Czas - sclerotia zjadłem o 12:10, po godzinie drugą paczkę.
START: 16.20. KIEDY: Niedziela, 1 kwietnia 2012. MIEJSCE: Sąd przy ul. Młyńskiej oraz Komenda Policji przy al. Marcinkowskiego. 1 kwietnia Stowarzyszenie Wolne Konopie organizuje w Poznaniu happening polegający na przekazaniu 30 gramów suszu oraz 3 sadzonek konopi pacjentowi medycznej marihuany. Wydarzenie to ma na celu ukazanie absurdu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która nie dopuszcza do stosowania marihuany do celów medycznych.
START: 16.20. KIEDY: Niedziela, 1 kwietnia 2012. MIEJSCE: Sąd przy ul. Młyńskiej oraz Komenda Policji przy al. Marcinkowskiego. 1 kwietnia Stowarzyszenie Wolne Konopie organizuje w Poznaniu happening polegający na przekazaniu 30 gramów suszu oraz 3 sadzonek konopi pacjentowi medycznej marihuany. Wydarzenie to ma na celu ukazanie absurdu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która nie dopuszcza do stosowania marihuany do celów medycznych.
Postawa naszego ustawodawcy stoi w ewidentnej sprzeczności z opinią środowisk medycznych oraz powszechną praktyką w Stanach Zjednoczonych i Europie, gdzie susz konopi dostępny jest w aptekach na receptę (w postaci leków jak np. Bedrocan, Sativex itp.) Uczestnikami happeningu będą przedstawiciele Wolnych Konopi oraz Jakub Szpak - pierwszy polski pacjent, który odważył się publicznie przyznać do medycznego stosowania konopi. Jest to 30 latek poruszający się na wózku inwalidzkim w konsekwencji urazu kręgosłupa. Stosuje marihuanę z uwagi na spastyczne skurcze mieści, które nocami podowują przeszywające bóle.
Legalnie może stosować wyłącznie takie lekarstwa jak np. Bacoflen, który ma długą liste skutków ubocznych (w szczególności szkodzi m.in. na nerki oraz wątrobę). Stosowanie przepisanych leków powoduje zawroty głowy, które uniemożliwiają koncentrację na pracy. Zażywana przez Jakuba za cichym przyzwoleniem francuskich neurologów marihuana nie powoduje tych negatywnych konsekwencji. Stosowanie konopi pozwala mu na normalne funkcjonowanie, aktywność zawodową, sport itd.
Jeżeli któryś z uczestników naszej akcji zostanie zatrzymany i skazany prawomocnym wyrokiem, złożymy skargę konstytucyjną w trybie art. 79. Konstytucji RP. Będziemy w niej dowodzić niezgodności przepisu w art. 62. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii penalizującego posiadanie m.in. konopi w zakresie jej medycznego zastosowania z art. 68. Konstytucji RP, mówiącym, że „każdy ma prawo do ochrony zdrowia". Zapis ustawowy jest niezgodny z powszechnie obowiązującą wiedzą medyczną oraz wieloletnim doświadczeniem użytkowników medycznej marihuany.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie, spieszno nam z przykrością poinformować, że dalej jesteśmy zmuszeni wychodzić na ulicę i walczyć o swoje prawa.
W niedzielę 1 kwietnia 2012 wypada niechlubna rocznica, wprowadzenia nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Ustawy która jest bublem prawnym i jest napisana wbrew konstytucji, w której jest zapisane, że prokurator może odstąpić od karania osoby zatrzymanej w przypadku gdy ta ma przy sobie niewielkie ilości. Wolne Konopie od jakiegoś czasu, a dokładniej od akcji Palenia Jointów pod sejmem próbują się dowiedzieć, czymże jest ta niewielka ilość?
W tym celu ponownie chcemy sprowokować służby respektujące prawo w tym kraju i mamy zamiar przekazać Jakubowi Szpakowi, jego lek i zobaczyć co się stanie. Czy tym razem nas zatrzymają?
ZAPRASZAMY PO ODPOWIEDŹ JUŻ W TĄ NIEDZIELĘ 1 kwietnia 2012, zróbmy im psikusa w prima aprilis i przyjdźmy tłumne z jointami, zapalmy i zobaczymy co się stanie. Jakub Szpak jest pacjentem medycznej marihuany, dla którego póki co ludzkość nie znalazła lepszego lekarstwa, dlaczego w tak pięknym i jakże słynącym z tolerancji kraju zakazuje mu się prawa do jego lekarstwa?
