Czterech dilerów opisuje, czym najgorszym żenili swój towar

Pamiętacie te przypadki, kiedy Wasze narkotyki nie zadziałały jak trzeba? Oto dlaczego...

Byłem w barze karaoke w Chinatown, gdy zobaczyłem przeświecające przez kwadratowe okienko w drzwiach błyski kogutów. Zaciekawiony wyszedłem na zewnątrz, aby dowiedzieć się, że to koreański student z wymiany przedawkował felerne kapsułki z MDMA. Ktoś wezwał pogotowie.

Jako osoba mająca niejakie doświadczenie z dilerami wiem, skąd biorą się takie felerne dragi. Pojawiają się, bo niezależnie od tego, czy obraca nimi wielki kartel, czy samotny wilk na rogu, gra w narkotyki polega na maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów. To podstawa w tym temacie. Kolejną kwestią jest to, że wszyscy dilerzy rekrutują się z podobnej formacji społeczno-ekonomicznej. Są bezwzględni i gwałtowni, a jeśli dostrzegą możliwość pójścia na łatwiznę, nie będzie im potem spędzało snu z powiek, jeśli klient wyląduje przez to w szpitalu. W ten sposób dilerzy narkotyków pozostają tacy sami, choć wciąż zmieniają się ich produkty.

Po rozmowie z kilkoma użytkownikami stwierdziłem, że większość ludzi czuje się bezpieczniej kupując swoje narkotyki z anonimowych źródeł w darknecie, gdzie systemy oceny gwarantują pewną jakość i minimalizują niebezpieczeństwo. Mając to na uwadze, można się spodziewać, że uliczni sprzedawcy będą powoli wypadać z interesu, byłem więc skłonny porozmawiać z kilkoma z nich, by zrozumieć ich zapatrywania na tę kwestię. Dlaczego na ulicy ludzie wciąż uciekają się do tak desperackich sztuczek? Jaki był najgorszy syf, którego używali do fałszowania narkotyków? I czemu, do kurwy nędzy, w ogóle to robili?

Yianni, 29 lat
diler kokainy

VICE: Cześć Yianni, opowiesz nam, co najgorszego mieszałeś ze swoim koksem?

Wałkowałem speeda, aż rozgniotłem go w bardzo drobny proszek i wsypywałem po trochu do każdego uncjowego worka, zwykle kilka porcji. I wierz lub nie, ale kiedy przestałem go dodawać, część ludzi zaczęła narzekać, toteż zastąpiłem go kilkoma gramami kofeiny na uncję, a ludzie z powrotem byli zadowoleni. Kokainowy haj im nie wystarczał, musiałem więc dołożyć tego ekstra kopniaka. Jeśli raz już zaczniesz bawić się w domieszki, potem będzie tylko coraz gorzej. Zaczyna przemawiać przez ciebie chciwość, ponieważ przez większość czasu nikt się nie skarży. W Australii wszyscy mają w dupie, co właściwie wciągają, dopóki mogą na ciebie liczyć.

Czy kiedykolwiek używałeś czegoś, czego żałujesz?

Pewnego razu ktoś powiedział mi, że kupuje tylko torebki, z których uderza wyraźny zapach benzyny, ponieważ najwyraźniej tak [w opinii części ludzi] poznaje się, czy towar jest czysty. Przecierałem więc torebki ręcznikiem lekko namoczonym w benzynie. Cuchnęły okrutnie. Innym razem, gdy jacyś Rumuni powiedzieli mi, że interesują ich tylko kamyki, położyłem towar na talerzu, spryskałem lakierem do włosów i zlepiłem. Koks trzymał się teraz kupy, ale też łatwo się rozpadł. Powiedziałem im, że właśnie po tym poznaje się, że towar jest czysty – kamyki łatwo rozpadają się na płatki. Człowieku, ściemniałem jak najęty.

Co sprawiło, że przestałeś żenić swój produkt?

Przestałem żenić, bo widziałem, jak całe młode pokolenie przeszło na lód [meth] i płyn g [GBL]. Ciągle myślałam o tym, że to pewnie dlatego, że cwaniaki takie jak ja ciągle żenią towar do momentu, aż wiele z tych dzieciaków uznaje, że koks nie daje "prawdziwego" efektu. Dostają torebki, gdzie jest go góra 20 procent, przerzucają się więc w końcu na tańszą alternatywę, która niszczy ich o wiele bardziej. Widziałem raz, jak dziewczyna przedawkowała GHB. Była naprawdę młoda i myślałem, że nie żyje.

Czy darknetowe witryny takie jak Silk Road wpłynęły na twój biznes?

