Uprawiamy marihuanę w pełni legalnie

Tagi

Źródło

TuWrocław.com

Odsłony

9729

O tym, czym jest Cannabis House, dla kogo jest marihuana oraz jak wyeliminować dopalacze rozmawiała 15 grudnia 2010, z Tomaszem Obarą, założycielem stowarzyszenia Cannabis House i koordynatorem inicjatywy Wolne Konopie, Agnieszka Nestorowicz z portalu TuWrocław.com

 

Redakcja: Twoje stowarzyszenie, Cannabis House, legalnie uprawia marihuanę w kraju, w którym jest to zabronione. Jak to możliwe?
Tomasz Obara: Cannabis House to klub społeczny, w którym jest kilka osób. W ramach grupy uprawiają, ścinają, suszą i konsumują konopie, nie wychodząc poza ten klub. Grupa składająca się z pięciu osób, będzie na obszarze jednego metra kwadratowego uprawiać nie więcej niż 3 rośliny na głowę. Samowystarczalnie, tylko dla tej grupy.

- Władze lokalne i policja wiedzą o waszej działalności. Sami ich powiadomiliście. Jakie są reakcje?
- Przygotowaliśmy ich do tej reakcji. Projekt rozwijany jest od sierpnia. Stwierdziliśmy, że nie będziemy prosić: będziemy informować. Zawiadomiliśmy prokuratora, wojewodę, policję, że będziemy organizować taki eksperyment. Jesteśmy przygotowani i zabezpieczeni prawnie.

- No właśnie. Wasze stowarzyszenie jest legalne. Na jakiej podstawie?
- Działamy w pełni legalnie. Robimy eksperyment społeczny oparciu o kontratyp eksperymentu poznawczego określony w art. 27 Kodeksu Karnego. Założyliśmy najprostsze stowarzyszenie - grupę samopomocy. Brakuje nam jeszcze w tej chwili programu profilaktycznego i terapii. Chcemy, żeby osoby biorące udział w tym projekcie, miały najpierw kontakt ze specjalistami, którzy stwierdzą, jakie są ich predyspozycje do uczestnictwa w projekcie, czy pozwala im na to zdrowie.

- Czyli skoro działacie zgodnie z prawem, to nie boisz się żadnych konsekwencji?
- Nie boję, bo wiem, że mi nie mogą nic zrobić.

- Ilu członków liczy wasze stowarzyszenie?
- W tym lokalu (przy ul. Łódzkiej 10- przyp. red.) nie będzie więcej niż pięciu. Przy takiej ilości osób grupa może być wydajna, a eksperyment zachowa rozsądne granice. Jednak do stowarzyszenia zgłosiło się już ponad 100 osób z samego Wrocławia. Z poza miasta, przez stronę wolnekonopie.pl odezwało się kilkaset ludzi zainteresowanych naszą działalnością. Chcemy aby każdy, kto się zgłosi do uczestnictwa w eksperymencie mógł otworzyć taki klub.

- Na czym polega ta działalność?
- Główny cel to oddzielenie konsumenta konopi od dilera. Chodzi nam o to, żeby policja zajęła się prawdziwym problemem, jakim jest diler i twarde narkotyki. Ja jako konsument chcę wejść w tryby maszyny- moje imię i nazwisko ma być odnotowane- „Tomasz Obara jest konsumentem”. Chcę, żeby przestano wreszcie wydawać pieniądze publiczne na moje sprawy i zaczęto ścigać dilerów. Nie chodzi o samo zasadzenie, ścięcie i konsumpcję, ale o to, żeby stworzyć ludziom alternatywę, a przy okazji sprawdzić – jacy ludzie mają z tym do czynienia, jacy ludzie się uzależniają, jakie to są grupy społeczne, czy taki eksperyment może być skuteczny, czy może pomóc w wyeliminowaniu zjawisk sprzyjających narkomanii.

