Eksperci ostrzegają przed tusi. "Narkotyk elit" coraz częściej dociera do Europy

Nazywany jest "różową kokainą". Ma formę proszku i owocowy zapach, a jego podstawą, obok 2C-B, są MDMA i ketamina. Tusi, narkotyk, który od ponad 10 lat krąży po kolumbijskich ulicach, w ostatnich miesiącach coraz częściej spotykany jest w Europie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

tvn24.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

8795

Nazywany jest "różową kokainą". Ma formę proszku i owocowy zapach, a jego podstawą, obok 2C-B, są MDMA i ketamina. Tusi, narkotyk, który od ponad 10 lat krąży po kolumbijskich ulicach, w ostatnich miesiącach coraz częściej spotykany jest w Europie.

Opublikowany z zeszłym tygodniu raport ONZ na temat narkotyków informuje, że 2C, zwane potocznie tusi, pojawiło się w tym roku w wielu europejskich krajach. Kolumbijski narkotyk miał być obecny m.in. na Ibizie, na festiwalu muzycznym w Wielkiej Brytanii, a także w Szwajcarii oraz Austrii. W lipcu włoska policja zabezpieczyła "różową kokainę" w mediolańskim domu obywatela Kolumbii.

Nie ma na razie oficjalnych informacji o ofiarach wywodzącego się z Ameryki Południowej narkotyku. Eksperci podkreślają jednak, że "różowa kokaina", podobnie jak inne chemiczne narkotyki, jest bardzo nieprzewidywalna, a jej zażywanie może prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego, a nawet do śmierci.

Tusi - co to jest

Swoją nazwę tusi zawdzięcza zawartej w nim substancji chemicznej 2C-B (fonetycznie z ang. "tu si" - red.). Ten środek psychodeliczny został opracowany w latach 70. przez Amerykanina Alexandra Shulgina, który stał również za wynalezieniem MDMA. Dużą popularnością 2C-B cieszyło się w kolejnej dekadzie, zwłaszcza po tym, jak amerykański rząd zdelegalizował ecstasy.

2C-B działa podobnie do kokainy, tyle że jeszcze silniej pobudza receptory serotoninowe i daje bardziej długotrwały, nawet sześciogodzinny efekt. Wiąże się też z wieloma zagrożeniami, ludzie doświadczający "zjazdu" po jego zażyciu często skarżą się na zaburzenia pracy serca. Ze względu na dość wysoką cenę uważany bywa za narkotyk elit.

"Różowa kokaina" - z USA do Kolumbii, stamtąd do Europy

W 1994 władze USA podjęły decyzję o delegalizacji 2C-B, po czym narkotyk wypadł z głównego obiegu. Jego popularność odżyła w okolicach roku 2010, tym razem nie w Stanach Zjednoczonych, a w Kolumbii. Tamtejsi dilerzy zaczęli jednak sprzedawać nie czyste 2C-B, ale mieszankę, której ta substancja jest podstawą. Dodawali do niej m.in. MDMA, ketaminę i kofeinę, dla uzyskania lepszego efektu całość doprawiali różowym barwnikiem oraz olejkiem zapachowym, zazwyczaj truskawkowym. Formę pigułek porzucili na rzecz proszku. Tak powstało tusi, coraz częściej nazywane "różową kokainą".

Przez wiele lat tusi krążyło głównie po Ameryce Południowej. W Europie narkotyk ten właściwie nie występował, sporadycznie pojawiał się jedynie w Hiszpanii, gdzie rynek narkotykowy jest w dużej mierze opanowany przez latynoskie gangi. Wygląda jednak na to, że w ostatnich miesiącach "różowa kokaina" zaczęła podbijać Stary Kontynent. W sierpniu na hiszpańskiej Ibizie policja zabezpieczyła aż 13 kilogramów tusi, co było największą ilością tej substancji znalezioną do tej pory w Europie. Aresztowano wówczas 12 osób, większość z nich pochodziła z Wielkiej Brytanii, wśród zatrzymanych było też dwóch obywateli Kolumbii. Z kolei w ubiegłym tygodniu, na początku grudnia, hiszpańska policja poinformowała o aresztowaniu siedmiu członków gangu handlującego narkotykami w Madrycie i Maladze. Obok tradycyjnej kokainy, znaleziono przy nich również osiem kilogramów jej różowej odmiany.

Narkotyk nie tylko elit

- Panuje przekonanie, że tusi jest narkotykiem elit, branym przez modelki i bogaczy, ale zażywają go przedstawiciele wszystkich klas społecznych. Choć na początku znajdowano go głównie w największych miastach, jak Madryt czy Barcelona, albo w turystycznych lokalizacjach, jak Ibiza albo Costa del Sol, obecnie rozprzestrzenia się w całym kraju - podkreślił Claudio Vidal, dyrektor hiszpańskiej organizacji pozarządowej Energy Control, zbierającej informacje na temat rynku narkotykowego w tym kraju.

Oceń treść:

Average: 9.3 (3 votes)

Komentarze

mleczny człowiek (niezweryfikowany)

Co za gówno artykuł xd
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne


Doświadczenie: w zeszłym roku raz po 40 surowych grzybków w obecności kolegi i drugi raz samotnie 70 suszonych. Pierwsza faza superpozytywna, natomiast druga mnie przerosła, miałem przez kilka miesięcy deprechę.


Najpierw chciałem się podzielić fantastyczną metodą na zarzucenie grzybów: bierzemy je do buzi i...żujemy przez 2-3 minuty, aż w ustach zostanie nam malutki sprasowany kawałeczek, który wypluwamy. Same korzyści:



  • Faza wchodzi po około 20 minutach

  • 6-APB
  • Bufedron
  • Etanol (alkohol)
  • Inne
  • Tripraport

Stan psychiczny - doskonały Nastrój - tryskający energią i radością Myśli i oczekiwania - rozwój i relaks Setting - pozytywne otoczenie dobrych znajomych, miejsce znane i bezpieczne. JA - dawkowanie podane powyżej 1 osoba - dawkowanie powyżej + 5 piw 1 osoba - dawkowanie powyżej bez bufedronu 1 osoba - tylko 6-apb

Przełom jesieni i zimy był dniem resetu. Zmęczeni trwającym rokiem na studiach postanowiliśmy zrobić sobie elegancką wigilijkę w małym gronie.
Po 2 godzinnej podróży dotarliśmy na miejsce przeznaczenia - domu na krańcu świata, czyli na peryferiach miasta.
Posiedzieliśmy chwilę jeszcze w ilości 3 sztuk i zdecydowaliśmy się na podróż do Lidla czyli klasyczne zakupy jakiegoś jedzenia, picia etc.
Przed wyjściem (godz. 16) każdy z nas wciągnął około 100 mg etylofenidatu.

  • Metoksetamina
  • Przeżycie mistyczne

Jak najbardziej pozytywnie - brałem już wcześniej dysocjanty i wiem czego można się po nich spodziewać. Zachęcam do przeczytania poprzednich raportów.

Jedynie ten werset pisany jest po wytrzeźwieniu. Cała reszta powstawała pod wpływem wyżej wymienionej mieszanki i mniej-więcej od połowy staje się bardzo dziwna. Podsumowanie znajdziesz na końcu.

 

Jak to się zaczęło?

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Wieczór, rodzinny dom. Duży stres i lęk przed podróżą, mimo których i tak zdecydowałem się spożyć grzyby. Oczekiwania bardzo duże, chęć przeżycia uduchowionego, mistycznego tripa.

Raport pisany dzień po podróży.

randomness