Ayahuaska wykazuje potencjał leczenia stwardnienia zanikowego bocznego

Czy psychodeliczny napój z amazońskiej dżungli mógłby okazać się kluczem do zwalczania chorób neurodegeneracyjnych takich jak wyniszczające stwardnienie zanikowe boczne (ALS)? Na kwestii tej skupia się Daniel Gustafsson w swoim artykule, opisującym związki między medycyną etnobotaniczną, a schorzeniami układu nerwowego.

Tagi

Źródło

reset.me
Aaron Case

Tłumaczenie

pokolenie Ł.K.

Odsłony

990

Czy psychodeliczny napój z amazońskiej dżungli mógłby okazać się kluczem do zwalczania chorób neurodegeneracyjnych takich jak wyniszczające stwardnienie zanikowe boczne (ALS)? Na kwestii tej skupia się Daniel Gustafsson w swoim artykule, opisującym związki między medycyną etnobotaniczną, a schorzeniami układu nerwowego.

Podczas gdy tubylcy w Amazonii korzystają z ayahuaski od wieków, a jej popularność w ciągu ostatnich kilku dekad wzrasta i wśród ludzi Zachodu, badaniom naukowym tej substancji daleko jeszcze do doścignięcia legendy.

Naukowcy starają się zapełnić te luki w naszej wiedzy. Obecnie prowadzone jest nieformalne badanie mające na celu obserwację, czy i jak ayahuaska może być stosowana w leczeniu osób cierpiących na ALS/stwardnienie zanikowe boczne – w USA najpowszechniej kojarzone jako choroba neurodegeneracyjna, które przerwała życie gwiazdy baseballu ery probibicji, Lou Gehriga. Ostatnie doniesienia z projektu informują, że ludzie doświadczają poszerzenia zakresu ruchu, ulgi w napięciu w mięśniowym i poprawy siły uścisku po zażyciu ayahuaski.

Istnieją naukowe przesłanki przemawiające za hipotezą, że ayahusaca może być na tym polu użyteczna. "Naturalne substancje pozyskiwane z roślin ayahuasca (używanych do przyrządzania wywaru) okazały się cechować unikalnymi właściwościami regeneracyjnymi oraz antyoksydacyjmi w odniesieniu do konkretnych grup komórek nerwowych w mózgu i ośrodkowym układzie nerwowym" – pisze Gustafsson - "zawiadujacych przekaźnictwem nerwowym, aktywnością mięśniową / motoryczną, pamięcią i koordynacja."

Oznacza to, że mogą być skuteczne wobec chorób takich jak ALS, na które obecnie nie ma znanego lekarstwa, jak również innych schorzeń neurodegeneracyjnych, takich jak stwardnienie rozsiane, choroba Alzheimera i choroba Parkinsona. Wstępne badania sugerują, że ayahuaska może faktycznie pobudzać wzrost nowych komórek w obszarach, w których mózg został zniszczony przez te choroby.

Ponadto, prócz możliwych korzyści fizjologicznych, ayahuaska i inne psychodeliki mogą pełnić istotną rolę w psychoterapii, pomagając chorym w pogodzeniu się ze swoim stanem.

Inne badania wskazują, że ayahuasca mogą być użyteczna w leczeniu schorzeń tak zróżnicowanych jak urazy rdzenia kręgowego, cukrzyca i rak. Badania naukowe na tym obszarze są jednak wciąż nieliczne, ponieważ substancja ta sklasyfikowana jest przez rząd USA jako substancja kontrolowana Grupy 1 (Schedule I), a więc formalnie bez wartości medycznej, co utrudnia naukowcom uzyskanie pozwolenia na pracę z nią.

Widać jednak promyk nadziei, nawet wobec niezliczonych rządowych odmów rozważenia jakąkolwiek racjonalizacji obowiązującego prawa antynarkotykowego. Bannisteriopsis caapi, jedna z roślin, z których przyrządza sie ayahuaskę, nie zawiera dimetylotryptaminy (DMT). Oznacza to, że spożywana bez dodatków nie wywołuje psychodelicznych wizj, z których słynie ayahuaska, a zatem pozostaje legalna w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach. Chociaż sama B. caapi nie posiada pełni spektrum leczniczego prawdziwego wywaru, to może wciąż być pomocna dla osób cierpiącym z powodu ALS i innych chorób, którym inne leki nie przynoszą ulgi.

