Każdy gej to narkoman

W książce „Ostatnia runda” Julio Cortazara omówiona jest złożona i jakże interesująca kwestia kopniętych. Wśród kopniętych wyróżniamy między innymi epistolografów, którzy swoje kopnięcie realizują pocztą. Cortazar omawia tę kategorię na przykładzie niejakiego Fabricio Diaza, który do różnych szacownych instytucji rozsyłał „Poetycki Esej Napłynnionego Zaklęcia Chrystoferycznego”. Nie wiem, czym napłynniony był inny epistolograf, zresztą poseł na Sejm RP, o którym mam zamiar powiedzieć dzisiaj kilka słów.

toudy

Kategorie

Źródło

?

Odsłony

1201

W książce „Ostatnia runda” Julio Cortazara omówiona jest złożona i jakże interesująca kwestia kopniętych. Wśród kopniętych wyróżniamy między innymi epistolografów, którzy swoje kopnięcie realizują pocztą. Cortazar omawia tę kategorię na przykładzie niejakiego Fabricio Diaza, który do różnych szacownych instytucji rozsyłał „Poetycki Esej Napłynnionego Zaklęcia Chrystoferycznego”. Nie wiem, czym napłynniony był inny epistolograf, zresztą poseł na Sejm RP, o którym mam zamiar powiedzieć dzisiaj kilka słów. Cortazar pisze również o kopniętej Katalonce, która jeden ze swoich listów zaadresowała „Pan X, Bomba Atomowa, Wenecja, Australia”. Fakt, że list osiągnął swój cel (którym był Pan X, pracujący w Agencji Energii Atomowej w austriackim Wiedniu) świadczy o tym, że kopnięci są pod szczególną ochroną losu.

Epistolograf, o którym mam zamiar napisać (jedna z najważniejszych osób w partii uważającej się z prawicową), postanowił losu nie kusić i zaadresował list prawidłowo, do dwóch ważnych ministrów – pana Ziobro i pana Dorna. Epistolograf mierzy wysoko, gdyż sprawa, którą podejmuje jest ważka. Chodzi mianowicie o ujawnienie między innymi: „czy i jak dalece sięgają powiązania organizacji zrzeszających aktywistów ruchu homoseksualnego w Polsce ze środowiskami pedofilskimi i zorganizowanym światem mafii narkotykowej”. Odpowiedź na postawione przez epistolografa pytanie wydaje się niełatwa, na szczęście jednak on sam, w pierwszej części swojego listu, udziela na nie odpowiedzi: „Powszechnie wiadome jest, że środowiska homoseksualne programowo zainteresowane są upowszechnianiem postaw dewiacyjnych wśród młodzieży, oraz – co gorsza – powiązane są ze światem quasi-przestępczym o charakterze m.in. pedofilskim”. Jeśli jest to powszechnie wiadome, to nawet ministrowie powinni zdawać sobie z tego sprawę. Nie jest tylko do końca jasne, czy zdają sobie sprawę, że środowiska pedofilskie to zaledwie środowiska „quasi-przestępcze” – czyli zapewne zrzeszające prawie-przestępców i niby-przestępców. Może takich, którzy chcieliby (na przykład: upowszechniać postawy dewiacyjne wśród młodzieży), ale boją się. A jeśli się boją, to po co zawracać nimi ministerialne głowy? A no po to, że jak jasno wynika z pytania posła-epistolografa, każdy pedofilski niby-przestępca to narkoman i handlarz narkotyków.

Twórca listu niestety nie wyjaśnia dokładnie na jakiej zasadzie doszedł do tej prawdy (nie informuje nas na przykład, że jest ona „powszechnie znana”). Rozumowanie wydaje się jednak bez zarzutu. Po pierwsze: uczniowie protestujący przeciwko nowemu ministrowi edukacji to tak naprawdę wcale nie uczniowie, tylko przedstawiciele lewicowych partii politycznych (o czym zapewnia sam minister, któremu możemy ufać, bo któż lepiej od ministra edukacji potrafi odróżnić ucznia od nieucznia). Po drugie (o czym pisze epistolograf): przedstawiciele lewicowych partii to tak naprawdę aktywiści (i pasywiści oczywiście – jak to bywa w tych środowiskach) organizacji homoseksualnych. Po trzecie: ktoś kto przebrał się za lewaka przebranego za ucznia na pewno nie jest sobą, tylko kimś innym przebranym za siebie. Z czego jasno wynika, że musi mieć związki z mafią.

