Mózgi na dopalaczu

Siedzą w kółku terapeutycznym i patrzą w podłogę. A przecież żadnych narkotyków nie brali, nie pili na umór. Chcieli dobrze zdać egzamin, pochwalić się ładnym świadectwem na koniec roku.

Tagi

Źródło

onet.pl, cogito, 2008-10-17

Odsłony

24856

Siedzą w kółku terapeutycznym i patrzą w podłogę. A przecież żadnych narkotyków nie brali, nie pili na umór. Chcieli dobrze zdać egzamin, pochwalić się ładnym świadectwem na koniec roku. Pokolenie dzisiejszych 30-latków miało kawę, witaminę C w wielkich ilościach i amfetaminę.

– Syf, narkotyk syntetyczny, w życiu bym nie wziął fety – mówi Bartek, licealista, trzeci od lewej w kółku. Aby poprawić zdolność koncentracji, brał już: piracetam, donepezil, vicebrol, metylofenidat, modafinil i acodin. Bo o to w tym chodzi – żeby włączyć dopalacza mózgu przy jak najmniejszych „stratach własnych”. Kawa jest w porzo, ale działa krótko i słabo. Amfa zabija, robi z mózgu wnętrze kuchenki mikrofalowej. Ale są leki. Najnowszy krzyk mody.

===Piracetam===

Lekarz:

– Używa się go przede wszystkim w zespołach otępień występujących w efekcie choroby Alzheimera oraz udarów mózgu. Można zapisywać go pacjentom w przypadku występowania tzw. afazji, czyli unieruchomienia różnych części mózgu. Poprawia krążenie kilkudziesięciokrotnie.

Bartek:

– Wciska w fotel. Po raz pierwszy wziąłem, kiedy zorientowałem się, że mam egzamin semestralny o ósmej dnia następnego. Była 21. Trzy tabletki pozwoliły mi wrzucić w siebie 200-stronnicową książkę pełną wiedzy i nazajutrz wypluć z sensem potrzebne fragmenty. Skąd wiedziałem, ile tego trzeba wziąć? Przeprowadziłem eksperyment na sobie. Zobaczyłem, jak się czuję po jednej tabletce, odczekałem i wziąłem następne.

Bartek Siedzi trzeci od lewej, licząc od terapeuty, patrzy w sufit. Wygląd typowego, młodego intelektualisty: modna fryzura, t-shirt zespołu Kult, okulary. Brał piracetam przez dwa ostatnie lata liceum. Najpierw przed nauką do każdej klasówki, potem do każdej kartkówki, później przed wyjściem do szkoły. Każdego dnia. Teraz, kiedy nie weźmie, kostnieją mu stopy i dłonie. Nie potrafi skupić się na najprostszym, najkrótszym artykule w gazecie. Ale objawy fizyczne mogą ustąpić po kilku dniach, dużo gorsze są psychiczne: potrzeba wzięcia przed każdą nauką, nieumiejętność przyswajania sobie wiedzy bez leku.

Bartek robi rundkę. To w grupie wsparcia anonimowych lekomanów obyczaj polegający na tym, że każdy z uczestników terapii mówi kilka słów o sobie:

– Ciężko mi będzie na studiach (podjął je na płatnej uczelni, we wrześniu, bez egzaminów). Najgorsze jest to, że już do końca życia będę musiał chodzić na terapię. I nigdy nie odróżnię naturalnego marznięcia stóp od abstynencyjnego.

===Metylofenidat ===

Lekarz:

– Lek wyprodukowany z myślą o cierpiących młodych ludziach, przeznaczony do leczenia zespołu nadruchliwości ADHD. Teraz to modne stwierdzenie, ktoś podskakuje, biega na imprezie, dużo gada i od razu słyszę w tym czy tamtym towarzystwie: „Chyba masz ADHD”. W rzeczywistości to bardzo okrutna choroba, która może przysparzać niemal tyle cierpienia, co zespół Turetta. Metylofenidad działa stabilizująco poprzez to, że ma działanie zwiększające koncentrację, zmniejszające rozkojarzenie wywołane chorobą. Jeśli lek zażyje osoba zdrowa, jej koncentracja rzeczywiście zwiększa się wielokrotnie. Ale to ryzykowne.