- Także o wyeliminowanie dopalaczy?
- Już od jakiegoś czasu mówimy o tym, że dopalacze są wynikiem prohibicji na konopiach. Jeżeli marihuana byłaby legalna, to na rynku nie pojawiłyby się dopalacze. Wprowadzając konopie na rynek kontrolowany wykluczymy, myślę, że około 90% rynku z dopalaczami.

- Skąd taka pewność?
- Wiem, jacy to są konsumenci. Konopie są znane, przebadane. Nie znam żadnego racjonalnego argumentu przeciw ich używaniu.

- Marihuana nie uzależnia fizycznie, ale uzależnia psychicznie. Kojarzona jest z pierwszym krokiem w stronę tzw. „narkotyków twardych”. To nie jest argument przeciw?
- To jest teoria przejścia- od marihuany do heroiny, od piwa do wódki. Z tej teorii wynika, że na około potencjalnie 3 miliony konsumentów marihuany powinniśmy mieć 3 miliony heroinistów. Czy każda osoba, która pije piwo jest alkoholikiem? Oczywiście ludzie mają tendencje do uzależnień. Kto chce, ten się uzależnia.

- Czyli jednym z celów stowarzyszenia jest uświadomienie społeczeństwa? Wyjaśnienie nikłej szkodliwości marihuany?
- Organizując ten projekt chcieliśmy zwrócić uwagę rządu. Skoro nie mają rozwiązania na walkę z narkomanią, na dopalacze czy na konopie, to my im pomożemy. Chcemy stworzyć prawo obyczajowe, które dostosuje prawo karne do realiów. Grupa społeczna ludzi skupionych wokół stowarzyszenia stworzy taki nacisk na organy stosujące prawo karne, że nie będzie możliwości, żeby się nie dostosowało.

 

Oceń treść:

Brak głosów

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

czekamy na nastepny wywiad z aresztu po pokazowym nalocie policji, sanepidu, pisu i premiera tuska.

Anonim (niezweryfikowany)

projekt cannabis house jest w pełni legalnie działającym klubem więc żadne naloty i tym podobne nie mogą mieć miejsca , ani tymbardziej zaszkodzić klubowiczom

Anonim (niezweryfikowany)

dopalacze tez byly w pelni legalne

Anonim (niezweryfikowany)

jesli powtorzy sie sytuacja jak ta z dopalaczami... .powinnismy sie zebrac i urzadzic demonstracje.. .pokazac, ze sie nie zgadzamy na takie dzialanie rzadu. ..nie mozna pozwalac na takie cos. .przy dopalaczach byla cisza. .jakby spoleczenstwo popieralo metody dzialania rzadu. ..

.. .juz nie chodzi  o sprawe, ktorej dotycza dzialania.. .ale same metody. . .. .(choc sprawa tez wazna) . ..

Anonim (niezweryfikowany)

To mi w to graj, bo jeśli wszystko jest legalne, udokumentowane, nagłośnione to w sytuacji kiedy ktoś nie pomyśli i spróbuje im przeszkodzić to będzie można go oskarżyć o to że działa nie zgodnie z obowiązującym prawem, a potem to już tylko coraz wyższe instancje, aż do trybunału praw człowieka. A jak coś wyjdzie już poza nasze polaczkowate, wąskie myślenie przygłupawych urzędasków wychowanych jeszcze w poprzednim ustroju to się może coś zmieni.

Anonim (niezweryfikowany)

Dopalacze były czystym biznesem na RC, a to, co stworzył ten wspaniały (dla nas, palaczy) człowiek, to eksperyment społeczny, więc tylko krzyżanie mogliby temu zaszkodzić np. podpalając klub i porobić szablony z Chrystusem dookoła budynku.

Anonim (niezweryfikowany)

a prokurator to co? on też coś jeść musi...