Taa, pewnie. Ludzie wolą kupować produkt online po znacznie lepszej cenie. Straciłem wielu moich sporadycznych klientów, ludzi, którzy uderzali do mnie raz w miesiącu. Teraz mogą po prostu zamówić ćwiartkę czy coś, co wyniesie ich taniej i będzie czystsze. Nie mogę z czymś takim konkurować, polegam więc na klientach stałych, osobach, z którymi mam do czynienia na co dzień i którzy gotowi są płacić trochę więcej za wygodę. Tak czy inaczej, zarabiam wystarczająco w mojej zwykłej pracy.

Mark, 37 lat
diler metamfetaminy

Cześć Mark, czy możesz nam opowiedzieć o najgorszych domieszkach, jakich używałeś?

Cóż, najgorsze zdarzyło się po tym, jak zostałem wystawiony przez byłą pannę i byłego najlepszego kumpla. Powiedzieli mi, że spotkali faceta, który chciał kupić uncję za gotówkę. Byłem trochę podejrzliwy i zdenerwowany, ponieważ sam nie mogłem sobie pozwolić na stratę pieniędzy za uncję. Przekonali mnie jednak i cóż, nigdy więcej ich już nie zobaczyłem. Tymczasem dwóch gości było ze mną umówionych, żeby odebrać tę uncję. Byli stałymi klientami, więc jeśli czegoś bym im nie dał, byłbym w dupie.

Nie miałem towaru ani pieniędzy. Kopnąłem się więc do Woolies i zgarnąłem kilka pudełek soli Epsom. Kiedy się zjawili, dałem im niuchnąć z mojego osobistego zapasu, a potem odważyłem dokładnie uncję soli Epsom. Tamtego wieczora dostałem od nich tysiąc SMS-ów, najwyraźniej fajka zrobiła się czarna, gdy tylko próbowali ją podgrzać. Głąby próbowały to palić i przez całą noc miałem paranoję, że któryś z nich może umrzeć lub spierdolić sobie płuco. Ale to była tylko sól Epsom. Kiedy tyle jarasz, o ile gorsza może być jakaś sól z Woolies? Ci goście byli jednak naprawdę wkurzeni, zatrzymałem się więc u mojej ciotki w Shepperton. Z ofiary kradzieży stałem się celem dla jakichś typów z przedmieścia. To nie był dla mnie najlepszy okres..

Nadal żenisz swój towar?

Każdy, kto zajmuje się meth lub spidem, żeni towar. W Australii używamy zwykle krystalicznego MSM [metylosulfonylometanu]. Zwykle dorzucamy 8-balla (3,5 g) do uncji (28, 35 g) i to właśnie stąd bierze się nasz dodatkowy zysk. Słyszałem o dużo gorszych opcjach. Po niektórych domieszkach ludzie lądują nawet w szpitalach. Znam faceta, który przez jakieś sześć miesięcy kaszlał krwią, ale nie przestał palić. Kurewski drag, co nie?

Czy darknet miał jakiś wpływ na Twój biznes?

Chłopie, szczerze mówiąc, nie znam nikogo, kto kupowałby towar z tych stron. Prawdopodobnie dlatego, że połowa z nas nie wie, jak to gówno działa. Ice head [amator metamfetaminy – przyp.tłum.] nie będzie czekał na towar dwa tygodni,, te pizdy nie są w stanie poczekać nawet godziny bez trucia dupy. Zazwyczaj zdają sobie sprawę, że towar jest żeniony lub przerabiany, ale nic ich to nie obchodzi, dopóki kopie.

Tran, 24 lata
zielarz

Cześć Tran, naprawdę można przycinać nawet na trawce?

Kiedy miałem 17 lat faceci, którzy nauczyli mnie, jak uprawiać zioło, dodawali do ważonego towaru różne rodzaje piasku. Im więcej waży towar, tym większa cena. My używaliśmy głównie krzemu, ale słyszałem o skurwielach, którzy dorzucali do kwiatostanów żelazne opiłki i szkło. Kilku technik nauczyłem się od chłopaków z Wietnamu, kiedy wyjechałem do szkoły średniej w Box Hill. Nikt się nie skarżył, więc zakładałem, że to nic takiego.

Co sprawiło, że przestałeś żenić swój produkt?

Robiłam na tym dobre pieniądze i myślałem, że nikomu to nie szkodzi. Dopiero po latach, podczas prokonopnej manifestacji, poznałam kilku chłopaków, którzy pokazali mi właściwy sposób uprawiania konopi indyjskich. W żartach powiedziałem jednemu facetowi, że pryskałem swój towar, żeby go dociążyć, a jego kumpel o mnie za to nie połamał. Najwyraźniej rozpylony krzem może cię zabić, kiedy palisz taki towar. Oni naprawdę otworzyli mi oczy na całe to chore gówno i krzywdę, jaką wyrządzałem całej społeczności i, co ważniejsze, ludziom, którzy zaufali mi tyle, aby kupować ode mnie zioło.