Marta:

– Miałam poczucie, jakbym przyjęła balsam dla duszy. Uspokoił i pozwolił na koncentrację, niemal zainteresował tymi pierdołami z fizyki, których musiałam się nauczyć. Było tego strasznie dużo, a ja cierpliwie przewracałam kartkę po kartce i sporządzałam notatki. Znikła potrzeba nieustannego łażenia do kuchni i picia dwudziestej herbaty. Przestałam zajmować się dziesiątkami rzeczy, aby znaleźć alibi na to, że nie siadam do nauki. Nad ranem miałam już stertę notatek i byłam gotowa. Jedynym problem jest to, że kiedy lek przestanie działać, wywołuje nadmierną senność. Ale zarzuciłam dwie kawy, poszłam i klasówkę z fizyki napisałam bezproblemowo.

Marta Piąta od lewej, licząc od terapeuty. Siedzi dwa miejsca obok Bartka. Długie włosy, czarny sweter. Podryguje nogą. To dlatego, że brany bardzo długo i w dużych ilościach piracetam może niszczyć układ nerwowy, prowadzić do depresji i nerwicy. I Martę doprowadził. Trudno powiedzieć, że wywołał u niej objawy zbliżone do ADHD. Bez niego nigdy już jednak nie będzie tak spokojna jak przed zabawą w dopalacza.

Marta robi rundkę:

– W zespole odstawiennym najgorszy jest lęk przed czynnościami wymagającymi najprostszego zaangażowania intelektualnego. Nie mam leku, to niemal automatycznie oznacza: nie poradzę sobie. Muszę powolutku sobie tłumaczyć, że tamte złe czasy znikły, już nie biorę. A przyjdzie chwila, kiedy zniknie również ucisk w piersi, duszność i lęk. I wtedy będę normalną studentką, która siedzi w BUW-ie i się uczy. O tym marzę.

===Beta-blokery===

Lekarz:

– Bardzo popularne leki pomagające w chorobach krążenia, nadciśnieniu, chorobach niedokrwiennych serca oraz w zaburzeniach rytmu mięśnia sercowego. Co ciekawe, dla beta-blokerów medycyna znalazła ostatnio nowe zastosowanie. Mają one dodatkowe działanie antylękowe oraz uspokajające, próbuje się za ich pomocą leczyć m.in. stres pourazowy. Także u żołnierzy powracających z misji w Iraku oraz Afganistanie.

Paweł:

– Beta-blokery to jest towar dla stremowanych. Z jednej strony pomagają w przyswojeniu wiedzy. Z drugiej – osłabiają stres przed egzaminem, który, jak wiemy, bywa czasami bardzo silny, niemal nie do zniesienia. Co ciekawe, na różne osoby różnie działają – ja na przykład biorę i czuję się dobrze, wyluzowany, skoncentrowany, umiejętnie wydobywający z dna głowy potrzebną wiedzę. Na niektórych moich kolegów beta-blokery działają jednak usypiająco i zobojętniająco. A to efekt przesadny, niepożądany. Ale jak się je dopasuje do człowieka, to działają wyśmienicie.

Paweł Pierwszy po prawej, maturalna klasa elitarnego warszawskiego liceum. Bez beta-blokerów od trzech miesięcy. Wcześniej przejechał na nich cały rok. Dzień po dniu, bez przerwy, ze świadomością, że to leki spoza tzw. grupy narkotycznej. Więc bezpieczne. Przypadek Pawła jest ciekawy. Żadnych objawów fizycznych. Mówi, że niewielkie psychiczne. Mała motywacja do podjęcia terapii. Sytuacja dotarcia do osoby uzależnionej psychicznie od substancji, która nie uzależnia wyraźnie psychicznie, jest bardzo trudna. Alkoholik cierpi, trzęsie się, wymiotuje, ma świadomość upadku, rozpada się jego życie rodzinne i zawodowe. Ma namacalne dowody swojej choroby. Paweł po prostu się uczy, po prostu idzie do szkoły, po prostu spotyka się z dziewczyną. Bez stresu, na luzie, z równym tętnem.

Paweł robi rundkę:

– Nie wiem, czy przyjdę na następne zajęcia, to inicjatywa moich rodziców, żebym tu był. Osiągnęli to m.in. szantażem materialnym. Nie czuję się uzależniony.

Terapeuta:

– A mógłbyś usiąść do książki bez wzięcia tabletki? Pójść do kina?

Paweł:

– Mógłbym spróbować.

