Pierwsza śmiertelna ofiara dopalaczy? Będzie sekcja

24-letni fan clubbingu ze Zgierza zmarł na schodach klubu muzycznego OIOM w Łodzi. Miał przy sobie dopalacze. Czy to one były przyczyną zgonu 24-latka? - sprawdzi prokuratura.

Koka

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Łódź

Odsłony

5470

24-letni fan clubbingu ze Zgierza zmarł na schodach klubu muzycznego OIOM w Łodzi. Miał przy sobie dopalacze. Czy to one były przyczyną zgonu 24-latka? - sprawdzi prokuratura. W nocy z soboty na niedzielę w muzycznym klubie OIOM przy placu Komuny Paryskiej trwała wielogodzinna impreza klubowa. Grali czterej dj'e, młodzież bawiła się niemal do białego świtu. Dobra zabawa się skończyła, gdy tuż przed godziną szóstą na schodach prowadzących do klubu (mieści się w piwnicy) znaleziono nieprzytomnego chłopaka. Zmarł, zanim zjawiło się pogotowie.

Danuta Korcz, rzecznik wojewódzkiej stacji ratownictwa medycznego w Łodzi:

- Była godzina 5.40. Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów. Lekarz stwierdził zgon w miejscu publicznym. W takiej sytuacji natychmiast wzywamy policję, aby wykluczyła lub potwierdziła udział osób trzecich w zdarzeniu. Pod klub przyjechała ekipa dochodzeniowo-śledcza.

- Pod nadzorem prokuratury Łódź - Śródmieście i z udziałem biegłego medycyny sądowej wykonano oględziny. Ale przyczyny zgonu nie udało się ustalić. Ani okoliczności w jakich zmarł - mówi Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Obok ciała leżał telefon komórkowy. To dzięki niemu udało się ustalić, że klubowicz to 24-letni mieszkaniec Zgierza.

Według informacji "Gazety" i świadków zdarzenia chłopak miał też przy sobie sporą ilość tzw. dopalaczy. Zwłoki zabezpieczono do dyspozycji śródmiejskiej prokuratury.

- Wszczęliśmy w tej sprawie śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - To nie oznacza, że jest jakiś podejrzewany o to, że na przykład przypadkiem zepchnął go ze schodów. Z jakiegoś artykułu musieliśmy wszcząć śledztwo, by zlecić sekcję zwłok.

Czy 24-letniego fana klubbingu zabiły dopalacze? Wątpliwości nie mają uczestnicy imprezy, którzy na forum internetowym niedwuznacznie wskazują to jako przyczynę. - Wyniki będą w środę. Do tego czasu nie ma co gdybać - ucina Kopania.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Polski Polak (niezweryfikowany)

<p>Bo kretyn pewnie latał od piatku na zamienniku slim fastu i dropsów.Beznadziejnych ludzi przed wszystkim trzeba chronić.Np. przed siłownią 7 dni w tygodniu.</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>dopalacze tzn amfetamina?</p>
FlaT (niezweryfikowany)

<p>Nie, dopalacze, czyli legalne dragi ze smart shopów. Jestem zaskoczony, że ktokolwiek interesujący się tematem nie jest świadom czym są dopalacze...</p><p>&nbsp;</p><p>&nbsp;</p><p>A co do newsa - oczywiście szkoda chłopaka, ale bardzo dobrze zrobi to sprawie, Babilońskie Kurwy grzejące stołki na Wiejskiej mają teraz konsekwencję debilnej polityki narkotykowej - nowe, całkowicie legalne i praktycznie niemożliwe do zdelegalizowania dragi, w większości przypadków zdecydowanie bardziej niebezpieczne od dostępnych na ulicy narkotyków - gdyby nie absurdalne prawo wszelkie te gówna pewnie by nawet nie powstały, bo zwyczajnie nie byłoby na nie zapotrzebowania - to w końcu tylko substytuty sprawdzonych środków do dealer...</p><p>Całe to gówno jest zaskakująco popularnie w tym pełnym ułomnych tępaków kraju i z pewnością będzie robić w okół siebie coraz więcej szumu.</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Mówiąc dopalacze mają na myśli kawę i czekoladę !</p>
Qbeł (niezweryfikowany)

