Handel narkotykami w więzieniu

Skazani za handel narkotykami nawet za kratkami prowadzą interesy! W Zakładzie Karnym w Kamińsku wpadł diler, który miał w celi 50 gramów amfetaminy. Narkotyki do więzienia zamawiał przez... komórkę, informuje Gazeta Olsztyńska.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Olsztyńska

Odsłony

4548

W subkulturze więziennej nie rządzą już ci, co grypsują czy są brutalni. Teraz wszystkim rządzi kasa - wyjaśnia Marek Petrykowski, który w Okręgowym Inspektoracie Służby Więziennej w Olsztynie odpowiada za bezpieczeństwo.

Statystyka za 2004 r jest jednoznaczna: w celach i w paczkach do więźniów znaleziono 24 telefony komórkowe. Dwa razy więcej było przypadków znalezienia narkotyków.

- Alkoholu dla więźniów prawie się już nie przemyca, mówi major Jerzy Piecha, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Olsztynie. Teraz w modzie są narkotyki, i to jest wielki problem.

Największa sprawa została ujawniona 30 grudnia zeszłego roku. W celi więzienia w Kamińsku koło Górowa Iławieckiego funkcjonariusze wykryli hurtownię narkotyków. Znaleziono prawie 55 gramów porcjowanej amfetaminy, wartej około 10 tys. zł. Jej właściciel miał także cztery tysiące złotych w gotówce i telefon komórkowy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi bartoszycka policja. Wszystko wskazuje na to, że więzień używał komórki do zamawiania z zewnątrz narkotyków.

Przemytnicy narkotyków wykazują się niebywałą pomysłowością. Do więzienia w Kamińsku próbowali je przemycić w pieczonych udkach kurczaków i wydrążonych kościach golonki. Do jednego z więźniów siedzących w Zakładzie Karnym w Barczewie przyszedł list polecony. W dołączonym do niego długopisie znaleziono marihuanę. Zdarza się nawet, że paczuszki z narkotykami są przekazywane z ust do ust w pocałunku podczas odwiedzin. Często w roli kurierów występują matki skazanych, ich dziewczyny lub żony.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

El Igorro (niezweryfikowany)

Kolejny Świetny przykład pokazujący że to durne państwo marnuje nasze pieniądze na walkę z wiatrakami. Wciskają ludziom bzdetne mrzonki o możliwości zwalczenia (sic!) lub choćby ograniczenia handlu narkotykami. Służy to tylko przepieprzaniu ciężkich pieniędzy z budżetu przez niezdarnych stróżów prawa ,(byliby świetni jedynie jako stróże nocni :)) i nabijaniu sobie przez tych nieudacznych dupków paru statystyk. Statystyki bardzo się przydają do kolejnego wyciągania forsy i kółko sie zamyka. Dlatego nielegalnością wszelkich używek (a zwłaszcza mj bo na tym najłatwiej coś przyciąć) psy są zainteresowane równie żywotnie co gangsterzy. Takiemu tandemowi naprawdę ciężko będzie sie przeciwstawić.
triple_og (niezweryfikowany)

"Zdarza się nawet, że paczuszki z narkotykami są przekazywane z ust do ust w pocałunku podczas odwiedzin. Często w roli kurierów występują matki skazanych, ich dziewczyny lub żony. " - rozwaliło mnie to. Już widzę jak kolo wchodzi w języczek z własną starą i pały się na to patrzą. Hehehehe... nie prościej ZALEGALIZOWAĆ?!?!?!?!
Traper (niezweryfikowany)

"Zdarza się nawet, że paczuszki z narkotykami są przekazywane z ust do ust w pocałunku podczas odwiedzin. Często w roli kurierów występują matki skazanych, ich dziewczyny lub żony. " - rozwaliło mnie to. Już widzę jak kolo wchodzi w języczek z własną starą i pały się na to patrzą. Hehehehe... nie prościej ZALEGALIZOWAĆ?!?!?!?!
Zajawki z NeuroGroove
  • Amfetamina

  • 1P-LSD
  • Tripraport

Nie oczekiwałem, że zadziała co było zgubne ale o tym niżej. Ludzie w pewnym momencie po prostu popchneli mnie w złe myślenie.

Zacznę o tego co było w tym przypadku zlekceważeniem, mianowicie blottery wróciły do mnie po 3 miesiącach. Dałem je znajomemu ale nie miał okazji ani chęci na tripa więc zwrócił mi je z myślą "żeby się nie zmarnowały". Niestety wcześniej przeczytałem na jednym z podobnych forum, że listki po trzech miesiącach tracą wartość a te które miałem były w " Moim" posiadaniu ponad 4 miechy (z leżakowaniem u koleżki licząc). Z tą myślą bez zastanawienia załadowałem 1 listek...  

  • Dekstrometorfan

S&S : Droga na peron, Most.

Doświadczenie : Kofeina, Tytoń, Alkohol, THC.

Dawkowanie : Tussidex, 360 mg.

Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy raz z czymś mocniejszym, wypadło na DXM.

Stoję z kumplem (nazwijmy go L.) w mało widocznym miejscu i połykamy. Najpierw on, 18 małych tabletek ląduje w żołądku, potem ja, popijamy sokiem i idziemy gdzieś usiąść.

Dzwonimy po następnego znajomego (a tego nazwijmy G.), przychodzi i razem wyruszamy w Dexową podróż.

  • Kodeina
  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie

Ogólnie spoko. Pozytywne nastawienie choć ogólnie w życiu strasznie chujowo.

Zaczęło się od tego, że w dniu wczorajszym miałem wielką ochotę na mefedron. Okazało się, że nie dało rady nic załatwić więc uwaliłem się Thiocodinem i piwem. Nie było źle ale nie było też dobrze. W nocy naszło mnie bardzo duże pocenie się. Może to jakaś reakcja choć nie sądzę bo ostatnio wiele rzeczy mieszam z alko.

Dziś siedziałem sobie spokojnie przed kompem, popijałem piwo, romyślałem. Nagle wpadła myś  - zadzwonię do kumpla, może coś ma. Miał. Podjechał, dał. Jest dobrze.