy raz. Poza tym: mefedron, MDPV, marihuana, kofeina

Chciałbym krótko opisać moją pierwszą przygodę z metylonem.

Piękny, słoneczny dzień, siadam na polance i zawijam pierwszą bombkę. Z grama metylonu odmierzam pół i zawijam w husteczkę.

9:20 - pierwsza bombka 500mg oralnie.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Spokojny dzień.

Nie spałem całą noc. Po męczącym dniu w pracy usiadłem do komputera. Popracowałem do rana i poszedłem znów do pracy. Czas goni. Musimy oddać projekt za 3 dni. Nerwówka... Zmęczony jak pies wlokłem się do domu. 16:30 Przechodziłem obok apteki i kupiłem acodin, myląc go z thiocodinem. Chciałem kodę na zmęczenie, a kupiłem deksa. OK, niech będzie. Po drodze do domu spotkałem się z dilerem. W tym czasie zjadłem opakowanie acodinu (150 mg DXM). Pogadaliśmy i wróciłem do domu z jednym gramem maryśki. Zmęczony jak pies, niewyspany ale z jednym małym ziółkiem w dłoni.

  • 4-HO-MET
  • Przeżycie mistyczne

Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem

Prolog

Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.

- Las? – pyta G.

Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.

randomness