Dylan, 27 lat
diler MDMA

Cześć Dylan, opowiedz mi o tym, dlaczego zacząłeś żenić swój towar.

Zaczęło się od deficytu MDMA, około pięciu lat temu. Sprzedaż była moim głównym źródłem dochodów i nie mogłem ryzykować utraty klientów. Używałem zatem małych ilości metamfetaminy. Mieszałem odrobinę z deksedryną i napełniałem kapsułkę. Większość ludzi była po tym naprawdę szczęśliwa, ale zjazdy były zawsze ciężkie. Jeden z moich znajomych, uzależniwszy się od mety, popełnił w końcu samobójstwo. Po tym wszystkim przestałem się tym zajmować.

Wedle twojej wiedzy – czy ludzie ciągle żenią towar tymi okropnymi alternatywami?

Teraz dostępne są zestawy testowe i mam nadzieję, że coraz więcej młodych ludzi będzie ich używać, bo są tego warte. Odkąd zostały wprowadzone, wielu facetów, których znam, nie żeni już swoich kapsułek i pigułek. Niektórzy z nich mieli naprawdę w dupie, co tam pakują, ale teraz wszyscy stali się o wiele ostrożniejsi, ponieważ mogą łatwo zostać zdemaskowani i stracić dochód.

Powiedz mi, jaki wpływ miał Silk Road na rynek MDMA?

Obok zestawów testowych miał największy wpływ na australijski rynek MDMA. Dostawcy importują nawet towar z sieci, ponieważ zdobywają w ten sposób bezpieczniejszy produkt. Mogą go żenić suplementami diety i nie czuć się winnymi. Klienci wciąż mają dostęp do solidnego, czystego towaru, bez martwienia się lokalnymi innowacjami. Tu, w Australii musimy importować MDMA, jeśli chcemy mieć narkotyki najwyższej jakości farmaceutycznej. Kucharze z fabryczki na podwórku nigdy nie będą mogli konkurować z towarem z Izraela. Nawet gdybyś dał im wszystkie potrzebne chemikalia i sprzęt, będą bez szans.

Oceń treść:

Average: 8.5 (40 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Inne
  • Problemy zdrowotne

Trip raport ten nie opisuje działania żadnej z substancji psychoaktywnych a stany, które występują u mnie naturalnie przy mocno podwyższonej temperaturze ciała.

Pragnę jednak podkreślić, że delirium, które występuje przy podwyższonej temperaturze
jest niemal identyczne z tym, którego doświadczyłem kiedyś w skutek przedawkowania alkoholu.
Z takim wyjątkiem, że w drugim z przypadków były dodatkowe objawy jak: wymioty, bóle brzucha, drgawki.

  • Etanol (alkohol)
  • Klonazepam
  • Kodeina
  • Marihuana
  • Retrospekcja

 

Dzisiaj siedzę po paleniu i ok.1mg klonu.

Report live

To troszkę kontynuacja poprzedniego mojego tripreportu, o ile można to tak nazwać. Po kolei.

Od ostatniego spotkania z klonem minęło jakoś 5 miesięcy, od ponad dwóch miesięcy nie było palenia, nie było niczego. Śmieje, była kodeina od czasu do czasu, ale z umiarem...:)

  • 4-HO-MET
  • Katastrofa

Podekscytowanie, bardzo dobry humor, zniecierpliwienie. Oczekiwałem 'syndromu boga', zupełnego odrealnienia, ciekawych przemyśleń. Miejsce: U kumpla w domu, wieczór i noc.

Chciałbym zacząć od wstępu. Miał to być mój pierwszy raz z taką substancją, spodziewałem się po niej wiele, miałem nadzieję na mistyczne przeżycia i doznania. Trip miał wyglądać w ten sposób, że leżymy sobie z kumplem (nazwę go A.) u niego w pokoju (nota bene bardzo przytulnym i pozytywnie nastawiającym) i rozmawiając dzielimy się przeżyciami. Początkowo było zupełnie tak jak sobie wyobrażałem, a nawet lepiej. Co było później? Przeczytajcie.

  • Dekstrometorfan

Trip report by:


Barney



Nazwa substancji:


Bromowodorek Dekstrometorfanu (DeXtroMethorphan Hydrobromide) popularnie zwany DXM :D





Specyfik:


Acodin 15 mg opakowanie zawiera 30 małych białych tabsów bardzo gorzkich. Dostępny w każdej aptece w cenie 5.xx zl niestety na receptę ale przy dobrej ściemie obejdzie się bez :)