29.02.2008
Jest to mój pierwszy TR, więc z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia i zbędne pierdoły. Trip miał miejsce tydzień temu, więc na pewno nie jest tak dobrze opisany jakby mógł być.
Pomimo faktu, że całkowicie legalne na poziomie federalnym produkty z CBD podbijają obecnie amerykański rynek, Departament Obrony wydał w tym tygodniu surowe ostrzeżenie dla podlegających mu żołnierzy: mają unikać wszelkich produktów pochodnych konopi, w tym kanabidiolu.
Pomimo faktu, że całkowicie legalne na poziomie federalnym produkty z CBD podbijają obecnie amerykański rynek, Departament Obrony wydał w tym tygodniu surowe ostrzeżenie dla podlegających mu żołnierzy: mają unikać wszelkich produktów pochodnych konopi, w tym kanabidiolu.
„W tej chwili żadna osoba pozostająca w służbie nie może korzystać z takich produktów” - powiedziała Patricia Deuster, dyrektor Human Performance Laboratory z Uniformed Services University of the Health Sciences w Bethesda, Maryland, cytowana przez serwis Military .com.
Ostrzeżenie pojawia się krótko po wydaniu podobnych wytycznych przez służby morskie: Navy, Coast Guard i Marines ostrzegły cały swój personel, że pomimo zmian w prawie stanowym i federalnym, w wojsku polityka pozostaje taka sama, jak dotychczas.
Wytyczne te można uznać za kolejny przejaw braku konsekwencji, spójności i równouprawnienia, które prawdopodobnie długo jeszcze będą istnieć w różnych sferach amerykańskiego społeczeństwa w związku z rewizją przepisów dotyczących narkotyków. W wielu stanach konopie zostały zalegalizowane zarówno do użytku rekreacyjnego, jak i leczniczego, nawet jeśli ogólnie rzecz biorąc pozostają zakazane na mocy federalnej ustawy o substancjach kontrolowanych (CSA).
Ustawa rolna [Farm Bill] z 2018 r. usunęła konopie siewne [hemp] z Ustawy o substancjach kontrolowanych, otwierając w ten sposób możliwość rozbudowy nowo powstałego przemysłu CBD. Personel wojskowy został jednak uprzedzony, że produkty tego typu mogą spowodować problemy podczas testów narkotykowych.
„Stosowanie produktów zawierających konopie lub ich pochodne może zakłócać program testów narkotykowych marynarki wojennej i korpusu piechoty morskiej i skutkować zgłaszaniem niezgodnych z prawem poziomów THC u żeglarzy i żołnierzy piechoty morskiej” - stwierdził sekretarz marynarki Richard V. Spencer w tym miesiącu wytycznych.
Marynarze i żołnierze piechoty morskiej, ostrzegł Spencer, „nie mogą polegać na oznakowaniach produktów podanych na opakowaniach przy ustalaniu, czy produkt zawiera stężenia THC, które mogą powodować dodatni wynik analizy moczu”.
pokój hotelowy, wieczór, 2 pijących i jarających kolegów (D i J), pozytywne nastawienie na w miarę "imprezowy" klimat.
29.02.2008
Jest to mój pierwszy TR, więc z góry przepraszam za jakieś niedociągnięcia i zbędne pierdoły. Trip miał miejsce tydzień temu, więc na pewno nie jest tak dobrze opisany jakby mógł być.
Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.
Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.
Posiadówka u mnie w domu z kilkoma kumplami, chillera i kulturka.
Hejka.
Piszę swój pierwszy raport w życiu, chociaż miałam sporo doświadczeń z MJ. Zdedcydowałam, że napiszę, ponieważ spotkała mnie sytuacja, która weszła mi na psyche. Możecie to potraktować edukacyjnie, jako ostrzeżenie albo jako wpis z osobistego pamiętnika. Raport piszę mniej więcej 3 tygodnie po tej akcji, bo długo się wahałam, ale uznałam, że muszę to z siebie wyrzucić, a może komuś się przyda.
Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 80 kg wagi
Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń,