Dawka i substancja: 3-4 gramy ruty stepowej + 8-9 gramów mimozy hostilis
"Grupa była hermetyczna, a jej członkowie zachowywali się wyjątkowo ostrożnie, nie dopuszczając do swoich tajemnic nikogo z zewnątrz. Funkcjonariusze uruchomili więc szerokie działania operacyjne."
Prawie 60 kilogramów narkotyków o wartości 1,8 mln zł skonfiskowali policjanci w województwie zachodniopomorskim. Część środków odurzających handlarze zakopali w lesie.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji ze Szczecina pokrzyżowali przestępcom plany i udaremnili wprowadzenie do obrotu znacznych ilości narkotyków. Zatrzymali osoby zaangażowane w ich produkcję oraz obrót.
- Trzej zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty i zostali aresztowani. Wszyscy są mieszkańcami województwa zachodniopomorskiego. U jednego z nich policjanci znaleźli również amfetaminę – mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).Na przejęte przez funkcjonariuszy środki odurzające składa się marihuana ukryta w leśnej skrytce w ziemi, a także narkotyki ujawnione na plantacji konopi indyjskich.
Szczecińscy policjanci CBŚP od kilku tygodni rozpracowywali środowisko przestępcze, które – jak wynikało z ich operacyjnych ustaleń – wytwarza duże ilości różnego rodzaju narkotyków, osiągając z tego znaczące zyski. Działający w grupie mężczyźni zajmowali się również legalizacją majątku pochodzącego z przestępczej działalności. Zamieszani w narkotykowy biznes prowadzili lewe interesy zarówno w Szczecinie, jak i na terenie całego województwa.
Grupa była hermetyczna, a jej członkowie zachowywali się wyjątkowo ostrożnie, nie dopuszczając do swoich tajemnic nikogo z zewnątrz. Funkcjonariusze uruchomili więc szerokie działania operacyjne.
- Kompleksowa praca zespołu w środowisku przestępczym pozwoliła na ustalenie trzech osób wchodzących w skład grupy, a także na określenie roli każdej z nich – mówi Hamelusz, nie zdradzając szczegółów akcji.
Finałem policyjnej operacji było zastawienie pułapki na narkotykowych producentów i handlarzy.
- Wpadło w nią dwóch mężczyzn. Zostali złapani na gorącym uczynku w momencie, kiedy odkopywali ukryte wcześniej w lesie narkotyki – mówi rzeczniczka CBŚP.
Zaraz potem śledczy namierzyli pobliskie gospodarstwo, w którym pełną parą działała plantacja konopi indyjskich. Rosły tam 674 krzaki, z których można uzyskać – według szacunków - co najmniej 15 kilogramów suszu marihuany. Na miejscu znajdował się również gotowy susz, już przygotowany do sprzedaży.
- W obu miejscach funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie prawie 60 kilogramów narkotyków o czarnorynkowej wartość około 1,8 min zł – zaznacza Agnieszka Hamelusz.
Trzech mężczyzn podejrzanych u udział w produkcji i obrocie najbliższe miesiące spędzi w areszcie.
Różne
Natchnienie podpowiedziało mi, by napisać taki mały zbiór zabawnych sytuacji z różnych faz, więc to nie jest stricte trip raport, a raczej luźny tekst na poprawę humoru. Z każdej historyjki jednakowoż może wynikać pewien morał, jak to w życiu.
1. - Pieczor i marihuanen po raz pierwszy
Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.
To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.
Dom, luźny dzień bez pracy, nieobecność żony. Humor taki sobie przez cały dzień, aż do momentu odebrania opakowania Relanium 20x5mg
W celu ostateczniego wyjścia z niepokojąco rozwijającego się uzależnienia się od kodeiny (dziwne, prawda? heroiniarz wjebuje się w kodę...) ograniczyłem dawki do jednej paczki Thiocodinu na parę dni, zamawiając Relanium. Rozplanowałem 20 tabletek na conajmniej dwa tygodnie z przerwami, do tego duży zapas difenhydraminy celem uśpienia się, jeśli najdzie mnie ochota na kodę.
18:00 - 1 tabletka 5mg diazepamu