MY CHCEMY TO ZMIENIĆ! Koniec z tego typu pytaniami, czekamy na Was pomóżcie nam w tej krótkiej pikiecie! Plan jest prosty spotykamy się pod Poznańskim sądem przy ul. Młyńskiej o godzinie 16.20, gdzie zrobimy krótką pikietę i przedstawimy światu nasze argumenty, później zrobimy krótki przemarsz pod komendę policji przy al. Marcinkowskiego gdzie wręczymy lek Jakubowi...
---------------------------------------------------------------------
Poniżej prezentujemy relację Gazety Wyborczej Poznań.
Sadzonki zakazanych konopi indyjskich, z których produkuje się marihuanę, otrzymał w niedzielę przed poznańskim sądem inwalida na wózku. Policja nie interweniowała.
Happening zorganizowało stowarzyszenie Wolne Konopie, które domaga się całkowitej legalizacji marihuany. W niedzielę jednak oficjalnie postulat był inny: dopuszczenie narkotyku do użytku w celach medycznych. Choć organizatorzy zapowiadali, że przyjdzie nawet 100-200 osób, przed sądem zjawiło się tylko kilkunastu kolorowo ubranych nastolatków. Mieli transparent: "Sadzić, palić, zalegalizować". Niektórzy palili jointy. Obserwowały ich kamery zainstalowane na policyjnej furgonetce i kilku tajniaków.
Cholera, zapomnieliśmy suszu
Ale głównym bohaterem był 30-letni Jakub Szpak, który po wypadku na motocyklu porusza się na wózku inwalidzkim. Szpak przekonuje, że palenie marihuany pomaga mu uśmierzyć ból i zmniejsza dolegliwości związane ze skurczami mięśni. Leki odstawił, bo - jak przekonuje - bał się efektów ubocznych. - Niestety, marihuana kupowana na czarnym rynku jest beznadziejnej jakości. Dosypać można do niej wszystko. Dlatego chciałbym legalnie hodować ją w domu - mówił w niedzielę przed sądem.
Szpak jest działaczem Wolnych Konopi. Jego koledzy ze stowarzyszenia postanowili publicznie przekazać mu trzy sadzonki konopi indyjskich, z których można wyprodukować marihuanę, a także 30 gram gotowego narkotyku. Ostatecznie skończyło się tylko na sadzonkach i zapalonym joincie. - Cholera, zapomnieliśmy suszu, został w samochodzie - komentowali w tłumie działacze Wolnych Konopi. Nie było czasu, by biec po narkotyk, bo całą operację filmowali dziennikarze.
- Jakubie, przekazujemy ci te sadzonki, żebyś zamienił się w rolnika i nie musiał kupować suszu niewiadomej jakości - mówili działacze stowarzyszenia, wręczając Szpakowi trzy malutkie rośliny w plastikowych doniczkach.
Organizatorzy jeszcze w piątek mówili nam, że liczą na interwencję policji, która zatrzyma ich kolegę z zakazanymi konopiami. Mieli plan: jeśli Szpak zostanie skazany, zwrócą się do Trybunału Konstytucyjnego, by ocenił legalność obecnych przepisów. Bo - jak tłumaczą - konstytucja gwarantuje każdemu prawo do leczenia. I jeśli ktoś chce się leczyć marihuaną, to nie powinien być za to ścigany.
Policja jednak te plany pokrzyżowała. Happening nie został przerwany, a gdy dziennikarze się rozjechali, koledzy odprowadzili Szpaka do samochodu. Odjechał nie zatrzymywany.
Czekolada też uzależnia. I seks
Ale Wolne Konopie, wbrew zapowiedziom, podniosły temat legalizacji marihuany nie tylko w celach medycznych. Działaczy stowarzyszenia wspierał przed sądem Jacek Najder, poseł Ruchu Palikota z Wągrowca: - Dzisiaj na marihuanie zarabiają organizacje mafijne, a powinno państwo. Można by obłożyć ją podatkami, akcyzą. Obecne przepisy są złe. Niby pozwalają umorzyć sprawę, gdy posiada się niewielką ilość marihuany, ale nie określono jaka to ilość. Wszystko jest uznaniowe.
