Co kraj, to narkotyki

Francuscy i europejscy badacze spróbowali wyjaśnić, jakie reguły panują w świecie międzynarodowej narkomanii Chociaż młodzież Europy bawi się w podobny sposób i ulega takim samym pokusom, przedstawiciele poszczególnych nacji sięgają po bardzo różne używki.

Tagi

Źródło

onet.pl

Odsłony

849

Francuscy i europejscy badacze spróbowali wyjaśnić, jakie reguły panują w świecie międzynarodowej narkomanii Chociaż młodzież Europy bawi się w podobny sposób i ulega takim samym pokusom, przedstawiciele poszczególnych nacji sięgają po bardzo różne używki. Jak co roku Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (OEDT) opublikowało podsumowujący raport: pozwala on wyrobić sobie pogląd na problem konsumpcji narkotyków w Europie, zwłaszcza w przypadku młodzieży. We wnioskach ze sprawozdania przeczytamy, że zwiększyło się spożycie kokainy, lekki spadek odnotowały amfetamina i ekstazy, natomiast popularność marihuany i heroiny utrzymuje się na niezmienionym poziomie. Nawet jeśli narkomania stała się jednym z elementów ujednolicającego się świata, okoliczności i sposoby zażywania środków psychotropowych różnią się w zależności od regionu geograficznego, a nawet kraju.

 

Aby poprawić skuteczność strategii zapobiegania nałogowi oraz jego leczenia, trzeba koniecznie brać pod uwagę te różnice. O tym właśnie dyskutowano podczas międzynarodowej konferencji, jaka odbyła się w dniach 11-13 grudnia w Paryżu z inicjatywy Francuskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (OFDT). Tytuł konferencji brzmiał: "Narkotyki i kultury". Powstały w 1993 roku ośrodek OEDT koordynuje dziś badania nad narkomanią w 27 krajach Unii Europejskiej, a także w Norwegii i dwóch państwach ubiegających się o akcesję: w Chorwacji i Turcji. Mówimy zatem o trzydziestce zróżnicowanej pod względem wielkości i poziomu zamożności, o 500 milionach ludzi posługujących się 26 językami... – Nie jest niczym zaskakującym, że w tym złożonym zestawie współistnieją różne tendencje i funkcjonują specyficzne modele – skomentował wyniki badań Wolfgang Götz, dyrektor OEDT. – Cechy narodowe, które zrodziły się z przyczyn strukturalnych, kulturowych i historycznych, nie pomagają prowadzić polityki zmierzającej do złagodzenia problemów wynikających z narkomanii. – O ile spożycie kokainy dotyczy zasadniczo Europy Zachodniej, a amfetaminy wschodniej części kontynentu, dzieje się tak przede wszystkim z powodów geopolitycznych: pierwszy narkotyk napływa do nas głównie przez Półwysep Iberyjski – dodaje pan Götz. Ale wyjaśnienia rzadko bywają aż tak proste. Jeśli sklasyfikujemy kraje Europy w zależności od rodzaju substancji psychotropowych spożywanych najczęściej po marihuanie, pojawia się pytanie: dlaczego Brytyjczycy tak bardzo upodobali sobie heroinę, Hiszpanie kokainę, Holendrzy amfetaminę, a Czesi metamfetaminę? I czemu mieszkańcy tych czterech państw, tak bardzo różniących się pod względem położenia geograficznego, języka, systemu bezpieczeństwa publicznego i ochrony zdrowia, są również – wraz z Francuzami – największymi w Europie amatorami marihuany?

 

