Czechy zaskakują - Gotujemy z Marysią

Na Uniwersytecie Karola w Pradze powstała katedra badań nad trawką.

Tagi

Źródło

Mariusz Szczygieł / Gazeta Wyborcza

Odsłony

2595

Na Uniwersytecie Karola w Pradze powstała katedra badań nad trawką.

Zaskoczyło mnie, kiedy dziesięć lat temu zobaczyłem w najbardziej ekskluzywnych delikatesach w Pradze wódkę z marihuany. W oleistym 40-procentowym alkoholu słomkowego koloru pływały nasiona konopi.

Zaskoczyło mnie, że w księgarni obok delikatesów sprzedawano książkę kucharską "Gotujemy z konopiami".

Zaskoczyło mnie, że na dylemat: "jeść czy palić", autor książki odpowiada: jeść. Bo skutki palenia trawki pojawiają się natychmiast lub po pięciu minutach i trwają do dwóch godzin, ale efekty jedzenia jej w jakiejś potrawie przychodzą po pół, a czasami po półtorej godziny, za to trwają do godzin ośmiu.

Zaskoczyło mnie, gdy sprzedawczyni w księgarni powiedziała, że podejście do gotowania z marihuaną jest wciąż w Czechach bardzo prymitywne. Ludzie dodają ją w niekontrolowanych ilościach do normalnych dań, a tu trzeba dań specjalnych, pod marihuanę przemyślanych, dlatego poleca tę książkę.

Zaskoczyło mnie, kiedy sąd w Ołomuńcu po kilkuletnim procesie uniewinnił wydawnictwo, które wydało tę książkę, i pozwolił na jej dalsze rozpowszechnianie.

Zaskoczyło mnie, kiedy dowiedziałem się, że pierwsze nawoływania do legalizacji konopi zaczęły się w Czechosłowacji kilkanaście tygodni po upadku komunizmu - w czasopiśmie studenckim "Zwierciadło".

Zaskoczyło mnie, kiedy dowiedziałem się, że w 2000 roku prezydent Havel zastosował akt łaski dla 19-latka, który dał spróbować swojej trawy dwóm młodszym chłopakom (nauczyli go palić), za co otrzymał cztery lata więzienia bez zawiasów. - Nie mógłbym spojrzeć na siebie w lustrze - powiedział podobno prezydent, który sam palił.

Zaskoczyło mnie, że na wydziale lekarskim Uniwersytetu Karola w Pradze, w klinice psychiatrii, powstała katedra addyktologii, która zajęła się naukowym badaniem marihuany i jej spożycia.

Zaskoczyło mnie, gdy dowiedziałem się, że Czesi są w tym spożyciu na pierwszym miejscu w Europie, przed Holandią. W 2004 roku marihuanę palił co dziesiąty Europejczyk i co piąty Czech.

Zaskoczyło mnie, że od kiedy władze zaczęły przymykać oko na używanie konopi, notuje się w Czechach znaczny spadek spożycia narkotyków twardych.

Zaskoczyło mnie, że jest to taka sama tendencja jak przy spożyciu piwa. Ponoć im więcej Czesi piją piwa, tym mniej mocnego alkoholu.

Zaskoczyło mnie, że na temat formalnie zakazanego narkotyku, jakim jest marihuana, wychodzą w Czechach dwa oficjalne czasopisma - "Konoptikum" i "Soft Secrets".

Zaskoczyło mnie, że pierwsze instruktaże - jak uprawiać konopie w domu, pod sztucznym oświetleniem - ukazały się na początku lat 90. w poważnym tygodniku "Reflex" (na poziomie naszej "Polityki") jako poradnik dla chorych na parkinsona. Bo właśnie z tą chorobą roślina umie walczyć.

Zaskoczyło mnie, że tygodnik ten od 2004 roku ogłasza coroczny konkurs na najlepsze zdjęcie uprawianej przez czytelników marihuany - "Reflex Cannabis Cup". Fotografie startują w kategoriach: "Indoor", "Outdoor", "Piękno", "Ikebana".

Zaskoczyło mnie, że co roku przychodzi około tysiąca fotografii, a ich autorzy - nawet po zwycięstwie w konkursie - pozostają anonimowi. Jury tylko w połowie jest jawne. Składa się ze znanych osób, które niewiele wiedzą o marihuanie, i z nieznanych, które wiedzą o jej uprawie domowym sposobem wszystko.

Zaskoczyło mnie, że pierwszego wyboru fotografii dokonuje sam redaktor naczelny tygodnika (który po obejrzeniu filmu "Katyń" w czeskiej telewizji napisał mi maila, że "Czesi mają piękną kulturę, ale Polacy piękną duszę").

Zaskoczyło mnie, że tygodnik ostrzega w specjalnym komunikacie: używanie tego narkotyku przed 16. rokiem życia jest zgubne, u nastolatków może prowadzić do psychoz, w potrawach bardzo łatwo go przedawkować, a palenie jest niebezpieczne i - jak palenie każdego organicznego materiału - grozi chorobą nowotworową.

