Niektórym rodzicom powiedziano nawet, że ich dzieci mogą być zabrane pod opiekę lekarską, jeśli oni sami nie przypilnują zażywania leku.
Żądania pojawiają się w chwili, gdy w Szkocji przeprowadzono dochodzenie, które wykazało, że młodzież sprzedaje Ritalin dilerom narkotykowym lub przehandlowuje lek za płyty CD lub karty telefoniczne.
Charytatywna organizacja rodziców Overload Network International oznajmiła, że sytuacja jest tak zła, że sekretarki szkolne i kucharki musiały podsuwać dzieciom ekstra dawki leku.
Dochodzenie wykazało także, iż niektóre nastoletnie dziewczyny traktują tabletki Ritalinu jako pigułki odchudzające.
Janice Hill z ONI ponagliła rząd do przedsięwzięcia natychmiastowych działań kontrolnych w sprawie leku, aby upewnić się, że nie jest on nadużywany.
Leczenie nadpobudliwości
Ritalin jest przepisywany na receptę dzieciom, u których stwierdzono zaburzenia nadpobudliwości związane z niedostatkiem równowagi emocjonalnej (ADHD).
Symptomy ADHD rozciągają się od słabej koncentracji i ekstremalnej nadpobudliwości do zachowań napastliwych i natarczywych wobec innych ludzi oraz przypadków skrajnej niecierpliwości, których przykładem może być niechęć do stania w kolejce za innymi ludźmi.
Badanie zasugerowało, że takie objawy mogą się pojawić u jednego dziecka na dwadzieścia. U chłopców choroba jest diagnozowana trzy razy częściej niż u dziewczyn.
Jednak Ritalin jest także łagodnym stymulantem - z rodziny amfetamin - który działa na centralny układ nerwowy w celu poprawy koncentracji.
W rezultacie bywa niekiedy wykorzystywany przez dilerów narkotykowych i mieszany z amfetaminą.
Tym niemniej badanie sugeruje, iż jest to lek efektywnie leczący ADHD.
Jednakże krytycy Ritalinu uważają, że może on powodować poważne efekty uboczne u niektórych dzieci, pozostawiając je w stanie automatycznego wykonywania czynności, letargu, depresji lub zamykania się w sobie.
Z tego powodu wielu rodziców odmawia dostępu swoim dzieciom do leku.
Rodzicom nastoletniego Ashleya Asletta powiedziano, że ich dziecko będzie musiało opuścić szkołę w Lincoln, jeśli nie będzie zażywał Ritalinu.
"Powiedzieli, że Ashley stanowi niebezpieczeństwo dla szkoły i innych dzieci oraz personelu i jeśli nie będzie leczony, nie zostanie wpuszczony do szkoły" - powiedział BBC jego ojciec Simon.
Ashleya nawet nie zdiagnozowano jako chorego na ADHD.
Od tego czasu szkoła podniosła żądania do wydalenia ucznia. Jednakże sam Ashley zdecydował o niepozostawaniu dłużej w szkole.
Podobne przypadki
Barry Turner, wykładowca prawa na University of Lincoln, powiedział, że Aslettowie nie byli jedynym przypadkiem.
Powiedział BBC, że słyszał o wielu innych takich sytuacjach a nawet o rodzicach, którym mówiono, że ich dzieci miałyby być poddane przymusowej opiece lekarskiej, jeśli nie będą zażywać Ritalinu.
"Nie osiągnęliśmy jeszcze etapu, jaki istnieje w niektórych stanach Stanów Zjednoczonych, gdzie rodzice są stawiani w stan oskarżenia za nadużycia swoich dzieci, ponieważ ich nie leczyli, ale niebezpiecznie się do tego zbliżamy" - powiedział.
Departament Edukacji oświadczył, że szkoły nie powinny grozić wydaleniem nadpobudliwych dzieci, które nie biorą Ritalinu.
"Recepty na Ritalin dla dzieci to decyzja, którą należy przedyskutować między rodzicami i ich lekarzem rodzinnym lub szpitalnym" - powiedziała rzeczniczka departamentu.
"Nie jest to sprawa, w której szkoły powinny ferować wyroki".
BBC News, 24.07.2003
tłum. luxx
Komentarze