prof. dr hab. Jerzy Vetulani
Substancje psychotropowe były
ludzkości znane od niepamiętnych czasów. Prehistoryczne
substancje ze Starego Świata uległy w wielkiej mierze
akulturacji, i stosowane są legalnie, mimo ich często dewastującego
wpływu na niektóre jednostki (np. alkohol).
Z Nowego Świata przyszły
substancje, których akulturacja się albo powiodła (nikotyna),
albo nie (kokaina). W ostatnich dwóch wiekach pojawiło się
wiele nowych, syntetycznych substancji uzależniających. Sposób,
w jaki pobieramy dany narkotyk będzie determinować nasz
stosunek do ofiary nałogu.
Obserwuje się w ostatnim
stuleciu zasadniczą zmianę w sposobie pobierania substancji
psychotropowych. Dawniej były one pobierane głównie rytualnie,
w celu wzmocnienia więzi grupy lub usprawnienia działania (np.
zwiększenia agresji u berserków), ich użycie było oficjalnie
uznane, ale bardzo skutecznie regulowane systemem zakazów
psychologicznych (tabu), ich siła działania była względnie
ograniczona, używano bowiem naturalnych, nie oczyszczonych
substancji, i w efekcie ryzyko uzależnienia było praktycznie żadne.
Obecne narkotyki stosowane są w celach rekreacyjnych, służą
jednostce, a nie więzi, są bądź niechętnie widziane przez władze
(alkohol, papierosy), bądź policyjnie ścigane, ale kontrola ta
jest mało skuteczna. Nowe środki narkotyczne to oczyszczone
substancje aktywne o wielkiej sile działania, powodujące bardzo
łatwo uzależnienia.
Zdolność do uzależniania
się jest związana z układami funkcjonalnymi mózgu. W mózgu
występują odrębne choć powiązane wzajemnie trzy takie układy
pobudzenia, nagrody i kognitywny.
Układ nagrody, postulowany
od dawna a fizycznie odkryty przypadkowo, pełni zasadniczą rolę
kontrolera naszych zachowań, nagradzając te, które przyczyniają
się do przekazywania naszych genów następnym pokoleniom:
zachowania reprodukcyjne i sprzyjające naszej optymalnej sprawności
i przystosowaniu.
Podstawowym neuromediatorem (chemicznym
sygnałem między neuronami) w układzie nagrody jest dopamina.
Neuromediator ten jest zaangażowany w regulację motoryki,
motywacji, uczenia, regulacji hormonalnej i odczuwania przyjemności.
Liczba neuronów dopaminowych jest niewielka i spada z wiekiem.
Zaburzenia funkcji układu dopaminergicznego prowadzą do ciężkich
zaburzeń neuologicznych, psychiatrycznych i hormonalnych. Bardzo
wiele przykrych konsekwencji starości to spadek aktywności
dopaminowej. Dopaminę można traktować jako neoromediator młodości
i rozkoszy.
Aktywność neuronów
dopaminowych wzrasta przy czynnościach przyjemnych, takich jak
jedzenie smacznych potraw, aktywności seksualnej, podniecających
przeżyciach, związanych z ryzykiem, hazardzie, poszukiwaniu
nowości, przypominaniu sobie miłych wydarzeń.
Wydaje się, że pewien
poziom aktywności układu dopaminowego jest konieczny dla
zachowania stanu zdrowia psychicznego. Zbyt niska aktywność
tego układu związana z jego małą wrażliwością może być
przyczyną poszukiwania jego dodatkowego pobudzenia i nadmiernej
pogoni za przyjemnością.
Układ dopaminowy reaguje
pobudzeniem zwłaszcza na sygnały zapowiadające przyjemność.
Stąd z reguły neurony dopaminowe są aktywowane np. przez widok
i zapach smacznych potraw, a także - zwłaszcza u mężczyzn -
przez zdjęcia i filmy o treści erotycznej. Bodźce o treści
erotycznej (u człowieka, mężczyzny głównie wzrokowe, u
kobiety w dużej mierze słuchowe, u szczura węchowe) aktywują
kolejno różne struktury mózgowe, w końcu oddziałując na
dopaminowe neurony VTA, powodując wyrzut dopaminy w jądrze półleżącym.
