Nożownik z kościoła był pod wpływem narkotyków

25-latek ze Staszowa (Świętokrzyskie), który w niedzielę w kościele ranił trzy kobiety, był pod wpływem amfetaminy - poinformował dziś Zbigniew Pedrycz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Koka

Kategorie

Źródło

interia.pl

Odsłony

1744
25-latek ze Staszowa (Świętokrzyskie), który w niedzielę w kościele ranił trzy kobiety, był pod wpływem amfetaminy - poinformował dziś Zbigniew Pedrycz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. Podczas niedzielnej mszy w jednym ze staszowskich kościołów mężczyzna najpierw ranił nożem trzy kobiety, a potem wbił go sobie w gardło. Według Pedrycza 25-latek przeszedł poważną operację, ale został już wybudzony. Jego stan lekarze określają jako stabilny. Stwierdzili, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków. 25-latka pilnują policjanci. Zostanie przesłuchany, kiedy pozwolą na to lekarze. Rany zadane kobietom były powierzchowne i nie zagrażają ich życiu. Ofiary nożownika pozostają w szpitalu na obserwacji. Czwarta z poszkodowanych, która prawdopodobnie została lekko poturbowana w wyniku paniki, jaka wybuchła w kościele, opuściła już lecznicę. Według ustaleń policji ofiary nożownika były przypadkowe, sprawca nie znał tych kobiet. Mężczyzna nie był wcześniej notowany.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Był pod wpływem opium dla ludu
Anonim (niezweryfikowany)
Raczej był przepełnionym nienawiścią ateistą.
Anonim (niezweryfikowany)
Jeśli tak, to co robił w kosciele, hm?
Hunahpu
Kurwa, nożował!
DMT (niezweryfikowany)
nie narkotyków tylko narkotyKU! żałosne są te pismaki interii
Anonim (niezweryfikowany)
KARA ŚMIERCI ZA AMFETAMINE!
Anonim (niezweryfikowany)
moherowy mizoginizm! kosciol to sekta, wiec wcale zle nie zrobil, ze tak powiem . . .
Anonim (niezweryfikowany)
Ćpuny też społeczeństwu nie służą. Dobrze by było nożować ćpunów jak skinheadzi?
Anonim (niezweryfikowany)
Co za cwel broni tak zaciekle kosciola?
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • LSD-25
  • Miks

Popołudnie, własny pokój, nie mogłem się doczekać :)

Po tym jak kwaszenie ze znajomymi zostało odwołane, nie mogąc doczekać się kolejnej okazji postanowiłem zarzucić planowane kombo samemu w pokoju. Około godz. 13 połknąłem 18 kapsułek tussidexu, po ok. pół godziny poszedłem rzygnąć. Nie jadłem nic od paru dobrych godzin, więc łatwo poszło. Wróciłem do pokoju, usiadłem na łóżku, dalej czuję źle w brzuchu. Postanowiłem się położyć... nie, nie zdążyłem.

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Tripraport

dobre nastawienie przychiczne, chęć przeżycia przygody na kwasie i sprzyjająca ku temu okazja z powodu wolnej chaty przyjaciela

Jakoś kilka tygodni temu zakupiłem cztery blotery LSD: po jednej dla mnie, dwóch przyjaciół i jednej przyjaciółki. Jeden z kumpli akurat wtedy miał na całą noc wolną chawirkę, więc szybko nadarzyła się okazja, żeby ten kwas przetestować. Początkowo kupujemy czteropak i idziemy do domu, gdzie połykamy blotery, które koło 20 wszystkim już się dobrze rozpuściły. Oglądamy Brickleberry i trochę się denerwujemy, bo upływa sporo czasu, a efektów nadal nie widać. Mija 40 minut i odczuwam potworny bodyload.

  • Marihuana
  • Mefedron
  • Pierwszy raz

Nie planowałem tego kompletnie, do późnego wieczora nie wiedziałem w jaki sposób będzie mi dane spędzić dzisiejszą noc. Po 6 godzinach snu i całym dniu palenia skuna (łącznie ok 1g w godzinach 14-21). Ogólne samopoczucie - bardzo dobre. Czas i miejsce: 23:00, sam w domu.

Całkiem spontanicznie miałem okazje mieć trochę mefa. Moje podejście do walenia po nosie jest jednoznaczne — od zawsze mnie to brzydziło. Straciłem przez to bliskie mi osoby (one popłynęły z tematem). Parę lat temu koledzy sobie kupili matiego na spróbowanie. Kiedy dostali to do rąk, usłyszeli „do zobaczenia za pół godziny“. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, o co chodziło i co ich czeka. Po 30 minutach zadzwonili po drugie tyle. Taka wstępna anegdotka z życia.

 

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Podjarka niesamowita, fascynacja, zaciesz, wysokie oczekiwania, pycha, zuchwałe podejście typu "Należy mi się to i to..." Czyli ogółem mocno przesadzona ambicja, za którą los potrafi ukarać.

ELESDI- Wreszcie Cię mam. Mam i zamierzam skonsumować. Po całych latach (właściwie to niecałym roku, bo o mocy kwaska się dowiedziałem niedawno stosunkowo) poszukiwań, po wielu staraniach, przez ciężar pracy i przez milion poświęceń... KWAS! Mam go. Wpadł mi w ręce.

A tak serio to znalazłem go w rynsztoku przypadkiem.

randomness