Jaki będzie twój seks po ćpaniu

Wiele osób używa różnych narkotyków – mówi Matthew Johnson, profesor psychiatrii i nauk behawioralnych z Uniwersytetu Johna Hopkinsa – wiele osób uprawia też seks. Zawsze znajdzie się ktoś, kto lubi uprawiać seks po danej substancji.

Tagi

Źródło

Vice.pl
Mark Hay, tłumaczenie Ania Kawalec

Odsłony

33953

Wiele osób używa różnych narkotyków – mówi Matthew Johnson, profesor psychiatrii i nauk behawioralnych z Uniwersytetu Johna Hopkinsa – wiele osób uprawia też seks. Zawsze znajdzie się ktoś, kto lubi uprawiać seks po danej substancji.

Jeśli kiedykolwiek imprezowałeś po klubach, studiowałeś albo chociaż korzystałeś z internetu, pewnie zgodzisz się, że coś jest na rzeczy. Całkiem spora część ludzkości lubi sobie zaszaleć. Od momentu kiedy dowiedzieliśmy się, że w procesie palenia, fermentacji czy chemicznej syntezy możemy uzyskać substancje wpływające na percepcję – alkohol, kokainę, aż po LSD – postanowiliśmy włączać je w życie seksualne, w celu poszerzania seksualnych horyzontów i uszlachetniania łóżkowych przeżyć.

Biorąc pod uwagę od jak dawna (i jak często) ludzie mieszają narkotyki z seksem, można by założyć, że powinniśmy już doskonale rozumieć zasady tej gry. Jednak – jak twierdzi Johnson, który prowadzi badania kliniczne dotyczące działania narkotyków na zachowanie ludzi – na każdego wpływają one inaczej. Niektóre substancje działają czysto farmakologicznie, wpływając na nasz odbiór bodźców. Inne wpływają na nasz mózg w ten sposób, że seks staje się ryzykowną sprawą.

Narkotyki mogą z jednakową łatwością otworzyć nam drzwi do ekstatycznych uniesień, co narazić nas (lub naszego partnera) na ryzyko utraty zdrowia. Co więcej, niepokojąco często przypisuje się im główną rolę w przypadkach napaści na tle seksualnym (których niemało jest w Stanach Zjednoczonych). Efekty stają się jeszcze bardziej nieprzewidywalne, kiedy zabierasz się za mieszanie substancji różnego typu.

Zanim wskoczycie razem pod kołdrę albo do toalety z torebką pełną czegoś, koniecznie dowiedzcie się, w co się pakujecie. By wam pomóc, postanowiliśmy poszperać na forach entuzjastów narkotykowych, przeczesać dostępne prace badawcze i porozmawiać ze specjalistami – od okazyjnych jaraczy po psychonautów, od entuzjastów po doktorów i psychiatrów. Wszystko po to, aby sporządzić poniższe kompendium ludzkiej wiedzy o seksie na dragach.

Alkohol

Gorzała to prawdopodobnie najbardziej popularny i najczęściej używany narkotyk inicjujący lub zwiększający doznania podczas seksu. Według badań, alkohol może być odpowiedzialny za ponad połowę zachowań o charakterze seksualnym w Stanach Zjednoczonych (przynajmniej wśród młodych ludzi). Niestety do końca nie wiadomo, czy bardziej chodzi o zmianę w świadomości się, czy o pomoc w nawiązywaniu kontaktów. Opowieści o seksie po pijaku jest bez liku. Niektóre anegdoty mówią o tym, jak alkohol wzmaga zainteresowanie seksem, podniecenie czy orgazm. Inne obrazują klęski i niepowodzenia na tych samych polach.

[W ankietach] nie widać, aby ludzie czerpali większą przyjemność z seksu, będąc bardziej lub mniej pijanym
– mówi Johnson.
Prawdopodobnie chodzi tu raczej o brak zahamowań: lęki spowodowane kontaktem z potencjalnym partnerem zostają zagłuszone. Alkohol ułatwia też proponowanie nowych sposobów uprawiania seksu, szczególnie nowo poznanemu parterowi.

