Węgierski Manifest

31 Marca, Budapeszt - Użytkownicy narkotyków doprowadzili do skutku akcję zorganizowaną, by pokazać błędy w aktualnym prawie Węgierskim i wywrzeć nacisk na rząd w sprawie dekryminalizacji używania narkotyków.

Tagi

Odsłony

1685

Civil Obedience Movement (Obywatelski Ruch Posłuszeństwa) wzywa, by zaprzestać wojny z użytkownikami narkotyków na Węgrzech.

31 Marca, Budapeszt - Użytkownicy narkotyków doprowadzili do skutku akcję zorganizowaną, by pokazać błędy w aktualnym prawie Węgierskim i wywrzeć nacisk na rząd w sprawie dekryminalizacji używania narkotyków. Akcja protestacyjna zainicjowana została przez Hemp Seed Association (Towarzystwo Nasion Konopi), NGO, reprezentanta praw użytkowników narkotyków i reform węgierskiej polityki narkotykowej.

Zaczęła się w ostatni wtorek, kiedy trzech aktywistów, eskortowanych przez prawników z Hungarian Civil Liberty Union, przybyło do Komendy Głównej Policji w Budapeszcie by złożyć zeznania obciążające ich o używanie środków odurzających. Reakcją policjantów było zamieszanie i szok spowodowane zeznaniem świadków przy co najmniej dziesięciu kamerach i trzydziestu dziennikarzach. Policja wkrótce pożegnała dziennikarzy zamierzających nakręcić zaznania. Później aktywiści zostali przetransportowani do laboratorium policyjnego gdzie poddano analizie ich mocz. Zostali zwolnieni trzy godziny później.

Według Perera Juhasz a, rzecznika Hemp Seed Association, celem akcji było wyrażenie ich niezadowolenia do obecnego prawa narkotykowego, oskarżającego tysiące młodych ludzi o posiadanie nielegalnych substancji. Ogłoszenie aktywistów ugruntowało Civil Obedience Movement (zamiast Civil Disobedience Movement - obywatelski Ruch Nieposłuszeństwa ), który odszukuje i wskazuje rażącą niesprawiedliwość w rygorystycznym prawie narkotykowym, przez masowe oddawanie się w ręce policji posłusznych przepisom konsumentów narkotyków. W tym tygodniu już osiem nowych osób oddało więc w ręce policji za używanie narkotyków, a według Juhasz a ta liczba wzrośnie z tygodnia na tydzień.

Prawnicy z Hungarian Civil Liberties Union (Węgierska Obywatelska Unia Swobód ) zaopatrują wszystkich chętnych przyłączyć się do akcji w pomoc prawną, i wydrukowali prawną broszurę, pozwalającą przygotować się na wszystkie możliwości. "To jest o szczerości i sprawiedliwości. Jeżeli jesteście użytkownikami narkotyków powinniście stawać przed konsekwencjami swych czynów każdego dnia, mieliście szczęście jeżeli nie jesteście karani. Rząd twierdzi, że nie zamierzał więzić i robić przestępców z użytkowników narkotyków, jednak są dowody, że to nie prawda. Można doznać bardzo poniżającej procedury, i stracić swoją wolność w każdej chwili, po prostu dlatego, że zapaliliście jointa kilka tygodni wcześniej. Tylko 1-2 % konsumentów narkotyków może być rozważana jako problemowi na Węgrzech, i nawet oni nie potrzebują więzienia, tylko efektywną i darmową pomoc w podniesieniu standardu ich życia" powiedział Juhasz.

