Witam. Opowiem wam o mojej randce. O spotkaniu, które zmieniło mój światopogląd. O randce z cudowną Changą. Zaczynamy.
Policjanci z psem wpadają do sześciu wybranych losowo klas. Owczarek niemiecki Nero obwąchuje tornistry, książki i licealistów. Taki narkotykowy nalot urządził wczoraj uczniom Marian Krampus, dyrektor XXIX LO.
Parę miesięcy temu Nero znalazł amfetaminę, teraz nie wywąchał niczego. Zdaniem dyrektora to jedyny skuteczny sposób na walkę z narkotykami. - Bardzo kontrowersyjny - twierdzą inni dyrektorzy.
Marian Krampus nie boi się protestów rodziców i uczniów, choć wie, że nie każdemu jego sposób na walkę z narkotykami może się podobać. - Robię to dla dobra uczniów, doskonale jednak wiem, że są dyrektorzy, którzy nie zgodziliby się na taką akcję w szkole - twierdzi.
Piotr Igar-Makowski, dyrektor XXXI LO, mówi, że opowieści o policyjnych nalotach mrożą mu krew w żyłach. - Wiem, że w Łodzi były takie akcje i skończyły się skandalem. Zaprotestowali rodzice uczniów, którzy czuli się obrażeni takim traktowaniem dzieci. Nie wiem jak by się to skończyło u mnie, czy nie byłoby protestów. Raz nakryłem osobę z narkotykami, sprawa ciągnęła się trzy lata - opowiada.
W XXIX LO pierwszy raz policja przeprowadziła akcję w kwietniu. - Termin zawsze znam tylko ja. Wprowadzam policjantów, psa i opiekuna do klasy, przerywam lekcję i mówię, że rozpoczynamy akcję poszukiwania narkotyków. Uczniowie pakują książki do tornistra, kładą je obok ławek, na biurko wykładają to co mają w kieszeniach i wychodzą z klasy - opowiada dyrektor Krampus.
Salę się wietrzy przez minutę, po czym Nero rusza do pracy. Gdy coś wywącha zaczyna drapać i szczekać. W kwietniu znalazł w plecaku jednej z uczennic amfetaminę. Srawa trafiła do prokuratury.
Mariusz Hazior, uczeń XXIX LO uważa to za dobry pomysł. - Ja tam się nie mam czego obawiać, a tak to przynajmniej wiem, że szkoła jest czysta - stwierdza.
Nie wszystkim jego kolegom to się jednak podoba. - Wie pani, policja, nie każdy ma na takie spotkania ochotę - mówią.
Podkomisarz Marcin Kotulski, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji, wyjaśnia, że działania takie odbywają się w ramach akcji profilaktycznych, przeprowadzanych w szkole. - Tłumaczy się młodym, że posiadanie narkotyków jest przestępstwem, a także że policja ma możliwość wykrywania takich środków przy pomocy przeszkolonych psów - informuje.
Co się dzieje gdy podczas akcji pies znajdzie narkotyki? Policja podejmuje rutynowe działania jak w przypadku przestępstwa.
Stanisław Pietras, dyrektor V LO nie wiedział o takiej możliwości. - Mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozrywałbym takich co to sprzedają narkotyki na kawałki. Z drugiej strony gdybym się zgodził na taki nalot, każdego ucznia musiałbym traktować jak potencjalnego dilera. Ja mam do nich zaufanie, no nie wiem... - zastanawia się. - Jest jeszcze jednen problem. Gdy ewentualne narkotyki znikną ze szkoły, przeniosą się poza nią. I co z tym zrobić?
Samotnie na gralni. Spontaniczna decyzja. Samopoczucie bardzo dobre, zluzowany piwkiem i buszkami z przepału po Gandzi.
Witam. Opowiem wam o mojej randce. O spotkaniu, które zmieniło mój światopogląd. O randce z cudowną Changą. Zaczynamy.
Pogoda: Pierwszy naprawdę słoneczny i ciepły dzień roku Miejsce: środek lasu Nastawienie: raczej dobre, niewielki stres spowodowany oczekiwaniami i podnieceniem Ludzie: z przyjacielem
Prolog
Z G. Spotykam się wieczorem nad rzeką. Odpalamy jointa aby lepiej nam się planowało jutrzejszy wyjazd.
- Las? – pyta G.
Od dłuższego czasu obiecaliśmy sobie hometa w lesie. W sumie to ja zawsze na to naciskałem bo obawiam się psychodelików w mieście. Miasto jest królestwem paranoi, hałas, smród, zamknięci, smutni ludzie – samo w sobie jest złym set and settings. Co innego las – natura, miliony bodźców, miliony kolorów.
Mężczyzna, 24 lata, ok 70 kg
doświadczenie: mj (regularnie od prawie dziesięciu lat), #, xtc, tramal, dxm, alprazolam, grzyby psylocybinowe, 2ce, 2ci, 4aco-dmt, salvia
Mieliśmy ok 9 kapeluszy na dwóch, ale to bardzo niepewny przelicznik, bo przecież każdy kapelusz ma inną wielkość, a nasze były bardzo rozmaite, ze dwa naprawdę dużo, dwa malutkie, reszta raczej przeciętna.
Oczekiwanie na dobrą zabawę, lekki strach, że umrę,
Dzień tripa - 27/10/2017 ( Piątek )
Waga: około 50kg
Tego dnia byłem z paroma ziomkami, nazwijmy ich X , D i F ( z nas wszystkich DXM braliśmy tylko ja i X)
Komentarze