Spora część tego, co czujemy pod wpływem alkoholu to manifestacja naszych oczekiwań i pragnień. Jeśli pragniemy nieposkromionej chcicy i szalonego pieprzenia, to pewnie wystąpi tu przypadek samospełniającej się przepowiedni.

Lekki rausz może ułatwić rozmowę o pragnieniach lub pomóc zestresowanej osobie wyluzować się i otworzyć na przyjemności. Dla większości osób taki stan to efekt kilku drinków. Wypij więcej, a zaczniesz pakować się w tarapaty.

Alkohol, szczególnie spożywany w dużej ilości, usuwa nie tylko twoje zahamowania – wpływa też na proces podejmowania decyzji samozachowawczych, przez co zwiększa szansę na seks bez zabezpieczenia. Wpływ alkoholu zaburzenia erekcji u mężczyzn oraz stłumienie, opóźnienie i utrudnienie osiągnięcia orgazmu u kobiet i mężczyzn (niektóre pary chętnie stosują tę metodę przy problemie przedwczesnego wytrysku). Odwodnienie towarzyszące ostremu piciu powoduje suchość pochwy, przez co seks może stać się bolesny.

Oprócz osiągnięć (lub niepowodzeń) w sypialni, alkohol poważnie zakrzywia rzeczywistość. Prowadzi to czasem do dramatycznych wydarzeń. Alkohol gra pierwsze skrzypce, jeśli chodzi o napaści seksualne i gwałty, ponieważ przytłumia samoświadomość i zaburza postrzeganie dobrowolności w seksie.

Kokaina i Amfetamina

Pewnie nie raz słyszeliście o imprezach albo orgiach napędzanych koką lub fetą – nie raz z udziałem polityków. To dlatego, że amfa i koks to jedne z nielicznych twardych narkotyków mające właściwości przypisywane afrodyzjakom. Według prof. Stevena Shoptawa z Uniwersytetu Kalifornijskiego, psychologa i badacza kwestii narkotyków, przekrój społeczny ludzi sięgających po pochodne amfetaminy to sprawa nie tyle ciekawa, ile niezwykła. Z jednej strony mamy członków gangów motocyklowych, z drugiej gospodynie, które w przerwach między obowiązkami domowymi a opieką nad dziećmi, sięgają po amfetaminę lub kokainę dla podtrzymania apetytu na seks.

Wszystkie relacje z kokainowego seksu oscylują wokół określeń „zwierzęcy" czy „niezwyciężony". Można to zauważyć w projekcie badaczki z Uniwersytetu w Nowym Jorku, Zhany Vranglovej. The Casual Sex Project (Projekt Przygodny Seks) to baza zwierzeń i relacji ludzi, którzy doświadczyli seksu poza monogamicznymi związkami. Jedna z badanych „Aslan", 34 letnia mężatka z Panamy, pisze o przygodnym seksie na koksie:

To był pierwotny, ostry seks z pięknym nieznajomym. Prawie surrealistyczne doznanie. Dopiero później zaczęło do mnie docierać, jaki może mieć to wpływ na moją reputację. Mogłam zajść w ciążę lub zarazić się chorobą.

Niektórzy mówią o pochodnych amfetaminy jak o zwyczajnych wspomagaczach koncentracji. Inni twierdzą, że obniżają pożądanie, przypisując białym proszkom zaburzenia erekcji. Mimo podzielonych opinii, badania pokazują, że większość ludzi, która zarzuca, wciąga czy wstrzykuje te substancje osiąga seksualne niebo.

Według Soptawa oraz Larissy Mooney (również badaczki zjawisk związanych z nadużywaniem substancji) pochodne amfetaminy odpalają w naszych mózgach ogromne ładunki dopaminy – chemicznego związku odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności – oraz noradrenaliny, która stymuluje i sprawia, że czujemy się skoncentrowani i pozytywnie naładowani. Modyfikują też sposób podejmowania decyzji, co może prowadzić do egocentrycznych zachowań i dążenia do krótkotrwałych celów. Substancje te powodują przyspieszenie akcji serca i wzrost ciśnienia, przez co wzmagają doznania (jak dotyk), ale i opóźniają orgazm.

