Mózg na dopingu

Coraz więcej osób sięga po leki stymulujące pracę mózgu w nadziei, że dzięki nim łatwiej im będzie osiągać sukcesy. Teraz także naukowcy odkryli powaby „przyspieszaczy myślenia”. – Kiedy biorę te pigułki, czuję się szczęśliwszy, znacznie bardziej ożywiony, skoncentrowany i pełen energii – twierdzi pewien amerykański student, opisując działanie leku o nazwie modafinil.

Tagi

Źródło

onet.pl, 2008-12-16

Odsłony

5858

Coraz więcej osób sięga po leki stymulujące pracę mózgu w nadziei, że dzięki nim łatwiej im będzie osiągać sukcesy. Teraz także naukowcy odkryli powaby „przyspieszaczy myślenia”. – Kiedy biorę te pigułki, czuję się szczęśliwszy, znacznie bardziej ożywiony, skoncentrowany i pełen energii – twierdzi pewien amerykański student, opisując działanie leku o nazwie modafinil. – Wreszcie rozumiem, co profesor mówi na wykładzie. Wieczorem podczas nauki od razu mogę dosłownie rzucić się na problemy.

Ów środek pobudzający nie zawsze działa tak zdecydowanie. Jednak nadzieja, że dzięki podobnym substancjom można będzie szybciej myśleć, skłania coraz więcej osób do sięgania po leki, jakie stworzono kiedyś do leczenia chorób psychicznych. Sondaże wykazują, że w USA niemal siedem procent studentów zażywa specyfiki podnoszące wydajność umysłu. Na niektórych uniwersytetach odsetek zwolenników nielegalnego dopingu mózgu sięga 25 procent. Teraz zaś grupa naukowców domaga się na łamach magazynu „Nature“, by każda osoba dorosła zdolna do czynności prawnych miała prawo do powiększania swych umysłowych zdolności za pomocą leków.

„Wynalazczy talent ludzkości dał nam do ręki takie środki, jak pismo, druk i internet, które wspierają nasz mózg – piszą autorzy. – Wiemy, że ćwiczenia, odpowiednia dieta i wystarczająca ilość snu optymizują pracę mózgu. Leki, o których mówimy, podobnie jak nowe technologie stymulacji mózgu, pełnią taką samą rolę jak wykształcenie, zdrowy tryb życia czy technologie informatyczne”. Istnieje wiele środków, za pomocą których nasz tak innowacyjny niegdyś gatunek próbuje ulepszyć sam siebie – piszą naukowcy. Siedmiu autorów tego niezwykłego manifestu to neurobiolodzy i bioetycy z amerykańskich uniwersytetów. Dołączył do nich redaktor naczelny „Nature”. Już kilka lat temu pismo zamieściło prowokujący tekst na ten temat. Podczas gwałtownej dyskusji, jaka nastąpiła po jego publikacji, redakcja rozpisała ankietę wśród czytelników. Okazało się, że prawie co piąty jej uczestnik przynajmniej raz brał lek podnoszący wydajność umysłu.

Dziś mamy do dyspozycji całą paletę środków wpływających na chemię mózgu. Antydepresanty poprawiają nastrój i usuwają niechęć do działania, beta-blokery tłumią nerwowość. Uwaga koncentruje się jednak głównie na dwóch substancjach: modafinilu, używanym w leczeniu chorobliwej śpiączki, i methylphenidacie (ritalinie), stosowanym zwykle w przypadku dzieci z ADHD. Obie substancje zwiększają koncentrację i zdolność zapamiętywania. Jednak w dalszym ciągu nie do końca rozumiemy ich sposób oddziaływania na mózg. Brakuje dokładnych informacji o skali rozpowszechnienia tych substancji wśród studentów i menedżerów w Niemczech. Ale psychiatrzy zauważają już wyraźny trend. – W badaniach klinicznych odnosimy wrażenie, że studenci i świat zawodowy w coraz większym stopniu stosuje środki pobudzające pracę neuronów mózgu – stwierdza Götz Mundle, szef kliniki Oberberg, specjalizującej się w leczeniu uzależnień, zespołu wypalenia i depresji. – Dziesięć lat temu było to jeszcze zjawisko nieznane, w ciągu ostatnich trzech, pięciu lat skala jego występowania podwoiła się. Mundle dostrzega też ciemną stronę zgadnienia. – Zaczyna się od witamin, później przychodzi czas na antydepresanty, potem pojawia się ritalin, a na końcu kokaina. Jeśli tych środków nie przepisze lekarz, można zdobyć je z łatwością, choć nielegalnie, przez internet. – Początkowo dana osoba korzysta z nich tylko w wyjątkowych sytuacjach – mówi Mundle. – Potem pojawia się kryzys prywatny albo zawodowy, aż wreszcie człowiek popada w psychiczne uzależnienie. Nadużywanie tych substancji prowadzi zdaniem psychiatrów do zmian osobowościowych. Osoby takie stają się agresywne, cierpią na zaburzenia snu, popadają w depresję i w końcu nie są już w stanie osiągnąć nawet wcześniejszego poziomu swoich możliwości.