<p>No proszę, ludzie przedawkowywują używki. Kto by się spodziewał ?</p><p>http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Coraz-wiecej-ludzi-umiera-z-przepicia,wid,10607016,wiadomosc_prasa.html?ticaid=19e6e</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<P>I co z ta sekcja, bo jestem niezmiernie ciekawy.</P>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Ktoś orientuje się jakiż to dokładnie środek miał przy sobie ten pan?</p>
smc (niezweryfikowany)

<p>I bardzo dobrze. Tak jak mówił Mikke. Po co ratować ćpunów? Jeśli ktoś ćpa i tego nie kontroluje to jest nie odpowiedzialny. Jak go uratujemy to nie wiadomo czy nie wjedzie samochodem w ludzi (bo w końcu nie uratujemy go z jego nie odpowiedzialności)</p>
Anonim (niezweryfikowany)

<p>Hmm.. Co Ty wiesz o ćpunach i odpowiedzialności? Bo jeśli tyle, co o ortografii, to raczej nie powinieneś się wypowiadać..</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Wczoraj z Joruusem walnelismy po raz pierwszy kwacha. O kurwa, jakiego to mialo kopa :-))) Najpierw chacialo mi sie tanczyc, ale to po jakims czasie minelo. Pozniej mialem uczucie, jakby moje cialo rozpadalo sie na komorki, a potem na jeszcze mniejsze czesci. Nastepnie mialem wrazenie, ze znam wszystkie zagadki wszechswiata, ze wiem jak powstal swiat. Myslalem, ze jestem geniuszem, poznalem wszystkie tajemnice medycyny. I to bylo O.K. Gorzej zrobilo sie, kiedy zaczelismy wpieprzac paluszki. Kiedy je gryzlem, one zaczely zamieniac sie w trojwymiarowe figurki, ktorych nie moglem przelknac.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Total spontan. Lekko podpity, solidnie zjarany. Noc.

Witam. Nie przypuszczałem, że z tego wydarzenia będzie się dało zrobić TR, ale to co się stało przerosło moje oczekiwania. Pomijając oczywisty fakt, że cała historia zapewne nigdy się nie wydarzyła, zacząć powinienem od wyjaśnienia kontekstu kolei rzeczy. Wszystko działo się w innym wymiarze, więc nie wiadomo, czy milion lat temu, czy wczoraj.

Piękna zima była tej wiosny. Na wielkanoc spadł śnieg i połamał wiele drzew. Trwała szara, pochmurna majówka.

  • Bad trip
  • Gałka muszkatołowa

Set: Niby w porządku, bo wyniki badań lekarskich wykluczyły wszystkie "złe rzeczy", ale ponad miesiąc potężnego stresu jednak został w ciele i głowie... "Coś" mi mówiło, że to zły pomysł, ale nie - ja zawsze wiem lepiej... Chciałam zabawy, relaksu, fajnych wkrętów przy mantrach. Pozytywne nastawienie po lekturze fajnych raportów. Setting: mój pokój, zapas Coli i jedzenia - łóżko, kocyk, lapek, muza - wszystko co do przeżycia potrzebne. W razie czego - Z. przybiegnie na pomoc.

* tytuł raportu wymyśliła dla jaj kumpela (nazwijmy ją Z.). Wtedy jeszcze nas bawił… Drugą część dopisałam już post factum.

Kończę ten opis przeżycia 21.10.14., po powrocie z toksykologii, w 65 godzinie od zażycia – ciągle lekko rozbita, wystraszona, pokłuta, z przykurczami mięśni i chyba na kacu po klonazepamie. Zimno.

Tylko wątki od 17.46 do 22.00 pisałam na bieżąco, czyli 18.10. Reszta powstaje tej chwili.

So, 18.10.14…

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wzgórze, 12-13 sierpień - noc spadających perseidów

Pierwszy raz z opoidami. Najśmieszniejsze jest to, że mieliśmy oglądać gwiazdy, a nie pamiętam szczerze żadnej.

 

17:00

Zapaliłem papierosa i spojrzałem na moich znajomych (powiedzmy, że będą to A, K, R) z ironicznym smutkiem w oczach, po chwili gałki oczne zostany zwrócone w stronę zarzącego się ogniska, a później na A - "Ej no, kołujemy się na coś czy nie?" - odpowiedziałem, że na mieście jest syf, a zapasy K się skończyły. Po chwili otworzyłem swojego browara jak moi rówieśnicy i spoglądałem w niebo.

17:15

randomness