Najder przekonywał, że alkohol i papierosy szkodzą bardziej niż marihuana, a pozostają legalne: - Marihuana uzależnia tak samo jak seks, czekolada, oglądanie telewizji czy gry komputerowe. Też mamy ich zakazać?
Pytamy więc posła, czy sam pali marihuanę. Najder: - Nie, ale dzięki temu nikt nie posądzi mnie, że lobbuję we własnym interesie.
Moja pierwsza podróż (może i ostatnia), bo nie miałem jeszcze do czynienia z psychedelikami, jedynie z Maryjane. Nastawienie - oczekiwałem wejrzenia i przygotowałem się porządnie do akcji (ale jak się okazało nie do końca). Bałem się, ale nie jakoś bardzo, kto się nie boi jest głupcem. Miejsce - Kamieniołom w Kozach, woj. śląskie, nie jest to jednak bezpieczne miejsce o czym później. Dzień bezchmurny, warunki atmosferyczne perfekcyjne, nie polecam podróży jeśli ktoś jest podatny na nieidealną pogodę. Nie miałem kompana który (która by mnie przypilnowała) co okazało się ryzykiem.
Czas - sclerotia zjadłem o 12:10, po godzinie drugą paczkę.
Było to ceremonialne przyjęcie Ayahuasci, medytacja, modlitwa do duchów roślin i opiekunów oraz muzyka składająca się z Icaro i etnicznych dźwiękówi. Byłem wyciszony i całkowicie otwarty na to czego doświadczę, choć miałem delikatne lęki jako, że były to nieznane rośliny.
Wstęp (7 sierpnia)
Ze względu na znikomą ilość informacji na temat powyższych roślin (zwłaszcza alicia anisopetala), postanowiłem samemu je przetestować, aby przekonać się czy rzeczywiście drzemie w nich moc.
I o ile co do zawartości DMT a akacji nie miałem wątpliwości, to już kwestia inhibitora MAO w alici była kwestią sporną. Spotkałem się z różnymi opiniami na ten temat, jednak większość była ze sobą sprzeczna. tak więc postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce.
Pierwsza dawka przyjęta w szkole, dwie pozostałe w domu. Oczekiwałem czegoś zadowalająco przyjemnego. Przed zażyciem byłem mocno niewyspany i w słabym humorze.
Pierwszą styczność z HEX-ENem miałem miesiąc temu. Była to mała ilość zażyta na testa, ale nie o tym teraz. Chciałbym opisać moje wczorajsze doświadczenie związane z tą substancją.
Wpadłem w posiadanie 2g tego specyfiku. Sort przypominal crystaline powder (biały pył, puder, krystaliczny, lepki, odbijający światło).
Byłem w kiepskim stanie psychicznym, dziewczyna mnie zostawiła, miałem ciąg parę dni alkoholu i tabletek psychotropowych, brakowało sił, ale to była impreza na którą byłem strasznie napalony, ja w ogóle nie chodzę na imprezy, także było to dla mnie bardzo ekscytujace wydarzenie i trochę się denerwowałem i czułem lek, że coś pójdzie nie po mojej myśli. To był mój dzień i na mówiłem dwóch kolesi, żeby tam ze mną poszli. O nich też się martwilem, bo wszystko dokładnie zaplanowałem, a oni mieli w dupie, to co ja chcę.
Na początek chciał bym poinformować, że tekst napisany przeze mnie, to żartobliwie napisana opowieść z mojego życia. Nie twierdzę, że jakie kolwiek substancje psychoaktywne są fajne. Pisząc ten epizod z mojego życia starałem się, możliwie realistycznie przedstawic jak myśli osoba uzależniona.
Komentarze
Najgorsze jest to, że po mimo nowelizacji ustawy, nawet gdy kogoś zatrzymają z 0,5g zioła to fundują mu w domu dokładne przeszukanie i nie ważne, czy ktoś mieszka z rodzicami czy sam, wszystkich traktują jak by byli dillerami.
Dokładnie - nie odpuszczą sobie tej przyjemności, z przeszukania dzieciaka czy młodego "podejrzanego" typa z chodnika.
W dupie mają małą ilość i dalej jest ten sam burdel.