– Czy młodzież z różnych krajów może być jednym narodem? – zadaje sobie pytanie Véronique Nahoum-Grappe, z Interdyscyplinarnego Instytutu Antropologii Współczesności w Paryżu. Bardziej niż związki z rodzimą kulturą woli ona analizować sposób spędzania wolnego czasu osób w wieku 15-25 lat. – Od Brazylii poprzez Japonię aż do rejonów zamieszkałych przez Eskimosów istnieje pewien styl, język, muzyka, sposób bawienia się specyficzny dla tego przedziału wiekowego – zauważa. Można by wskazać pewne formy naruszania prawa i nocne rytuały, z którymi ściśle łączy się narkomania. Znacznie ostrożniej do pojęcia międzynarodowej kultury młodzieży podchodzi zajmujący się w OFDT statystyką francuski badacz Stéphane Legleye. Jego badania wykazały wielkie zróżnicowanie obyczajów młodzieży na Starym Kontynencie, jeśli chodzi o picie alkoholu. – Najnowsze dane dotyczące zwyczajów 16-letnich chłopców i dziewcząt wykazują, że pod względem zwyczajów związanych ze spożyciem alkoholu można wyróżnić trzy jednostki geograficzne – mówi Legleye. – Pierwszą z nich jest Europa Zachodnia: tu młodzi piją wina i napoje spirytusowe najchętniej w miejscach wyszynku, a więc w barach i w dyskotekach. Drugim obszarem są kraje Europy Wschodniej z raczej niską konsumpcją alkoholu, przede wszystkim piwa, najczęściej w przestrzeni otwartej (na ulicy, w parku). Trzecią wyszczególnioną jednostką są Wyspy Brytyjskie i kraje skandynawskie: tu spożywanie alkoholu bywa nadmierne, a młodzież pije w domu lub w innych miejscach prywatnych. Z drugiej strony jednak można odnotować tak wiele sposobów nadużywania alkoholu, ile jest krajów. Stwierdzenie to częściowo dotyczy wszystkich używek, z czego powinni zdać sobie sprawę decydenci Unii Europejskiej. Aby wspólna polityka zapobiegania zagrożeniom była skuteczna, trzeba zawsze brać pod uwagę lokalną specyfikę.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

przyzy (niezweryfikowany)
Wszystko fajnie wszechwiedzący onecie, badania zacne. Ale jak dla mnie relacja kokaina-amfetamina-wschód-zachód to raczej kwestia ceny a nie "orientacja geopolityczna kultur". Z alkoholem podobnie, pomijając to, że pod chmurką jest przyjemniej^^ to jakby mnie było stać to bym i w pubach pod dachem częściej bywał.. Sklep: 2-3zł za piwo, pub 5-10zł za piwo z wodą.. To się nazywa ciężki wybór! Ktoś ma może podobne obserwacje?
Squart (niezweryfikowany)
Szkoda, że ludzie którzy przeprowadzają te badania nie mają pojęcia, pewnie nawet sobie wyobrazić nie potrafią, iż jest tak jak napisał kolega... Zgadzam się! Na pewno pieniądz odgrywa tu wiekszą role niż geopolityka i kultura...
GryzlliWeed (niezweryfikowany)
Wlasnie dlatego wszystkie decyzje ludzkie sa glupie i nigdy nie trafiaja w cel. Czlowiek jest jak kon ciagnacy wóz. Widzi tylko do przodu, a reszta jest przysłonieta. Nigdy nie stworza czegos dobrego dla wszyskich. Piszac ustawy pozwolcie ludziom wybierac wszystkie uzywki, bo to jest ich zycie i sposob na nie. Żaden z was nie ma prawa uwazac sie za Boga zakazujac mi zapalić! albo cos innego, gdy przyjde po pracy zmęczony!
Mikikaki (niezweryfikowany)
Wszystko się zgadza. Do spożysia alkoholu dodałbym jeszcze uwarunkowania klimatyczne (Skandynawia - tam jest dużo zimniej, więc park nie jest już tak miłą alternatywą).
CHAMBURGER (niezweryfikowany)
Pieniadze to nie wszystko. Wspomniana wlasnie jest taka Holandia, jeden z zamozniejszych krajow Europy zachodniej, napewno bardziej zamozny od Hiszpanow czy Portugalczykow.... i co lubia amfetamine. Hiszpanie i Portugalczycy kokaine.....!!! W Anglii, tez dla zwyklych cpunow co cpaja na codzien heroine i koks pala, amfa nie jest czyms milym, pomimo ze np. w Ameryce polnocnej wiekszosc mlodych co zaczyna z paleniem kokainy przeskakuje na metamfetamine dlatego ze jest tanszaa... ale kto wie podobno i do angli dociera zwlaszcza do wiekszych miast metamfetamina, zwlaszcza w formie nadajacej sie do palenia. W Polsce amfetamina, bo kultura i to jest Lokalny narkotyk ; KUPUJ POLSKIE!!! na pewno najlatwiej ten narkotyk w calym kraju dostac pomimo tego ze statystyki wykarza ze palaczy ziola jest wiecej. A jesli chodzi o kokaine to tez dostep bo drogi przemytu sie zmieniaja, np. hiszpanie i porty lotnicze w Beneluksie zaczeli trzepac to teraz statkami do Europy Wschodniej przyplywa i pewnie jedzie na zachod drogami. A wiec mamy tez kokaine, ale w smiesznych cenach, itak dzieciaki w miastach jak Warszawa kupuja ten drag/ uzywajac czesto kokainy napewno doprowadzi wczesniej czy pozniej do nalogu, a nalog z takimi cenami to nawet w miejscach EU gdzie jest najtaniej np taka Holandia 50eur za gram czy Anglia 50funtow za pol grama czy 10-20funtow za kamyk crack. A wiec latwo zobaczyc w Holandii jest pewnie najtaniej w Europie jesli chodzi o kokaine a i tak wybieraja lokalnie produkowana amfetamine ktora kupia za 10 razy mniej niz kokaine i przeciez biale trzyma dluzej, no i w koncu Holendrzy to nacjonalisci lokalny produkt kupia i tez niezle zydza a wiec gram za 5 euro albo w niektorych rejonach az tak nisko jak 2,5eur za gram to jest dla nich goed koepiger als kokaine. HEH
globtroter (niezweryfikowany)
pierdolisz z tymi cenami ze glowa boli. w holandi koks kosztuje 50E ale jak go kupujesz na ulicy u czarnucha. tak to kupisz grama za 20-30E. z ta anglia to wogole dojebales ze 50F za pol grama. Cena to 25-30F za gram, 5 g to koszt 100F.
globtroter (niezweryfikowany)
pierdolisz z tymi cenami ze glowa boli. w holandi koks kosztuje 50E ale jak go kupujesz na ulicy u czarnucha. tak to kupisz grama za 20-30E. z ta anglia to wogole dojebales ze 50F za pol grama. Cena to 25-30F za gram, 5 g to koszt 100F.
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Pentedron

