Opium
W historii narkotyków niewiele było środków, którymi odurzano
się lub które służyły jako używki toksyczne. Prawdopodobnie najstarszymi
znanymi narkotykami są opium, marihuana i kokaina. Później używano alkoholu
i tytoniu, które były i pozostały ulubionymi i często tolerowanymi narkotykami
w wielu krajach, zwłaszcza europejskich.
Mak (Papaver somniferum album) jako podstawowy surowiec
opium był znany Sumeryjczykom, Egipcjanom, Persom, Chińczykom i Hindusom.
Jego ojczyzną było dorzecze Eufratu i Tygrysu. Tablice gliniane Sumeryjczyków
sprzed 7 tysięcy lat i papirus z ok. 1550 r.p.n.e. zawierają wykaz 700
medykamentów stosowanych w państwie faraonów przeciwko różnym chorobom.
Wśród nich jest wymienione opium. Sumeryjczycy już na 5 tysięcy lat
przed naszą erą znali sposób otrzymywania i zażywania opium. Mak był uprawiany
w Azji Mniejszej, Egipcie, Persji i w starożytnej Grecji.
Staroegipskie papirusy podają, że ówcześni lekarze stosowali opium jako środek
uśmierzający ból. Opium znane było w krajach basenu Morza Śródziemnego od wieków jako środek
"zdolny powstrzymywać dzieci od zbyt silnego krzyku".
W Europie mak jest znany od ok. 4 tysięcy lat. Liczne wykopaliska
archeologiczne świadczą o tym, że wiele lat przed naszą erą były znane uspakajające
właściwości opium. Umieszczanie na starych wizerunkach maku razem
z kłosami zbóż i ziół leczniczych świadczy o dużym szacunku dla tej rośliny.
Grecki przyrodnik Teofrast(370-287) opisał, jak stosować
sok z maku na różne choroby i dolegliwości; zalecał go również jako skuteczny
środek przeciwko chorobom kobiecym . Homer (VIII w. p.n.e.) w IV
księdze "Odysei" wspomina o napoju, "który znosi ból, kłótnie oraz daje
zapomnienie krzywd". Opium było stosowane jako środek kojący bóle
i kłopoty.
Cezar Marek Aureliusz, którego lekarzem był Galen, należał
do bardziej znanych narkomanów pijących codziennie miksturę opiumową. Jeszcze
na przełomie XV i XVI w. Paracelsus zalecał preparat z opium
pod nazwą Laudanum jako środek leczniczy - eliksir życia.
Opium w ciągu wieków przyjmowało różne nazwy, m.in.: mekonin, diakodon,
thebaicum, laudanum itp.
Jeszcze w XVII w. znany angielski lekarz Thomas Sydenham
powszechnie stosował opium w swej sztuce lekarskiej. W XVIII w. opium
należało do lekarstw jako "cudowny lek", stosowany w leczeniu chorób wenerycznych,
w chorobach raka, biegunkach, przy tężcu, w kamicy żółciowej, tyfusie,
przy porodach, bólach zęba oraz wielu innych chorobach i uszkodzeniach.
W VIII w. wraz z muzułmańską ekspansją mak i opium dostały
się do Indii i Chin - początkowo jako lek. Znany podróżnik Marco Polo
(1254-1323) wspomina o dalekowschodnich plemionach odurzających się
opium. Około 1500 r. zwyczaj używania opium rozszerzył się w Turcji i krajach
Bliskiego Wschodu.
