Byli policjanci oskarżeni o handel narkotykami

Dwóch, byłych policjantów z Wrocławia, zostało oskarżonych o udział w obrocie dużą ilością narkotyków. Mężczyźni przyznali się do winy, chcą dobrowolnie poddać się karze. Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu wrocławska prokuratura.

Alicja

Kategorie

Źródło

wp.pl/PAP

Odsłony

1314
Dwóch, byłych policjantów z Wrocławia, zostało oskarżonych o udział w obrocie dużą ilością narkotyków. Mężczyźni przyznali się do winy, chcą dobrowolnie poddać się karze. Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu wrocławska prokuratura. Do zatrzymana b. wrocławskich funkcjonariuszy wydziału prewencji doszło w październiku 2007 r. Prokuratura zarzuciła im udział w obrocie znaczą ilością narkotyków. Mężczyźni kupowali narkotyki od dilerów, częściowo na własny użytek, a częściowo na handel. Zaniechali swoich obowiązków służbowych, bo mając styczność z dilerem, powinni wszcząć postępowanie w tej sprawie - powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus. Za obrót znaczną ilością narkotyków grozi do 10 lat więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

czub (niezweryfikowany)

nie zazdroszcze im pobytu w pudle
Anonim (niezweryfikowany)

[quote=czub]nie zazdroszcze im pobytu w pudle[/quote] Poddali sie dobrowolnie. max. zawiasy.
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Tripraport
  • Yerba mate

euforia, strach, przerażenie, paranoja, ciepło, miłość

Prolog

  • Pozytywne przeżycie
  • Tramadol

Pozytywne, ciepły dom rozmowa telefoniczna z B.

Ja czyli piszący K, mój ziomek B.

Doreta 37,5mg tramadolu i 325mg parasyfu, przyjęte 10tabsów bez filtracj przez K. B przyjęte na 1 raz 8 tabsów.

Obydwoje zarzuciliśmy o 22.05.

Ogólnie straszna saha ale nawet tego nie czujesz dopóki nie zobaczysz picia lub sie napijesz to pijesz aż w brzuchu nie ma miejsca. Obrzydzenie do jedzenia i chęc do działania a zarazem leniwość.

  • Marihuana

Bardzo dawno temu wybrałem się na obóz żeglarski nad Wdzydze (to takie duże jezioro koło Kościeżyny - woj. gdańskie). Oczywiście na obozie ponowały jasne zasady: żadnego alkoholu, fajek, nie mówiąc już o dragach. A że organizator był trochę pojebany to przestrzegał tych zasad, w każdym razie trzeba było strasznie uważać. Do wyjazdu długo się przygotowywałem i ostatecznie zabrałem kilka lufek i ze 4 gramy dobrego skunika. Jedengo wieczora uznałem, że czas już iść przypalić. Było już ciemno i niepostrzeżenie mogłem się oddalić z obozu.

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Szałwia Wieszcza
  • Tripraport

wolna chata koleżanki, ciekawa efektów substancji, pozytywnie, ale minimalny dyskomfort psychiczny spowodowany koleżanką 'X'

Uradowana wbijam do wolnej chaty koleżanki. Jesteśmy tylko we dwie. Jest zajebiście, siedzimy, gadamy, myjemy sie i 
w końcu zabieramy sie do jarania. Wieczór, koło 20h - kompletnie zapominam, że nabijam lufe dopem a nie zielonym i zaczynam podpalać. Ściągam buch za buchem i wszystko w porządku chill prawie jak zwykle, aż w końcu zawartość szkła się wyzerowała, powoli uświadamiam sobie, że grubszy festyn sie zaczyna [hell yeah!].