Modafinil czy ritalin nie są jednak wyłączną przyczyną, dla której pacjenci trafiają do kliniki doktora Mundle. Lekarz uważa, że wielu ludzi potrafi kontrolować używanie tych substancji bez popadania w uzależnienie. – Należy to pilnie zbadać, zwłaszcza przypadki osób niebędących jeszcze pacjentami klinik – mówi. – My mamy do czynienia jedynie z wierzchołkiem góry lodowej. Nie prowadzi się żadnych finansowanych ze środków publicznych badań nad tym drażliwym problemem – skarży się Isabella Heuser, dyrektorka kliniki psychiatrycznej w berlińskiej Charite. Na zapytanie Bundestagu sporządziła właśnie pierwsze orzeczenie na temat mózgowego dopingu. O szersze niezależne badania zabiegają także autorzy tekstu w „Nature“. Domagają się opartej na dowodach oceny ryzyka i korzyści optymalizacji kongenitywnej, czyli programu badawczego, który oceni stosowanie tych środków przez osoby zdrowe. – W artykule powiedziano wiele słów prawdy, ewentualny zakaz stosowania tych środków nie byłby przejawem właściwej taktyki – twierdzi Claus Normann z kliniki uniwersyteckiej we Fryburgu. Sam wielokrotnie analizował zjawisko dopingu mózgowego, dlatego zdziwiony jest punktem wyjścia zaprezentowanym przez autorów.

– To nie jest temat o pierwszorzędnym znaczeniu. Działanie owych substancji nie jest wcale takie jednoznaczne. Zdaniem Normanna efekty są „marginalne”. Badacz uważa, że autorzy artykułu, wysuwając takie żądania, mają w tym także własny interes. Dwaj z nich są na liście płac firm farmaceutycznych. Tajemnicą poliszynela jest to, że produkcja takich leków obiecuje dobry interes. Obecnie wypróbowuje się cały arsenał substancji pomocnych w leczeniu choroby Alzheimera, które mogłyby także pobudzić działanie mózgu u ludzi zdrowych. – Pod płaszczykiem terapii schorzeń firmy farmaceutyczne zmierzają w kierunku znacznie większego rynku osób zdrowych – przypuszcza Normann. Koncern farmaceutyczny Roche nabył akurat za 50 milionów dolarów firmę Memory Pharmaceuticals. Jednym z jej założycieli był Eric Kandel, laureat nagrody Nobla za badania nad pamięcią. W Niemczech panuje dość sceptyczne nastawienie do kwestii dopingu mózgu. Isabella Heuser twierdzi, że stosowanie modafinilu „zasadniczo nie różni się“ od konsumpcji alkoholu czy kofeiny. Niebezpieczeństwa są nawet mniejsze niż w przypadku alkoholu, gdyż nie istnieją dowody, by substancja ta powodowała szkody dla zdrowia. – Głównym problemem nie są same leki, lecz zbyt wysokie oczekiwania co do ludzkich osiągnięć i wydajności zawodowej – wyjaśnia Götz Mundle.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
Tutaj pękłem ze śmiechu: "stosowanie modafinilu „zasadniczo nie różni się“ od konsumpcji alkoholu". Porównywać lek, który likwiduje senność z depresantem - trzeba być genialnym. Proponuję po nieprzespanej od nocy nauki rano wypić pół litra i przebiec się na kolokwium - zdanie gwarantowane ;].
FunF33l (niezweryfikowany)
Nie zrozumiałeś/aś trochę. Chodziło jej o to, że nie jest to bardziej szkodliwe niż picie alkoholu.
agquarx
Zauważ, że porównanie tych związków z alkoholem to w ogóle jest absurd. Próbują je oczernić. Kawał dziennikarskiej roboty, ale niestety dla Czarnej Strony...
proch (niezweryfikowany)
dobry artykuł. podoba misie :>
agquarx
Uległeś czarnej propagandzie, gdybyś podchodził do tego co piszą krytycznie zobaczyłbyś, że próbują zdemonizować te leki, porównując je do legalnego alkoholu, który ZABIJA LUDZI. Właśnie dlatego konieczne jest umieszczanie większej ilości przetłumoczonych tekstów z angielskiego z różnych źródeł, a nie tylko ze stronniczego Onetu :-(
proch (niezweryfikowany)
próbują zdemonizować te leki, porównując je do legalnego alkoholu, który ZABIJA LUDZI chyba nie o to tu chodzi oO
agquarx
A o co tu chodzi Twoim zdaniem?
Anonim (niezweryfikowany)
każdy wyczytuje, co chce
Anonim (niezweryfikowany)
A co mają na onecie napisać, że ćpanie leków jest ok?
Anonim (niezweryfikowany)
czy mozecie napisac jakie to leki i jak jest z ich dostępnością? Lub prosze o jakiś link do takich informacji. pozdr
Black Daimonion (niezweryfikowany)
A Ritalin nie muli przypadkiem? Zawsze myślałem, że on może pomagać, ale jak komuś nazbyt brykają receptory dopaminowe. Modafinilu nie znam, zaraz poszukam na forum. Ja osobiście biorę Piracetam 2x2400 + Lecytynę, a przed egzaminem 6x1200 mg lecytyny zapite wodą z rozpuszczoną glukozą i jazda. Jeszcze loleczek na chwilę przed - studiuję psychologię, więc mogę lać wodę ;DDD Agquarxx - piątka, też sądzę, że chcą oczernić nasze potencjalnie podbijające zdolności umysłowe magiczne substancje.
Anonim (niezweryfikowany)