Dużym krokiem, twierdzi Gustafsson, byłoby zaprzestanie nazywania roślinnych psychodelików "narkotykami", dzięki czemu nie byłyby już wrzucane do jednego worka ze szkodliwymi substancjami, których używanie stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego. "Bardziej prawidłowym określeniem dla tych roślin, zachowującym szacunek do kultur, których ayahuaska jest częścią, jest słowo enteogeny, które odnosi się do roślin używanych przez tubylców w kontekście sakralnym, wywołujących doświadczenia duchowe".

Oceń treść:

Average: 6.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Nie bałem się kwasu. Okoliczności były piękne, pogoda sprzyjała, towarzystwo tylko jednej skwaszonej osoby.

Vitam, z góry narzucmy mi imię Maciek a mojej dziewczynie Wioletta. Tak więc postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę, taką psychodeliczna, planowaliśmy to od dawna a jednak ona miala z tym styczność 1szy raz, ja trzeci ale po ponad rocznym detoxie, nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Nie uważam siebie za doświadczonego w psychodelikach. Same kartony które mieliśmy to byly hoffmany, ona miala takie piękne słoneczko, ja trójkąt illuminati, świetne blottery i nawet one miały te symboliczne znaczenie.. :)

  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

Sam w domu, ciekawość głównie odczucia muzyki po nieudanym eksperymencie z mieszanką BXM. Lekkie podniecenie nadchodzącą psychodelą.

Listopadowy depresyjny wieczór. Ojciec wyszedł do pracy, a ja sam w domu po dosyć długim namyśle postanawiam wybrać się do apteki po Acodin, chyba wiadomo w jakim celu.
Początkowo miałem w siebie wrzucić 20 tabletek, jednak doszedłem do wniosku że lepiej bedzie jak opróżnię całe opakowanie, i tak zrobiłem.

 

Godziny dokładnie nie podam, ponieważ dalszy rozwój wydarzeń najzwyklej nie pozwala mi przypomnieć sobie jaka tego dnia była godzina, ale na pewno było po 19:00.

  • LSA
  • Marihuana
  • Tripraport

Mieszkanie, nastawienie zawsze pozytywne niezależnie od warunków, brak specjalnego przygotowania, Impuls. Oczekiwania pozytywne po Poznaniu psychodelików nastawienie na ciekawe nowe doświadczenie. Zaczynam sam potem wpada ziomek posiedzieć jak zawsze. Nie do pilnowania, tripy w samotności to dla mnie żadna nowość nie mam z tym problemu.

14.00
Przepłukane nasiona powoju, heavenly blue z castoramy w opakowniu VERDE, producent W.Legutko  w ilości 150, czyli 5g. Wepchnięte barbarzyńsko do ryja. Smak mocno grzybowy, czyli taki, którego nienawidzę. Najgorzej było całość porządnie rozgryźć, gdyż z miejsca bierze na bełta ale to kwestia smaku raczej. W każdym razie w porównaniu z truflami, to i tak miód maliny. Zapite soczkiem z pomarańczki i tragedii nie ma. Czekam na efekty w międzyczasie zapalę papieroska i się zrelaksuje przy jakimś serialu.

  • 25C-NBOMe
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Brak.

Spotkałem się z Panienką o godzinie 20:00, wspólnie ruszyliśmy alejami po czym gdzieś w trakcie tej polożyliśmy w buzi blotter.

Przeszliśmy kawałek od momentu zapodania substancji w międzyczasie rozkoszując się kwaskawym smakiem i efektem znieczulenia twarzy jak u dentysty. Tak o to rozmawiając i ekscytując się wyczekiwaniem na efekt od centrum miasta zaszliśmy na park po upływie jakiś 40 minut, tam już zrobiło się dobrze.