W Chinach zwyczaj palenia opium tak bardzo rozpowszechnił
się w XVII w., że w 1729r. cesarz Yung Ching wydał pierwszy zakaz
palenia i sprzedarzy opium. Chiny broniły się przed importem opium, który
Anglicy przywozili z Indii. Historia zanotowała aż trzy wojny opiumowe,
które miały miejsce w chinach w latach 1839-1860. Pomimo pozornego zwycięstwa
Chińczycy byli zmuszenie zezwolić na ograniczony import opium, który wzrastał
w bardzo szybkim tempie; z 40 tysięcy beczek w 1840r. do 180 tysięcy beczek
1886r. Liczba palaczy opium wzrosła z 2 milionów w 1858r. do 100, a nawet
120 milionów w 1878r. Dopiero w 1906r. brytyjczycy próbują ograniczyć "moralnie
nieuzasadniony" handel opium, jednak Chińczycy już od dawna produkowali
własne opium nawet mimo kary śmierci (tylko w 1934r. 263 przypadki)
Pochodne opium - morfina, kodeina i heroina - rozpoczęły
swoją historię w XIXw. Dwa opiumowe alkaloidy - morfinę i kodeinę - wykryto
w początkach XIXw. W 1804 r. padernborski lekarz F. Sertuerner wyodrębnił
morfinę; w 1832r. wyizolowano kodeinę, a w 1898r. uzyskano najsilniejszy
i najbardziej groźny narkotyk - heroinę.
Morfina, jako środek 10-krotnie silniejszy od swojego pierwotnego
produktu - opium, cieszyła się większym od niego uznaniem, ale miała także
większą zdolność uzależniania. Na ironię zastosowano ją najpierw do leczenia
nałogowych opiumowców.
[...]
Morfinizm rozwinął się bardzo szybko w XIX
stuleciu i w pierwszej połowie XXw. W wyniku prowadzonych wojen w Europie
i Stanach Zjednoczonych. Rannym w szpitalach bardzo często wówczas aplikowano
morfinę jako środek przeciwbólowy. Wskutek zażywania morfiny wytworzyło
się uzależnienie od tego środka, zwane morfomanią, albo chorobą wojskową.
Jednak to nie zdyskredytowało na rynku innych narkotyków, takich jak
laudanum i kodeina. Dowolnie mieszane z alkoholem stanowiły one dla pacjentów
podstawowe składniki leczenia oficjalnej medycyny. Co gorsza, nadużywanie
narkotyków pod koniec XIXw. porównywano do alkoholizmu i niektórzy lekarze
polecali je jako mniej niebezpieczny środek zastępczy zamiast alkoholu.
[...]
W tym okresie nie było jeszcze restrykcji dotyczących sprzedaży i
używania tych środków. Narkotyki można było stosunkowo łatwo nabyć
i nie były one drogie.
Wykryty pod koniec XIXw. nowy środek narkotyczny, pochodna
morfiny - heroina, była ostatnim etapem w historii odkryć środków opiumowych.
Historia heroiny datuje się od 1874r. Chemik angielski C.R. Alder uzyskał
ją na drodze syntezy w St. Marys Hospital w Londynie. Do 1890r. przeprowadzono
wiele badań na zwierzętach i ludziach. W 1898r. farmaceuta H. Dresser
nazwał wykryty związek heroiną i stwierdził, że jest ona dobrym środkiem
na kaszel, zapalenie oskrzeli, gruźlicę, astmę. Stwierdził również, że
heroina usuwa objawy morfinizmu. W tym samym roku niemiecka farmaceutyczna
firma Bayer wprowadziła heroinę na rynek jako środek przeciwbólowy
i uspakajający. Heroina wydawała się idealnym środkiem w leczeniu różnych
chorób, zupełnie nie powodującym uzależnienia.
Chociaż heroina była umieszczona na liście leków w amerykańskiej
farmakopei w latach 1910-1920, to jednak wkrótce powstała dyskusja na temat
jej przydatności leczniczej. Ukazało się wiele publikacji wykazujących
jej szkodliwość. W 1920 r. po zbadaniu problemu wycofano ją ze szpitali,
a nieco później z leczenia. W Stanach Zjednoczonych od 1914 r. "Ustawa Harrisona"
czyniła narkotyki środkiem nielegalnym, zakazywała ich używania,
z wyjątkiem sytuacji, kiedy były one przepisane przez lekarza. W tym okresie
Stany Zjednoczone miały już problemy związane z narkomanią, a nowe ustawy
wcale nie zlikwidowały tego zjawiska. Zaczął się rozwijać czarny
rynek, a wraz z nim powstał nowy problem - przestępczoć z przyczyn
narkomanii.