ja od 4 lata biorę fluoxetynę. Wiem, że żyję troszkę jakby w innym świecie, ale dzięki temu działam. Wcześniej miałem problem w działaniem. Problemem było wyjście z domu i wyrzucenie śmieci albo umycia dwóch talerzy, teraz potrafię posprzątać cały dom w jeden dzień, bo mam na to ochotę...

 

Tabletki uratowały mnie przez ugrząźnięciem w śmieciach...

 

 

Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

podekscytowanie pierwszą przygodą z ecstasy, lekki niepokój okoliczności: impreza

Długo czekałam na tę okazję. Kupiłam dwie tabletki mdma/ecstasy (za nie wiem czy nie dosyć wygórowaną cenę 50zł/szt) już dwa tygodnie przed planowaną imprezą i nie mogłam się doczekać. Czterech moich znajomych kupowało je razem ze mną i zdążyli je wypróbować jako pierwsi — po ich opowiadaniach byłam jeszcze bardziej nakręcona, nie mogłam się doczekać "przytulania słupów, biegania wesoło w nocy po mieście, tańczenia do 6 rano". W przyjemny sobotni, majowy wieczór spotkałam się z kolegą w centrum żeby iść razem na wspomnianą wcześniej imprezę.

  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Tripraport

Spokojne zimowe popołudnie, od początku towarzyszyło nam podekscytowanie i lekki strach przed pierwszym wspólnym tripem

W końcu nadszedł ten dzień, na pierwszego wspólnego tripa nastawialiśmy sie od dawna. W oczekiwaniu aż moje grzybki się rozwiną mieliśmy wiele czasu by się przygotować jednak tego co nas czeka totalnie się nie spodziewaliśmy. 

14:20

  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa

urodziny

Mieszkałem u X i jego dziewczyny Y przez kilka dni w trakcie przeprowadzki. Nadeszły moje 25 urodziny, kiedy to ja i Z udaliśmy się do ich domu, zakupując sobie po kilka piwek. Niestety to, co zaraz opiszę zdarzyło się naprawdę. Straty finansowe to około 1000 zł, straty moralne dożywotnie i ciężkie.

Po wypiciu piw ja i Z słuchaliśmy muzyki, aż nagle odezwała się do nas A. Dała mi na urodziny 250 zł. Z radością kupiłem 0.7l whisky za jakieś 60 zł.

  • Benzydamina