Na zewnątrz, chęć ostrej jazdy

Witam, dziś postaram wam sie opisać przeżycie osoby chorej na politoksykomanie, z której już wyszedłem, po donosowym zaaplikowaniu 2 gramów pewnego euforycznego proszku...

13:00

Odbieram z paczkomatu paczke z 3gramami N-etylonorpentedronu. Idę do najbliższej klatki. wysypuje na oko 2 gramy proszku. Wciągam zwiniętym banknotem.Wychodzę, piję wodę, palę papierosa. Nie czuć efektów prawdopodobnie przez zjechane błony śluzówe po może tygodniowym ciągu na cmc`kach.

13:30

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Dom ziomka, jesienny dzień, dobry klimat, nuta w głośniku, nastrój jak zawsze pozytywny.

 

Siema, to mój pierwszy raport, więc na starcie chciałem powiedzieć że zdarza mi używać lokalnego slangu, jeśli jakikolwiek wyraz bądź fraza nie byłaby zrozumiała, piszcie w komentarzach a wszystko wyjaśnię ;)

  • Dimenhydrynat

Mam tu tripa pewnego goscia po avio:


Jazda miala miejsce okolo rok temu dlatego nie pamietam jej zbyt dokladnie,

ale postaram sie ja opisac. Tego dnia nie chcialo mi sie isc do szkoly.

Okolo 8 rano odprowadzilem qmpla do jego szkoly. Los chcial, ze akurat wtedy

przyjechal do niej moj stary spotkac sie z dyrkiem (brrr) sciemnilem go, ze

teraz mam religie i odwiozl mnie na chate. Wiec poszedlem do apteki po

aviomarin (20 sztuk) kosztowaly jakies 17 zlotych. Mialem jeszcze jedna

  • Bad trip
  • Powój hawajski

Sam w domu, czas akcji wieczór/noc. Chęć zrelaksowania się.

Akcja tripa miała miejsce całkiem niedawno, bo 4 miesiące temu (chociaż ja mam wrażenie jakby minęły wieki). Był wtedy lipiec, ja chciałem troszkę potripować z kumplem z którym od dawna się na powój ustawiałem. Niestety nie mogłem się z nim dogadać. cały czas coś mu wypadało. Ostatecznie stwierdziłem, że się z nimi nie dogadam i postanowiłem, że sam potriupuję w domu.