Dzięki ayahuasce życie niezliczonej liczby osób zmieniło się na lepsze. Co równie ważne, badania wykazały, że nawet długotrwałe stosowanie tej substancji psychodelicznej nie powoduje negatywnych skutków psychiatrycznej lub neuropsychologicznej natury.
Wiele badań przeprowadzonych w ciągu ostatnich kilku dekad dostarczyło dowodów, że ayahuasca - która jest przyrządzana z roślin rosnących w dżungli amazońskiej i po przyjęciu zabiera swoich użytkowników psychodeliczną duchową podróż - nie szkodzi ludziom, którzy ją spożywają. Badanie z roku 2012 przeprowadzone przez szpital Sant Pau w Barcelonie uzmysławia nam ten fakt z zachowaniem wymogów naukowej rzetelności.
W badaniu wzięło udział 127 osób, które stosowały ayahuaskę co najmniej dwa razy w miesiącu przez 15 lat i których wyniki porównano do grupy osób, które nigdy nie spożywały tej substancji. Po przeprowadzeniu serii wywiadów i testów, badania wykazały, że "brak dowodów nieprzystosowania, zaburzeń zdrowia psychicznego lub pogorszenia funkcji poznawczych w grupie osób używajacych ayahuaski." W gruncie rzeczy osoby z grupy użytkowników wywaru wypadąły nawet lepiej w niektórych testach poznawczych, niż ich odpowiednicy w drugiej grupie.
U użytkowników ayahuaski wykazano również niższe wskaźniki depresji, lęku, wrogości, zmartwienia i innych negatywnych cech niż w grupie kontrolnej, a wyższe - samotranscendencji i orientacji duchowej. "Reasumując" - czytamy w raporcie z badania – "dane wskazują na ogólnie lepszy poziom zdrowia psychicznego i biopsychospołecznej adaptacji w grupie użytkowników ayahuasca, w porównaniu z grupą kontrolną."
Ayahuasca przez wieki była i jest szeroko stosowana jako środek leczniczy oraz podczas ceremonii religijnych przez wśród pewnych grup tubylczych w Amazonii. W ostatnich dziesięcioleciach rośnie jej popularność w innych częściach świata, podobnie jak zainteresowanie stosowaniem substancji w leczeniu zaburzeń psychicznych, takich jak depresja, niepokój, zespół stresu pourazowago i uzależnienia, o których można powiedzieć, że są plagą świata zachodniego. Aby stosowanie tej metody kuracji mogło nabierać rozmachu, ludzie muszą mieć pewność, że ayahuasca jest środkiem bezpiecznym i ma niewiele skutków ubocznych, bądź nie ma ich wcale.
Badanie 2012 stanowi duży krok na tym polu, ponieważ dotyczy większej próby niż którekolwiek z poprzednich badań, zawiera szeroki wachlarz testów i weryfikuje je w ramach kolejnej rundy testów przeprowadzonych rok później. Wszystkie wyniki pozostają przy tym zgodne: ayahuasca nie powoduje długoterminowych szkód u użytkowników.
Badania zostały sfinansowane przez International Center for Ethnobotanical Education, Research & Service (ICEERS). Chociaż nie znaleziono konkretnych dowodów szkodliwości, ICEERS zaleca, by osoby z chorobami serca i ludzie przyjmujący leki oddziałujące na serotoninę (jak leki przeciwdepresyjne) unikały ayahuaski.
Badacze zastrzegają, iż są świadomi, że jeśli chodzi o ich respondentów, można mówić o pewnym zakresie pre-selekcji - ktokolwiek, kto doznałby jakigoś rodzaju szkody w wyniku zażywania z ayahuaski, raczej nie kontynuowałby jej zażywania przez 15 lat. Jednak naukowe ustalenia dotyczące tego w jaki sposób substancja działa na mózg korespondują z doniesieniami o korzystnych wynikach jej stosowania. Ayahuasca pozwala mózgowi na ominięcie jego zablokowanych ścieżek, co w praktyce oznacza na przykład, że ludzie są w stanie pokonać zakorzenione reakcje na bodziec zwiazany z urazem z przeszłości. Użytkownicy faktycznie są w stanie przywrócić niektóre połączenia w mózgu lecząc tym samym, innymi słowy, rany z przeszłości.
Klucz do uzyskiwania efeków terapeutycznych może być również sposób, w jaki substancja jest przyjmowana podczas tradycyjnych ceremonii. "To nie kwestia ayahuaski" - mówi w filmie dokumentalnym psychiatra i ekspert od uzależnień, dr Josep Fabregas – "To kwestia rytualnego użycia ayahuaski."
Tak czy inaczej wydaje się oczywiste, że jeśli chodzi o kuracje z użyciem ayahuaski, praktykujący je mogą mieć pewność, że przestrzegają pierwszej zasady medycyny: nie szkodzić.