Nowoczesne podejście do
problemu nagrody opiera się na założeniu, że występują dwa
niezależne elementy nagrody: nagroda związana bezpośrednio z
bezwzględną przyjemnością (słodki smak, miłe rozluźnienie
po alkoholu, orgazm), co nazywamy lubieniem, oraz nagroda związana
z antycypacją przyjemności (miły zapach potraw, rozpoczęcie
biesiady, flirt), co nazywamy ochotą.
Ochota jest sterowana przez
mechanizmy dopaminowe, które przy powtarzaniu bodźca działają
coraz silniej, a więc ulegają sensytyzacji. Lubienie jest związane
z innymi neuroprzekaźnikami (GABA, opioidy), które przy
powtarzaniu bodźca działają coraz słabiej, a więc ulegają
tolerancji. To jest właśnie przyczyną pułapki, w jaką się
wpada, gdy ulega się nałogowi: coraz bardziej poszukujemy
narkotyku, a on działa coraz słabiej, skłaniając nas do zwiększenia
dawki. Dochodzi do kończącej się tragedią katastrofy.
Badania nad potencjałem
uzależniajacym substancji, a także działaniem leków hamujących
powstawanie nałogu, prowadzi się na zwierzętach. Omówione będą
dwa testy: samostymulacji i preferencji miejsca.
Przy ich pomocy wykazano, że
różne grupy narkotyków z różną łatwością powodują uzależnienia
i różne są objawy ich odstawienia. Leki bezpośrednio pobudzające
układ dopaminowy w jądrze półleżącym: amfetamina i kokaina,
bardzo szybko wywołują bardzo silne uzależnienia psychiczne.
Wolniej uzależnienie rozwija
się po podawaniu opioidów: heroiny i morfiny. W tym wypadku
obserwuje się bardzo silne fizyczne objawy abstynecji, gdy
przerwać podawanie leku. Jeszcze wolniej rozwija się uzależnienie
na substancje uspokajające typu alkoholu i leków takich, jak
relanium (benzodiazepin). Jednak i po nich objawy abstynecji są
silne, w przypadku alkoholu nawet zagrażające życiu. Znikomy
potencjał uzależniający mają u zwierząt halucynogeny, takie
jak marihuana czy LSD.
Oczywiście u człowieka poza
bezpośrednim działaniem uzależniającym dochodzi cała otoczka
rytuału, co powoduje wielkie znaczenie kontekstu społecznego i
uzależniania się na substancje o minimalnym lub żadnym działaniu
bezpośrednio uzależniającym.
Narkomania, pełne uzależnienie
od substancji psychotropowej, jest nieodwracalną chorobą
dopaminowego układu nagrody mózgu. Jej cechą jest dominacja
zachowań poszukiwawczych nad wszelkimi innymi. Jak się wydaje,
istnieją dość silne predyspozycje do narkomanii, związane z
mutacjami receptorów dopaminowych w mózgu, ale predyspozycja
nie oznacza nieuchronności wpadnięcia w nałóg.
Mimo nieodwracalności zmian
w mózgu, narkomanię można zwalczać. Rygorystyczna penalizacja
wydaje się tu złą drogą, nie jest bowiem skuteczna, rodzi
kryminogenność, a ponadto stres wzmaga siłę uzależnienia od
narkotyku. Farmakoterapia oferuje różne możliwości, chociaż
nie są one w pełni skuteczne. Zwalcza się objawy abstynecji (które
same są zachętą do poszukiwania leku), stosuje się tzw.
terapię substytucyjną (np. metadon), która zaburza mechanizm
sygnału dopaminowego, gdyż receptor jest zbyt długo zajęty
przez lek), próbuje się badać efekty blokowania kanałów
wapniowych różnych typów.
Niewątpliwie bardzo istotną
rzeczą jest psychoterapia: bez jej użycia skuteczność
farmakopterapii jest bardzo niska. Psychoterapię trzeba prowadzić
na trzech poziomach: uświadomienie niebezpieczeństw przed
pierwszym kontaktem, działania zapobiegające uzależnieniu osób
już stosujących narkotyki, oraz pomoc uzależnionym ofiarom nałogu.
Ponieważ kontekst socjalny ma bardzo istotne znaczenie, połączona
z farmakoterapią socjoterapia, zwłaszcza nastawiona na działania
pro rodzinne, daje zadziwiająco dobre rezultaty.
Artykuł wzięty przez redakcję hyperreal.pl ze stron internetowych XVI Seminarium Wiosennego Naukowego Koła Cemików UJ - Sekcji Studenckiej
Polskiego Towarzystwa Chemicznego.