Kontrowersje w USA. "Zalegalizowano tabletkę 1000 razy mocniejszą od morfiny"

A po ludzku: FDA zatwierdziła do użytku podjęzykową postać sufentanylu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

o2.pl
Michał Nowak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

1516

Dsuvia to nowy lek przeciwbólowy o szybkim działaniu z grupy opioidów, który zyskał w USA miano legalnego. Decyzja Agencji Żywności i Leków (FDA) budzi zastrzeżenia części Amerykanów. Środek jest 10 razy mocniejszy od fentanylu.

Środek będzie podlegał ścisłej kontroli. Lekarz nie będzie mógł przepisać go pacjentowi na receptę. Nie będzie on w ogóle dostępny w aptekach. Jego użycie zostało dopuszczone tylko w placówkach medycznych i szpitalnych oddziałach ratunkowych.

Będzie przynosił ulgę w cierpieniu, ale jego legalizacja to również nowe niebezpieczeństwo. W USA narkotyki zabijają więcej osób niż broń palna, wypadki samochodowe i AIDS. Stąd też pojawiają się głosy, że niebawem na ulicach amerykańskich ulicach pojawi się nowe zagrożenie. Przeciwni legalizacji leku politycy przypominają, że kraj zmaga się z "opioidową epidemią".

"Opioid który jest tysiąc razy mocniejszy od morfiny, ma tysiąc razy większe szanse na stanie się towarem na czarnym rynku i tysiąc razy większe szanse na doprowadzenie do śmierci" – grzmiał demokratyczny senator Ed Markey z Massachusetts.

Zdaniem FDA lek nie będzie pomagał zarabiać dilerom. Jego obieg ma być ściśle kontrolowany. Do szpitali mają trafiać opakowania zawierające jego pojedyncze dawki.

Dsuvia może mieć ekstremalna efekty uboczne. Środka nie wolno stosować bez przerwy przez dłużej niż 72 godziny. Lek został opracowany w formie tabletki, która rozpuszcza się pod językiem. Wśród jego efektów ubocznych wymienia się skrajne zmęczenie i problemy z oddychaniem, które mogą prowadzić do śpiączki lub śmierci.

Oceń treść:

Average: 9.3 (4 votes)

Komentarze

pjaq1 (niezweryfikowany)

Przeciez na polskim rynku jest juz od dawna.
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • Grzyby halucynogenne

S&S - Wbrew pozorom tworzonym przez tytuł, miejscem jest jedno z polskich miast. Rok bodajże 2002, jesienny wieczór, godz. może ok 17..? Występują: Ja,Lv,A,Ls,K.. grupka dobrze znających się ludzi, o pozytywnym nastawieniu, gotowych (czy aby na pewno?)do swojej pierwszej grzybowej podróży :D

Ilość - Każdy zarzucił po 40 sztuk suszonych łysic z nóżkami, waga uczestników mniej więcej podobna, ok 60-70kg., do tego każdy po dwa, trzy, może cztery piwka.

  • acodin
  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

złe samopoczucie psychiczne od kilku dni, spontaniczna decyzja w porywie

 

T-2h

Czułam się koszmarnie psychicznie przez ostatni tydzień. Idę na spotkanie z S, S ma duże doświadczenie z deksem, ja pierwszy raz. Ostatecznie S coś wypadło, a ja nadal czuję się okropnie psychicznie. Cieszyłam się, na to spotkanie, żeby w końcu się oderwać, a tu znowu nie wyszło.

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Mefedron
  • Miks
  • Tytoń

Byłem w kiepskim stanie psychicznym, dziewczyna mnie zostawiła, miałem ciąg parę dni alkoholu i tabletek psychotropowych, brakowało sił, ale to była impreza na którą byłem strasznie napalony, ja w ogóle nie chodzę na imprezy, także było to dla mnie bardzo ekscytujace wydarzenie i trochę się denerwowałem i czułem lek, że coś pójdzie nie po mojej myśli. To był mój dzień i na mówiłem dwóch kolesi, żeby tam ze mną poszli. O nich też się martwilem, bo wszystko dokładnie zaplanowałem, a oni mieli w dupie, to co ja chcę.

Na początek chciał bym poinformować, że tekst napisany przeze mnie, to żartobliwie napisana opowieść z mojego życia. Nie twierdzę, że jakie kolwiek substancje psychoaktywne są fajne. Pisząc ten epizod z mojego życia starałem się, możliwie realistycznie przedstawic jak myśli osoba uzależniona. 

  • Marihuana
  • Retrospekcja

Zazwyczaj w samotności

Czytając raport Lili pod tytułem "THC: Uwięzienie we własnym umyśle" postanowiłam podzielić się swoją historią. Miał to być krótki komentarz do jej raportu, jednak poniosło mnie i uznałam, że zasługuje to na osobny raport.

Zanim jednak przejdę do meritum zacznę przydługawym, refleksyjno-depresyjnym wstępem, żeby nakreślić mniej więcej obraz swojej osoby i swojego doświadczenia z marihuaną.