Co wywąchał Nero?

Policjanci z psem wpadają do sześciu wybranych losowo klas. Owczarek niemiecki Nero obwąchuje tornistry, książki i licealistów. Taki narkotykowy nalot urządził wczoraj uczniom Marian Krampus, dyrektor XXIX LO.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Krakowska

Odsłony

4711

Parę miesięcy temu Nero znalazł amfetaminę, teraz nie wywąchał niczego. Zdaniem dyrektora to jedyny skuteczny sposób na walkę z narkotykami. - Bardzo kontrowersyjny - twierdzą inni dyrektorzy.

Marian Krampus nie boi się protestów rodziców i uczniów, choć wie, że nie każdemu jego sposób na walkę z narkotykami może się podobać. - Robię to dla dobra uczniów, doskonale jednak wiem, że są dyrektorzy, którzy nie zgodziliby się na taką akcję w szkole - twierdzi.

Nie każdemu się podoba

Piotr Igar-Makowski, dyrektor XXXI LO, mówi, że opowieści o policyjnych nalotach mrożą mu krew w żyłach. - Wiem, że w Łodzi były takie akcje i skończyły się skandalem. Zaprotestowali rodzice uczniów, którzy czuli się obrażeni takim traktowaniem dzieci. Nie wiem jak by się to skończyło u mnie, czy nie byłoby protestów. Raz nakryłem osobę z narkotykami, sprawa ciągnęła się trzy lata - opowiada.

W XXIX LO pierwszy raz policja przeprowadziła akcję w kwietniu. - Termin zawsze znam tylko ja. Wprowadzam policjantów, psa i opiekuna do klasy, przerywam lekcję i mówię, że rozpoczynamy akcję poszukiwania narkotyków. Uczniowie pakują książki do tornistra, kładą je obok ławek, na biurko wykładają to co mają w kieszeniach i wychodzą z klasy - opowiada dyrektor Krampus.

Salę się wietrzy przez minutę, po czym Nero rusza do pracy. Gdy coś wywącha zaczyna drapać i szczekać. W kwietniu znalazł w plecaku jednej z uczennic amfetaminę. Srawa trafiła do prokuratury.

Mariusz Hazior, uczeń XXIX LO uważa to za dobry pomysł. - Ja tam się nie mam czego obawiać, a tak to przynajmniej wiem, że szkoła jest czysta - stwierdza.

Nie wszystkim jego kolegom to się jednak podoba. - Wie pani, policja, nie każdy ma na takie spotkania ochotę - mówią.

Mieszane uczucia

Podkomisarz Marcin Kotulski, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji, wyjaśnia, że działania takie odbywają się w ramach akcji profilaktycznych, przeprowadzanych w szkole. - Tłumaczy się młodym, że posiadanie narkotyków jest przestępstwem, a także że policja ma możliwość wykrywania takich środków przy pomocy przeszkolonych psów - informuje.

Co się dzieje gdy podczas akcji pies znajdzie narkotyki? Policja podejmuje rutynowe działania jak w przypadku przestępstwa.

Stanisław Pietras, dyrektor V LO nie wiedział o takiej możliwości. - Mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozrywałbym takich co to sprzedają narkotyki na kawałki. Z drugiej strony gdybym się zgodził na taki nalot, każdego ucznia musiałbym traktować jak potencjalnego dilera. Ja mam do nich zaufanie, no nie wiem... - zastanawia się. - Jest jeszcze jednen problem. Gdy ewentualne narkotyki znikną ze szkoły, przeniosą się poza nią. I co z tym zrobić?

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Pilot myśliwca (niezweryfikowany)

"Taki narkotykowy nalot urządził wczoraj uczniom Marian Krampus " - redakcja dobrze tu ujęła, ciekawe czy p. dyrektor urządza inne naloty, na przykład bombowe, kilka samolotów i można w ogóle zlikwidować szkołę wraz ze wszystkimi potencjalnymi palaczami trawki.
Marian Krzaklewski (niezweryfikowany)

Stanisław Pietras - nie wierzę że są jeszcze tacy myślący i porządni ludzie.
Lala (niezweryfikowany)

Srawa trafiła do prokuratury. - oj bedzie srawa, srawa jak siemasz. majtki trzbea bedzie zmienic po tej pro-kurze
lechu (niezweryfikowany)

hehe a jednak są:) i to w mojej szkole:D to najwięszy autorytet jaki znam. Niesamowicie inteligentny człowiek, nie pamiętem takiej decyzji którą podjał, i byłaby nietrafna.
Anonim (niezweryfikowany)

<p>no coż należało by tylko pójśc na osobiste spotkanie z Panem Dyrektorem, wręcz na audiencje :)</p><p>VLO zaprasza może Pan dyrektor coś odmruknie :D</p>
Armageddon (niezweryfikowany)

Powinni się zastanowić dlaczego pomimo ich akcji nadal spada wiek dzieciaków z problemami narkotykowymi. Powinni się zastanowić także co najlepszego robią gdy już takiego dzieciaka znajdą. Taka reakcja na problem narkotykowy jest przecież najbardziej oczywistym eskalatorem tego zagrożenia. To tak jakby ranę polać stężonym kwasem solnym - co z tego że odkazi skoro rana się jeszcze bardziej powiększa?
mlynek (niezweryfikowany)

