300 mg DXM + 2 buchy MJ :D
16.02.05r.
54-letnia obywatelka Australii została skazana na karę śmierci przez sąd w Malezji. Powodem narkotyki, które w 2014 roku znaleziono przy niej podczas kontroli na lotnisku. Jak informuje CNN, zostanie powieszona.
54-letnia obywatelka Australii została skazana na karę śmierci przez sąd w Malezji. Powodem narkotyki, które w 2014 roku znaleziono przy niej podczas kontroli na lotnisku. Jak informuje CNN, zostanie powieszona.
54-letnia Maria Elvira Pinto Exposto została skazana przez malezyjski sąd na karę śmierci przez powieszenie. Trzyosobowy anonimowy sąd odrzucił wcześniejsze orzeczenie o uniewinnieniu obywatelki Australii. Jej prawnik w rozmowie z CNN zapowiedział, że złoży apelację. Babcia i matka czworga dzieci trafiła do aresztu w grudniu 2014 roku podczas podróży z Szanghaju do Melbourne. Kontrolerzy na lotnisku znaleźli w jej torbie ponad kilogram kryształków metamfetaminy. Drakońskie prawo w Malezji za tego typu znalezisko przewiduje automatyczną karę śmierci.
Kobieta od początku utrzymywała, że nie miała pojęcia o narkotykach w swojej torbie i została oszukana przez swojego kochanka poznanego przez internet. Według SBS News Esposto w Chinach załatwiała dla swojego chłopaka dokumenty dotyczące jego przejścia na emeryturę. Kobieta twierdzi, że czarną torbę wręczono jej w ostatniej minucie przed odlotem i przekonywano, że są tam jedynie ubrania. Z informacji podawanych przez SBS nie wynika jednak, kto wręczył jej torbę.
W ubiegłym roku malezyjski sąd uniewinnił Exposto od zarzutu przemytu narkotyków. Prokurator odwołał się jednak od tego wyroku i nie dopuścił do powrotu oskarżonej do Sydney w Australii. W międzyczasie zmieniło się prawo w Malezji, które już nie wymusza orzekania kary śmierci w przypadkach osób transportujących narkotyki. Przemyt środków odurzających to jedno z dziewięciu rodzajów przestępstw, za które w Malezji można usłyszeć wyrok kary śmierci. Władze Australii zapewniają, że nadal będą wspomagać swoją obywatelkę pełnym wsparciem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Samotny wieczór w domu, miło i spokojnie
Po kilkunastu miesiącach przerwy postanowiłem odświeżyć znajomość z psychodelikami. W międzyczasie zażywałem rekreacyjnie raz w tygodniu dosyć niewinne substancje takie jak marihuana, MDMA, ketamina, 2C-B czy lekkie stymulanty, ale po pewnym czasie przestały mi one (jak i życie w ogóle) sprawiać radość. Trzeba więc było coś na to poradzić.
Piękna noc, wspaniale oświetlony park, moje mieszkanko. Nastawienie bardzo pozytywne, wielka ciekawość, chęć odkrycia czegoś nowego.
Start:
28 marca 2013, godzina 22:50 - wypicie roztworu ~30mg 4-ho-met. Playlista ustawiona, cały pokój przygotowany do tripowania.
T +0:10
Wyszedłem z M. na dwór, jesteśmy strasznie ciekawi jak to na nas zadziała. Mówię mu że w razie bad-tripa mamy siebie próbować wyciągnąć z dołka.
Pozytywne nastawienie, plaża w Płocku, festiwal muzyki elektronicznej, ulice Płocka
Płock, a przynajmniej jego stare miasto, robi naprawdę dobre wrażenie, tym bardziej że już pół godziny po zameldowaniu się w hotelu, przy kuflu „ciemnego miodowego” z mikrobrowaru Tumskiego nieznajomi-znajomi, którzy użyczyli nam miejsca przy swoim stoliku zaproponowali, że podzielą się swoją kokainą. I jak tu nie powtórzyć oklepanego frazesu, że „muzyka łagodzi obyczaje” oraz „festiwalowa atmosfera udzieliła się wszystkim, sprawiając że stają się lepszymi ludźmi”? (Pątnik na pielgrzymce do Częstochowy na pewno nie darowałby Wam swojej kokainy, prędzej ukradłby Waszą!)