Zwierzęta też lubią być na haju.

Co tu ukrywać, ludzie lubią odmienne stany świadomości. Papieros po stresującym spotkaniu, piwo podczas spotkania ze znajomymi albo i coś mocniejszego... Papierosy i alkohol to legalne używki, które zmieniają pracę mózgu. Istnieje jeszcze wiele innych, nielegalnych. A ludzie kochają te swoje trucizny. Chemiczny odlot nie jest jednak naszym wynalazkiem. Zwierzęta także szukają ekscytujących doznań dzięki roślinom, owadom i wszystkiemu, co tylko mogą znaleźć.

Tagi

Źródło

masterminds.pl

Odsłony

9277

Co tu ukrywać, ludzie lubią odmienne stany świadomości. Papieros po stresującym spotkaniu, piwo podczas spotkania ze znajomymi albo i coś mocniejszego... Papierosy i alkohol to legalne używki, które zmieniają pracę mózgu. Istnieje jeszcze wiele innych, nielegalnych. A ludzie kochają te swoje trucizny. Chemiczny odlot nie jest jednak naszym wynalazkiem. Zwierzęta także szukają ekscytujących doznań dzięki roślinom, owadom i wszystkiemu, co tylko mogą znaleźć.

Słonie przez wieki traktowane były jak bogowie. Ich wspaniała pamięć i mądrość były czczone i szanowane. Słoń stał się maskotką Partii Republikańskiej w USA. Tak jak ludzie, wielkie ssaki są stworzeniami społecznymi. Bardzo długo opiekują się młodymi, tworzą ściśle związane rodziny, opłakują swoich zmarłych. Lubią także alkohol i opiaty. W październiku 2007 roku sześć młodych słoni zaatakowało wioskę w Indiach, włamało się do magazynu z piwem, upiło, wyrwało słup elektryczny i zginęło od porażenia prądem. W 2002 roku grupa pijanych słoni stratowała inną wioskę, zabijając sześcioro ludzi. Alkoholizm wśród słoni to coraz bardziej palący problem w Afryce i Indiach. Ponieważ słonie to z natury mądre istoty, coraz częściejsze spotkania z ludźmi pozwoliły im wyciągnąć wniosek, że tam gdzie są ludzie, tam jest alkohol.

Z kolei konie na równinach amerykańskiego Środkowego Zachodu znalazły sobie własny narkotyk. Rośliny z rodzaju bobowatych, tzw. locoweed, są dla nich tym, czym nikotyna dla ludzi – wysoce uzależniającym środkiem, który zabija je powoli przez lata. Wczesną wiosną locoweed na niektórych pastwiskach jest jedyną zieloną rośliną. Konie najpierw zjadają ją ze względu na wartości odżywcze, a później wracają ze względu na jej właściwości psychoaktywne. Zwierzęta, które jedzą ją od dawna, wykazują oznaki depresji, utraty wagi i nieprzewidywalne zachowania. Rancherzy próbują chronić swoje stada przed niebezpieczną rośliną, jednak rośnie ona właściwie wszędzie i jest niemożliwa do całkowitego wyplenienia.

Owce kanadyjskie są w stanie znaleźć psychoaktywne substancje nawet w nieprzyjaznych i ubogich górach, gdzie nie ma prawie niczego oprócz skał. Na skałach tych zaś rośnie bardzo rzadki gatunek porostów. Pomimo tego, że występuje jedynie w najbardziej niedostępnych miejscach i nie ma żadnej wartości odżywczej, owce i tak ryzykują złamanie nogi i życie, aby tylko się do niego dostać. A wtedy zębami zeskrobują każdy najmniejszy nawet kawałeczek porostu.

Renifery, jak większość roślinożerców są stosunkowo odporne na różne toksyny. Często zjadają one rośliny, które u ludzi wywołałyby co najmniej poważny ból brzucha. Chętnie raczą się także trującymi grzybami. Zawarte w nich neurotoksyny powodują, że poważne renifery zaczynają zachowywać się jak bohaterowie kreskówek Disney'a. Ponoć szamani kiedyś pili mocz reniferów, aby przeżyć własne magiczne podróże...

Pszczoły, niezwykłe owady społeczne tworzące skomplikowane rodziny, także nie stronią od alkoholu. Naukowcy zauważyli, że pijane pszczoły nie lubią latać, mniej angażują się w zachowania społeczne i częściej są agresywne. Niektóre z osobników piją tak wiele, że mogą tylko leżeń na grzbiecie i ruszać odnóżami w powietrzu. Wydaje się, że pszczoły z natury czują pociąg do fermentujących owoców, jednak rój ma bardzo restrykcyjne zasady wobec pijanych. Jeśli któraś z robotnic wróci do ula pod wpływem alkoholu, strażnicy odgryzają jej nogi.

Jaguary mają swoje własne halucynogeny. Banisteriopsis caapi, roślina obecna w dżunglach Ameryki Południowej daje im niezły odlot. Podobnie do swych mniejszych kuzynów, jaguary zjadają rośliny, aby oczyścić swój przewód pokarmowy. Wybierają jednak liście, które działają nie tylko na ich żołądek i jelita. Banisteriopsis caapi zawiera różnego rodzaju substancje podobne do tych, które można znaleźć w antydepresantach. Dają one drapieżnikom haj i wyostrzają ich zmysły. Wiele plemion używa tych roślin podczas magicznych rytuałów. Niektórzy naukowcy sądzą, że odkryli oni ich halucynogenne właściwości dzięki obserwacji zachowania jaguarów. W każdym razie lasy deszczowe mogą być pełne naćpanych drapieżników.

