Sześć interesujących faktów na temat kocimiętki

Pozytywna epidemia uzależnienia od kocimiętki dotyka naszych kocich przyjaciół od czasów niepamiętnych, ale ta szczególna psychoaktywna roślina cieszy się również niejaką popularnością wśród ludzi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

the influence
Patrick Hilsman

Odsłony

2543

Pozytywna epidemia uzależnienia od kocimiętki dotyka naszych kocich przyjaciół od czasów niepamiętnych, ale ta szczególna psychoaktywna roślina cieszy się również niejaką popularnością wśród ludzi. Nie chcąc mieć nic wspólnego z Wojną Z Kocimiętką, The Influence optuje za podejściem "po prostu powiedz wiem" – oto zatem sześć rzeczy, które na temat kocimiętki wiedzieć warto:

  1. Kocimiętka należy do tej samej rodziny roślin co mięta.
  2. Roślina, którą nazywamy kocimiętką, a która nosi systematyczną nazwę Nepeta cataria, pochodzi z Europy i Azji (choć rozprzestrzeniła się szerzej) i jest blisko związana z miętą. Gdy zostaje zgnieciona, uwalnia się olejek eteryczny zwany nepetalaktonem, który przyciąga koty i sprawia, że zachowują się dziwnie, w sposób podobny jak podczas rui.

  3. Kocimiętka działa na wszystkie koty – nie wyłączając tygrysów!
  4. Kocimiętka wpływa na duże koty tak samo, jak na domowe. Wyobraźcie to sobie: lwom i tygrysom również od niej odbija. Szacunek dla naukowców, którzy podjęli się zweryfikowania tej hipotezy.

  5. Tym niemniej na niektóre koty kocimiętka nie wpływa – jest to kwestia genetyczna.
  6. Zapomnij o biopsychospołecznych modelach uzależnienia; jeśli chodzi o kocimiętkę, jest to najwidoczniej kwestia w pełni biologiczna. Koty albo są genetycznie predysponowane do bycia kocimiętkoheadami, albo nie. Wygląda na to, że określa to konkretny gen i szacuje się, że aż połowa kotów pozostaje wobec rośliny obojętna.

  7. Kocimiętka nie działa na kocięta, nim te nie osiągną dojrzałości płciowej.
  8. Nie ma potrzeby, aby uruchomiać w trosce o kocięta kampanię Po Prostu Powiedz Nie. W pierwszych sześciu miesiącach życia koty są całkowicie niepodatne na działanie kocimiętki. Potem, jeśli mają prawidłowy gen, zaczną wariować na jej punkcie niczym nabuzowane hormonami nastolatki . Uważa się, że kocimiętka wpływa na koty na podobnej zasadzie, jak prowokujące psychoseksualną odpowiedź feromony.

  9. Kocimiętka była dawniej używana przez ludzi i w dalszym ciągu znajduje zastosowania.
  10. Kocimiętka bywa parzona w charakterze herbatki i spożywana przez ludzi. W dawnym czasach Napeta cataria miała wiele zastosowań leczniczych, roślina występuje też w angielskim folklorze . Herbata z kocimiętki daje podobne, bardzo łagodnie kojące efekty jak rumianek. W tym samym celu może byc także nawet palona. Wyciągi z rośliny mogą być również stosowane do odstraszania komarów.

  11. Kocimiętkowa rozpusta ma tendencję do samowygasania.
  12. Po osiągnięciu kocimiętkowego spełnienia, koty z zasady przez jakieś pół godziny pozostają na roślinę obojętne, nie wywiera ona na nich wówczas żadnego wrażenia. Jak widać – za dużo tego dobrego to jednak realna opcja.

Oceń treść:

Average: 8.7 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Bad trip

wcześniej zrobiłem trening siłowym, uczyłem się, spotkałem się znajomymi – miałem dobry humor, i ogólnie dzień określiłem jako produktywny.

Nim przejdę do opisania samego tripu ważne jest to byście chociaż trochę poznali mój światopogląd, gdyż ma to wielkie znaczenie. Jestem osobą zdrowo-rozsądkową, nigdy nie cierpiałem na żadne choroby (czy to psychiczne, czy fizyczne). Jestem bardzo pozytywnie usposobiony do życia; optymista, z dystansem do życia oraz swojej własnej osoby. Dużo się uśmiecham, mam szeroko rozumiane poczucie humoru. Mam przyjaciół, kochającą rodzinę, spełniam się w aktywnościach fizycznych: uprawiam sporty, w zimę morsuje; dbam o swoje zdrowie.

  • Grzyby halucynogenne
  • Problemy zdrowotne

Po bardzo pozytywnych efektach pierwszego grzybienia, które miało miejsce 8 dni wcześniej (!), pragnienie poznania się jeszcze bliżej z działaniem grzybów wzięło górę nad rozsądkiem, który nakazywał siedzieć spokojnie na dupie. Podróż odbywała się jak zwykle w zaciszu własnego, zamkniętego na klucz pokoju, samotnie. Przesłanki o możliwych niedogodnościach (hałasy z zewnątrz, jak również brzydka pogoda, która zawsze źle na mnie wpływa) zostały całkowicie zignorowane. Miejscówka ogarnięta, porządeczek, herbatka pod ręką i muzyczka na każdą okazję gotowa na kompie. Wolny dzień, brak zobowiązań względem pracy itp.

Jak wspomniałam wyżej, moje pierwsze grzybienie miało miejsce 8 dni wcześniej i to nie jego ma dotyczyć ten raport jednak dla całościowego spojrzenia na sprawę, czuję się w obowiązku przytoczyć w skrócie pewne kwestie. Jednak, żeby wszystko trzymało się kupy, muszę cofnąć się jeszcze bardziej.

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Retrospekcja

Od A do Z, prawie w każdej okoliczności zdarza mi się zapalić, jak to nałogowemu.

Paliłem ją zawsze, kiedy czułem się samotny. Na początku dawała taki miły masaż ciała, głowa stawała się jakby napęczniałym balonem przyjemności, ciało rozchodziło się w takiej ekstatycznej fali spokoju, stawało delikatne i miłe. Każde zapalenie wiązało się z szybciej bijącym sercem ( z podjary) jeszcze przed wzięciem pierwszego bucha. Potem kopcenie lufki i ściąganie mini chmurek... tak to było na początku. Jedna czy dwie lufki potrafiły mnie już tak zapierdolić, że miałem ostre i w chuj kolorowe wizje po zamknięciu oczu.

randomness