Konopie indyjskie
Drugim powszechnie znanym w historii narkotyków surowcem
jest roślina o nazwie konopie indyjskie (Cannabis indica).
Konopie są podstawą do produkcji haszyszu i marihuany. Konopie były znane
już w Chinach od przeszło 5 tysięcy lat. Już w indyjskich Wedach (Atharwaweda)
jest wzmianka o konopiach indyjskich. Ich odurzające działanie jest wymienione
także w Awestach - świętm zbiorze pism perskich (VI w. p.n.e.). Grecki
historyk Herodot (V w. p.n.e.) wspomina o zażywaniu konopii przez Scytów
- ludność irańską, koczowniczą, żyjącą nad morzem kaspijskim w VIII w.
p.n.e. Również źródła asyryjskie, sięgające VII w. p.n.e., mówią o haszyszu,
nazwanym przez nich qunubu albo qunabu i stosowanym w
czasie ceremonii religijnych. Wyżej wspomniani Scytowie używali konopii
nie tylko do produkcji włókien, lecz także jako środka wywołującego ekstazę.
Od VII w. kanabis rozszerzył się z Persii na kraje Syrii i Egiptu. Grecy
nazywali konopie - kanabos, być może od skutków, jakie wywoływał
kanabis (gr. kanabos - hałas, krzyki, łomot). Farmacutom chińskim
kanabis znany był już w III w. naszej ery.
Konopie były używane od wielu tysięcy lat w starożytnej medycynie
Wschodu jako środek duchowej inspiracji. W wielu szkołach wschodnich ten
środek był stosowany jako "duchowy przewodnik do nieba", o czym wspominają
hinduskie źródła Atharwaweda i Rigweda.
Arabskie "Baśnie z tysiąca i jednej nocy", pisane ok. X w.
naszej ery, wspominają o różnych sposobach używania haszyszu. W XI w. Hassan
I-Sabbah założył sektę ismaelitów morderców - haszyszowników, którzy
używali haszyszu do stosowania terroru i morderstw. Być może, dlatego
też w XIV w. spotykamy się z ostrymi restrykcjami za używanie tego narkotyku.
W tym samaym wieku emir Soudoun Scheikouni donosił, że rozkazał
w Djeneinma wyrwać wszystkie rośliny kanabisu, sadzących je uwięzić,
a wszystkim używającym ich wyłamać zęby (co pewnie niektórzy i dziś chętnie
by zrobili).
W okresie między XI a XV w. haszysz rozszerzył się na Afrykę
Północną i inne kraje Morza Śródziemnego. Hiszpańscy koloniści przywieźli
go ok. połowy XVI w. do Ameryki Środkowej i Meksyku. Meksyk stał się w
późniejszych czasach punktem wyjścia do przybierającego na sile rozszerzania
się marihuany w Stanach Zjednoczonych. Tak bowiem w tym kraju nazywano
haszysz *. Obecnie produkty konopi (oprócz
alkoholu) są najbardziej rozpowszechniomymi środkami odurzającymi.
Liczbę konsumentów haszyszu i marihuany szacowano w 1955r. na 200
- 300 milionów osób.
Kokaina
Według starego podania indiańskiego, pierwszy ink, założyciel dynastii
i Cesarstwa Inków, legendarny Manko Kapak syn Boga Słońca,
zstąpił kiedyś z gór koło jeziora Titicaca w Peru do ludzi i przyniósł
boską roślinę, aby "rozweselała smutnych, zmęczonym i wyczerpanym
dodawała nowych sił oraz nasyciła głodnych". Ta roślina znana jest pod
nazwą "koka" (Erythroxylon coca). Jest to krzew albo małe
drzewo wysokości 1-5 m., o żywozielonych liściach kształtu jajowatego.