Istnieją subtelne różnice w działaniu między pochodnymi amfy a koksem. Kokaina działa maksymalnie godzinę, metamfetamina potrafi trzymać nawet 12 godzin. Obie za to sprawiają, że czujesz się jak bóg seksu – wszystko wydaje się niesamowite i możesz kochać się dłużej niż zwykle.

Ludzie podczas seksu pieprzą się i pieprzą w nieskończoność, ale nie mogą dojść
– prof. Shoptaw opisuje tak speedowe seksmaratony.

Dragi tego rodzaju niosą też ze sobą ryzyko – ostry seksmaraton to spory test wytrzymałości dla ciała. Często kończy się krwawieniem i przetarciami. Dołóż do tego brak snu, zero oceny ryzyka i przemożną chęć odbycia stosunku każdego rodzaju – a ryzyko zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową podczas seksu na pigule, mecie albo koksie staje się całkiem poważne.

Długotrwałe zażywanie tego typu narkotyków może prowadzić do wątłego fiuta. Najbardziej niepokojącą wizją jest spustoszenie, jakie mogą powodować wśród receptorów przyjemności – seks na trzeźwo staje się do niczego. W zasadzie problemem staje odczuwanie radości bez przygrzania – problem niestety dość częsty wśród nałogowych miłośników kryształów.

Zioło

Gandzia, zaraz po alkoholu, zajmuje drugie miejsce, jeśli chodzi o buduarowe ekscesy. Podobnie jak w przypadku wódy, opowieści o ostrym seksie są zarówno częste, jak i rozbieżne. Niektórzy opisują zioło jako afrodyzjak: penisy twardnieją, cipki wilgotnieją, a my stajemy się bardziej wrażliwi i zrelaksowani. Inni twierdzą, że trawa dołuje i odbiera motywację. Pomimo odmiennych doświadczeń, według badań większość z nas odczuwa pozytywne efekty seksu na trawie.

„Dwie trzecie z grupy doświadczonych użytkowników potwierdziło zwiększenie przyjemności" – pisze Mitch Earleywine, psycholog badający marihuanę (Uniwersytet Albany w Nowym Jorku). „Ankiety wskazują, że mężczyźni uważają się wtedy za bardziej aktywnych kochanków. Większość ankietowanych sądziło również, że zioło nie tylko potęguje orgazm i podniecenie, ale również przyspiesza reakcję na bodźce".

Powstało wiele teorii na temat neurochemicznych zmian w mózgu powodowanych spożywanie marihuany. Jedno jest pewne – marihuana zwiększa różnego typu doznania, co może wyostrzyć lub przytępić popęd. Wszystko zależy od stanu umysłu i środowiska, w którym zdecydujemy się zajarać.

Jak wyjaśnia Earleywine:

Kannabinoidy kształtują zachodzące w ciele migdałowatym reakcje na bodźce ogólnie. Ciało migdałowate ma wiele wspólnego z każdym intensywnym doznaniem, zwłaszcza podczas seksu. W pewnym sensie marihuana sprawia, że ciało migdałowate interpretuje zwykły bodziec jako seksualny, bardziej radosny niż zazwyczaj.

Każdy, kto zaliczył doła podczas jarania wie, że trawa może nasilić paranoje i lęki, co potrafi obrzydzić seks (a przynajmniej odwrócić uwagę od jakichkolwiek podniet). Warto wspomnieć, że według niektórych badań nałogowe spożywanie marihuany obniża płodność i powoduje zaburzenia erekcji, a to zawsze kiepska sprawa.

Zagorzali przeciwnicy zioła próbowali niedawno mianować je nową tabletką gwałtu. Chociaż zioło zmienia percepcję, nie zwiększa ryzykownych zachowań tak jak alkohol czy pochodne amfetaminy. Biorąc pod uwagę coraz szerszy zasięg legalnego spożycia, dla wielu zioło staje się idealnym wyborem, równoważącym bezpieczeństwo i niezawodność.