Anonim (niezweryfikowany)

Eliminacja dopalaczy - na pewno poskutkuje. Wiem to poniewaz mieszkam w Cieszynie gdzie jak niekotrzy wiedza mamy 2 km dalej Legalne Czechy. W moim miescie byl sklep z dopalaczami ale upadl poniewaz nikt do niego nie chodzil. Lepiej bylo wybrac sie na piwo do naszych Sasiadow zapalic i legalnie wrocic do Polski, niz kupowac dopalaczowy badziew.

W konsekwencji w Rep. Czeskiej policja przestala sie zajmowac wylapywaniem mlodych ludzi, ktorzy i tak beda palic i tak. Oni wiedzieli ze tego nie pokonaja, zalegalizowali i maja mniej problemow. Skupiaja sie na ciezkich dragach - i im to wychodzi.

Jednak Cannabis house mimo sweitnego pomyslu moze zostac tak samo szybko zmieciony z ziemi jak dopalacze i bynajmniej nie chodzi tutaj o "walke" z nalogiem ( bo gdyby  Wiejska chciala to wodki tez by zakazala) a o polityczna nagonke. Duza czesc naszego spoleczenstwa niestety jest podatna na karmienie tego typu tanimi akcjami tak wiec politycy wiedza za co sie zlapac.

Problemem wcale nie bedzie nakrecenie placzliwego dokumentu na temat Jasia, ktory 3 lata temu bral marnichuanine nosem, nastepnie ja dozylnie wciagał a aktualnie czeka na rozprawe w areszcie bo pod wplywem jakze to zabojczej konopii uwiezyl ze jest Bogiem i wykonal kilka nieudanych prob rezurekcyjnych na swoich dzieciach, ktore uprzednio udusil swoim nowo zakupionym stanikiem. Pozniej dodac jakis pare zatruc (sic!) i mamy kompletny pakiet dla naszego nowego Posła wybawiciela.

Jedynym "przeciw' Cannabis House bedzie rodzaj klubowiczow. Nie oszukujmy sie ze nasze spoleczenstwo jest przystosowane do skromnego konsumowania w grupie max 5 osob w 1 konkretnym miejscu. Obecni oraz byli uzytkownicy wiedza ze zawsze Worki sie przenosi a to do kumpla a to do 2 kumpla - Policja wyczuje i na ulicy zrobia trzepanko albo od razu wsadza za "dilerke" ( bo predzej czy pozniej ktos z grupy peka i "czestuje" znajomych)

 

Ja mam akurat te satysfakcje ze wypinam sie na to chore prawo. Jesli chce to zabieram 4 litery, 5 kumpli idziemy 10 minut siadamy i legalnie konsumujemy to na co mamy ochote. A Czesi się ciesza bo kupujemy u nich browar i zarabiaja. Gospodarka

 

Anonim (niezweryfikowany)

Pracuje w Czechach i musze przyznać, ze mimo nie pale od dłuższego czasu, to podoba mi sie to, że wychodząc po pracy możesz spokojnie, LEGALNIE!!! zapalić skreta na terenie pracy tak jak byłby to zwykły papieros. I ot, tak dla dodatku napić się piwa niskoalkoholowego w zakładowej kantynie ;) Brać przykład Polacy!!!

Anonim (niezweryfikowany)

Popieram tą inicjatywę rękami i nogami. Pełen szacunek dla tego człowieka!

Anonim (niezweryfikowany)

Chociaz w pelni popieram dzialania Tomka, to po przeczytaniu zdania "Kto chce, ten się uzależnia" stwierdzam iż w temacie uzależnienia nie ma on o niczym pojęcia.

Anonim (niezweryfikowany)

chcesz się uzależnić? to bierzesz, weźmiesz raz i przestajesz ok nic sie nie stało - jeśli chcesz brac nadal - nie masz silnej woli uzalezniasz się. To wszystko to twój świadomy racjonaln wybór

Anonim (niezweryfikowany)

"świadomy, racjonalny wybór" - uzależnienie to choroba psychiczna i jest to o wiele bardziej złożona sprawa niż Ci się wydaje. Siła woli nie ma tu nic do rzeczy. Niestety Ty też nie masz żadnego pojęcia w tym temacie.