Terapeuta:

– I nie brać dzień, tydzień, miesiąc?

Paweł patrzy w podłogę. Pociera dłoń o dłoń.

===Cena===

Lekarz:

– Dla organizmu koszta przyjmowania tego rodzaju leków są wysokie. Czasem nawet bardzo. Organizm ma zdolność adaptacyjną. Przyzwyczajony do funkcjonowania w sytuacjach tak znacznie poprawionego krążenia, nie będzie potrafił działać bez tych leków. U osób starszych leki poprawiające krążenie przepisywane są w zasadzie dożywotnio. Ciężko wyobrazić sobie sytuacje, żeby na vicebrolu lub piracetamie „jechać” do śmierci od 18. roku życia. Po odstawieniu ciężko będzie wrócić do normalnej kondycji intelektualnej. Mogą pojawić się somatyczne (fizyczne, cielesne) problemy krążenia – marznięcie stóp i dłoni, osłabienie, nadmierna potliwość. Nie jest to uzależnienie w czystej postaci, ale równie niebezpieczny efekt zabawy najważniejszym systemem w ludzkim organizmie – systemem krwionośnym. Sytuację można porównać do silnika, któremu przez długi czas pompujemy wysokooktanową benzynę, aby jeździć na wysokich obrotach. Kiedy znowu dostanie 95 oktanów, zachowa się znacznie gorzej niż przed naszym eksperymentem. Moda na nowe dopalacze niesie ze sobą ryzyko związane także ze skutkami ubocznymi leków, które zdecydowaliśmy się brać: gwałtowne zmiany zachowania, nadmierna drażliwość, huśtawki nastrojów przypominające dwubiegunowe zespoły maniakalno-depresyjne.

Bartek po rundce, podczas rozmowy z terapeutą:

– Jasne, że zdawałem sobie sprawę z zagrożeń, ale myślałem, że mam świadomość tego, kiedy i ile mogę wziąć, a kiedy należy zrobić sobie porządną przerwę, wyspać się, zapomnieć, że istnieją tego rodzaju leki.

– Wiesz, co jest ciekawe? Że na początku powiedziałeś, że amfetamina to najgorszy syf… – mówi terapeuta Mirek.

– A teraz gadam jak narkoman?

– Teraz gadasz jak narkoman.

***

Imiona anonimowych lekomanów zostały zmienione.

Oceń treść:

Average: 6 (10 votes)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
zakażmy kawy
Anonim (niezweryfikowany)
Terapeuta: – A mógłbyś wstać rano bez wypicia kawy? Pójść do pracy? Paweł: – Mógłbym spróbować. Terapeuta: – I nie pić dzień, tydzień, miesiąc? Paweł patrzy w podłogę. Pociera dłoń o dłoń.
Anonim (niezweryfikowany)
[quote=Anonim]Terapeuta: – A mógłbyś wstać rano bez wypicia kawy? Pójść do pracy? Paweł: – Mógłbym spróbować. Terapeuta: – I nie pić dzień, tydzień, miesiąc? Paweł patrzy w podłogę. Pociera dłoń o dłoń.[/quote] Raczej nie,ale ... czy jestem narkomanem ?:P
Dex (niezweryfikowany)
tak jesteś narkomanem, jestes uzależniona od kawy. każdy ma jakieś uzależnienia, np kawa, telewizja, komputer, ... marichuana dlaczego niektóre uzależnienia są tak tępione, nawet jeśli nie są szkodliwe
Anonim (niezweryfikowany)
jak juz cos to mari H uana
Anonim (niezweryfikowany)
jak do kurwy nedzy mozn sie uczyc po ACODINIE? przeciez to wyjebka!
Anonim (niezweryfikowany)
w małych dawkach jakieś 75-120mg mamy pobudzenie i taka czystość myśli i wzmożona koncentracje
Anonim (niezweryfikowany)

ta sranie . Po 120 mg nic praktycznie się nie dzieje. Jak ktoś jest nadwrażliwy to co najwyżej czuję się jak po piwku, dwóch. Prędzej bym się coś nauczył na zielsku niż po deksie.

