Warren Buffet: branża marihuany będzie ogromna, jednak trzeba uważać

Rynek konopi szybko ewoluuje, obejmując zarówno medyczną i rekreacyjną produkcję, badania i rozwój w zakresie medycyny i innych dziedzin, jak również przemysłową pochodną konopi. Dlatego też sektor ten cieszyć się zaczyna ogromnym zainteresowaniem wśród inwestorów, którzy szukają uzupełnienia swojego portfela. Słynny inwestor Warren Buffet ostrzega jednak, że dobór odpowiedniej spółki może nie być taki łatwy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

comparic.pl
Maksymilian Bączkowski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

73

Rynek konopi szybko ewoluuje, obejmując zarówno medyczną i rekreacyjną produkcję, badania i rozwój w zakresie medycyny i innych dziedzin, jak również przemysłową pochodną konopi. Dlatego też sektor ten cieszyć się zaczyna ogromnym zainteresowaniem wśród inwestorów, którzy szukają uzupełnienia swojego portfela. Słynny inwestor Warren Buffet ostrzega jednak, że dobór odpowiedniej spółki może nie być taki łatwy.

Niedawno Miliarder Warren Buffett zorganizował doroczne spotkanie akcjonariuszy swojej firmy, Berkshire Hathaway, podczas którego to jedną z rzeczy, na które zwrócił uwagę, było to, jak bardzo zmieniła się lista 20 największych spółek na świecie łącznie od 1989 roku. Co ciekawe, nie ma na niej obecnie spółek, które jeszcze wtedy były uważane za topowe i znajdowały się pierwotnie na liście.

Tym akcentem inwestor z Omaha chciał przekazać inwestorom, że spółki zmieniają się jak trendy – za każdym razem trzeba analizować jego przebieg inaczej i zwracać uwagę na zmieniający się świat. Według analityków rynek konopi szybko ewoluuje, obejmując zarówno medyczną i rekreacyjną produkcję i używanie konopi oraz produktów pochodnych konopi, badania i rozwój w zakresie medycyny i innych dziedzin.

W związku z tym również nie powinno dziwić, iż inwestorzy rzucają się na akcje spółek zajmujących się tym na giełdzie. Jak pokazuje jednak powyższy wykres opracowany przez The Montley Fool – spółka spółce wcale nie musi być równa. Co stoi na przeszkodzie, aby wszystkie rozwijały się równo?

Główną obawą brnaży jest to, że przemysł rekreacyjnej marihuany jest zakazany przez rząd federalny USA. Ogólny konsensus jest taki, że prawdopodobnie to się zmieni. Jednak tak naprawdę nie ma gwarancji, że tak się stanie, a wszelkie zmiany na poziomie federalnym będą prawdopodobnie stopniowe i przyrostowe. Główną ustawą federalną zabraniającą posiadania i sprzedaży marihuany na własny użytek jest Comprehensive Drug Abuse Prevention and Control Act z 1970 roku.

Ponieważ marihuana nie jest legalna na poziomie federalnym, banki zazwyczaj odmawiają świadczenia podstawowych usług bankowych firmom z branży konopi indyjskich. Zmusza to graczy z branży do operowania gotówką, i to dużą jej ilością. Pozyskiwanie kapitału odbywa się poprzez emisję akcji (co powoduje rozwodnienie dotychczasowych akcjonariuszy), private equity, venture capital, a w ograniczonych przypadkach – przez unie kredytowe.

Tymczasem firma badawcza BDSA przewiduje, że do 2025 roku globalny rynek konopi indyjskich będzie wart 47,2 miliarda dolarów i do tego czasu będzie rósł w tempie 22% (CAGR). Inwestor z Omahga zwraca uwagę przede wszystkim na to w jakim konkretnie segmencie branży inwestujemy. Wiele szumu w sektorze marihuany jest obecnie związane z możliwością legalizacji marihuany przez rząd USA, ale nie ma ram czasowych, kiedy to może nastąpić. Dlatego też nie inwestowałbym dziś w spółki z branży marihuany z siedzibą w Kanadzie – dopóki amerykański rynek marihuany nie otworzy się, będzie on ograniczony do znacznie mniejszego rynku kanadyjskiego.

Tak więc regulacje prawne mogą stanowić dla inwestorów podstawowy problem a zarazem okazję w tym, aby wyszukiwać podmiotów tam, gdzie restrykcje i prawo w tym kierunku idzie, aby wspomóc rozwój tej branży. Cała reszta – jak pokazuje wykres – może zostać daleko w tyle, będąca tłamszona przez regulacje prawne.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Nazwa substancji: piguły


Poziom doświadczenia: MJ w duuużych ilościach, piguły w bardzo małych (ost. razem ponad rok



od opisywanego zdarzenia), alk


Dawka: 2 szt. w odstępach chyba godzinnych, zakrapiana alkiem


"set&setting": sylwester z moją dziewczyną i gronem znajomych... czyli zapowiadało się



nieźle...





Zaczęło się tak że kiedyś rozmawiając z dziewczyną nt. imprez, dragów itp umówiliśmy się że


  • MDMA
  • Pierwszy raz

Okoliczności bardzo sprzyjające, jeden z najlepszych jak dla mnie festiwali elektronicznych w Polsce w bardzo przyjemnym mieście nad Wisłą. Piękne miejsce, świetnie wspominam, plaża, woda, pięknie podświetlony most, świetnie światła, muzyka... Zażycie było już wcześniej przemyślane i planowane, nastrój podekscytowania połączonego ze strachem (uczucie ścisku w żołądku).

Piękny ciepły, letni wieczór, duży festiwal w pięknym miejscu, docieramy z grupką znajomych na miejsce, lekko podchmielona i już dobrze upalona cieszę się jak dziecko na myśl,że przede mną piękne chwile w pięknym miejscu z piękną ekipą! Jedynie lekkie obawy przed pierwszym zażyciem MDMA czasami sprawiają, że zastanawiam się czy powinnam. (Słabe tripy znajomych, których byłam świadkiem, lęk, niepokój i przerastająca bombka z braku wiedzy na temat dawkowania). Znajomi uspokajają mnie. 

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Noc, wolny pokój. Humor nie był ani zły ani dobry, nie miał zbyt wielkiego wpływu na doświadczenie.

Opisany tutaj trip miał miejsce właściwie niecały tydzień, po 'podróży' na której zażyłem 3 gramy wysuszonych grzybów. Czemu tak szybko? Żeby logicznie to sprostować, musiałbym opisać poprzedniego tripa, ale jakoś nie mam ochoty więc w skrócie powiem, że przed pierwszym razem bardzo chciałem wykorzystać doświadczenie wizualnie, co mi się nie udało gdyż nie byłem wtedy sam i większość tripa przeszło śmiechami i lataniem po mieszkaniu. Tolerancja zeszła, a po poprzednim tripie jakoś nie obawiałem się, że coś złego może się stać.

randomness