Liściem po mapie, czyli konopie na Jamajce

Jamajka jest kojarzona z Bobem Marleyem, gandzią i rajem dla użytkowników konopi indyjskich. Mało kto jednak wie, że do 2015 roku w świetle prawa w tym kraju osoba przyłapana z niewielką ilością marihuany mogła być pozbawiona wolności. Jaki jest stan prawny dotyczący cannabis w ojczyźnie króla reggae?

Tagi

Źródło

Wolne Konopie, Mateusz Zbojna

Komentarz [H]yperreala

Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy serdecznie!

Odsłony

1115

Jamajka jest kojarzona z Bobem Marleyem, gandzią i rajem dla użytkowników konopi indyjskich. Mało kto jednak wie, że do 2015 roku w świetle prawa w tym kraju osoba przyłapana z niewielką ilością marihuany mogła być pozbawiona wolności. Jaki jest stan prawny dotyczący cannabis w ojczyźnie króla reggae?

Do 2015 roku posiadanie konopi indyjskich było na Jamajce nielegalne. Można było pójść do więzienia nawet na 5 lat oraz dostać grzywnę. W tej chwili istnieje dekryminalizacja posiadania do dwóch uncji (ponad 50 gramów) konopi indyjskich. Jeśli obywatel zostanie złapany z taką ilością, nie zostanie zatrzymany ani postawiony przed sądem. To samo dotyczy uprawy do 5 roślin. Wprowadzono także karę w postaci mandatu. To znaczy, że po prostu za chodzenie z 40 gramami zioła przy sobie, możemy co najwyżej dostać mandat, tak jak za przekroczenie prędkości. Używanie i posiadanie jest jednak bardzo powszechne i głęboko osadzone w tradycji. Posiadanie wyższych niż 2 uncje ilości oficjalnie dalej jest uważane za przestępstwo.

Co z Rastafari?

Wraz ze zmianami, które weszły w życie w 2015 roku, Rastafarianie oficjalnie mogą używać konopi do celów religijnych. Spożywać jednak mogą tylko w miejscach, które są oznaczone jako miejsca kultu Rastafarian. Jest to niewątpliwie bardzo ważny przepis, gdyż dla tego ruchu religijnego konopie są czymś więcej niż rośliną. Jamajczycy często przed zastosowaniem konopi lubią z nią po prostu przebywać, dotykać czy wąchać. Chcą się mentalnie przygotować do spalenia suszu, a nawet podziękować mu za to, co dzięki niemu otrzyma.

Czy można uprawiać marihuanę na Jamajce?

Można uprawiać marihuanę na Jamajce, ale wyłącznie na użytek własny. Dozwolona jest uprawa 5 krzaków na gospodarstwo domowe. Rastafarianie po ukończeniu 18. roku życia mogą ubiegać się o uprawę w celach religijnych. Dodatkowo powstał Urząd ds. konopi indyjskich. Ma on na celu zarządzanie i regulowanie przemysłu konopnego na Jamajce. Uprawa na dużą skalę jest nielegalna bez odpowiednich licencji, jednak nie powstrzymuje to rolników przed sadzeniem większych ilości. Według The International Narcotics Control Strategy Report Jamajka jest głównym krajem produkującym nielegalne konopie. Rocznie wbrew oficjalnemu prawu hoduje się lub zbiera w tym kraju około 5000 hektarów cannabis. Poniżej zdjęcie nie do końca legalnej uprawy:

Jak wygląda sytuacja medycznej marihuany na Jamajce?

Zmiany wprowadzone w 2015 roku pozwalają na uprawę i dystrybucję konopi indyjskich jako lekarstwa. Oczywiście potrzebne są do tego odpowiednie zgody i licencje. W 2018 roku, wieloletni aktywista konopny, Balram Vaswami otworzył pierwszą prywatną przychodnię medycznej marihuany na Jamajce. Żeby móc korzystać z medykamentu trzeba mieć receptę. Nie jest trudno ją zdobyć.

Turyści a konopie na Jamajce

Turyści na Jamajce mogą używać medycznej marihuany pod warunkiem, że wystąpią wcześniej o pozwolenie. Pozwala im ono posiadać do 2 uncji suszu wyłącznie na użytek leczniczy. Aby uzyskać zgodę osoba musi udowodnić, że ma receptę od lekarza. Jeśli nie ma takowego dokumentu, może podpisać dobrowolne oświadczenie. Wiąże się to jednak z opłatą. Nieoficjalnie konopie na Jamajce można kupić w wielu miejscach bez większego problemu. Na zdjęciu widzimy lokalsa, który przysiadł się do Magdy, skręcił jointa, poczęstował i poszedł dalej w świat.