mdma'niac (niezweryfikowany)
"tak jesteś narkomanem, jestes uzależniona od kawy. każdy ma jakieś uzależnienia, np kawa, telewizja, komputer, ... marichuana dlaczego niektóre uzależnienia są tak tępione, nawet jeśli nie są szkodliwe|" W sumie masz racje, uzaleznic mozna sie wlasciwie od wszystkiego, i kazde uzaleznienie w mniejszym lub wiekszym stopniu jest szkodliwe, kazde.
Anonim (niezweryfikowany)
Niby dobrze napisane ale jakos dziwnie. Nie ma słowa o efedrynie, za to jest napisane że acodin do nauki. Na acodinie to człowiek nie jest w stanie czytac a co dopiero sie uczyć.
Anonim (niezweryfikowany)
Efedryna jest pochodną amfetaminy podobnie jak piracetam, wiec można przyjąć, że skutki uzależnienia od efedryny mogą być podobne jeśli nie gorsze (efedryna podobno mocniej działa na ukł. nerwowy od piracetamu)
Zieluch Bieluch (niezweryfikowany)
z tego co ja pamiętam, tak w woli ścisłości, to efedryna jest pochodną kofeiny, a amfetamina pochodną efedryny 3 złote jabłka na drogę
DMT (niezweryfikowany)
mówi się "gwoli ścisłości" :O
Anonim (niezweryfikowany)

twoja wiedza jest żałosna... spójrz na wzory tych leków

Anonim (niezweryfikowany)
Wydaje mi się że wiele zależy od dawek - co innego jak ktoś bierze <=45mg, kiedy serce nie wchodzi na "pełne obroty", a zupełnie co innego jak ktoś łyka 120 żeby wstać z łóżka (i nie mówcie mi że jedno prowadzi do drugiego - sam przez miesiąc jechałem średnio 60mg co drugi dzień żeby pozaliczać na koniec roku. Odstawiłem jak tylko wszystko było zaliczone - 0 skutków nieporządanych). W drugim przypadku zdziwił bym się gdyby użytkownik nie miał problemów z krążeniem po miesiącu-dwóch.
Anonim (niezweryfikowany)

Skądżeś to wytrzasnął? Jaka pochodna amfetaminy?! Piracetam to 2-(2-oksopirolidyn-1-ylo)acetamid [O=C1CCCN1CC(N)=O], a amfetamina 1-fenylopropano-2-amina [CC(CC1=CC=CC=C1)N]. Czy widzisz tu jakiekolwiek podobieństwo poza atomami węgla i azotu? Największa bzdura jaką słyszałem!

Anonim (niezweryfikowany)

Ja osobiście to po DXM nie mogę nawet za bardzo poruszać ciałem a co dopiero wykonywać jakieś bardziej złożone czynności... :)

Anonim (niezweryfikowany)
wszystko racja, ale ja na Acodinie nie dalbym rady sie uczyc..:P
Anonim (niezweryfikowany)
Co do wyżej umieszczonego tekstu... po przeczytaniu stwierdzam , że brzmi jak tekst propagandowy.. lecz duzo w tym prawdy.. nie zgodze sie z lekiem o nazwie Acodin ponieważ po dekstometorfanie nie posiada sie zdolnosci koncentracji a co za tym idzie .. nie nadaje sie do nauki itp..
OLABOGA (niezweryfikowany)
to prawda, ja juz nie wyobrazam sobie nauki bez paczki acodinu, w wieczor przed egzaminem najlepiej zjesc dwie paczki - gwarantowane 5!
dxm (niezweryfikowany)
hahahahahahahahahahahahahah
Zdenek (niezweryfikowany)
Też mam problemy z kostnieniem dłoni i stóp.Przeczytając ten tekst można wywnioskować że na poprawe krążenia dobry jest piracetam w rozsądnych ilościach?No i koncentracja tez jest dla mnie ważna...
kasia (niezweryfikowany)
wybitny przykład dziennikarskiej skurwiałości
DawidS (niezweryfikowany)
Co drugi post to herezja granicząca z obłędem. Nie macie pojęcia nawet o tym co cpacie! Know your Body - Know your Mind - Know your Substance - Know your Source Według Buddyzmu niewiedza jest matką wszelkiego zła. Nie jestem fanatykiem, ale z tym zgadzam się w 100% Są ludzie którzy potrafią "testować" twarde dragi, ale wiekszosć to tacy którym powinno się domowa apteczke zamykac na kluczyk. Smutne to ale prawdziwe. Enjoy
Anonim (niezweryfikowany)

Widzę, że mamy tu specjalistę... Może nas oświecisz, bo z Twojego komentarza póki co poza pustosłowiem, nie wynika nic merytorycznego...