Roślina pochodzi z Andów (Peru, Boliwia). Obecnie kokę uprawia się także
na Jamajce, Sumatrze, na Madagaskarze, w Indonezji, Australii, lecz głównie
w Ameryce Południowej. Znanych jest ok. 200 odmian gatunku Erythroxylaceae.
Inkowie prawdopodobnie używali liści koki wyłącznie do obrzędów religijnych,
a uprawa koki w innym celu była karana. Kto wstępował do kokainowego gaju,
na znak czci powinien przyklęknąć. Liście początkowo były używane przez
najwyższych kapłanów i przewodników religijnych jako pomoc w poszukiwaniu
prawdy. Roślina cieszyła się przymiotami boskimi, liście koki weszły do
herbu królewskiego, a pierwsza królowa Inków nazywała się "Mama Cuca".
Roślina koki była póżniej uprawiana przez zwyczajnych ludzi,
którzy żyli i pracowali w okolicach górzystych i żuli jej liście w celu
usunięcia zmęczenia wywołanego brakiem tlenu. Liści używano również w celu
doznania osobistej przyjemności i wywołania miłych przeżyć podczas spotkań
w grupie.
Wyczerpująca praca, duże odległości pokonywane przez podróżnych
w Ameryce Południowej stawały się znośne dzięki żuciu tzw. "cocada"
- zwijanych liści koki z wapnem gaszonym. Dają one poczucie euforii i wzrastającej
siły, trwające ok. 40 minut. Cocada oznaczała również dystans przebytej
drogi w ciągu 40 minut pod wpływem działania liści koki (ok. 2-3 km); analogicznie
można z tym porównać mierzone fajkami przez naszych górali dległości w
górach.
Kiedy w XVI w. Hiszpanie podbili Peru, stwierdzili, że uprawa
koki i jej zażywanie były na tym obszarze zakazane. Zakazy były jednak
mało skuteczne i nadal koka była rozpowszechniana. Liście koki żuli Indianie
w dawnych wiekach i dziś Indianie oddają się kilka razy dziennie
umiarkowanemu żuciu liści koki, i to zarówno mężczyźni jak i kobiety. Jeżeli
Indianin chce mieć większą przyjemność w żuciu, to oddala się, by w samotności
spędzić kilka dni, praktycznie bez jedzenia; żuje tylko liście i pogrąża
się w wizjach, niekiedy przyjemnych, czasem jednak koszmarnych. Gdy zużyje
zapas liści, wraca do swojej chaty.
Początek współczesnej formy kokainizmu datuje się od drugiej
połowy XIX w. i ma związek z rozwojem chemii i medycyny. Współczesny
kokainista z reguły nie widział nigdy liści kokainowych ani o nich nie
słyszał. Dla niego kokainą jest zwyczajny biały proszek - chlorowodorek
kokainy (cocainum hydrochloricum).
Ten biały proszek też ma swoją historię w dziejach narkomanii. W 1856 r. Aamerykanin S. Percy zwrócił
uwagę na dziwną niewrażliwość w ustach, którą powodowała koka. W 1855 r.
Garnecke po raz pierwszy wyizolował z liści koki alkaloid, który
nazwał erytroksyliną. Po nim udało się zrobić to samo Rizziemu w 1857
r. W 1859 r. A. Niemann, uczeń F. Wehlera, zachęcony przez swego
mistrza do dalszych badań, ponownie otrzymał ten alkaloid i nazwał go kokainą.