Wspomnę jeszcze o syntetycznej marihuanie (syntetyczne kannabinoidy). Z powodu braku dostatecznych badań i nieprzewidywalności tego narkotyku, nie polecamy go pod żadnym pozorem.

MDMA/ecstasy

Czytając o seksie na MDMA można by pomyśleć, że to wyjątkowy narkotyk łączący w sobie właściwości amfetaminy i halucynogenów z mocami afrodyzjaku. Warto przyjrzeć się historii „DJ'a", 30 letniego mężczyzny z Connecticut, który zażył parę dropsów, aby urozmaicić seks z kobietą poznaną na stronie dla singli:

Był moment, kiedy myślałem, że jesteśmy w zupełnie innej czasoprzestrzeni. Nic nie miało znaczenia, tylko przyjemność. To było naprawdę niesamowite. Zaczęliśmy około siódmej wieczorem i nie przestaliśmy się kochać do siódmej rano.

To brzmi jak maraton na amfetaminie. Może wygląda na bardziej czuły niż na mecie, ale dalej to maraton. Do tego w niektórych badaniach połowa użytkowników twierdziła, że popęd jest silniejszy niż zwykle, a bodźce silniejsze. Tyle tylko, że takie stwierdzenie nie ma to większego sensu, biorąc pod uwagę właściwości farmakologiczne MDMA.

Czyste MDMA wywołuje euforię i uczucie empatii u większości osób
twierdzi Karen McElrath, badaczka MDMA na Uniwersytecie Stanowym w Fayetteville.
Wiele osób doświadcza uczucia emocjonalnej bliskości (nawet z nieznajomymi). Czujesz się zmysłową istotą, ale pozbawioną pragnienia penetracji.

Podobnie uważa Zvi Zemishlany – profesor na Uniwersytecie Tel Awiwu oraz autor badań łączących MDMA z zachowaniami podobnymi do tych na stymulantach. Twierdzi, że zachowania seksualne pod wpływem ecstasy mogą być spowodowane brakiem czystej postaci MDMA na rynku lub mieszania go z innymi narkotykami.

Niektórzy nadal próbują czystego MDMA dla wzmocnienia doznań. Najczęściej kończy się to zmniejszeniem popędu i zaburzeniem erekcji. Dopóki nie prowadzi do stanów lękowych (a może!), MDMA pasuje bardziej do przytulania niż do posuwania.

Nie wiadomo natomiast, czy te właściwości można rozciągnąć do pochodnych MDMA, np. MDPV (zwane na Zachodzie „solami do kąpieli"), czy syntetycznych katynonów (mefedron i tym podobne), które jest często sprzedawane na ulicy jako MDMA.

Jak twierdzi McElrath:

Syntetyczne katynony kojarzą się z wywołaniem podniecenia, chociaż tego związku nikt nie zbadał dostatecznie. Najwyraźniej są to substancje podobne w działaniu do amfetaminy i podobnie jak inne stymulanty, mogą zwiększać podniecenie, wydłużając czas stosunku
– czyli narażają na to samo ryzyko, co amfetamina.

Halucynogeny

Psychodeliki i wazodylatory (grupa substancji od DMT i LSD, po ketaminę i PCP) należą do najbardziej niemiarodajnych i trudnych do zbadania. Wystarczy spojrzeć na relacje: „Matthew", 33 letni mężczyzna z Austin w Teksasie wspomina na stronie Projektu Przygodny Seks swoją historię szczególnego tripa, który odbył w wieku 16 lat. Opis seksu na LSD może sugerować, że narkotyk był czystym afrodyzjakiem:

Podbijałem do każdej laski, która spojrzała na mnie, bo czułem niepohamowane pożądanie. Złapałem jedną dziewczynę za biodra i przyciągnąłem do siebie, aby ją pocałować. Na chwilę przestałem, ale po chwili znów zabrałem się do flirtowania. Droczyłem się z nią tak przed znajomymi, którzy pewnie to komentowali, ale my byliśmy w swoim świecie.

Dla pozostałych, tripowanie na LSD za bardzo rozprasza, co wyklucza nastrój na seks.