Anonim (niezweryfikowany)

 

W dużej mierze wynikający z chęci ucieczki przed rzeczywistością, sam to nieraz przerabiałem, jak i moi znajomi.

Czasem bywa tak, że jest ona o tyle nieznośna że ludzie uciekają we wszystko: alkoholizm, pracoholizm, przesadzają z jaraniem. Czasem i tak są to działania mniej destrukcyjne niż ukierunkowywanie się w stronę wyładowywania na otoczeniu i agresji.

 

Czasem bywa tak ze po prostu nadmiar rozrywki, relaxu odrywa Cię od niej i po jakimś czasie, np. ciągłego imprezowania i jarania ze znajomymi powrót do niepopłaconych rachunków, pozawalanych egzaminów czy innych obowiązków tylko utrzymuje Cię w przekonaniu że już lepiej palić i nie przejmować się wszystkim, co ma być to będzie :)

A później to już błędne koło. Tym bardziej w wypadku połączenia obu tych możliwości.

 

Tym bardziej przyczyniają się temu nietolerancyjne państwo i społeczeństwo, które często skreślają, odrzucają i usuwają na bok, bądź też w sferę działań o charakterze przestępczym jednostki, jedynie na podstawie swoich chorych wyobrażeń zaczerpniętych z filmów i telewizji robionych przez podobnych im ignorantów. W ramach odruchu obronnego przed czymś, co jest im nieznane i może zaburzyć dotychczasowy porządek. Zróbmy kryminała. Tylko że nie da się obronić przed własnymi dziećmi, sąsiadami, rodziną. Usuwanie ich na bok przez rodziny również tylko pogarsza sprawę, choć tak na prawdę nie wiedzą nawet często za co wykluczają osobę która całkiem dobrze funkcjonuje w pozostałych obszarach swego życia, bywa często że nawet lepiej niż rówieśnicy podążający jedynie wytartymi ścieżkami. 

 

I teraz funkcjonując w tym sprzyjającym uzależnieniom społeczeństwie znajduje się jednostka z tendencją ku temu, znaleźć się ona może w różnych sytuacjach życiowych. Jeżeli ma się od czegoś uzależnić wybór miałby paść an alkohol, to już lepiej niech nadmiernie jara. Przynajmniej łatwiej się z tego wyciągnąć i z pewnością mniej przemocy wynika. 

 

Anonim (niezweryfikowany)

Tak czytam te wszystkie wypowiedzi ludzi o tym jak oni sie znają na tym czy na tamtym i tak sobie myśle, że na tym poziemie jeszcze nikomu nie są w stanie zaszkodzić. Ale nie rozumię dla czego robicie z nas (Polaków) słabych bezmózgich kaleków, którzy chcą tylko ćpać i nie myśleć o codzienności. Każdy zdrowo myślący czlowiek ma na tyle poukładane w głowie, że wie kiedy jest czas na buchy a kiedy czas na rzeczywistość. Mamy czasy jakie mamy, gdzie nie jest latwo i trzeba myśleć częściej o codzienności i o tym, żeby miec hajs żeby kupić jedzenie.  Legalizacja spowodowała by, możliwość kupna naturalnej marichuany ze sklepu, który po pierwsze spowoduje, że dilerzy po pewnym czasie przestaną być odwiedzani przez palaczy (zapewne długotrwały byłby okres zanim zniknęli by z rynku ale tego nie da rady przyśpieszyć i nie wolno zapominać, że część nich zostanie do końca swiata i 1 dzien dlużej), a po drugie ( i najważniejsze) dzieki opodatkowaniu przez państwo w ekspresowym tempie poprawiłby życie wszystkich obywateli (spłacona dzióra budżetowa i inne takie pierdoły, które sprawiają że z Polski ucieka co raz to wiecej ludzi, co najgorsze wykrztałconych). Nie znam osoby, która mając do wyboru kupić pakiet zioła na legalu ze sklepu albo od dilera nie wybrała by opcji - sklepu. Jesteśmy narodem bardzo nie ufnym dla tego też wolimy iść tam gdzie slowa są równoważne do tego co kupujemy.

