Święta marihuana?

Wielką plantację marihuany w Św. Katarzynie Hodowlę w Świętej Katarzynie funkcjonariusze odkryli przypadkowo.

Anonim

Kategorie

Źródło

TVP Wrocław

Odsłony

1490

Wielką plantację marihuany w Św. Katarzynie Hodowlę w Świętej Katarzynie funkcjonariusze odkryli przypadkowo. . Na ukrytej plantacji policjanci znaleźli 6 tysięcy doniczek marihuany. W budynkach, w których była ukryta, policjanci wcześniej namierzyli tak zwaną dziuplę – miejsce przechowywania skradzionych samochodów.

Skradziony w czwartek w Zgorzelcu mercedes trafił na teren posesji w św. Katarzynie. Dostępu do niej broniły groźnie wyglądające psy. Funkcjonariusze weszli do budynku po 2 dniach obserwacji. Na miejscu znalezione zostały nie tylko części po rozebranym już mercedesie, ale także wiele innych dowodów przestępczej działalności: między innymi dokumenty, tablice rejestracyjne, silniki – wszystko ze skradzionych aut.

pełni profesjonalna plantacja musiała działać w tym miejscu od dawna. Świadczą o tym chociażby góry zużytych już doniczek. W chwili gdy do środka weszli policjanci, dojrzewało 6 tysięcy właśnie sadzonek konopi indyjskich. Na posesji zatrzymano też mężczyznę, podejrzanego o przerabianie numerów nadwozia i handel kradzionymi autami.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Ketony
  • Uzależnienie

Kiedyś modliłam się, by go wziąć, a teraz modlę się, by tego nie zrobić..

POCZĄTEK

To było jakoś w styczniu 2017 roku. Pamiętam absurdalnie małe ścieżki brane w długich odstępach czasu i niewyobrażalną moc... Siła do pracy, chęć rozmowy z ludźmi, sensowne wypowiedzi i brak zwały rano. Cud miód! Jakoś po pół roku sorty trafiały mi się coraz gorsze. Tylko łeb bolał i spać się nie dało. Za to zejście to była kilkugodzinna walka z myślami samobójczymi... Na jakiś czas odstawiłam ten specyfik i testowałam inne, ale on się na mnie czaił i czekał aż mu ulegnę.

ŚLEPA FASCYNACJA

  • Dekstrometorfan

Jakiś czas temu zdarzyła się okazja wypróbowania Acodinu, bo jechałem

do kumpla na działkę. Na peronie łyknąłem 20 tabletek. Po pewnym

czasie pojawiło się dziwne uczucie w nogach, ale myśle, że był to

raczej efekt placebo. Później doszło ledwo zauważalne swędzenie.

Zacząłem naprawdę coś czuć, gdy zasuwaliśmy ostro pod górę do chatki.

Minęła wtedy ok. 1 godzina od zażycia - czułem lekkie szumienie i

delikatny zawrót głowy.


Dopiero po upływie kolejnych 40 minut efekty zaczęły się nasilać i

  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Szałwia Wieszcza
  • Zolpidem

Miejsce oraz nastawienie, którego chyba tłumaczyć nie muszę, znajduje się w reporcie.

Substancje: (zachowana kolejność) około 0.2g suszu Jej Dysocjacyjności, 3g P.Cubensis na dwie osoby, po dwa piwa na głowę, 6mg klona i 20mg zolpidemu. Ajajaj xD

Podróżnicy: ja oraz S.

Drogi NG ;)

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie psychiczne, ekscytacja zbliżającym się tripem i niecierpliwość, lekceważenie opisywanej przez ludzi charakterystyki tripa. Dawka grzybów zażyta na pusty żołądek. Sesja solo - w małym mieszkaniu kawalerce z pokojem i łazienka, uprzednio posprzątanym i przygotowanym. Kontakt z ludźmi przez telefon komórkowy po zażyciu, ale przed właściwym tripem. Noc, sierpień.

Moja pierwsza próba grzybami psylocybinowymi zaczęła się od konsumpcji tychże o 20:30. Zjadłem trzy gramy suszonych grzybów. W smaku wydały mi się podobne do pieczarek, ale bardziej gorzkie. Przeżuwałem je i gryzłem może 5 minut, aż rozdrobniłem cały materiał na rozmiękczoną od śliny papkę, którą następnie połknąłem. Położyłem się na łóżku i zasłoniłem okno (na zewnątrz właśnie zachodziło słońce), włączyłem muzykę, jakiś delikatny popowy chłam, oszczedzając lepsze kawałki na trip. Przez pierwsze kilkanaście minut wymieniałem SMS'y z ludźmi i nie działo się nic ciekawego.

randomness