Dlaczego oni są tacy pojebani. To już za dużo, niech się zastanowią nad takim postępowaniem. Takie coś jest sprzeczne z prawami człowieka. Ale przecież cwaniaki z policji i rządu wiedzą najlepiej. Jebane przepite wódą mózgi. <br> <br>-- <br>Jedno prawo-naturalne prawo. <br>JAH Bless
Was (niezweryfikowany)

W takich przypadkach trzeba zazadac od psow nakuzu rewizji. A jak nie maja to niech sie gonia...
dagi (niezweryfikowany)

W takich przypadkach trzeba zazadac od psow nakuzu rewizji. A jak nie maja to niech sie gonia...
sire (niezweryfikowany)

to na pewno tej pani przy ktorej znaleziono amfetamine (pewnie z jedna dzialke) pan dyrektor pomogl w nadchodzacym zyciu... niezle dba o swoich uczniow... kij mu w nery za pomyslowosc-zajeliby sie lapaniem kogos z mafii narkotykowej...
El Igorro (niezweryfikowany)

...bo musiałbym puścić wiązkę wyłącznie niecenzuralnych słów. Gdybym był rodzicem jednego z tych dzieciaków, zaskarżyłbym sk... (bo inaczej ich nazwać nie można) choćby do samego Strasburga. Jakby to faszystowskie państwo wybuliło parę razy odszkodowanie w prawdziwych euro-pieniądzach, to może by się dwa razy zastanowili następnym razem.
yhhh (niezweryfikowany)

&quot;Robię to dla dobra uczniów &quot; - kolejny debil z armii Labudy co chce uszczesliwiac wszystkich na sile
Dec (niezweryfikowany)

&quot;Mariusz Hazior, uczeń XXIX LO uważa to za dobry pomysł &quot; SEE YOU ON MONDAY CUKIERECZKU HAHAHAHA
hihi (niezweryfikowany)

ten typus co o czystosc sie martwi to widac jakis kurwa cukiereczek :] pokaz mendo palcem piesek nie bedzie sie musial meczyc
djdx (niezweryfikowany)

jeżeli szkoły chcą sobie poradzić z dragami to nie ma innego sposobu. <br> <br>Przecież akcje typu warsztaty antynarkotykowe czy jakieś apele to bezsens. I tak połowa przychodzi na takie imprezy spalona. <br> <br>Ogólnie w szkołach raczej nie powinno być dragów. To wytwarza wokół nich niezdrowy klimat
gordon (niezweryfikowany)

Srawa trafiła do prokuratury. - oj bedzie srawa, srawa jak siemasz. majtki trzbea bedzie zmienic po tej pro-kurze
fucktycznie (niezweryfikowany)

Srawa trafiła do prokuratury. - oj bedzie srawa, srawa jak siemasz. majtki trzbea bedzie zmienic po tej pro-kurze
Traper (niezweryfikowany)

Srawa trafiła do prokuratury. - oj bedzie srawa, srawa jak siemasz. majtki trzbea bedzie zmienic po tej pro-kurze
Zajawki z NeuroGroove
  • DiPT
  • Klonazepam
  • Tripraport

Byłem zafascynowany tą substancją i wcześniej zażywałem ją już 3-krotnie w dawkach 15 mg, 20 mg i 30 mg. Postanowiłem w końcu zażyć wysoką dawke, która pozwoli poznać mi pełen potencjał tej substancji. Przy poprzednich razach psychodela nie występowała i byłem pewien, że przy 90 mg również nie wystąpi, więc nie byłem przygotowany na to, co stało się później. Ale humor miałem w porządku więc oceniłbym S&S jako "ok".

T - moment zażycia substancji - Wsypałem sobie 91.5 mg DiPT do ust. Potrzymałem pod językiem przez 30 sekund, ale zdecydowałem to ostatecznie połknąć i popić wodą.

T + 0h 15m - Zaczynam czuć pierwsze efekty, lekkie rozkojarzenie i zawroty głowy.

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Moja pierwsza podróż (może i ostatnia), bo nie miałem jeszcze do czynienia z psychedelikami, jedynie z Maryjane. Nastawienie - oczekiwałem wejrzenia i przygotowałem się porządnie do akcji (ale jak się okazało nie do końca). Bałem się, ale nie jakoś bardzo, kto się nie boi jest głupcem. Miejsce - Kamieniołom w Kozach, woj. śląskie, nie jest to jednak bezpieczne miejsce o czym później. Dzień bezchmurny, warunki atmosferyczne perfekcyjne, nie polecam podróży jeśli ktoś jest podatny na nieidealną pogodę. Nie miałem kompana który (która by mnie przypilnowała) co okazało się ryzykiem.

    Czas - sclerotia zjadłem o 12:10, po godzinie drugą paczkę.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Spokojny dzień.

Nie spałem całą noc. Po męczącym dniu w pracy usiadłem do komputera. Popracowałem do rana i poszedłem znów do pracy. Czas goni. Musimy oddać projekt za 3 dni. Nerwówka... Zmęczony jak pies wlokłem się do domu. 16:30 Przechodziłem obok apteki i kupiłem acodin, myląc go z thiocodinem. Chciałem kodę na zmęczenie, a kupiłem deksa. OK, niech będzie. Po drodze do domu spotkałem się z dilerem. W tym czasie zjadłem opakowanie acodinu (150 mg DXM). Pogadaliśmy i wróciłem do domu z jednym gramem maryśki. Zmęczony jak pies, niewyspany ale z jednym małym ziółkiem w dłoni.