Opis zaległy tripu z zeszłorocznej jesieni.
Nadszedł czas ostatecznego podsumowania przeżytych doświadczeń.
Czy można stworzyć alternatywę dla nałogu? "Ćpanie sztuki" to projekt, który ma na celu pomóc młodzieży uzależnionej od narkotyków.
Czy można stworzyć alternatywę dla nałogu? "Ćpanie sztuki" to projekt, który ma na celu pomóc młodzieży uzależnionej od narkotyków.
"Ćpanie sztuki" wymyśliły Monar z Babigoszczy, Teatr Kana i szczecińscy muzycy. Współpracują ze sobą od 1994 r. Podczas cyklicznych spotkań z młodzieżą prowadzone są zajęcia artystyczne z zakresu teatru, muzyki i sztuki wizualnej, kończące się artystycznymi pokazami. W warsztatach rapowych monarowcy uczestniczą od 2004 r. W sobotę w Teatrze Kana odbył się finałowy koncert, który poprowadzili szczeciński raper Łona i DJ Twister.
W hiphopowej terapii wzięło udział 15 wychowanków Monaru. Czy można za pomocą rapu pomóc ludziom uzależnionym od narkotyków? - Jestem dzieckiem tego projektu - mówi Poziom z zespołu Awaria, który jako jeden z pierwszych uczestniczył w warsztatach. Półtora roku temu opuścił Monar, ale ciągle z nim współpracuje. - Można rąbać drzewo, kopać doły, by przestać ćpać. A można też zająć się sztuką.
Podobnie twierdzi 20-letni Joker z zespołu DN Clan. To jego ostatni występ w projekcie, bo na dniach wychodzi z ośrodka po prawie rocznej terapii. Chce znaleźć pracę, nagrać płytę, dużo podróżować. - Kiedy jest się uzależnionym od narkotyków, najważniejsze jest, żeby zająć czymś umysł. Żeby przestać o nich myśleć.
Te warsztaty bardzo nam pomagają, szczególnie że sami słuchamy takiej muzyki - tłumaczy Joker. 17-letnia Angelika jest w Monarze od kilku dni. Od pół roku codziennie zażywała amfetaminę. Wierzy, że uda się jej niebawem wrócić do szkoły i kontynuować naukę. "Są piękne chwile, mam od losu bilet i znam jego wartość. Doceniam to, co od losu dostaję, walcząc" - rapowała podczas swojego występu. Warsztaty "Ćpanie sztuki" są dofinansowane z pieniędzy Urzędu Miasta i europejskiego programu "Młodzież".
plener, imprezy, przeważnie mieszkanie prywatne
Opis zaległy tripu z zeszłorocznej jesieni.
Nadszedł czas ostatecznego podsumowania przeżytych doświadczeń.
Różne
Natchnienie podpowiedziało mi, by napisać taki mały zbiór zabawnych sytuacji z różnych faz, więc to nie jest stricte trip raport, a raczej luźny tekst na poprawę humoru. Z każdej historyjki jednakowoż może wynikać pewien morał, jak to w życiu.
1. - Pieczor i marihuanen po raz pierwszy
Moje doświadczenie z ziołem zaczęło się stosunkowo niedawno. Pewnie do dzisiaj nie sięgnąłbym po nie gdyby nie pewna osoba... Ale zacznę od początku...
Autor: PrezesSkt, 02.05.2007
Set & settings Pazdziernik 2004, dokładnej daty nie pamietam. Wieczór , chata mojej panny, ja i czterej kolesie. Nastawienie jak zwykle pozytywne do grzybowych tripów, choć miałem lekkie obawy.
Dawkowanie 55 suszonych łysiczek.
Wiek i doświadczenie wiek wtedy 17 lat w tej chwili 20.