Marihuana nie leczy?

Nie ma żadnych naukowych dowodów przemawiających za używaniem marihuany do celów leczniczych - oświadczył amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA)

syncro

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza

Odsłony

1903
Nie ma żadnych naukowych dowodów przemawiających za używaniem marihuany do celów leczniczych - oświadczył amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA). Opinia ta pozostaje w sprzeczności z raportem wydanym w 1999 r. przez Instytut Medycyny Narodowej Akademii Nauk USA. Dokument ów wskazywał, że marihuana najbardziej nadaje się do leczenia chorych na raka cierpiących z powodu mdłości czy wymiotów po chemioterapii, a także osób chorych na AIDS. Przeciwnicy używania tego narkotyku w celach leczniczych podkreślają, iż marihuana stanowi wstęp do późniejszego sięgania po twarde narkotyki oraz że stosowanie jej w medycynie zachęci do sięgania po nią ludzi zdrowych. Eksperci Instytutu Medycyny zaprzeczają. - Nie spotkałem naukowca, który by powiedział, że marihuana jest niebezpieczna lub bezużyteczna - mówi prof. Danielle Piomelli z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. - Badania wyraźnie wskazują, że marihuana przynosi pewne korzyści pewnym pacjentom - dodaje Piomelli. W przeszłości 11 stanów dopuściło użycie marihuany do celów leczniczych. Jednak rok temu sąd najwyższy USA orzekł ostatecznie, że każdy, kto używa marihuany, również w celach leczniczych, może zostać zatrzymany.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

Ja Klaudiusz Ce... (niezweryfikowany)

Parafrazujac slowa lownego bohatera "Dnia Świra" "Do dupy z takim oświadczeniem", FDA tylko sie kompromituje...
Anonim (niezweryfikowany)

it's not a war on drugs, it's a war on personal freedom that's what it is.keep that in mind at all time.thank you.
pedał (niezweryfikowany)

tak to prawda demokracja ma swoje wady - bo tam takich rzezimieszków od ogłupiania jest masa - a oczywiście polaczkowate rzezimieszki wybierają tylko tych którzy im pasują po to by bardziej ogłupić naród z którego umysł wysysała komuna - teraz cele są bardziej szczytne: czystki etniczne :\
konrad (niezweryfikowany)

u mnie odwrotnie bo ganja ułatwiła, a tym samym pozwoliła mi odstawić fete
konrad (niezweryfikowany)

u mnie odwrotnie bo ganja ułatwiła, a tym samym pozwoliła mi odstawić fete
konrad (niezweryfikowany)

u mnie odwrotnie bo ganja ułatwiła, a tym samym pozwoliła mi odstawić fete
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)

Substancja: MDEA

Drogi Neurogroove!

Dawno już tu nie zawitałem z swoim TRem, a że namawiał mnie pewien pan ze szczerbatą mordą i podbitym okiem, a nadarzyła się okazja by podzielić si z wami doświadczeniami więc jestem i piszę :)
Warto się podzielić gdyż mowa tu nie o MDMA jak mniemałem swego czasu lecz o jej pokrewnej postaci, trochę lżejszej substancji EVĄ też zwaną.

W ową panią zaopatrzyłem się już jakiś czas temu, oczywiście miała to być ta najprawdziwsza z prawdziwych esktaza. 170/g, cena całkiem znośna.

  • Dekstrometorfan

Nazwa substancji: Dekstrometorfan


Dawka: 450 mg przy wadze 70 kg


Doświadczenie: dxm,ganja,gałka,efedryna,tabaka no i oczywiście etanol





To było moje drugie spotkanie z dxm, chociaż to pierwsze było bardzo lightowe(jedynie 150 mg).

  • MDMA (Ecstasy)

MDMA (3,4-methylenedioxymethamphetamine)

jest głównym (przynajmniej powinna) składnikiem narkotyku zwanego "ecstasy".

Sprzedawana w postaci tabletek z wyrytym logiem jest przysmakiem niedzielnego

ćpuna. Koszt jednej tabletki waha się w granicach 15-35 zł co zależne jest od

marki, czy też ilości kupowanych dropsów.


Opatentowana dawno temu bo w 1913 roku przez niemiecką firmę farmaceutyczną

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

ja i m. wieczór, nasze mieszkanie. za oknem zima. czas tripu 21:00. ciekawość

Siedzimy z M.  (moją ukochaną) w piątkowy wieczór w naszym domu. Z radia ospale sączy się muzyka. My na łóżku rozmawiamy o życiu, o przeszłości o ideałach i upadku moralności. W pewnym momencie proponuję, żebyśmy wzięli LSD które od dłuższego czasu zalega w lodówce. Rozpuszczamy po 2 krople w drinku. Zapalamy świece i w oczekiwaniu na efekt włączamy film. Nastrój mamy dobry a holiwoodzkiego obrazu filmu tylko poprawia ten stan. Po 40 minutach M. pyta czy dobrze się czuję. Odpowiadam lekko zawiedziony, że tak i że chyba nic z tego. M.