Hemp Seed Association dzwoni do wszystkich węgierskich obywateli, informując, by każdy kto kiedykolwiek w swoim życiu używał substancji odurzających zgłosił się na policję w tym tygodniu, w środę. Zgodnie z oczekiwaniami organizacji, im więcej ludzi się zjawi tym większą presję uda się wywrzeć na rządzie w sprawie zmiany prawa. "Nie wierzymy w przymusowe leczenia i lekarzy. Chcielibyśmy pokazać co potrzebujemy, by żyć jak zachowujący prawo obywatele." Dodaje Juhasz Odpowiedź mediów i opinii publicznej na akcję była pozytywna. Historia ta była w głównych wiadomościach na węgierskich kanałach telewizyjnych. Tytuł czołówki jednej z największych gazet węgierskich brzmiał "Bring It on Hemp Seed! ". Pan Juhasz mówi, że jego telefon był zablokowany przez cztery godziny, z powodu wciąż napływających esemesów, a ludzi na ulicy podawali mu dłoń. Tylko niektóre konserwatywne gazety skrytykowały akcję, twierdząc, że była tylko telewizyjnym show reklamującym narkotyki.

Obecne prawo narkotykowe na Węgrzech grozi dwoma latami więzienia, za posiadanie na własny użytek. W rzeczywistości ten wyrok rzadko jest uprawomocniany, dzięki sędziom widzącym niesprawiedliwość tej sankcji karnej, zazwyczaj aresztowany skazany zostaje wysoką grzywną, z dłuższym, lub krótszym okresem pozbawienia wolności, i narażany na obraźliwe procedury, takie jak testy moczu, lub przymusowe leczenie, za jedno, lub dwukrotne zapalenie konopi. W ostatnich tygodniach policja odwiedzała rozrywkowe części różnych miast węgierskich. Policjanci wchodzili do klubu, i badali wszystkich gości za pomocą latarek szukając ludzi, mających oznaki zażycia środków odurzających (np. rozszerzone źrenice, lub czerwone oczy) i aresztowali ponad sto osób, podejrzanych o zażywanie narkotyków.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

mój dom, godzina 11.45, próbuje po raz pierwszy, ogólna ekscytacja nowym dla mnie wynalazkiem

Kilka dni wcześniej myślałem już o spróbowaniu kodeiny. Tego dnia kończyłem zajęcia dużo szybciej niż zwykle i postanowiłem zaopatrzyć się w paczuszkę antidolu. Pani w aptece bardzo miła, wymownie uśmiechnęła się gdy poprosiłem o lek. Zapłaciłem, wyszedłem i udałem sie prosto do domu.

11.20

  • Dekstrometorfan

26.07.03 godz.20


miejsce: nadmorska wioska. Baltyk.


Doswiadczenie: acodin, aviomarin





Cel: dobra zabawa, nowe doswiadczenie, chec wykorzystania wolnosci





Dawka: Haribo-27 tabsow Acodinu 15


Kwadracik: 23 tabsy tej samej substancji





Godz. 20.00


Lykamy polowe, zapijajac kawa, 10 minut przerwy, pozostala dawka.





Godz. 20.20 idziemy na plaze

  • Bad trip
  • Marihuana

Bardzo dobry set & settings: sam na stancji, zaliczona sesja letnia, piwo i szama w lodówce. Znakomity humor i wielka ochota na bombę.

To mój drugi w życiu bad trip z MJ, chociaż wydawało mi sie, że jest to niemożliwe w warunkach w jakich zapodałem inhalację. W skrócie - nie lubię palić w towarzystwie, bo właśnie w taki sposób doznałem naprawdę nieprzyjemnego bad tripa i od tamtej pory wolę robić to gdy jestem sam. Kiedy jestem sam faza jest znakomita, bądź po prostu łapie mnie zwykła zamułka. Tym razem było inaczej...

  • AM-2201
  • Inne
  • Katastrofa

Wszystko zaczeło się niewinnie, kumpel zadzwonił "siema, mam bucha wpadaj". No czemu, byłem u niego za 5min spaliliśmy 3 lufki bo więcej nie miał. Normalna faza po mj słuchamy muzyki i gastro. Nagle zadzwonił inny kumpel i powiedział że ma haszysz, każdy wiedział o co chodzi (fake hash). Na początku byłem zaparty że tego już nie pale, a paliłem wcześniej, fajna faza, ale nie chciałem już dłużej tego palić bo wiedziałem że to jest dopalacz i po prostu szkoda zdrowia i kiedyś może to się źle skończyć.