Anonim (niezweryfikowany)

Po pierwsze primo piracetam nie uzaleznia i jest w 90 % metabolizowany w organizmie i w ciagu 24 godzin nie ma sladu w organizmie ze byl stosowany po drugie secundo piracetam to nie amfetamina zeby od razu kogos wygrzala i nauczyl sie nie wiadomo czego w krotkim czasie ten lek stosuje sie w kuracjach ale miesięcznych rocznych a poza tym bzdura na maxa że jakiś prostak napisał że nie można stosować piracetamu od 18 roku życia widać że nawet nie wie co to jest i do czego tak naprawdę jest stosowany, w ramach sprecyzowania dla tempaka co napisał ten artykuł piracetam jest stosowany u dzieci z dyslekscja (dzieci GAMONIU) z doraźną pomocą logopedyczną, więc jakiś paradoks, art zawiera pełno błędów gdyż piracetam w żadnym stopniu nie wywołuje uzależnienia i nie wpływa na mózg, jedynie co powoduje to że mózg jest lepiej dotleniony a poza tym piracetam w wielu krajach jest legalnie dostępny przykład USA bez recepty jako suplement diety i drugie nigdy w życiu dam sobie rękę uciąć że nie da się nauczyć po dextrometorfan (DXM, jest podobny w działaniu do meskaliny i psylocybiny) więc gamoniu piszący bzdury to jak Albert Hoffman (ten co wymyślił LSD) uczapowany psychodelikami by napisał nowego Władcę Pierścieni to jest nierealne ze względu na odczucia po halucynogennach i stan umysłu. Artykuł jest totalną bzdurą i nie ma ładu i składu niedługo będzie że papier toaletowy jest szkodliwy bo powoduje ze tyłek się podrażnia. I jeszcze jedno piracetam nawet w 1% nie jest pochodną amfetaminy tego typu substancji jest wiele np. Concerta, Ritalin, Merida, Metylfenidat ale nigdy nie piracetam dla jasności .

Anonim (niezweryfikowany)

Po pierwsze primo piracetam nie uzaleznia i jest w 90 % metabolizowany w organizmie i w ciagu 24 godzin nie ma sladu w organizmie ze byl stosowany po drugie secundo piracetam to nie amfetamina zeby od razu kogos wygrzala i nauczyl sie nie wiadomo czego w krotkim czasie ten lek stosuje sie w kuracjach ale miesięcznych rocznych a poza tym bzdura na maxa że jakiś prostak napisał że nie można stosować piracetamu od 18 roku życia widać że nawet nie wie co to jest i do czego tak naprawdę jest stosowany, w ramach sprecyzowania dla tempaka co napisał ten artykuł piracetam jest stosowany u dzieci z dyslekscja (dzieci GAMONIU) z doraźną pomocą logopedyczną, więc jakiś paradoks, art zawiera pełno błędów gdyż piracetam w żadnym stopniu nie wywołuje uzależnienia i nie wpływa na mózg, jedynie co powoduje to że mózg jest lepiej dotleniony a poza tym piracetam w wielu krajach jest legalnie dostępny przykład USA bez recepty jako suplement diety i drugie nigdy w życiu dam sobie rękę uciąć że nie da się nauczyć po dextrometorfan (DXM, jest podobny w działaniu do meskaliny i psylocybiny) więc gamoniu piszący bzdury to jak Albert Hoffman (ten co wymyślił LSD) uczapowany psychodelikami by napisał nowego Władcę Pierścieni to jest nierealne ze względu na odczucia po halucynogennach i stan umysłu. Artykuł jest totalną bzdurą i nie ma ładu i składu niedługo będzie że papier toaletowy jest szkodliwy bo powoduje ze tyłek się podrażnia. I jeszcze jedno piracetam nawet w 1% nie jest pochodną amfetaminy tego typu substancji jest wiele np. Concerta, Ritalin, Merida, Metylfenidat ale nigdy nie piracetam dla jasności .

Anonim (niezweryfikowany)

przerysowany artykul. Pisal ktos, kto nie mial najmniejszej stycznosci.