To samo tyczy się psylocibiny, czyli grzybków. Niektórzy przypisują im dzikie, prawie amfetaminowe uczucie pożądania. Inni przyrównują działanie do czystej formy MDMA i wolą się przytulać. To właśnie przypadek Anny, 35 letniej kobiety z południa Stanów. W bazie danych Projektu PS, opowiada ona o uczuciu bliskości, które narodziło się w niej do chłopaka, do którego wcześniej nic nie czuła, po tym jak wzięła grzyby. Ten przypływ uczucia nie wpłynął na popęd seksualny.

Nieważne czy zarzucasz DMT, PCP, ketaminę czy pejotl. Wszystkie te narkotyki mają jedna wspólną cechę: są nieprzewidywalne.

Jak twierdzi Johnson oraz Michael Kometer, neuropsycholog zajmujący się zmiennymi stanami świadomości, badający działanie psychodelików na Uniwersytecie w Zurychu, wszystkie te substancję mają ogromny wpływ na nasz mózg, a każda z nich uderza w nieco inny receptor. Działanie LSD jest dość szerokie, przez co całkowicie nieobliczalne. DMT przez swoje mocne uderzenie unieruchamia, a odlot nie sprzyja zachowaniom seksualnym. PCP i ketamina działają głęboko na mózg – są wyjątkowo niszczące i ryzykowne, np. mogą zatrzymać oddychanie. Pomimo niewielkich różnic w działaniu, wszystkie te substancje powodują odpłynięcie myślami w inny świat.

Jeszcze wiele badań przed nami, ale wydaje się, że te substancje wyciągają z nas tożsamość na wierzch
– twierdzi Johnson.
To bardziej coś na kształt pozbawionej ograniczeń formy świadomości. W rezultacie granica między ego a środowiskiem może zanikać, powodując stany lękowe. Z drugiej strony, może to również prowadzić do stanów ekstatycznych oraz poczucia jedności z wszechświatem.

W zależności od tego kim jesteś, gdzie jesteś i w jakim stanie umysłu się znalazłeś, twoje doświadczenia seksualne na psychodelikach będą zupełnie różne. Ten obszar nie został dostatecznie zbadany, a efekty spożywania bywają podstępne. Johnson, opierając się na swoich badaniach z psylocybiną podejrzewa, że odrzucenie ego może prowadzić do rodzenia się empatii. Jej pokłady rozpalają na nowo uczucia w parach z długim stażem, odsłaniając na nowo romantyczną stronę związku. Psychodeliczny seks z osobą, która znasz i lubisz, będzie dużo przyjemniejszy, niż z tą napotkaną na tripie.

Aby psychodeliczne ruchanko było przyjemne, każdy aspirujący psychonauta powinien starannie się przygotować. Sprawdź działanie substancji i to, jakie dawkowanie i środowisko ci odpowiada. Do tych, którzy chcą komponować grzybki z ketaminą i seksem – pamiętajcie, małe dawki są kluczem do dobrej zabawy. Pewnie będziesz bardziej napalony gdzieś na końcu tripa (opierając się na świadectwach zebranych przez Kometera). Jeśli zadbasz o bezpieczne i przytulne otoczenie, radość z seksu może być tym większa.

Azotyny

Powszechnie znane jako poppersy. Z całej tej listy to najprawdopodobniej azotyny najbardziej wiążą się z seksem. Pomimo ich niepewnego statusu prawnego, w większości sklepów możesz kupić je legalnie (o ile sprzedawcy nadadzą im jakieś eufemistyczne nazwy). Nic dziwnego, że tyle barwnych opowieści o seksie na azotynach krąży w eterze.

Poppersy potrafią rozluźnić twoje ciało i spowodować nagły przypływ krótkiego, ale intensywnego uczucia pożądania. O właściwościach relaksacyjnych poppersów przekonał się anonimowy 19-latek z Nowego Jorku. W bazie Projektu PS opowiada o seksie z 41-letnim mężczyzną, którego poznał na przez aplikację Grindr:

Zaproponował mi poppersa, który rozluźnił moje ciało. Dzięki temu seks był bardziej znośny.