Do czego zdolne są zwierzęta, aby poczuć się... inaczej? Kapucynki i lemury z Madagaskaru wykorzystują toksyny produkowane przez krocionogi. Ich wydzielina zawiera jednak także cyjanek, który zabija właściwie wszystko. Jednak możliwość śmierci w boleściach nie powstrzymuje żadnej z małp i małpiatek. Tworzą nawet duże grupy i wspólnie odlatują.

Oceń treść:

Average: 6.7 (3 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Ciekawe czy jakieś zwierzęta spożywają kwitnące szczyty konopi, może himalajski Yeti ? : )))
Anonim (niezweryfikowany)
W każdym razie lasy deszczowe mogą być pełne naćpanych drapieżników" ;> Boskie ;]
prosiak44 (niezweryfikowany)
Mamy to we krwi.Homo sapiens nie byłby tu gdzie jest w rozwoju,gdyby nie te substancje.One napędzają ewolucję.Alkohol niezupełnie.Niedawno spotkałem kumpla z ogólniaka.Lubi pochlać.Nie widzieliśmy się 9 lat.To co mnie zdziwiło,to to,że on po tych 9 latach sypie tekstami takimi samymi jak te 9 lat temu.Jotka w jotkę.Stanął w rozwoju.Ja osobiście nie piłem przez 4 lata prawie.4 lata bez 4 miesięcy.Przez ten czas spróbowałem około 20 nowych substancji narkotycznych.Czy jestem dalej w rozwoju?Tak.Całe lata świetlne.Człowiek musi mieć prawo do ewoluowania.Jest 3 nad ranem.Idę się przekimać,bo rano rozpoczyna się 44. rajd Monte Calvaria.Będzie niezły ubaw.Zjadą się szroty z całego mazowsza.No to pa:)
DMT (niezweryfikowany)
To nie jest ewolucja.
Empyrean (niezweryfikowany)
You tell me that its evolution Well... you know We all want to change the world! fruuu xD
Anonim (niezweryfikowany)
zapomnieli napisac i niedzwiedziach koala ktore cpaja bodajze eukaliptus ;)
Anonim (niezweryfikowany)
Koale nie ćpają. Ktośtam to ostatnio zbadał i psychoaktywność eukaliptusa to mit. A artykuł jest gówniany. Takie zwroty jak "a czasem coś mocniejszego" jakby alkohol i nikotyn a były najsłabsze jak tendencyjny jak sam skurwysyn. Takie jak "ponoć kiedyś szamani pili" albo "jedzą grzyby ze względu na "neurotoksynę" świadczą tylko o zerowym przygotowaniu autora. Ciekawe fakty ale artykuł oscyluje w okolicach dna.
szarik (niezweryfikowany)
wniosek prosty: pierdolić alkohol i przerzucić się na coś innego.
Anonim (niezweryfikowany)
na krak
DMT (niezweryfikowany)
Lepiej krzak :)
Anonim (niezweryfikowany)

Koty też mają kocimiętkę.

Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Miks
  • Szałwia Wieszcza

dom, popołudnie, własny pokój, fotel przed kompem

05.08.2008

Nazbierałem ostatnio sporą ilość suszu z mojej szałwii, nadszedł więc czas na ich spalenie. Ilość, oceniając na jakieś 5 gramów, postanowiłem przeznaczyć na ekstrakt, co też uczyniłem. Z suszu uzyskałem troszkę ponad pól grama (może 0,6 - 0,7) ciemnozielonego ekstraktu. Mówiąc szczerze, nie byłem przekonany o jego mocy, dotychczas nie paliłem jeszcze liści, ani ekstraktu z własnej rośliny.

  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Odrzucone TR

Slabe, mialem raczej negatywne mysli

No to teraz ja opowiem Wam moja przygode...

Tego dnia po szkole poszlismy z kumplami wciagnac kotka, bylo ok.W domu przed kompem zlapalem dola, nie chcialem gadac z kolegami przez skype itp, bałem sie nadchodzacego palenia Czeszacego Grzebienia, bo kumpel robil urodziny.

Poszedlem do kolegi, spotkala sie mniej wiecej ta sama ekipa, z ktora ladowalem kotka, jako ze ja nigdy grzebienia nie palilem, to bardzo sie balem.

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Set: bardzo pozytywny, na fali rozwoju duchowego, intencja osiągnięcia wyższego stanu niż znane mi wcześniej;; Setting: lato, dom na wsi z ogródkiem, zwierzętami. Słońce, ciepło, cicho i spokojnie, towarzystwo koleżanki i kolegi

Opiszę dziś przeżycie, które bardzo zmieniło mój odbiór świata. Był to prawdopodobnie mój "najlepszy" trip w dotychczasowym życiu.

To wydarzenie miało miejsce około pół roku temu. Wcześniejsze miesiące były dla mnie wyzwaniem ze względu na wiele zmian na każdym polu życia. Jednak całe szczęście udało mi się podołać i w lato byłem gotowy na nowe perspektywy. 

  • 4-HO-MET
  • Retrospekcja

Ciepłe czerwcowe popołudnie w parku miejskim. Pierwszy psychodeliczny trip.

 

Trip, który wam dziś wam opiszę, miał miejsce w czerwcu 2014 roku, a więc wieki temu w skali internetu (i ustawodawstwa narkotykowego). W zasadzie nawet nie powinienem mówić „trip” w liczbie pojedynczej, bo to były dwie osobne przygody – czas jednak zatarł większość szczegółów i ciężko dziś powiedzieć co kiedy miało miejsce. To, co wam tu przedstawiam, to rekonstrukcja zdarzeń i odczuć sporządzona na bazie wspomnień, zdjęć i nagrań z dyktafonu.

--------