"Niemal dziesięciu" policjantów zamiast 5 tabletek przyprawiło go o "poważny emocjonalny stres"

"Następnym razem zamówię pigułki od szwajcarskiego dostawcy" (...) Wciąż boję się przebywać w domu i [wzdrygam się] za każdym razem, gdy słyszę dzwonek do drzwi."

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

DeepDotWeb
C.Aliens

Odsłony

2631

Szwajcaria: 25-latkowi postawiono zarzuty związane z naruszeniem Ustawy o narkotykach po tym, jak policja przechwyciła 5 tabletek ecstasy, które zamówił u sprzedawcy działającego w darknecie. Podejrzany poprosił dostawcę o powtórną wysyłkę, ale zamiast narkotyków do jego drzwi zawitało, jak sam to określił, "prawie dziesięciu policjantów". Ta przesadna koncentracja sił miała, wg podejrzanego, przyprawić go o poważny emocjonalny stres. Pomimo tak negatywnego doświadczenia, niefortunny kupujący podkreślił, że nie pozwoli, by policja zniechęciła go do brania ecstasy. "Następnym razem zamówię pigułki od szwajcarskiego dostawcy" – zapowiedział.

25-latek powiedział, że po raz pierwszy spróbował narkotyków latem 2017 roku. Odkrył wówczas LSD, polubił je i chciał eksperymentować z innymi substancjami. "Zamówiłem więc pięć pigułek ekstazy z Holandii w sieci darknet"- powiedział w sądzie. Określony czas dostawy minął, a narkotyki nie dotarły. Gdy skontaktował się darknetowym dostawcą wyjaśniając, że pigułki nie doszły, ten wysłał mu kolejną paczkę za darmo.

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy spodziewał się nadejścia drugiej paczki, pewnego dnia "prawie dziesięciu policjantów pojawiło się nagle u moich drzwi z nakazem rewizji". Skrytykował policję za wysłanie tylu funkcjonariuszy do kogoś, kto zamówił zaledwie pięć tabletek. Według jego zeznań, w pełni współpracował z policją. Gdy zapytali go o narkotyki w jego domu, przekazał im pięć gramów marihuany i pięć gramów grzybów psychodelicznych. "Dwóch policjantów by wystarczyło."

Rzecznik policji bronił zastosowanej procedury.

"Przeszukanie domu wymaga pewnej liczby osób, aby cała operacja mogła zostać właściwie przeprowadzona. Należy to robić w parach"

- powiedział rzecznik prasowy, Christoph Gnägi.

"Mieszkańcy domu muszą być przez kogoś pilnowani, gdy inni funkcjonariusze przeszukują poszczególne pomieszczenia. Całość zaś powinna być przeprowadzona tak równie szybko i skutecznie, jak to tylko możliwe."

25-latek powiedział, że całe wydarzenie—od pukania do drzwi po doprowadzenie go na posterunek policjiwywołało u niego poważny stres. Powiedział, że przez wiele lat cierpiał na problemy ze zdrowiem psychicznym, a wydarzenie to pogorszyło jego sytuację.

"Wciąż boję się przebywać w domu i [wzdrygam się] za każdym razem, gdy słyszę dzwonek do drzwi."

Opuszczenie domu również nie pomaga, powiedział 25-latek. Mieszka w małym miasteczku i wszyscy myślą teraz, że jest przestępcą — nawet jeśli tak nie jest.

"Rzadko zażywam [narkotyki], ale nie pozwolę, by policja mnie powstrzymała. Następnym razem zamówię pigułki od szwajcarskiego dostawcy".

Pierwsza partia tabletek pochodziła z Holandii. Nie każdy, kto kupuje po raz pierwszy, zdaje sobie sprawę, że w niektórych krajach zamawianie czegokolwiek z Holandii często wzbudza szczególne zainteresowanie służb celnych. Dziesięciu funkcjonariuszy pukających do twoich drzwi w sprawie pięciu tabletek — co jest wciąż lepsze, niż ich wyłamywanie — może być jednym z gorszych scenariuszy.

Oceń treść:

Average: 9 (8 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Bardzo dawno temu wybrałem się na obóz żeglarski nad Wdzydze (to takie duże jezioro koło Kościeżyny - woj. gdańskie). Oczywiście na obozie ponowały jasne zasady: żadnego alkoholu, fajek, nie mówiąc już o dragach. A że organizator był trochę pojebany to przestrzegał tych zasad, w każdym razie trzeba było strasznie uważać. Do wyjazdu długo się przygotowywałem i ostatecznie zabrałem kilka lufek i ze 4 gramy dobrego skunika. Jedengo wieczora uznałem, że czas już iść przypalić. Było już ciemno i niepostrzeżenie mogłem się oddalić z obozu.

  • Tramadol

Zawsze lubiłem eksperymentować z odmiennymi stanami świadomości

dlatego też wielka była moja radość kiedy w lekarstwach zostawionych

przez babcie Mariannę, która była uprzejma zejść niedawno z tego

pięknego świata znalazłem TRAMAL. Jest to lek przeciwbólowy ale z

tych mocniejszych (tylko na receptę).

Odczekałem kilka dni i w jeden z tych mroźnych wieczorów

zarzuciłem próbnie 2 x 50 mg wolałem nie ryzykować więcej bo na

opakowaniu zamiast dawkowania było napisane: ściśle wg wskazań

  • Bad trip
  • Marihuana

Uwięzienie we własnym umyśle, szybkie bicie serca, gorąco, dezorientacja, zmiana postrzegania świata

Swój raport rozpocznę od krótkiego przedstawienia się i opisania swoich doświadczeń. Jestem małym 19 letnim człowieczkiem. Niekoniecznie doświadczonym. Niespecjalnie znam się na staffie, na szczęście mam od tego bardziej doświadczonych ludzi. ;) Paliłam trawkę kilka razy w życiu. Na różne sposoby: od pierwszej loty, przez blanty, butle i bonga. Zazwyczaj mój stan mogłam opisać jako maksymalne rozluźnienie i przyjemny stan błogości. Przy pierwszym paleniu loty odczuć mogłam delikatne zaburzenia związane z odczuwaniem smaku i poruszaniem się.

  • Grzyby halucynogenne

Jednej jesieni przyszedł do mnie kuzyn. miał ze sobą litrowy słoik grzybków i zapytał mnie (i moich braci), czy

chcemy spróbować. jak nie jak tak. wzięliśmy chleb, masło :) i grzyby i poszliśmy na siłownię miejscowego

budynku stowarzyszenia kulturalno oświatowego. oczywiście nigdy tu nie ćwiczyliśmy ale o tej porze nikogo tu

nie było. przygotowaliśmy sobie kanapki (po pięćdziesiąt) i po zjedzeniu poszliśmy do baru. tu po piwku i prosto

ze słoika jeszcze po 20. do tego paluszki :).