Do zadziwiającego sojuszu politycznego doszło w Izraelu, na niespełna dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi. Partia Ocalałych z Holocaustu, ludzi starszych i raczej statecznych, zdecydowała się przyłączyć do partii „Absolwenci Zielonego Liścia” – niewielkiego ugrupowania, którego program koncentruje się wokół kwestii legalizacji marihuany. Dla partii Ocalałych najważniejszą kwestią są ich zdaniem nieuczciwie wypłacane zapomogi państwowe. Członkowie ugrupowania uważają, że państwo nie przekazuje im wszystkich pieniędzy, jakie powinni otrzymywać jako niedoszłe ofiary Holocaustu. Twierdzą też, że pieniądze, które Niemcy wypłaciły Izraelowi jako rekompensatę za Zagładę, w rzeczywistości zostały wydane na inne cele. Całkowicie inny jest cel Absolwentów Zielonego Liścia, którzy, zgodnie z nazwą, dążą do legalizacji marihuany. Jaakow Kfir, przewodniczący partii Ocalałych z Holocaustu, powiedział że połączył siły z Absolwentami, aby przyciągnąć więcej uwagi do sprawy osób, które przeżyły Zagładę. Egzotyczny sojusz rzeczywiście zainteresował media i polityków, ale komentarze w większości są negatywne. Politycy większych partii dziwią się, że Ocalali zdecydowali się na połączenie sił z partią o tak niepoważnym programie zamiast „dołączyć do kogoś, z kim mieliby większe szanse”. Nie wydaje się też, by Absolwenci Zielonego Liścia mogli zdobyć liczbę głosów pozwalającą im wejść do parlamentu. P
Komentarze