Dodatkowo dowodem na związki protestujących z narkotykowymi kartelami jest fakt, że protestują. „Deklaracje nowego ministra o zapowiadanym ograniczeniu przestępczości w szkołach (...) wywołują furie w tych organizacjach” – czytamy w liście. Wynikiem tych furii są „bezpardonowe nagonki” w formie demonstracji lub petycji (pod którymi podpisali się związani zapewne ze środowiskami quasi-przestępczymi i śpiący na narko-dolarach Maria Janion, Andrzej Wajda, Marek Edelman, Julia Hartwig i 60 tysięcy innych osób). Wymierzony w Romana Giertycha spisek światowej mafii, pedofilów i innych niby-przestępców musi być oczywiście przez kogoś opłacany. Dlatego poseł-epistolograf prosi ministrów Ziobro i Dorna o ujawnienie „jakie są nielegalne źródła finansowania organizacji homoseksualnych”.

Zapewne – zgodnie z prośbą nadawcy listu – ministrowie zajrzą teraz do Oficjalnego Rejestru Nielegalnych Źródeł Finansowania Legalnych Organizacji i udzielą wyczerpujących informacji. Może się jednak tak zdarzyć, że ministrowie nic nie powiedzą na temat nielegalnych źródeł finansowania organizacji homoseksualnych ani ich powiązań z niby-przestępcami. Gdyby bowiem mogli coś na ten temat powiedzieć, już dawno wszczęte byłyby działania wymierzone w łamiące polskie prawo podmioty. Nic jednak na ten temat nie słychać i przebrani za uczniów pedofile-dilerzy z furią upowszechniają postawy dewiacyjne wśród młodzieży. W tej sytuacji odpowiedź na ostatnie pytanie listu: „jak daleko sięga penetracja tych organizacji?” może okazać się bolesna. P.S.: W tym tygodniu, podobnie jak w zeszłym, nie ujawniam imienia i nazwiska głównego bohatera mojego felietonu. Ponieważ kilka osób w opiniach pod zeszłotygodniowym felietonem krytykowało mnie za ten gest dyskrecji, spieszę wyjaśnić, dlaczego to robię. Po pierwsze moich bohaterów można bez problemu zidentyfikować, czytając na bieżąco polskojęzyczne media. Po drugie – umieszczenie nazwiska w felietonie mogłoby zostać odebrane jako bezpardonowa nagonka. Moje felietony nie powstają jednak po to, by szydzić z konkretnych ludzi, a po to, by podzielić się z moimi czytelnikami zachwytem nad złożonością ludzkiej natury.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

redorange (niezweryfikowany)

a każdy pijak to złodziej :-)
g (niezweryfikowany)

a każdy policjant to kurwa
stophors (niezweryfikowany)

a już niedługo będzie tak,że każdy narkoman to gej.a jak gej to i pedofil.rachunek jest prosty.wszyscy narkomani to przestępcy.kupa śmiechu:)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Podejście jak zwykle piękne. Jedyne co mogło mi przeszkadzać to obecność domowników.

>>>Tam, gdzie rodzi się pomysł<<<

Po mojej pierwszej przygodzie z acodinem nie zraziłem się i postanowiłem spróbować jeszcze raz, tym razem czyste tabletki, bez mieszania z imbirem (według mojego doświadczenia imbir wzmacnia, ba, zmienia działanie narkotyków!) I postąpiłem prawidłowo, ponieważ ten trip przebiegł bardzo pomyślnie i przyjemnie. Dekstrometorfan pokazał mi swoją sympatyczną stronę, lepsze oblicze.

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Późny wieczór, początek nocy. Własny pokój, cisza i spokój, nastrój pozytywny bo dopiero co wróciłem z pracy a następne kilka dni mam wolne.

Zacznę od tego, że dobrych parę lat temu usłyszałem o nastolatkach ćpających lek do irygacji pochwy. Nie obeszło mnie to zupełnie, ot taka informacja jak każda inna. Jednak kowal losu uderzył w swoje kowadło i nadszedł dzień (a raczej noc). Prawdę mówiąc miałem ułatwione zadanie, bo znalazłem w domu trzy saszetki. Gdyby nie to, to raczej nieprędko wybrałbym się do apteki, bo nie miałem aż takiego parcia.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Tripraport

Dobre nastawienie na spontana

 

        Z powodu ładnej pogody, kilku znajomych organizuje ognisko z kiełbaskami nad rzeką. Piszę do swojego ziomka, żeby wpadał na ośke na grande, pyta się mnie o plany, na co mu odpowiadam, że mam dzisiaj ochote się zgrandzić, wpierdolić do pociągu i pojechać gdzieś w chuj, najchętniej za granice. Jako, że to jest typ lubiący grande na hardcorze to od razu zostaje zachęcony takim planem i mówi, że jak tylko będzie mógł to dołączy do nas na ognisku.  W dalszej części opisu będę nazywał go H.

  • Marihuana

Po przeczytaniu raportu https://neurogroove.info/comment/9607#comment-9607 postanowiłem sam przeprowadzić eksperyment. Jako, że marihunaen on dłuższego czasu nie jaram (rok ponad) to myślę, że wynik jest jak najbardziej prawdziwy.

randomness