Anonim (niezweryfikowany)

Co to za idiota pisał? Historyjka wyssana z palca. Brałem Piracetam (przepisany na zaburzenia pamięci - nie pomogło). Spróbowałem wziąć chyba 6 tabletek (nie pamiętam dawki) i nie poczułem nic, więc albo historyjka jest wymyślona, albo baran sobie coś wkręcił. Tak, czy owak - LOL :D

Anonim (niezweryfikowany)

Artykuł przypomina mi kazanie księdza Natanka o nastolatku opętanym przez Harrego Pottera... :P Podobny poziom psychomanipulacji... :)

Anonim (niezweryfikowany)

wiecie co przypomniał mi sie pewien artykuł, z tym że powyższy jest już bardziej subtlenie utkany niż ten słynny xD : http://koszernyblog.blogspot.com/2010/04/marihuana-biaa-smierc.html

Anonim (niezweryfikowany)

na ulotce wyraźnie pisze nie wskazany na alzhaimera

 

Anonim (niezweryfikowany)

Kilka słów o metylofenidacie faktem jest że to pochodna amfetaminy i po jakimś czasie uzależnia ale nie gdy jest zażywany z rozwagą i tylko wtedy kiedy jest potrzebny ja zażywam od roku medikinet 20mg wcale nie często bo ze 2 razy w miesiącu czasami mam 3-4 miesiące przerwy i wcale nie czuje wtedy że potrzebny mi do czegoś ten lek dostaje go za darmo od znajomego i nie dużo bo jeden listek pierwszy listek poszedł w 2 tygodnie bo było to przyjemne ale stwierdziłem że nadużyłem tego leku i dalej używałem z rozwagą nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby samemu kupić ten lek korzystam tylko dlatego że mam go za darmo i wcale nie kombinuje jak go zdobyć kiedy znajomy sam nie proponuje mi listka z nowokupionej paczki  lek nie jest niebezpieczny jeśli jest stosowany z umiarem chciałbym też dodać że jeśli ktoś zażywa concerte 18 czy 36 mg to działanie które odczuje będzie tylko efektem placeebo ponieważ pigułka jest nierozpuszczalna ale przepuszcza wilgoć na górze jest mały otwór a pigułka jest wypełniona do połowy polimerem nad polimerem znajduje się metylofenidat który na skutek pęcznienia polimeru pod wpływem wilgoci jest wypychany przez mały otwór i trwa to 12 godzin czyli podsumowując concerta uwalnia lek zbyt powoli żeby zdrowy człowiek odczuł jakieś zmiany taka ilość w takim czasie jedynie stabilizuje zachowanie chorych na adhd 

Bolek lolek (niezweryfikowany)

Piracetam to pochodna GABA - kwasu gamma amino masłowego. Naturalnego neuroprzekaźnika uspokajającego. Ja raz po piracetamie byłem pobudzony a raz działał na mnie jak lek nasenny i zęczony byłe, Nic dziwnego żę ludzie bywają senni po piracetami - przecież GABA uspokaja i benzodiazepiny (np. relanium) nasilają oddziaływanie GABA na ich rececptory - zwiększają powinowactwo GABA to receptorów GABA.

realista (niezweryfikowany)

To prawda ze brak umiaru i usilne szukanie drogi na skroty nie jest rozwazne jesli chodzi o nauke (i nie tylko). Jednak artykuł to jakieś wypociny laika który nie miał do czynienia z farmakologią a nawet najwyraźniej nie poznał działania opisanych specyfików. Mnóstwo błędów merytorycznych (jak wyżej w komentarzach - chociazby n.t. dzialania piracetamu?!), wszystkie substancje po prostu pozbawiają jakiegokolwiek życia... Jakaś totalna propaganda żeby zastraszyc ludzi. Lepszym sposobem byłoby przedstawienie prawdy na temat tych substanci i podsumowanie ze skutczniejsze na dluzsza mete sa inne sposoby, aktywnosc fizyczna, odpow.ilosc snu, pewne mnemotechniki, trening koncentracji. Ale to ze ktos w sytuacjach awaryjnych wspomoze sie farmakologicznie nie prowadzi nieuchronnie do upadku marzen i wogole (jak wynika z tekstu) zamienia takiego czlowieka w schylkowego narkomana.
Rozumiem dobre intencje, ale ze wzgledu na 0 rzetelnosci - załamka, prosze poszukac informacji na temat tych substancji gdzie indziej. Pozdrawiam

