Koszalin: Profesjonalna plantacja marihunany na studenckiej stancji

Zatrzymano pięcioro studentów uprawiających marihuanę w wynajmowanym mieszkaniu.

a.

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

778
Zatrzymano pięcioro studentów uprawiających marihuanę w wynajmowanym mieszkaniu. Prowadzona przez nich plantacja była bardzo profesjonalnie przygotowana. Rosnącym w donicach krzakom marihuany stworzono specjalny mikroklimati oddzielono od części mieszkalnej plastikowym parawanem. Nad donicami wisiała ultrafioletowa lampa, obok donic stały nawilżacze powietrza, klimatyzatory oraz termometry mierzące temperaturę przy rosnącej marihuanie. Studenci dbali o to, by temperatura na plantacji nie przekroczyła 20 stopni Celsjusza. Ziemia w donicach była specjalnie nawożona.

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Ten kto to pisał musiał być tam przed policją
a.

Lampa UV do uprawy ziela? Ciekawe ;-) -- a.
Anonim (niezweryfikowany)

by temperatura na plantacji nie przekroczyła 20 stopni czy to aby napewno byly konopie?
a.

Nie zawiera nielegalnego THC, a klepie jak cholera. Pamietam, mowili o tym w TV. A skoro juz w TV mowili, to musi byc prawda. Powoli zbieramy informacje o ten nowej, niesamowitej odmianie. Na razie wiemy, ze istnieje, jest czula na temp. > 20st. C i wymaga doswietlania lampami UV. Wiecej danych w drodze. Czuwaj! -- a.
hehe (niezweryfikowany)

;)
S3Mi (niezweryfikowany)

"A skoro juz w TV mowili, to musi byc prawda." - LOL powiedz że tylko żartujesz??
a.

-- a.bsurd
Anonim (niezweryfikowany)

A co to jest ta Marihunana ? ;-)
evil (niezweryfikowany)

ja to nie wiem, chyba jakaś niebezpieczna trująca roślina niszcząca polską młodzież
Tomasz Piechut (niezweryfikowany)

To taka roslina, kuzynka pokrzywy
Anonim (niezweryfikowany)

hwdp afrolize legalize
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

9 styczeń, 2011r. Ośnieżony las, w ciepłych promieniach słońca.

Set & Setting: Ośnieżony las, w ciepłych promieniach słońca. - http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/20756540.jpg

Substancja: LSD - 1x karton Hare Krishna

  • Gałka muszkatołowa
  • Przeżycie mistyczne

Jako, że posiadam nieznaczną wiedzę o narkotykach, wiem, że nie są zabawką. Podchodzę do nich poważnie, niemalże wypowiadając do nich w myślach intencję "Szanuję cię substancjo czynna, chcę, abyś ukazała mi dobrą stronę siebie i urozmaiciła percepcję." Do gałki podszedłem na luzie, w domu, w spokoju. Była to sobota- czas w miarę wolny. Spożyłem ją z najlepszym przyjacielem, nastawiłem się bardzo pozytywnie. Jestem z natury optymistą i to się opłaca.

Na wstępie trochę informacji o mnie:Wiek: Ledwo ukończona pełnoletniość ^^Waga: 82 kg przy sportowej budowie ciała, Wzrost: 185 cm
Duża skłonność do filozofowania, zaitneresowanie psychologią i anatomią, natura flegmatyczna, wiara w zjawiska paranormalne i Boga (niechrześcijańskiego, ani nawet niezwiązanego z żadną religią), duży dystans do życia, brak traum i wewnętrznych obsesji, które mógłbym w sobie tlić. Brak przewrażliwienia na jakimkolwiek punkcie, natura raczej ugodowa, choć w kaszę sobie nie daję dmuchać. 

  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)

S&S: Wolna chata, większość czasu siedzieliśmy w małym (7,5m2) pokoju z zasłoniętymi firanami i ze zgaszonym światłem, podczas tripu raz wyszliśmy kupić browary

Dawka: 1,5g Benzydaminy, 225mg DXM i 2 piwa

O mnie: 16lat, 175cm, 55kg

Doświadczenie: THC, Amfetamina, Mefedron, Metedron, DXM, Alkohol, Datura, Gałka, Kodeina, Inhalanty, sporo shitu z dopalaczy

  • Marihuana
  • Muchomor czerwony
  • Przeżycie mistyczne

ciekawość eksperymentu, piątkowy wieczór, mój dom, łóżeczko, kołderka, medytacja

Wszystko to wydarzyło się około 4 i pół roku temu. Zafascynowany historią rytualnego używania na Syberii, dobrze mi znanego (chociaż od innej strony) grzyba, opisami przeżyć i danymi, z których wynika, że nie jest on, aż tak, śmiertelnie trujący, jak mi się zawsze wydawało, postanowiłem, że koniecznie muszę go spróbować. Był to wszystkim dobrze znany muchomor czerwony. Pewnego wrześniowego dnia zebrałem 7 czerwonych kapeluszy, zdekarboksylowałem je w piekarniku i schowałem na później.

randomness