Część pierwsza

Zabrzańscy policjanci prowadzą czynności w sprawie posiadania amfetaminy przez 13-letnią dziewczynkę. O jej dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
Zabrzańscy policjanci prowadzą czynności w sprawie posiadania amfetaminy przez 13-letnią dziewczynkę. Nastolatka „wpadła” z narkotykami w szpitalu, gdzie przebywa na leczeniu. O jej dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
Zabrzańscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości nieletnich prowadzą czynności w sprawie posiadania narkotyków przez 13-letnią dziewczynkę. Informację, że nastolatka może być w posiadaniu substancji zabronionych, policjanci otrzymali od personelu szpitala, w którym dziewczynka przebywa na leczeniu.
Podczas czynności ujawniono woreczek foliowy z zawartością białej substancji. Badanie wykonane przez technika kryminalistycznego potwierdziło, że zabezpieczona substancja to amfetamina. Sprawą 13-letniej mieszkanki Tarnowskich Gór zajmie się sąd rodzinny.
Od pleneru w stolicy, przez jazdę pociągiem aż po tripowanie w domu :)
Część pierwsza
późny wieczór, godzina 22 po kinie wraz z drugą połówką, wyluzowanie ale podekscytowanie przed paleniem
Trip może być opisany nieskładnie i czasem niezrozumiale, nigdy nie miałem styczności z pisaniem tripów.
Nastawienie na nowe przeżycia, wieczór z kumplem, pozytywne nastawienie i lekki stres.
Moja wiedza na temat szałwii w momencie testu była dość szeroko zakrojona. Jak zwykle przed przystąpieniem do próbowania czegokolwiek nowego muszę wiedzieć o tej substancji tak wiele jak tylko się da. Miałem za sobą już jedną nieudaną próbę z tą rośliną, jej powodem prawdopodobnie było użycie taniego niestandaryzowanego ekstraktu. Prawdopodobnie ze względu na to i tym razem nie do końca wierzyłem, że wszystko się uda. Około godziny 18 dotarłem na wyznaczone na tripa miejsce, które było znane mi już z kilku kwaso-tripów. Mieszkanie w bloku na obrzeżach centrum.
Las, wczesna wiosna, niedzielne popołudnie, chęć spróbowania czegoś nowego, bardzo dobry nastrój, zero problemów na głowie.
Niedzielne popołudnie, powrót ze sklepiku z zakupionymi oto dwoma Gumi jagodami. Telefon do P godzina 16.00 spotkanie w Lesie. Wybrałem takie miejsce gdyż moja wiedza na temat działania dropsa była znikoma. Wiec taka jak było umówione punkt 16 w Lesie, siema ,siema. Miejsce do posiedzenia znalezione i od razu na sam początek zjedliśmy nasz cel, popijając resztka wody która wziąłem ze sobą. Atmosfera jak to przy spożyciu czegoś nowego, ogromne zniecierpliwienie, lekki strach przeplatający się z ogromnym podnieceniem.
Komentarze