Chcą leczyć raka... tytoniem

Liście rakotwórczego tytoniu mogą stać się składnikiem szczepionki, która ma zwalczać jeden rodzaj nowotworu - chłoniaka nieziarniczego guzkowego - informuje BBC.

Alicja

Kategorie

Źródło

wp.pl

Odsłony

1728
Liście rakotwórczego tytoniu mogą stać się składnikiem szczepionki, która ma zwalczać jeden rodzaj nowotworu - chłoniaka nieziarniczego guzkowego - informuje BBC. To naprawdę niezła technologia. I jednocześnie jest bardzo ironiczne, że można by zrobić lek na raka z tytoniu - twierdzi Dr Ronald Levy z Uniwersytetu Stanford w Kalifornii. Brytyjscy eksperci twierdzą, że pomysł może być "ekscytujący", ale potrzebne są jeszcze badania w tej kwestii. Naukowcy używają liści tytoniu, żeby uzyskać chemiczne przeciwciała dla komórek, które są odpowiedzialne za rozwój nowotworu. Te przeciwciała są podawane chorym, żeby wzmocnić ich system immunologiczny, by mógł zwalczać chore komórki. Jeśli eksperyment się powiedzie, ciało chorego mogłoby rozpoznawać komórki z nowotworem i niszczyć je. Ponieważ jednak każdy pacjent ma inne przeciwciała, musiałyby one być szybko produkowane, gdy już diagnoza zostanie postawiona. Podobne eksperymenty robiono z komórkami zwierzęcymi i wyniki nie były jednoznacznie pozytywne.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Pierwszy raz
  • Pseudoefedryna

Zwyczajne październikowe popołudnie w prywatnym mieszkaniu. Nastawienie psychiczne jak najbardziej pozytywne. Chillout.

Przechadzałem się leniwie zatłoczonymi ulicami w blasku jesiennego słońca i nagle w mej głowie narodziła się koncepcja, aby patronat nad dzisiejszym wieczorem objęła kodeina. Toteż swoje kroki skierowałem do najbliższej apteki. Zbytnio nie uśmiechała mi się ekstrakcja kodeiny z Antidolu, więc doszedłem do wniosku, że zakupię po prostu Neoazarinę, która to oprócz samego fosforanu kodeiny zawiera jedynie ziele tymianku i substancje pomocnicze. Niestety już w samej aptece spotkał mnie gorzki zawód. Okazało się bowiem, że w asortymencie apteki zabrakło upragnionego specyfiku.

  • Amfetamina

  • 4-HO-MET
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Zarzuciłem nieplanowo, ciekawość i miłość do sajko niestety zwyciężyła z rozsądkiem. Nastawienie bardzo pozytywne, pełne nadziei na przyjemny lot. Tripa spędziłem w pokoju z moją dziewczyną; Oglądałem jakiś film, trochę muzyki posłuchałem - niezwykle normalny, wręcz prozaiczny wieczór. Wybranka (nie)stety nie jest najlepszym tripsitterem, co wynika z braku doświadczenia z narkotykami (kocham za to) a nie złośliwości.

DMT, LSD, 1p-lsd, ald-52, cubensis pesa (co 3-4 tyg); amfetamina, hexen, nep, alfa pihp (bardzo sporadycznie na ten moment, nie przepadam i objadłem się nimi w przeszłości); alprazolam, klonazepam, diazepam, zolpidem, etizolam, pramolan, hydroksyzyna, lewomepromazyna (80% przypadków na zwałę/sen, rekreacyjnie rzadziej niż stymulanty nawet); kodeina, tramadol (kiedyś sporo, od roku wcale); haszysz, marihuana (b.często); 3/4cmc, 3/4mmc, mdma (chlory mi nie podpasowały za bardzo od początku, od poznania mmc nawet nie patrzę na to, mdma kocham i kiedy tylko spadnie tolerancja to zarzucam); więc

  • AM-2201
  • Problemy zdrowotne

Informacja: wklejam tę retrospekcję, choć to nie moje przeżycia, mam nadzieję, że ich autor diviworldium z talk.hyperreal.info nie będzie miał mi tego za złe.