Marihuana przeciwbólowa

Marihuana jako środek zastępujący niebezpieczne opiaty w walce z bólem.

Tagi

Źródło

www.ukcia.org

Odsłony

9393

Silny chroniczny ból najczęściej leczony bywa opiatami, które niestety uzależniają, a zwiększająca się tolerancja wymusza przyjmowanie coraz to większych dawek. Przyjmowanie opiatów łączy się też z ryzykiem wystąpienia silnych efektów ubocznych. Poza tym pacjent czuje się odurzony i ciężko mu normalnie funkcjonować. Życie rodzinne chorego może ucierpieć z powodu braku odpowiednich kontaktów, utrudnianych przez przyjmowane specyfiki - nawet czytanie dzieciom może sprawiać mu trudności. Syntetyczne środki przeciwbólowe nie uzależniają, jednak ich działanie jest zbyt słabe.

Kanabis powoduje dużo mniej efektów ubocznych niż inne środki znieczulające, a użytkownicy stwierdzają, że ból szybko ulega znacznemu osłabieniu na skutek palenia. Niektórzy ludzie używają marihuany już ponad 20 lat, aby zwalczać ból, a wielu zaznacza, że dzięki małej ilości kanabisu byli nawet w stanie pokonać uzależnienie od opiatów. Charakterystycznym i dziwnym zarazem zjawiskiem jest to, że doświadczeni użytkownicy osiągali lepszy efekt w zwalczaniu bólu niż nowicjusze. Ci pierwsi lepiej radzą sobie też po paleniu i mogą ignorować psychoaktywne działanie marihuany. Kanabis może być lepszy w działaniu przeciw różnym typom bólów.

Kanabis ma długą historię jako środek przeciwbólowy. Był niezwykle popularny w XIX wieku u Brytyjczyków łącznie z rodziną królewską. Dr J.Russel Reynolds znajomy Rodziny i osobisty lekarz Królowej Wiktorii obwieścił w "The Lancet" w 1890 roku, że przepisywał kanabis przez ponad 30 lat i uważa, że to jedno z najwartościowszych lekarstw, które są dostępne człowiekowi. Według niego konopie indyjskie z powodzeniem mogą służyć jako środki przeciwbólowe przez miesiące a nawet lata bez potrzeby zwiększania dawek.

Opinie pacjentów:

  • Anonimowy Brytyjczyk, cierpiący na uraz kręgosłupa, twierdzi, że kanabis lepiej zwalcza ból i z mniejszymi skutkami ubocznymi niż kodeina czy morfina.
  • Lorraine, 49-letnia mieszkanka Wielkiej Brytanii cierpiąca na gościec, opowiada jak marihuana pozwala jej wytrzymać bóle.

Fakty naukowe:

Pomimo długiej tradycji w używaniu marihuany jako środka przeciwbólowego i oczywistych problemów związanych z syntetycznymi farmaceutykami, Wojna Przeciw Narkotykom skutecznie zniechęciła ludzi do korzystania z tego środka, aż do 1975 roku kiedy to opublikowano wyniki trzech badań:

  • Na Uniwersytecie Iowa, Noyes i in. podali doustnie THC i placebo pacjentom chorym na raka, którzy leżeli w szpitalu i cierpieli na straszliwe bóle. THC skutecznie zmniejszyło cierpienie na kilka godzin przy małych dawkach i na wiele dłużej przy większych porcjach. Większe dawki THC działały także uspokajająco. Wystąpiło mniej efektów ubocznych niż przy tradycyjnych lekach przeciwbólowych.
  • Wtedy Noyes i in. przeprowadzili inne badanie. Tym razem podali kodeinę, THC i placebo 36 pacjentom z zaawansowanym rakiem. Kodeina i kanabis były równie skuteczne, jednak część pacjentów uskarżała się na psychoaktywne efekty przyjęcia THC. Ludzie ci nie wiedzieli jednakże, że będą mieli do czynienia ze środkiem o takim działaniu więc było oczywiste, że się przestraszyli. Być może gdyby im powiedziano o tym wcześniej, ich samopoczucie byłoby lepsze.
  • W Kanadzie Milstein i in. zbadali wpływ palonego kanabisu jako środka przeciwbólowego na zdrowych ochotnikach. Połowa z nich używała wcześniej marihuany. Badacze zadawali ból przez ucisk na kciuki badanych osób. Badani byli w stanie znieść większy nacisk po tym jak zapalili kanabis. Co ciekawe, efekt był silniejszy u doświadczonych użytkowników.

