Amerykańska rządowa Agencja do Walki z Narkotykami (DEA) od lat walczy z przemytem kokainy z Kolumbii nie tylko do USA, ale też do Europy. Jedną z najskuteczniejszych metod przeciwdziałania są „międzynarodowe dostawy kontrolowane (IDC)”. Tylko w ciągu pięciu lat, na potrzeby tego typu operacji, wykorzystano 38 milionów dolarów i 44 ton kokainy.
W latach 2017–2022 złożono co najmniej 92 indywidualne wnioski do kolumbijskiego wymiaru sprawiedliwości o przeprowadzenie „międzynarodowych dostaw kontrolowanych” (IDC). Termin ten ma szeroką definicję, w ramach Konwencji ONZ o współpracy antynarkotykowej, gdzie opisany jest jako technika umożliwiająca przejazd nielegalnej substancji przez terytorium, pod nadzorem władz. DEA często używa terminu „dostawa kontrolowana” w odniesieniu do przypadków krajowych, w których władze wykrywają kontrabandę i pozwalają jej kontynuować podróż, pod nadzorem, w celu ewentualnego aresztowania (w nomenklaturze polskiej określa się to, jako przesyłka niejawnie nadzorowana). Zdecydowana większość z nich została złożona przez służby amerykańskie, głównie DEA. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy portalu śledczego OCRRP, w ciągu pięciu lat na potrzeby tego typu operacji wykorzystano 38 milionów dolarów i 44 ton kokainy.
Przesyłki niejawnie nadzorowane są jedną z najczęściej stosowanych przez DEA - we współpracy z władzami kolumbijskimi, w celu infiltrowania gangów przestępczych USA i Europy - i zarazem niezwykle skutecznych metod walki z handlem kokainą. Co ciekawe, DEA rzadko szczegółowo opisuje użycie IDC w swoich komunikatach prasowych. Oficjalnie brak jest statystyk na ten temat. Program ten, pomimo że jest realizowany przez służby USA, podlega kontroli sądowej w Kolumbii. Wnioski o ICD składają także władze Hiszpanii, Francji, Holandii, Anglii i Australii.
Szczegóły tych operacji nie są upubliczniane w dokumentach sądowych ani komunikatach prasowych, ze względu na to, że mogłoby zagrozić życiu agentów lub informatorów. Pomimo wielu zabezpieczeń, w wyniku włamania w październiku 2022 roku, na serwery kolumbijskiej prokuratury, ujawniono jednak tożsamość ponad 100 agentów amerykańskiej DEA i innych federalnych służb USA, a także dziesiątków ich kolumbijskich i światowych odpowiedników. Dane dotyczyły nazwisk co najmniej 90 agentów DEA i 15 agentów Homeland Security Investigations, organu dochodzeniowego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA. Odpowiedzialność za to działanie wzięła organizacja „haktywistyczna”, nazywająca siebie Guacamaya (co jest powszechnym określeniem papugi ara, w niektórych częściach Ameryki Łacińskiej). W swoim manifeście Guacamaya nazwał kolumbijską prokuraturę „jedną z najbardziej skorumpowanych organizacji w kraju” i zarzucił jej służalczość wobec interesów USA.
Pomimo, że Kolumbia od roku 2000 otrzymała ze strony USA około 13 miliardów dolarów na walkę z procederem uprawy koki i produkcji kokainy, kraj ten jest w dalszym ciągu największym jej producentem na świecie. Ta dominacja na rynku, a także bliskość Meksyku i Karaibów sprawiają, że Kolumbia jest de facto głównym dostawcą kokainy do USA. W 2021 roku, jak podaje raport csis.org, 98 procent analiz kryminalistycznych przeprowadzonych w sprawie kokainy skonfiskowanej w Stanach Zjednoczonych wykazało jej pochodzenie w Kolumbii. Natomiast, jeśli chodzi o Europę to 67 procent pochodziło z Kolumbii, 27 procent z Peru i 5 procent z Boliwii.
Szlak kokainowy do Europy
Choć kokaina jest czasami transportowana bezpośrednio do Europy z Ameryki Południowej, wzmożenie patroli na obszarach takich jak wybrzeże Kolumbii zmusiło handlarzy narkotyków do dywersyfikacji tras przemytu, w tym tych przez Karaiby. Aby się tam dostać, handlarze narkotyków preferują tranzyt z Kolumbii przez Wenezuelę, gdzie cześć armii jest zaangażowana w handel narkotykami lub go wspiera.
Po dotarciu do Wenezueli kokaina jest transportowana na Karaiby przez półwyspy Guajira i Paraguaná. Jak wynika z opublikowanego 19 września 2023 roku raportu przez Center for Strategic & International Studies (Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych) w Waszyngtonie zatytułowanego „Droga kokainy z Ameryki Południowej przez Karaiby do Europy”, niska efektywność przechwytywania tych transportów przez policję państw karaibskich i bliskość Ameryki Południowej sprawiają, że jest to atrakcyjny szlak dla handlarzy narkotyków poszukujących sposobów transportu dużych ilości kokainy z Ameryki Południowej do Europy. Jedną z najkorzystniejszych metod transportu kokainy, ze względu na duży wolumen handlu między Karaibami a Europą, są statki towarowe. Pomimo, że morskie kontenery stanowią najbardziej dochodową metodę transportu drogą morską, handlarze korzystają też - do transportu kokainy drogą powietrzną - z osób tzw. „mułów”. Inne metody transportu z Karaibów obejmują również szybkie łodzie, małe prywatne samoloty i łodzie podwodne.