33-letni Peter, Brytyjczyk, raczej hetero, inaczej opisuje swoje przygody z poppersami. Raczej, bo jego doświadczenie seksualne miało miejsce z mężczyzną, z którym spróbował narkotyku po raz pierwszy. Jego opowieść na stronie Projektu skupia się na sile doznania i przypływie krwi do głowy, jaki powodują poppersy:

Wrażenie było niesamowicie intensywne. Myślałem, że moja głowa wybuchnie, do tego obaj czuliśmy się jak opętani. Rzuciliśmy się na siebie. Czułem, że pragnę go tak mocno, że umrę, jeśli to się nie wydarzy. To było obezwładniające. Nie pamiętam za bardzo reszty, bo zrobiło mi się niezmiernie gorąco i czułem się strasznie napalony.

Pomimo niezwykłego efektu, mechanizm działania poppersów na umysł jest dość prosty. Najczęściej składają się one z azotanu amylu, ale czasem są roztworami izobutylu, związków cykloheksylowych, izopentynowych czy azotynu izoamylu. Poppersy to wazodylatory, czyli substancje rozszerzające naczynia krwionośne. Co ważniejsze, rozluźniają one też wszystkie mięśnie gładkie, w tym odbyt i zwieracze, co utrwaliło ich pozycję jako pierwszorzędnego środka do seksu analnego.

Poppersy – w przypadku niewłaściwego przechowywania – mogą być niebezpieczne. Bardzo łatwo się palą, dlatego trzeba uważać, by nie rozlały się na skórę. Ich spożycie jest dość ryzykowne w przypadku pewnych chorób. Chociaż mieszanie ich z innymi narkotykami nie jest niebezpieczne, spore ryzyko stwarza mieszanie poppersów z tabletkami na potencję – dodatkowy spadek ciśnienia może spowodować omdlenia, stratę przytomności, a nawet śmierć. Dodatkowo rozluźniony odbyt najczęściej kończy się ostrym analem, powodującym przetarcia i krwawienie, przez co łatwo o zakażenie chorobami.

Shoptaw przestrzega – nie wszystkie poppersy na rynku to azotyny więc uważajcie, co wrzucacie w siebie.

Opiaty

Opiaty (grupa, w której znajduje się heroina, leki przeciwbólowe i uspokajające) w elementarzu narkotykowym to najmniej seksowna kategoria. Trudno się nie zgodzić, obserwując wśród narodu rosnącą liczbę zgonów z powodu przedawkowania. W bazie CSP jedyna relacją, w której mowa o zażywaniu opiatów, została umieszczona przez 32-letnią kobietę z Seattle. Opowiada, jak spotkała na Oahu surfera i zasnęła na nim po tym, jak zmieszała alkohol ze środkami przeciwbólowymi, które wzięła z powodu lekkiego urazu. Anonimowe relacje w sieci mają wiele wspólnego, jeśli chodzi o opiaty – odbierają one chęć na seks i uniemożliwiają orgazm, sprowadzając odurzonego do pozycji leżącej.

Zastosowanie opiatów w celach polepszenia seksu nie zostało dobrze zbadane. Według Johnsona, zjawisko to prawie nie istnieje.

Poznaj historię fotografa, który współpracował z dziewczyną uzależnioną od heroiny.

Są w innej grupie niż klasyczne leki uspokajające np. barbiturany
– mówi badacz.
Najczęściej uspokajają, więc raczej poczujesz się senny i odpłyniesz. Jeśli chodzi o seks (inicjację i zapamiętanie), musisz być przytomny.

McElrath dodaje:

Popęd seksualny u ludzi uzależnionych od heroiny jest bardzo niski, zarówno w długotrwałych związkach, jak i przygodnych stosunkach.

Takie działanie ma wiele wspólnego z właściwościami opiatów. Wszystko wskazuje na to, że wiążą się z komórkami mózgowymi, wstrzymując produkcję związków neurochemicznych odpowiedzialnych za miłosne uniesienia. Od kodeiny po heroinę – niektóre opiaty są bardziej uzależniające, inne mniej. U części z nich kontrolowanie dawki jest łatwiejsze, bo są dostępne w formie leków. Jednak żadna z substancji nie wysuwa się na prowadzenie, jeśli chodzi o wydajność w łóżku.

