Smażonko za granicą
Zielsko jaram od ładnych kliku lat a mam ich 19.I wydaje mi sie że jestem doświadczony w te klocki.Mam wiele ciekawych historii ale ta wydaje mi sie najbardziej "egzotyczna".Haszyszu ogólnie za często nie jaram bo strasznie ryje mi banie,przez tydzień po tym jestem strasznie apatyczny.
- Marihuana
- 4-ACO-DMT
- Marihuana
- Pierwszy raz
2012-08-03, Osiemnasty Przystanek Woodstock
Zacznę od tego, że mieszkam w dość małym mieście, jakieś 12 tysięcy mieszkańców. Oprócz trawy, alkoholu, amfetaminy, acodinu i mefedronu nie ma dostępu do żadnych innych narkotyków. Historia którą opiszę zdarzyła się na ostatnim Przystanku Woodstock w 2012 roku. Jako łepek niesamowicie zainteresowany nowymi doświadczeniami z substancjami zmieniającymi świadomość, jechałem na Woodstock w nastawieniu, że uda mi się tam spróbować jakiś mocniejszych dragów.
- MDMA (Ecstasy)
I kolejna impreza techniczna z pod znaku CITYBEATS tym razem gościem była Gizelle, miejsce bibki (dom działkowca) masakrycznie wypasione a to dzięki idealnej izolacji od otoczenia :) fajny undergroundowy klimacik ;). Bibka była wypasiona pod względem muzy i ludzików z których duża część to były mi dobrze znane mordki (Pozdrowionka dla wszystkich bibowiczów). Pozatym była cudna pogoda, nawet ognisko było hehe czegoś takiego jeszcze nie widziałem - istne acidowe ognicho, które płonęło tuż przed lokalem z którego dochodził rytmiczny pulsujący bicik :D mmmmmmm.
- Mefedron
- Retrospekcja
Wyjaśnienie osób i zdarzeń w pierwszej części czyli tu: https://neurogroove.info/trip/moda-na-mefedron-vol1
Chciałabym mieć plik na dysku z zapisem tego wydarzenia, tak żeby móc je jak najprawdziwiej przedstawić. Ponieważ nie mam będę korzystać z zasobów mojej ułomnej pamięci, gdzieniegdzie luki uzupełniając fantazją pisarską.
Mijały dni, mijały noce. Zostaliśmy sami: ja i mefedron. Praktycznie nie wychodziłam przez ten czas z pokoju. Przemek mnie nie odwiedzał, musiał być zajęty ogarnianiem swoich spraw rodzinnych.


Komentarze