Istnieje wiele dróg, którymi handlarze narkotyków mogą przedostać się przez Karaiby do Europy, włączając w to przemieszczanie się na poszczególne wyspy i przez europejskie terytoria zamorskie. Słabe zarządzanie i ograniczone możliwości gospodarcze na Karaibach to dwie z głównych przyczyn wykorzystywanych przez handlarzy narkotyków, a lokalni urzędnicy i pracownicy portowi uczestniczą w łańcuchu dostaw narkotyków.
Natomiast europejskie terytoria zamorskie oferują przemytnikom narkotyków wyraźną przewagę nad innymi częściami Karaibów. Obejmują one zarówno tereny autonomiczne, jak w przypadku Królestwa Niderlandów lub Wielkiej Brytanii, bądź w przypadku Francji stanowią integralną część kraju. Zwykle obejmują one wspólny język, powiązania biznesowe i rodzinne, a także bezpośrednie połączenia transportowe z Europą drogą powietrzną lub morską.
Terytoria Francuskie jak Gujana Francuska, Gwadelupa i Martynika są integralnymi częściami Francji. To również część Unii Europejskiej. Posiadacze paszportów europejskich mogą podróżować więc na te terytoria i z powrotem do Europy bez wiz. Ta trasa zaczyna się od kokainy opuszczającej Kolumbię i Wenezuelę małymi samolotami przelatującymi przez Gujanę lub nieszczelną granicę z Surinamem, gdzie handlarze narkotyków przekraczają rzekę Maroni, naturalną granicę, między Surinamem a Gujaną Francuską. Po dotarciu do Gujany Francuskiej kokaina wypływa na statkach towarowych lub transportowana jest przez osoby kursujące lotami komercyjnymi do Francji. W raporcie przedstawionym senatowi Francji, we wrześniu 2020 roku oszacowano, że od 15 do 20 procent kokainy docierającej do Francji pochodzi z Gujany Francuskiej.
Z kolei terytoria Holenderskie, jak Wyspy Bonaire, Saint Eustatius i Saba zwane wspólnie są Niderlandami Karaibskimi. Aruba, Curaçao i St. Maarten to niezależne kraje, które wraz z Holandią wchodzą w skład Królestwa Niderlandów. Dostawy kokainy z Wenezueli docierają na europejskie terytoria Holandii szybkimi łodziami. Z Aruby i Curaçao kokaina jest wysyłana bezpośrednio do Holandii drogą morską lub powietrzną albo kontynuuje swoją trasę przeładunku na wschodnie Karaiby. Trasa może obejmować kolejny punkt przeładunku na Haiti, ze względu na brak kontroli w porcie, a kokaina jest czasami później transportowana drogą lądową do Republiki Dominikany, zanim wyruszy do Europy.
Brytyjskie terytoria zamorskie odgrywają również rolę punktów przeładunku kokainy. W listopadzie 2020 roku policja Brytyjskich Wysp Dziewiczych (BVI) przejęła rekordową ilość 2 353 kilogramów kokainy w mieszkaniu funkcjonariusza policji BVI. Wartość ta stanowiła 75 procent całego budżetu krajowego wysp i była „jedną z największych konfiskat w historii jakiegokolwiek brytyjskiego terytorium zamorskiego Wielkiej Brytanii”. Niecałe dwa lata później, w kwietniu 2022 roku, Andrew Fahie, premier BVI został aresztowany wraz z dyrektorem zarządzającym władzami portowymi tego terytorium i jego synem, za rzekomy przemyt kokainy do Stanów Zjednoczonych.
Gdy dostawy kokainy w końcu docierają do Europy, istnieją cztery główne punkty wprowadzenia jej na rynek. Ponad 70 procent tego narkotyku trafiająca do Europy przechodzi przez Belgię (Antwerpia), Holandię (Rotterdam), Hiszpanię (Walencja, Algeciras) i Francję (Hawr). Głównymi środkami transportu są statki towarowe, żaglowe i rybackie. Niektóre narkotyki są przemycane transportem lotniczym. Jest to jednak mniej opłacalne, ponieważ ilości, jakie handlarze narkotyków mogą przewozić, są mniejsze w porównaniu z ilością, jaką mogą przesłać drogą morską w kontenerach.
Ryzyko korupcji i defraudacji
Ryzyko związane z operacjami ICD, obejmującymi duże transfery pieniędzy i kontrabandę, jest bardzo wysokie. Istnieje realne zagrożenie defraudacji przeznaczonych na nie środków. Mówi o tym przykład José Irizarry’ego, agenta DEA skazanego w 2022 roku na 12 lat więzienia za 19 zarzutów korupcyjnych, w tym prania pieniędzy i oszustwa bankowe. Stąd też pojawia się problem braku skutecznego nadzoru. DEA podlega Departamentowi Sprawiedliwości, który zobowiązany jest do przeprowadzenia audytu agencji poprzez Biuro Generalnego Inspektora. W sprawozdaniach rocznych Generalnego Inspektora, jak ustali dziennikarze OCRPP, brak jest informacji na temat ICD. Jednak biuro wyraziło już wcześniej obawy dotyczące programu kontrolowanych operacji transferu pieniędzy w ramach prowadzonych operacji. Wyraźnie wskazuje na to raport z sierpnia 2023 roku, który stwierdził, że DEA nie wdrożyła w pełni kontroli nad tymi działaniami. Także w lutym 2023 r. szef kolumbijskiej jednostki ds. przepadku mienia, kluczowej instytucji w jej działaniach antynarkotykowych, został aresztowany pod zarzutem korupcji. Pomimo tych zagrożeń operacje ICD pozostają w dalszym ciągu jedną z najskuteczniejszych, przynoszących wymierne efekty, metod walki przemytem kokainy*.