Konopie włókniste na Jamajce

Konopie włókniste na Jamajce mają do 1% THC, a samo włókno jest uważane za świetny surowiec (i taki też jest). Uprawa, sprzedaż czy import oczywiście są regulowane i do sadzenia potrzebna jest odpowiednia licencja. Rynek ten nie jest jednak jeszcze aż tak dobrze rozwinięty. Jamajczycy pewnie wolą wyższy poziom tetrahydrokannabinolu …

Życie, czyli jak to wygląda w praktyce?

Jak pisałem wyżej, oficjalnie roślina nie jest w pełni nielegalna. W praktyce jednak zdecydowana większość mieszkańców stosuje konopie. Uprawy? Często można spotkać półlegalne, to znaczy bez licencji bądź na minimalnej licencji. Są one opłacane bezpośrednio do kieszeni Policji.

Jamajczycy mają wyjątkową więź z tą rośliną, rzadko palą z fifki – jak tłumaczą, nie chodzi o to, żeby było szybko, ale żeby z marihuaną obcować, wąchać, skupiać się na jej działaniu. Najczęstsze określenie na cannabis to ganja, herb, kaya. Weed z ust lokalsa pada rzadko – to dla niego raczej negatywna nazwa, pozbawiona należytego szacunku.

Koszt konopi jest raczej nieduży. Sprzedaje się tam przeważnie “na oko”, a cena za garść to około 15 zł. Tyle kosztował worek widoczny na zdjęciu poniżej.

Jak widzimy, pomimo że marihuana nie jest w pełni legalna na Jamajce, to jest bardzo powszechna i nietrudno ją zdobyć. Raczej prędzej niż później Rząd pozwoli na dowolne korzystanie z tej rośliny, co w praktyce i tak często ma miejsce.

Artykuł powstał przy pomocy Magdy Jakóbik, która kocha Jamajkę, udostępniła zdjęcia i służyła radą przy pisaniu tego tekstu.

Stan prawny aktualny na 07.2021.

Oceń treść:

Average: 4.5 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Kannabinoidy
  • Marihuana

Niekorzystne

Siemano. Mam dla was kolejną porcję pamiętniko-podobnych wynurzeń amatora psychonauty ^^

Będą tu opisane dwie przygody- jedna była jedwabnym spacerkiem ku przyjemności, druga bezwzględną, jakże prostą konfrontacją z cieniem i złem. Piękny przykład dwulicowego działania psychiki =)

TRIP PIERWSZY (Jasny i milutki)

Zioło miałem ładne i pachnące, myślałem iż to czyścioch. A, jak dowiemy się potem, okazuje się, że to raczej natural maczany w laboratoryjnym THC.

 

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Wychodzę z pracy około 18... Idąc ulicą rozmyślam nad tym jak, gdzie, czym i za ile... 

 

Wiele czasu nie miałem, gdyż za kilkadziesiąt minut miałem autosan do innego miasta (45km) więc plan musiał być szybki lecz konkretny. Kilka dni wcześniej z kumplem nawinęła się gadka apropo DXM, a konkretnie o Acodinie. Na ten czas zupełną abstrakcją dla mnie było użycie tego na sobie, lecz po kilku chwilach i telefonie do przyjaciela z podstawowymi informacjami postanowiłem spróbować. 

 

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Własny pokój, spokój i cisza...

Jest godzina 12:30. Wstałem i wpadło mi do głowy, że zarzucę dziś mieszankę kody i DXM. Wczoraj próbowałem ale za małe dawki wziąłem więc powtarzam to wszystko pisząc ten TR. Napisałem nawet pokażnego TR ale komp postanowił się zaktualizować i wszystko poszło w dupę... Więc dziś od nowa to samo. Może nawet lepiej, ze tak się stało bo mam bardziej poukładane w głowie co i jak. Dziś przede wszstkim robię co jakś czas kopię w pliku TXT tego co napisałem.

No to jedziemy...

Godzina 13:00.

Wziąłem 300 mg Kody + 300 mg DXM na pusty żołądek. Zapiłem zimną Colą.

  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywny nastrój, jesienny wieczór, sam w swoim pokoju.

Słowem wstępu, poznawaniem działania różnorakich substancji psychoaktywnych, zainteresowałem się między 6 klasą, a pierwszą gimnazjum. Poznawaniem świata i podważaniem wszystkich jego reguł, według własnej woli, dużo wcześniej. Pierwszy dżosz wleciał koło 13 roku życia, pierwsze kaszlaki rok później, a 3 lata później, zainteresowałem się chodzeniem na praktytki z badań nad stymulantami w domach znajomych. I mimo, że wtedy wyglądało to jak najlepszy dla mnie okres, to była to zgubna droga. Nie powiem że na dno, bo w szerszej perspektywie kurewsko na szczyt (chociaż jeszcze do niego daleko).