Mimo to można spotkać się z nielicznymi opiniami radosnego seksu na opiatach. Takie doznania najczęściej są efektem łagodnej dawki, która zaburzając poczucie czasu, wydaje się wydłużać stosunek (szczególnie przy przedwczesnym wytrysku). Poza tym wzmagają one uczucie rozluźnienia i sprawiają, że czujesz się sennie, ale nie zasypiasz.

Niemniej jednak dla większości ludzi opiaty nie nadają się do seksu.

Co teraz?

Dla każdego ćpanie może się okazać niebezpieczne i skończyć się niewypałem –szczególnie kiedy kupujesz narkotyki na czarnym rynku. Nawet jeśli próbowałeś specyfiku wcześniej, to dodając do tego seks, wkraczasz na nowy poziom doznań – więc uważaj. Zawsze zostaje opcja seksu na trzeźwo. To i tak może być ryzykowne w czasach chorób przenoszonych drogą płciową i napastliwych partnerów.

Niewiele badań opisuje, jak narkotyki wpływają na nasz seks. Jedno jest pewne: to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Jeśli chodzi o to, co w siebie wrzucasz, nie warto polegać tylko na opowieściach innych ludzi. Pamiętaj, że twój partner może czuć się zupełnie inaczej na tym samym dragu. Jeśli coś cię martwi i masz poważne pytania dotyczące narkotyków, seksu i swojego ciała, powinieneś pogadać o tym ze specjalistą.

Oceń treść:

Average: 9.4 (30 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 5-MeO-DiPT

Substancja: 6-7mg 5MeO-DiPT doustnie ok godz. 22





Smak jest obrzydliwie gorzki i mocny, to zupelnie

cos innego niz fenetylaminy. Picie sokow nie pomagalo. Wreszcie po

uporaniu sie ze smakiem pojawily sie pierwsze efekty (+15-20min).

  • Dekstrometorfan

Dnia dzisiejszego, tj. 07.12.2002 postanowiłem wraz z dwoma kumplami

pierwszy raz spróbować dekstrometorfanu, w skrócie DXM. Wybór padł na lek

Acodin, mimo tego że jest on tylko i wyłącznie dostępny na receptę.

Acodin udało się kupić dopiero w trzeciej aptece, przy ściemnianiu że mama jest

chora, i znajomy lekarz ją zbadał w domu, i niefartem zapomniał recept :-P

Pani przystała na to, i podała specyfik, 30 tabletek 5,60 groszy.

Po powrocie na osiedle rozeszliśmy się na obiady do domów (zjadłem

  • 5-MeO-DMT

nazwa substancji: 5Meo-DMT


poziom doświadczenia: pierwszy raz


dawka, metoda zażycia: około 2 mg, palenie w fajcie


set & setting: pozytywnie nastawienie, 3 osoby w przyjemnie oświetlonym pokoju

  • Alprazolam
  • Heroina
  • Klonazepam
  • Tramadol
  • Uzależnienie

pokój w piwnicy, nastrój słaby, oczekiwania niesprecyzowane, kanapa, fotel, kino domowe bose 700

Więc moje życie od lipca 2020 poświęcam wyłącznie opiatom/opioidom. Najpierw zaczęło się niewinnie, jak zawsze... byłem w szpitalu i jedyna pielęgniarka, która została na oddziale sobie spała i ponadto chrapała XD. To też wymknąłem się koło 1-wszej, czy 2giej w nocy i wszedłem do pokoju zabiegowego i ujrzałem syrop tramal z którego odpompowałem jakieś 2,800mg. Następnie będąc na sali zaaplikowałem 350mg i było tak pięknie, że nigdy tego niezapomnę... Działanie 10/10, nieporównywalne z jakimkolwiek innym high'em opioidowym który przeżyłem w późniejszym czasie.

randomness