Trip raport ma bardziej charakter edukacyjny, zgadza się ćpaczki, uczcie się na czyjejś głupocie a nie na swojej wątrobie!

Kreatywność przemytników nielegalnymi substancjami nie zna słowa "nuda". Gdy wydawało się, że kokaina w bananach wyczerpała pokłady kreatywności, ciekawy pakunek z białą zawartością przechwycono na granicy amerykańskiego stanu Teksas i meksykańskiego Nuevo Laredo.
Kreatywność przemytników nielegalnymi substancjami nie zna słowa "nuda". Gdy wydawało się, że kokaina w bananach wyczerpała pokłady kreatywności, ciekawy pakunek z białą zawartością przechwycono na granicy amerykańskiego stanu Teksas i meksykańskiego Nuevo Laredo.
Aż chciałoby się rzecz „widzieliśmy już wszystko, możemy się rozejść”, ale nie. Nie, dopóki handlarze kokainą są wśród nas. Nieprzewidywalni. Gotowi na wszystko. Wbrew zdrowemu rozsądkowi i logice. Bo przecież przemycenie blisko 700 kilogramów kokainy to prościzna. Easy peasy – jakby powiedzieli Amerykanie. Tylko niekoniecznie funkcjonariusze federalnej agencji rządowej USA, pod Departamentem Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych.
Znaleziona na moście Laredo-Colombia Solidarity International, na północ od Laredo w stanie Teksas ciężarówka zamiast transportu chusteczek dla niemowląt w rzeczywistości zawierała dodatkowy załadunek warty blisko 12 milionów dolarów. Odkrycie 1 935 paczek z kokainą nie byłoby możliwe bez użycia psów tropiących i „nieinwazyjnego systemu kontroli” – brzmi fragment komunikatu.
Ta konfiskata jest doskonałym przykładem zarządzania bezpieczeństwem granic i tego, jak pomaga zapobiegać przedostawaniu się niebezpiecznych narkotyków do naszych społeczności
dodał Alberto Flores, dyrektor departementu Laredo Port of Entry.
Na jaki inny sposób następnym razem zdecydują się handlarze? Jedno wiemy na pewno – chusteczki to zaledwie niewielki procent ze wszystkich znanych im sposobów.
idealne!
Trip raport ma bardziej charakter edukacyjny, zgadza się ćpaczki, uczcie się na czyjejś głupocie a nie na swojej wątrobie!
Miks został wykonany w trakcie niekontrolowanego ciągu na benzodiazepinach, więc nastawienia na konkretne doświadczenie nie było, a wszystko brane było w mieście i samochodzie.
Był to kolejny dzień na ciągu na benzodiazepinach.
Wszystkie przeżycia związane z ciągiem opiszę w kolejnym tripraporcie. W skrócie nie pamiętam praktycznie niczego, co najwyżej jakieś przebłyski i chwilowe ujęcia z tego jakże pięknego "jednego razu z benzo". Większość wiem z opowieści oraz zdjęć. To zaczynamy.
T - ok. 17:00
Śnieżnik, Masyw Śnieżnika, Sudety, pierwszy pełny grzybny trip solo z tripsitterem, nastawienie pozytywne, przyrodnicze, połączenie z naturą, pierwsze spostrzeżenia
S & S – Śnieżnik, Masyw Śnieżnika, Sudety
Bohaterowie przygody:
[Narrator] lat 26, włóczykij, entuzjasta natury, kosmosu, rocka psychodelicznego i grafiki. Od ~5 lat regularny palacz marihuaniny, doświadczenia: mdma ~5 razy, amfetamina bardzo rzadko, świadome śnienie. Wpis dot. 3g suszonych magicznych grzybów Psilocibe Cubensis,
[M] – moja tripsitterka, w dniu tripa raczyła się jedynie czeską Kofolą, wodą i owocami.