Wracając do tematu robienia z nas nieudaczników to ok zgodze sie z tym i to jest prawda. uwielbiamy nałogi bo żaden normalny człowiek, który (na przykład) pali nałogowa papierosy nie powiedzial by, że nie rzuci palenia bo uważa to za przyjemność. ten przykład pokazuje jak uzależnienie kieruje nami i co najgorsze sprawia, ze okłamujemy samych siebie. Ale po co ludzie piszą o takich rzeczach, używają do tego przykładów, które są fałszywe. Nigdy w życiu nie zgodze się, że marichuana jest furtyką do twardych narkotyków. Każdy przecież z nas ma swój własny rozum i otaczający go świat, który jjuz predzej może byc furtką do twardzych.Więc po co więcej klamstw związanych ze światem narkotykow. zamiast słuchać się nie douczonych ludzi na stanowisku, zacznijcie się sami edukowac (to przesłanie do rodziców, żeby potem uniknąć płaczu ze moze byc za późno). warto tez korzystac z róźnych źródeł czytając o jednej rzeczy. nie zapominajmy, że kazny z nam ma inny organizm, inny czas w którym pojawia sie tolerancja oraz na kazdego inaczej dziala dana substancja psychoaktywna, którą bierze.

Wiem, że na pewno nie uda mi sie dożyć czasów gdzie zaczna na nas patrzyc jak na ludzi a nie jak na uzaleznionych od dragów bandy nieudacznikow śmiejąc nam się w twarz z powodu braku umiejetności podziekowania innej osobie gdy tamta czestuje.

Może użyłem troche drastycznych słów ale i tak uważam, że te słowa i tak nie są na tyle upokażające oraz krzywdzące nasza godność jak to nie raz się zdarza naszej policji oraz naszym polityką.

Bądzmy ludzmi gotowymi na nowe perspektywy oraz wyzwania jakim moze byc zmiana zycia oraz przepisów.

Pamietajmy, że jesteśmy tylko ludzmi dla tego trzeba pełnej kontroli tego co sie bedzie dzialo na początku. Po pewnym czasie to na pewno sie ustabilizuje, ten cały szal ucichnie a nawet w penych miejscach w ogole stanie sie to na tyle normalne, że znajdzie sie czesc osób, która zrezygnuje z palenia bez zadnej pomocy w styly plasterki albo dobry wkret.

 

uważam, że maksymalnie tak jeszczze z 5 lat musi minąć by więlej ludz wiedziało o takiej akcji, jakąs jest chęc legalizacji marihuany. Oczywiscie kzadny powinien znac prawde o konopiach a nie ktos cos powiedzial ze cos tam. To także robi z nas w oczach innych nieudaczników. pokażmy światu takze zalety a nie tylko wady tak jak jest to robione dotychczas. Czasy propagandy juz dawno minęły, bądzmy przedstawicielami czasów, które niosą w swoich wypowiedziach wyłącznie prawdę. pokażmy światu, że Polska posiada mnóstwo mądrych ludzi znający się na temacie. bądzmy żywymi przykładami, że można w życiu uzyskać wiele nawet bedąc palaczem marihuany, dzieki temu mamy szanse udowodnić, że nauka mowiąc prawde wybiera ludzi mniej wiecej takich samych. Chodzi mi tu o negatywne działania gandy, że niby powoduję tak zwane dzióry w mózgu. Jednak nie są to na tyle szkodliwe dzialania by wykluczyc człowieka z normalnego myślenia a już tym bardziej nie zgodze sie z twierdzeniem, że marihuana powoduje pogorszenie się wyników w nauce, po tym jak widzialem osoby które radziły sobie w szkole a nawet na studiach bedac palaczem. Jedym problemem, który nie pozwala żeby w naszym państwie była legalizacja jest to, że jest tu za duzo ludzi, którzy zarabiaja majątek na tym, że jest nielegalna.Więc ten światek jest najlepszym miejscem gdzie politycy mogli by wreszcie walczyc z korupcją.