Referencje:

  • Reynolds J.R. (1890) Therapeutic uses and toxic effects of Cannabis indica. Lancet 1: 637
  • Noyes R., Brunk S.F., Baram D.A. and Canter A. (1975) Analgesic effect of delta-9-tetrahydrocannabinol. Journal of Clinical Pharmacology 15: 139-143.
  • Noyes R., Brunk S.F., Avery D.H. and Canter A. (1975) The analgesic properties of delta-9-tetrahydrocannabinol and codeine. Clinical Pharmacology and Therapeutics 18: 84-89.
  • Milstein S.L., MacCannell K., Karr, G. and Clark S. (1975) Marijuana-produced changes in pain tolerance: Experienced and non-experienced subjects. International Pharmacopsychiatry 10: 177-182.
tłumaczenie: Bananaboy, na podstawie materiałów z www.ukcia.org

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

nina (niezweryfikowany)

Muszę się w zupelnośći zgodzić z faktem że marihuana leczy ból,przyklad po całym dniu ciężkiej pracy fizycznej jak mnie bolały wszystkie mięsnie,zapaliłam sobie i przeszlo,luz ,wstajesz jak nowo narodzony.

Anonim (niezweryfikowany)

Marihuana lekarstwem narodów.

Kiedy to wreszcie ludzie zrozumieją?

Skutków ubocznych palenia zazwyczaj nie ma a jeśli są to bardzo małe.

Marihuana nie tylko powinna być legalna, lecz obowiązkowa :D

Zajawki z NeuroGroove
  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Wielki mętlik i wszechogarniający smutek w głowie po dość traumatycznych przeżyciach, które miały miejsce parę dni wcześniej. Żal i niemożliwość wybaczenia bliskim osobom pewnych czynów. Totalne załamanie, zagubienie i brak chęci do życia. Noc, łóżko we własnym pokoju. Ok. 2 tygodnie temu odstawiłem antydepresanty.

Ramy czasowe podane przeze mnie są umowne, ale zbytnio nie odbiegają od rzeczywistości.

  • Benzydamina

benzydamina tripreport v. 1.0





* poziom doświadczenia: doświadczony


* dawka, metoda zażycia: chlorowodorek benzydaminy 500mg, doustnie


* set & setting: lekko chory, ale co tam :) Nastawienie pozytywne.


* czy dane doświadczenie zmieniło mnie w jakiś sposób: Nie.

  • 25D-NBOMe
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Mieszkanie kumpla K, który przeżywał wtedy pierwszy raz na psychodelikach. W tripie biorą udział również Kurwik i J. W mieszkaniu jest również siostra i dziewczyna K. Trzeźwe. :) Moje nastawienie bardzo pozytywne, choć z lekką dozą niepewności po ostatniej przygodzie z 4-HO-METem.

Substancja w moim odczuciu jest bardzo psychodeliczna, z dużą dozą euforii i dość sporą czystością umysłu, łatwością komunikowania się nawet z trzeźwymi ludźmi zupełnie spoza klimatu. Cechuje się szybkim ładowniem się (po 15 minutach było już bardzo konkretnie), krótkim czasem działania -- efekty utrzymywały się na rozsądnym poziomie przez 5 godzin, ale takiej konkretnej psychodeli było tylko jakieś 3 godziny. Gdyby nie dość długi czas trwania potripowej zmuły byłaby to bardzo zajebista, rekreacyjna substancja, tak raczej nie ma groźby nadużywania jej.

  • Marihuana


Byliśmy w swych domach, każdy z nas w swoim. Pierwsza godzina była jeszcze do zniesienia było zabawnie i odczuwało się jeszcze wkręty. Jednak ta przyjemność nie mogła trwać wiecznie. To by było za dobre a jednak i w tym musi być coś za karę. I nastaje ta chwila na którą już byliśmy przygotowani, niemal jak w zegarku punktualnie ją wyliczyliśmy. Zmuła.

randomness