Do arsenału medycyny dostała się kokaina w latach 1870-1880 dzięki
francuskiemu chirurgowi P. Recluse (1847-1914). Inni sądzą, że główna
zasługa w rozpowszechnianiu kokainy jako środka znieczulającego przypada
austriackiemu okuliście K. Kollerowi (1857-1944), który zastosował
kokainę do chirurgii oka. Odtąd kokaina była stosowana przez wielu
chirurgów jako środek do miejscowych znieczuleń. Kokainę stosowaną w medycynie
zastąpiono z czasem innymi środkami (prokainą, lidokainą, medokainą,
cinchokainą), okazało się bowiem, że kokaina jest bardzo szkodliwa.
W 1886 r. z całego świata donoszono o nowych przypadkach
kokainizmu i ostrych zatruciach kokainą. Spowodowało to nieznaczny spadek
liczby kokainistów. Kiedy jednak przestano ją wstrzykiwać, a zaczęto stosować
doustnie jako rzekomo mniej szkodliwą, znów zaczęła się szerzyć fala kokainizmu.
Lata 1920-1930 w Europie, Ameryce i Azji były okresem intensyfikacji kokainizmu.
przyczyniły się do tego firmy farmaceutyczne niemieckie zaspokajające rynek
kokainą syntetyczną.
Używanie i nadużywanie kokainy w latach międzywojennych stało
się w pewnych kręgach ludzi modne. Wytworzyła się subkultura kokainowa
obejmująca przeważnie artystów, intelektualistów, pisarzy, a także gangsterów,
handlarzy, damy z wielkiego świata i półświatka. Kubiści, futuryści,
dadaiści sięgali po kokainę szukając w niej inspiracji artystycznych.
[...]
Kokainę określano jako "śnieg", "puder", "koka" i
powszechnie wdychano. Była ona bohaterką zarówno salonów, jak i melin.
W tamtych czasach np. we Francji, stwierdzono, że 50% prostytutek z Montmartre'u
było kokainistkami. Mimo że od 1916 r. we Francji istnieje prawo zakazujące
używania środków odurzających, to jeszcze w 1924 r. w samym tylko Paryżu,
według obliczeń policji, notowano 24 tysiące kokainistów. Dopiero pojawienie
się heroiny na czarnym rynku, a z czasem także i innych środków
narkotycznych, wyparło kokainę. Jednakże i obecnie kokaina ma wielu
zwolenników na całym świecie, także i w Polsce. Ostatnie doniesienia z
wielu różnych krajów wskazują na wzrost spożycia kokainy, trudno jednak
ustalić rozmiary tego nałogu.
Katyna, Efedryna, Halucynogeny
Wśród krzewów i roślin toksycznych o działaniu mniej rozpowszechnionym
na świecie jest afrykańska roślina kath (catha edulis). Alkaloid
tej rośliny - katyna - posiada właściwości odurzające. Kath jest
rośliną uprawianą głównie w strefie tropikalnej Półwyspu Arabskiego (Jemen)
oraz we wschodniej Afryce (Etiopia, Somalia, Kenia). Polska nazwa tej rośliny,
czuwaliczka, wywodzi się zapewne od skutków, jakie wywołuje, a mianowicie:
pobudzenie, bezsenność, a nawet bardzo długie stany czuwania. Wyciągi z
tej rośliny mają różnorodne nazwy u ludów i narodów arabskich: kat,
quat, qat, kamba, dorobo, mirungi, inkwa itp. Do gatunku tej rośliny
należy ok 60 rodzajów i 850 odmian roślin. Wyciąg z catha edulis ma
podobne właściwości do alkaloidu efedryny uzyskanego z rośliny ephedra
vulgaris.
Działanie efedryny i katyny było znane już starożytnym Chińczykom
i Grekom. Odkrycie efedryny przypisuje się legendarnemu cesarzowi Szen-Nug,
który miał panować w 3000 r. p.n.e. W południowoarabskich regionach żuje
się kath od ok. 1300 lat. należy jednak sądzić, że był znany i używany
od kilku tysięcy lat. Aleksander Macedoński, zwany Wielkim (IV w.)
miał podobno za pomocą kathu uchronić swoje wojska przed jakąś epidemią.
