Towar za jelenia, czyli dilerka po australijsku

Wbrew pozorom gang myśliwych na mecie, którzy za dragi płacą łbami jeleni, nie jest ponurą kontynuacją Próby Kwasu w Elektrycznej Oranżadzie Toma Wolfe'a. To poważny problem, z którym zmaga się australijska wieś.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Vice.pl
Alex Horne, tłumaczenie Marta Sobczak

Komentarz [H]yperreala: 
Taki tam miazmat z parujących bebechów w ramach odetchnięcia od krajowej problematyki dopalaczy.

Odsłony

542

Wbrew pozorom gang myśliwych na mecie, którzy za dragi płacą łbami jeleni, nie jest ponurą kontynuacją Próby Kwasu w Elektrycznej Oranżadzie Toma Wolfe'a. To poważny problem, z którym zmaga się australijska wieś.

Podążając za jedynym w swoim rodzaju fetorem rozkładającej się padliny, rolnicy ze stanu Wiktoria od jakiegoś czasu natykają się na stosy bezgłowych jeleni. Policja wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnej szajki kłusowników ze słabością do mety. Sierżant Kris Hamilton z komisariatu w Viktorii mówi: – Niewielka grupka przestępców odpowiedzialnych za te wykroczenia dysponuje zbyt ograniczonymi środkami finansowymi, żeby móc zaspokoić głód narkotykowy. Mieszkają w regionie Alp Australijskich. Często są bezrobotni, mimo że umieją polować i lubią to robić. Wielu z nich chowano na myśliwych. Wykorzystują tę umiejętność, żeby sobie dorobić, bo niczego innego nie potrafią.

W trakcie polowań gangi używają nadajników radiowych, kamer terenowych i stosują blokady drogowe. Ich taktyka polega na oślepianiu zwierzyny ostrym światłem z reflektorów. Dzięki temu łatwiej wybrać najlepsze okazy.

Cena za jelenia z porożem sięgą nawet 270 dolarów. Za takie pieniądze można kupić dużo mety, i to nawet w Australii, gdzie dragi sprzedaje się z gigantyczną marżą.

Mieszkańcy antypodów są w stanie wydać krocie na narkotyki. Międzynarodowe kartele zwietrzyły dobry interes i kraj zalała powódź mety. W rezultacie Australia ma jeden z najwyższych na świecie odsetków osób biorących metę. To trzeci najpopularniejszy narkotyk w tym kraju, ustępujący tylko ecstasy i ziołu. Australia stanęła na progu epidemii narkomanii metamfetaminowej.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Jakiś czas temu zdarzyła się okazja wypróbowania Acodinu, bo jechałem

do kumpla na działkę. Na peronie łyknąłem 20 tabletek. Po pewnym

czasie pojawiło się dziwne uczucie w nogach, ale myśle, że był to

raczej efekt placebo. Później doszło ledwo zauważalne swędzenie.

Zacząłem naprawdę coś czuć, gdy zasuwaliśmy ostro pod górę do chatki.

Minęła wtedy ok. 1 godzina od zażycia - czułem lekkie szumienie i

delikatny zawrót głowy.


Dopiero po upływie kolejnych 40 minut efekty zaczęły się nasilać i

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Kameralny zlot psychonautów, których poznałem na forum internetowym dla nastolatków. W nocy cierpiałem z bliżej mi nieznanych powodów na bezsenność, przez co miałem trochę obniżone samopoczucie. Bałem się, że wpłynie to źle na mój eksperyment z LSD, jednak zupełnie niepotrzebnie.

12.20
Cała ekipa zebrała się w domu E. Jako, że nadeszła pora obiadowa postanowiliśmy zaserwować sobie dania główne.
K. spożył 2mg 25D-NBOME
F. spożył 25mg 4-ho-met
E. spożył 200uq LSD ( 1 blotter z serii "May Calender" )
Ja spożyłem 100uq LSD ( 1/2 blottera z serii "May Calender")

  • MDMA (Ecstasy)

Substancja: Ecstasy x 4

Set & Setting: Prowadzenie pojazdu mechanicznego w warunkach nocnych patrolowanych policyjnie.

Czego się dowiedziałem: Że policjanci też czasem nawet nie czują jak rymują.




Witam raz jeszcze :)


Dobra, moge to opisać - ale wiecie będzie, że jestem kretynem i takie tam, a może jest w tym troche racji. Po prostu mam inne zdanie na ten temat, uważam siebie za dobrego kierowce - moze nieodpowiedzialnego troche; no ale cóz. Na krytyke odpowiadał nie będe, ale opisze :-)

  • MDMA
  • Pierwszy raz

Nastrój bardzo dobry, brak zmartwień, otwartość na nowe doświadczenie, chęć poznania. Okoliczności również bardzo dobre, wolna chata u kumpla, wakacje, brak obowiązków, zaufane osoby.

 

Tekst opisuje sytuację, która mogłaby wydarzyć się (oczywiście nie doszło do niej) pół roku temu, dlatego nie zrobię raportu sensu stricte, gdyż szczegółowego przebiegu zdarzeń nie odtworzę. Będzie to przywołanie najbardziej znaczących wspomnień.

DZIEŃ 1

Było nas czterech. Ja, Jacek, Placek i Mariola. Początkowo tylko ja z Jackiem mieliśmy podróżować. Placek miał zioło, jednak przyłączył się do nas w trakcie. Mariola tylko piła, potem się zmyła. Miała robotę na drugi dzień.

randomness