FDA: Marihuana nie leczy raka

Jak podkreśla amerykańska Agencja Żywności i Leków, jak dotąd nie wykazano, że tzw. medyczna marihuana niszczy komórki nowotworowe czy wspomaga wzrost nowych komórek mózgowych, nie można ich więc w ten sposób reklamować.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Polityka Zdrowotna
AS

Odsłony

84

Jak podkreśla amerykańska Agencja Żywności i Leków, jak dotąd nie wykazano, że tzw. medyczna marihuana niszczy komórki nowotworowe czy wspomaga wzrost nowych komórek mózgowych. Nie można ich więc w ten sposób reklamować.

FDA ostrzegła cztery firmy, żeby przestały sprzedawać konopie i marihuanę jako produkty, które leczą raka lub jakiekolwiek inne schorzenie. "Substancje, które zawierają składniki marihuany, będą traktowane tak samo jak inne produkty, co do których nie ma dowodów na to, że zmniejszają guzy nowotworowe", powiedziała w oświadczeniu szef FDA, dr Scott Gottlieb.

Jak dodał "Nie pozwalamy firmom wprowadzać na rynek produktów, które świadomie żerują na chorych z bezpodstawnymi twierdzeniami, że ich substancja może zmniejszać lub leczyć raka. Nie możemy ignorować tych zasad również jeśli chodzi o produkty zawierające marihuanę.”

Marihuana medyczna jest legalna w 29 stanach USA, a także w Guam i Puerto Rico. Badania wykazały, że może mieć pewne korzyści w zmniejszaniu niepokoju, przeciwdziałaniu niektórym rodzajom nudności i że może łagodzić niektóre objawy jaskry i stwardnienia rozsianego.

Wykazano również, że pochodna konopi o nazwie cannabidiol lub CBD pomaga dzieciom z ciężką formą padaczki zwaną zespołem Dravet'a i może pomóc w leczeniu choroby Parkinsona.

W Polsce w tym tygodniu weszły w życie przepisy legalizujące tzw. medyczną marihuanę. W praktyce jednak pierwsze leki recepturowe powstałe na bazie medycznej marihuany pojawią się w aptekach po zarejestrowaniu i dopuszczeniu do obrotu surowca farmaceutycznego przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.

Urząd ma 210 dni na rozpatrzenie wniosku złożonego przez podmiot odpowiedzialny, w tym wydanie pozwolenia na dopuszczenie do obrotu. Czas ten przeznacza na sprawdzenie bezpieczeństwa i skuteczności tego preparatu, a także tego, czy lek jest produkowany w odpowiednich warunkach.

Oceń treść:

Average: 5 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana


jesli ktos jeszcze pamieta to mialem przestac palic, czytac [u], skonczyc z

uzywami. otoz nic z tego nie wyszlo ;-) udalo mi sie zrezygnowac z [u], ale

z mj nie do konca. w moje abstynenckie lapki trafilo w pewien przedziwny

sposob (dlug o ktorym zapomnialem splacony w "zielonej naturze") troche

grassu i hashu.


nie wiedzialem co z tym zrobic. sprzedac nie sprzedam, bo szkoda, wyrzucic

tym bardziej. jedyne wyjscie to.. spalic :-)



  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

Set: Jestem spokojny i trochę zmęczony. Chyba oczekuję od tripa wypoczynku mentalnego i fizycznego. Cieszę się też, że w końcu uda mi się doświadczyć czegoś, co zmienia percepcję. Jestem na czczo. Setting: Gałkę jem w domu i po ogarnięciu podstawowych spraw (wyprowadzenie psa, dopakowanie się, itp.) idę na pociąg, który zabierze mnie do pobliskiego lasu, gdzie odbędzie się trip.

Substancja: Gałka Muszkatołowa 13g. Kupiona w internecie, zmielona i zapakowana w worek strunowy, z datą ważności, więc traktuję ją jak gałkę wysokiej jakości. Jest to mój pierwszy raz.

 

Set: Jestem spokojny i trochę zmęczony. Chyba oczekuję od tripa wypoczynku mentalnego i fizycznego. Cieszę się też, że w końcu uda mi się doświadczyć czegoś, co zmienia percepcję. Jestem na czczo.

 

  • Powój hawajski


substancja: ipomea violacea w liczbie 7 nasion.

doświadczenie: lsa, mj, dxm

set&setting: idealnie, jesteśmy na wakacjach nad jeziorem, łono natury, ciepło, pełen pozytyw.





Postanowiłyśmy jeść powój; ja i dwie moje koleżanki. Jako że był to 'pierwszy raz' dla nich obu, zjadły po 5. Jak zwykle strasznie drażnił mnie smak nasion, w moim odczuciu są obrzydliwe, więc wrzuciłam je do gorącej chińskiej zupki, przez co prawie nie czułam smaku.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Lekkie nakreślenie sytuacji, śmiało pomijać.

---

Dwa lata temu na popularnym portalu społecznościowym ułatwiającym poznawanie ludzi z różnych stron świata napisał do mnie Marcin, 20-latek, ironicznie, z Warszawy.