Zaskoczyło mnie, że redakcja radzi: NIE PALIĆ! Zamiast palić lepiej korzystać z inhalatora do marihuany. Ma on zabezpieczać przed wytwarzaniem się - tak jak podczas palenia - szkodliwych ciał smolistych.

Kiedy dowiedziałem się, że od 1 stycznia 2010 uprawianie konopi na własny użytek (do pięciu roślin) oraz posiadanie niewielkich ilości narkotyków (np. do 15 g marihuany) nie będzie już w Czechach karane - nie zaskoczyło mnie to.

PS. Na pytanie, które padnie na forum internetowym pod tym tekstem, czy palę trawkę, odpowiadam od razu: Nie, nigdy nie paliłem, sam sobie wystarczam.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Czechy, niby blisko, a tak daleko.

 

 

Anonim (niezweryfikowany)

Ja mam 20 km do granicy ;) Na szczęście :P

Anonim (niezweryfikowany)

a ja mam 2 cm do granicy i co? kogo to w ogole obchodzi, jak nie macie pomyslu na komentarz to nie komentujcie.

Anonim (niezweryfikowany)

Trawka lepiej smakuje jak się ją pali a nie je. Inchalacja z trawki, bardzo ciekawy pomysł.

Ps. Do granicy Czeskiej mam 3 km

Anonim (niezweryfikowany)

W polsce za to oglądamy bajke gumisie , którzy dodają do soku z gumijagód amfetamine, lub jedzą gumijagody z dopalaczy , / a nasz koziołek matołek? od tego kwaszenia już nie wie jak dotrzeć do pacanowa

Anonim (niezweryfikowany)

Ja mam 20cm :)

Anonim (niezweryfikowany)

dla częsci Polaków spęłnił się sen o legalizacji.. ;)

Anonim (niezweryfikowany)

teraz przynajmniej wiem czemu krecik miał takie dziwne przygody i żył w lesie:P

Anonim (niezweryfikowany)

he... uje..łem się i...

myślę...

że Żwirek i Muchomorek na bank złamali ustawę 5-cio roślinną...

o Rusałkach nie wspomnę.

A co na to Makowa Panienka ?

A jej ziom - motyl Emanuel ??

zagwozdka.

Wilk ze wschodu co nie lubił Zajca (pedała) też jarał przez długą tutę ;)

Alicja w Czarów Krainie ??

Z Oz Czarownik itd. itp.

tylko u "nas" problem był zawsze marginalny, nieistniejący wręcz...

więc ulepiono PLASTUSIA ;))

 

Anonim (niezweryfikowany)

Dobrze, że ja mam tylko 9 km ;p

Anonim (niezweryfikowany)

Do granicy czeskiej mam mniej niż 2 kilometry. :>

Panowie, zapraszam do Liberca :>

Anonim (niezweryfikowany)

a ja aby się dostać do Czech, muszę przekroczyć rzekę która mówi.

Anonim (niezweryfikowany)

aha... rzeka która mówi. lepiej zostań tam gdzie jesteś w takim stanie :D

Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Set & Setting: Akcja działa się w domu: kuchnia, łazienka, pokój. Późny wieczór i noc i świt, czyli zabawa nocna. Nastawienie jak najbardziej pozytywne.

Substancja: Dekstrometorfan 900mg ładowany porcjami <10 tabletek Acodinu co około 10 min>

Wiek: 17 Waga: 90 kg

Doświadczenie: THC, Alkohol

  • Pierwszy raz
  • Szałwia Wieszcza

Setting: Mój pokój, wiosenny słoneczny dzień. Ale przy szałwii nie ma to znaczenia. Set: Nastrój podekscytowany i nieco niepewny.

 

Czytałem kiedyś opis działania szałwii, zaczynał się słowami „it was not long after my first time with acid, and I felt like I did LSD, so I can do everything”. Byłem w podobnej sytuacji, co autor tripraportu; to, że szałwia go zaskoczyła mocą, ostatecznie przekonało mnie do spróbowania boskiej rośliny.

  • Efedryna

Elo!- Wlasnie zaczyna mi sie praktyka miesieczna w zakladzie

elektronicznym,dlatego cala nasza klasa poszla na wagary.Byl piatek,myslalem co

tu zrobic aby sie znalezc na wyzynie,(high),wpadlem na pomysl Tussipectu

(syrop- jest bezpieczniejszy i malo szkodliwy), kupilem 2 buteleczki i

pojechalismy z kumplem do domu zaposcilem Tab Two i snujemy obliczenia (w

syropie jest 0,07 g efedryny a wlasciwie to jej chlorowodorku) liczylismy czy

nie za duzo czy nie za malo, troche nas to zwalowalo, ale zaczelismy pic.

randomness