Schrek (niezweryfikowany)

uzależnia wszystko. Seks, internet, puszczalska dziewczyna(bo przecież ona się jeszcze zmieni, ona mnie kocha, ja sobie bez niej nie poradzę), polityczne bliźniaki były uzależnione od własnej matki(teraz został już tylko jeden ale problem ten sam). Tu trzeba odróżnić uzależnienie fizyczne (wóda heroina) które jest związane z silną reakcją organizmu na zespół odstawienny (odstawieniowy?) i uzależnienie psychiczne które odbywa się w głowie (standardowe to hazard chyba, to takie uzależnienie od dostawania w dupe a człowiek przestać nie może). ten artykuł miał chyba jednak za zadanie pokazać że intensywnie używana część zużywa się szybciej, że ludzkie umiejętności adopcji do nowej sytuacjo powodują że przystosowujemy się do pracy na wyższych obrotach rezygnując z niższych. Ewolucyjnie to kto chciałby wrócić to biegania na 4 nogach/łapach skoro świetnie dajemy sobie radę na 2... do wszystkiego dopasowujemy się ewolucyjnie, nawet do naszego krzesła za biurkiem przed komputerem... na poziomie komórkowym, kości, skrzywieniem kręgosłupa, pozycja siedząca, krwiobieg, stawy etc.
Jesteś tym co jesz...

Zajawki z NeuroGroove
  • Lophophora williamsii (meskalina)

Aldous Huxley - "Drzwi percepcji" (przeł. Piotr Kołyszko)


















Gdyby oczyścić drzwi percepcji,




Każda rzecz jawiłaby się taka, jaka jest: nieskończona.




               Wiliam Blake (przeł. R. Krynicki)

  • LSD-25

ja pierwszy raz zapodałem połówkę (rzecz nazywała się OM i miała taki dziwny

wzorek) i pojechałem do Katowic.Cóż,było dziwnie,raczej lajtowo, udało mi

się dostrzec głębię trzeciego wymiaru(mam to do dziś - ten efekt nie mija)-

mój kumpel nazwał to 4D i to jest chyba najlepsze określenie.Do dziś też

pamiętam melancholijną podróż pociągiem przez brudny Śląsk z muzyką DCD na

słuchawkach,widok starych ,zczerniałych kamienic,brudnego słońca, zmęczonych

życiem współpasażerów ...eeh...



  • 4-ACO-DMT
  • Adrenalina
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Od dawna planowany i wyczekiwany trip na zakończenie lata - połączenie psychodeliku i MDMA. 11 września roku pańskiego 2011 uraczył nas upalną, prawdziwie letnią pogodą - tak jakby lato chciało się z nami pożegnać najlepiej jak potrafi. Na miejsce celebracji wybraliśmy tzw. alfa-góry - niewielkie wzniesienia otoczone łąkami położone kawałek za miastem. Tripujemy w doborowym, przyjacielskim gronie 6 osób. Wszyscy nastawieni bardzo pozytywnie i podekscytowani - ten trip miał być zwieńczeniem, ukoronowaniem naszego psychodelicznego lata miłości, wiedzieliśmy, że mamy spodziewać się czegoś niezwykłego.

Jest piękne niedzielne przedpołudnie. Wszyscy uczestniczy tripa spotykają się w mieszkaniu Larwy. To tutaj sporządzamy wodny roztwór, z którego przy pomocy strzykawki odmierzamy po 25mg 4-Aco-DMT na głowę. Zależy nam na czasie (wieczorem tego samego dnia wybieram się do teatru), więc postanawiamy zażyć go jeszcze w domu – stwierdzamy, że zapewne załaduje się nam akurat kiedy dojdziemy na miejsce przeznaczenia. Dokładnie o 12.00 każdy wypija swoją część lekko gorzkiego roztworu.

  • LSD-25

krysztalek byl wysmienity, zjadlem jakies 2/3, nie wiem dokladnie, bo

przy przecinaniu sie pokruszyl. moze nawet niepotrzebnie go

kroilem. od razu wyszedlem na miasto, okolo 18.00, bylo jeszcze bardzo

slonecznie i radosnie. przechodzilem kolo filharmonii, cos dzialo sie

w srodku. wchodze, a tam wyklad o globalizacji i makdonaldyzacji

(po angielsku). usiadlem sobie w ostatnim rzedzie, ale

niestety slowa ukladaly mi sie w ciagle niezrozumiale buczenie, w ogole

randomness