Dzięki legalizacji można zmienić całkiem podejście do narkomana. Dzisiaj narkomani mają taki problem, że nas kraj nie ma pojęcia jak się nimi zając by im pomóc. Zamiast wsadzać za kratki za posiadanie nie całego grama gdzie pare cel dalej siedzi więzień odbywający kare za wiele bardziej poważne przewinienie oraz może byc człowiekiem agresywnym, taki czlowiek powinien trafic na leczenie bedac na wolnosci lecz pod stałą obserwacją. Takie zachowanie pokazuje światu, że w Polsce w XXI wieku istnieje nadal dyskryminacja oraz ciągle istniejący podział na ludzi z wyższych swer, którym sie wszystko należy oraz tak zwanego marginesu, który w cywilizowanych krajać stał się postrzegany jako ta grupka ludzi, która zbładziła lecz dostala tą szanse na życie na jakie zasluguje kazdy.

 

Przykładow jest wiele. Lecz prosze zauwazyc pewną bardzo ważną rzecz, 95% całego tekstu to same pozytywy. A człowiek czytający (nieważne oczym by to było) tekst, w którym piszą tylko pozytywne rzeczy sam staje sie pozytywnie nastawiony do tej rzeczy. Dla tego jeśli ludzie chcą legalizacji, muszą zapomniec o jej wadach i mówić o samych jej zaletach tak by inni, nie koniecznie mówili ze legalizacja jest potrzebna ale wystarczy ze przestanie im przeszkadzac. 

Anonim (niezweryfikowany)

Hipokryzja, dotycząca sprawy dilerów - jeżeli nie było by sprzedających marihuanę to skąd człowiek, który chciałby sobie zapalić, miałby ją wziąć (i proszę mi nie mówić wyhodować bo to 3 miesiące czekania a ja chcę teraz, za chwilę i tylko raz w tygodniu sobie buchnąć chmureńkę). Skoro palenie marichuany uznajemy już za KONSUMPCJĘ - to poprosiłbym nazywać dilerkę SPRZEDAŻĄ i dilerów nie ścigać, bo są tyle samo winni co ludzie którzy ją palą i CHCĄ mieć ją udostępnioną - (i dodam - co słusznie zauważył kolega - wcale nie chcą się uzależnić).

 

Ja rozumiem że to taka polityka mówi się oddzielając - my kontra ci źli dilerzy bo to oni są winni że ludzie lubią sobie chmurkę ściągnąć - nie? I łamią prawo. No cóż to nigdy nie jest wina złego prawa i ustawodawcy to sami mądrzy i ~trzeźwo~ myślący ludzie - ale z hipokryzją walczyć będę zawsze. My nie chcemy żeby prawo ścigało nawet dilerów! Za co? Za to że mogę sobię dzięki tym ludziom zapalić zioło? What the fuck?