Uprawianie i używanie wyciągów z catha edulis miało miejsce w średniowieczu.
Są o nim wzmianki w manuskrypcie Sebr-Ad-Dins (XVI w.), który był
królem jednego z państw graniczących z Abisynią. Powszechne spożywanie kathu
na Półwyspie Arabskim było uwarunkowane m.in. islamizmem, który jako religia
panująca zabraniał picia alkoholu, co z kolei modne było w Europie. Mahometanie
chętnie sięgają po kath. Piją go w postaci naparu lub żują gałązki krzewu.
W Erytrei liście kathu spożywano z miodem w formie ciastek
lub ciasta; w Tanzanii dodają do tego cukier; w niektórych częściach Arabii
suszone liście kathu palono razem z tytoniem. Narkotyk zawierają również
suszone gałązki i korzenie kathu. Starzy ludzie, którzy nie mogli żuć rośliny,
spożywali kath sproszkowany i rozpuszczony w słodzonym mleku. Z kathu produkowano
także cukierki i napoje alkoholowe. Do najpopularniejszych sposobów należało
jednak żucie. Kath żuli nie tylko mężczyźni, lecz także kobiety (nawet
ciężarne), a nawet dzieci.
Koran wyraźnie pozwala na używanie roślin, które
"wywołują przyjemne uczucie", ale zabrania pić alkohol. To w jakimś sensie
tłumaczy szybkie rozszerzanie się używania kawy, haszyszu i kathu w muzułmańskim
świecie. Czechosłowacka lekarka Z. Maresova, pracująca w Jemenie, na poparcie
tej opinii cytuje wypowiedź jemeńskiego filozofa o roślinie kath: "to jest
jedno z błogosławieństw Allaha; gdy ją żujemy, powraca nam siła,
fizyczne odprężenie i psychiczny dobry nastrój, prawie taki sam, jaki daje
nam tylko religia. Kiedy człowiek jest wysuszony żarem jak usychająca roślina,
wystarcza trochę kathu, aby powróciła sprawność i energia. Myśl staje się
wówczas swobodniejsza i wzrasta również chęć do działania" Muzułmanie
łączą spożywanie kathu także z kultem religijnym, np. na świeże groby w
pierwszym tygodniu kładą wiązki kathu. każdy, kto przychodzi pomodlić się
za zmarłego, może zżuć sobie kilka listków. Modlących się zazwyczaj
nie brakuje.
* Ogólnie jest znanych ok. 40 nazw haszyszu:
w rejonie Morza Śródziemnego
nazywają go haszysz; w Azji - charas, churus, moneka,
w Afryce Północnej - chira; w Indiach bhang lub ganja;
w Algierze i Maroku - kif; w Tunezji - takrouri; w Syrii
i Libanie - haszysz el keif; w Turcji - habak; w Środkowej
Afryce i w Brazylii - marihuana; w byłym ZSRR - anasza,
anasz.
Komentarze
uważam że tego typu informacje powinne być podawane ludziom a by się żyło lepiej nie jestem narkomanem są bardzo zrozumiałe
Zgadam sie.Pomimo że sa to środki zabronione. Niektóre w jednych miejscach zabronione w innych nie.Takie jak : Kath, marihuana. Lecz w dalszym ciągu nie które z tych srodków sa dalej wykorzystywane w medycynie.
Trzeba pamiętać ze wszystko jest dla ludzi ale ludzi z głowa.Co za dużo to nie zdrowo i w tym właśnie jest problem.
Pokusa jest czasami zbyt duża do zaprzestania coraz więcej i więcej powoduje że przestajemy myślec racjonalnie i korzystamy z tych środków na wyraz. Zamiast z umiarem.
Oczywiście poza halucynogenami i heroiną gdyz to uważam że powinno byc wszędzie i na zawsze zabronione.
Pomimo , próbowałem amfetaminy , yerba mate i chciałbym spróbować Kath.