Okazja do konfrontacji ze strachem nadarzyła się szybciej niż myślałem. Dlatego właśnie piszę dzisiaj drugi raporcik. Ten będzie krótszy, za co chwała niech będzie światu. Gdyby szałwia trzymała dłużej, mógłbym teraz siedzieć zapłakany w kaftanie.
Słoneczko, drzewka, ptaszki i tak dalej. Nastawienie- w moim przypadku strach, nie ukrywam. Ale i lekka nadzieja. Gdyby jej nie było, oddałbym woreczek z Divnorum jakimś biednym dzieciom.
Okazja do konfrontacji ze strachem nadarzyła się szybciej niż myślałem. Dlatego właśnie piszę dzisiaj drugi raporcik. Ten będzie krótszy, za co chwała niech będzie światu. Gdyby szałwia trzymała dłużej, mógłbym teraz siedzieć zapłakany w kaftanie.
Wreszcze po jakims czasie zdecydowalem sie na dxm. Po szkole poszedlem do
apteki i nabylem Acodin w tabletkach (5,55zl). Zero problemow z recepta:)
Aptekarka miala tylko drobne problemy z drobnymi w kasie;) _Kuracje_
zaczalem dopiero wieczorem. O 21:20 zaladowalem 15 tabletek czyli 225 mg, co
w przeliczeniu daje 3,57 mg/kg. Chcialem zaladowac wszystko, ale wolalem nie
ryzykowac - nastepnego dnia mialem klasowke z matmy. Po 20 minutach
doladowalem jeszcze 5 i poziom podniosl sie do 4,76 mg/kg. Odpalilem gierke
impreza ze snu freda...
fred spi.
bob wrzuca pigule
rozkrusza srubokretem wsrod obcych sobie ludzi,
zapytanie
`chcesz pigule?`
na 3 czesci
maszek maszek maszek
kto je ta pigule
podzielona juz
bob szybko przeciaga palcem po swojej kresce i z lubosica oblizuje
jakies szkilste te oczy wokolo...