 

Inna kwestia że to nie powinni być producenci i dilerzy tylko normalni hodowcy (jak hodowcy znacznie bardziej szkodliwego tytuniu) i normalni sprzedawcy - tacy jak w kioskach. Tak - chcę świadom całego ryzyka jakie niesie ze sobą marihuana (palę od 14 lat) kupić grama w kiosku ! :D To moje prawo i innym nic do tego (tym co nie palą - mówię nie kupujcie! Wasz wybór i mój wybór - tylko czemu to właśnie mi odmawiacie mojego wyboru? Czyli taka demokracja jest niby że?). I myślałby kto, że jak ludzie mają legalne narkotyki takie jak papierosy czy wó to będą wiedzieć jak radzić sobie z innymi dragami i nie będą robić inkwizycji-prohibicji. Masz ci los .. tępota średniowieczna

 

Pozdrawiam wszystkich spokojnie se palących - Armageddon. Wesołych i Spokojnych Świąt ;) joł

Anonim (niezweryfikowany)

3 miesiące nie poczekasz? raz poczekasz a potem masz suszu ile chcesz a w międzyczasie siejesz nowe.

jeżeli chcesz mieć "tu i teraz" walcz o pełną legalizację, wteby będzie na każdej stacji benzynowej.

chodowla na własne potrzeby to bardzo dobre rozwiązanie i dla okazjonalnych palaczy i dla nałogowych

Anonim (niezweryfikowany)
Anonim (niezweryfikowany)

Jak otworzyć takie stowarzynie jestem za i popieram w 100 %

Jestem konsumentem który nie spożywał marihuany prawie 2 lata a to przez to tylko że jest ona nielegalna w naszym kraju, Jak paliłem to paliłem regularnie.

Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina

--- hyperreal ostrzega! ---
1. Jeśli już się zdecydujesz na benzydaminę to pamiętaj o ekstrakcji.
2. Benzydamina jest bardzo szkodliwa dla nerek.
red. hyperreal.


Zawsze lubiłem eksperymentować z dragami, więc pomyślałem, że nadeszła kolej na benzydaminę. Miało to miejsce podczas ferii zimowych tego roku, ale dopiero teraz piszę ten trip-raport ponieważ wcześniej nie miałem jakoś ochoty zabrać się za to.


  • Alprazolam
  • Kodeina
  • Miks
  • Tytoń

Zmęczenie po pracowitym dniu, sam w domu, negatywne myśli i zdołowanie.

Od pewngo czasu byłem bardzo zainteresowany spróbowaniem osławionego w USA: ,,Holy trinity" lub ,,Las Vegas Cocktail" lub ,,Soma Coma". 

Jest to miks 3 substancji: Alprazolamu, Carisoprodolu (soma) i opioidu. W zależności od wyboru tego ostatniego zestawienia te różnią się nazwami. Ja postanowiłem zastosować kodeine.

Jest 18:30, w celu zwiększenia wchłanialności ostatni posiłek zjadłem o 15.

Zaczynam od somy 500mg, po 15 minutach czuję lekką euforię i rozluźnienie mięśni.

  • Grzyby halucynogenne

Z zamiarem zapodania grzybów nosiłem sie od kilku miesięcy.Najbardziej sprzyjającą okazją na wprowadzenie sie w krolestwo mushromów wydawał sie wyjazd w góry na Sylwka.Chociaz nie wiedziałem czy bede je spożywał to wziąłem na wszelki wypadek.Cała akcja z psylocybiną to był czysty spontan.Przygotowany już został wywarek ,gyd wyszła inicjatywa aby sie napierdolić.Zwyciężyła, i wywarek odstawiliśmy na kiedy indziej.No więc chleliśmy wódeczke ,gdy w pewnej chwili spostrzegłem na podłodze słoiczek z niewinnym płynem w środku.Długo sie nie zastanawiając chwyciłem go i spożyłem naprawde małego łyc

  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Pozytywny trip po pozytywnym dniu

Uczestnicy tripu:

 

Szaman (ja)-18 lat 

 

K.-Najmłodszy z ekipy, a wyglądający najstarzej (bardzo bujna broda)

 

M-Dobry kumpel, niegustuje w psychodelikach

 

I-Najlepszy kumpel, uzależniony od Mj (o tym póżniej)

 

 

 

Początek

 

randomness