Eksperci ostrzegają przed tusi. "Narkotyk elit" coraz częściej dociera do Europy

Nazywany jest "różową kokainą". Ma formę proszku i owocowy zapach, a jego podstawą, obok 2C-B, są MDMA i ketamina. Tusi, narkotyk, który od ponad 10 lat krąży po kolumbijskich ulicach, w ostatnich miesiącach coraz częściej spotykany jest w Europie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

tvn24.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

8327

Nazywany jest "różową kokainą". Ma formę proszku i owocowy zapach, a jego podstawą, obok 2C-B, są MDMA i ketamina. Tusi, narkotyk, który od ponad 10 lat krąży po kolumbijskich ulicach, w ostatnich miesiącach coraz częściej spotykany jest w Europie.

Opublikowany z zeszłym tygodniu raport ONZ na temat narkotyków informuje, że 2C, zwane potocznie tusi, pojawiło się w tym roku w wielu europejskich krajach. Kolumbijski narkotyk miał być obecny m.in. na Ibizie, na festiwalu muzycznym w Wielkiej Brytanii, a także w Szwajcarii oraz Austrii. W lipcu włoska policja zabezpieczyła "różową kokainę" w mediolańskim domu obywatela Kolumbii.

Nie ma na razie oficjalnych informacji o ofiarach wywodzącego się z Ameryki Południowej narkotyku. Eksperci podkreślają jednak, że "różowa kokaina", podobnie jak inne chemiczne narkotyki, jest bardzo nieprzewidywalna, a jej zażywanie może prowadzić do uszkodzenia układu nerwowego, a nawet do śmierci.

Tusi - co to jest

Swoją nazwę tusi zawdzięcza zawartej w nim substancji chemicznej 2C-B (fonetycznie z ang. "tu si" - red.). Ten środek psychodeliczny został opracowany w latach 70. przez Amerykanina Alexandra Shulgina, który stał również za wynalezieniem MDMA. Dużą popularnością 2C-B cieszyło się w kolejnej dekadzie, zwłaszcza po tym, jak amerykański rząd zdelegalizował ecstasy.

2C-B działa podobnie do kokainy, tyle że jeszcze silniej pobudza receptory serotoninowe i daje bardziej długotrwały, nawet sześciogodzinny efekt. Wiąże się też z wieloma zagrożeniami, ludzie doświadczający "zjazdu" po jego zażyciu często skarżą się na zaburzenia pracy serca. Ze względu na dość wysoką cenę uważany bywa za narkotyk elit.

"Różowa kokaina" - z USA do Kolumbii, stamtąd do Europy

W 1994 władze USA podjęły decyzję o delegalizacji 2C-B, po czym narkotyk wypadł z głównego obiegu. Jego popularność odżyła w okolicach roku 2010, tym razem nie w Stanach Zjednoczonych, a w Kolumbii. Tamtejsi dilerzy zaczęli jednak sprzedawać nie czyste 2C-B, ale mieszankę, której ta substancja jest podstawą. Dodawali do niej m.in. MDMA, ketaminę i kofeinę, dla uzyskania lepszego efektu całość doprawiali różowym barwnikiem oraz olejkiem zapachowym, zazwyczaj truskawkowym. Formę pigułek porzucili na rzecz proszku. Tak powstało tusi, coraz częściej nazywane "różową kokainą".

Przez wiele lat tusi krążyło głównie po Ameryce Południowej. W Europie narkotyk ten właściwie nie występował, sporadycznie pojawiał się jedynie w Hiszpanii, gdzie rynek narkotykowy jest w dużej mierze opanowany przez latynoskie gangi. Wygląda jednak na to, że w ostatnich miesiącach "różowa kokaina" zaczęła podbijać Stary Kontynent. W sierpniu na hiszpańskiej Ibizie policja zabezpieczyła aż 13 kilogramów tusi, co było największą ilością tej substancji znalezioną do tej pory w Europie. Aresztowano wówczas 12 osób, większość z nich pochodziła z Wielkiej Brytanii, wśród zatrzymanych było też dwóch obywateli Kolumbii. Z kolei w ubiegłym tygodniu, na początku grudnia, hiszpańska policja poinformowała o aresztowaniu siedmiu członków gangu handlującego narkotykami w Madrycie i Maladze. Obok tradycyjnej kokainy, znaleziono przy nich również osiem kilogramów jej różowej odmiany.

Narkotyk nie tylko elit

- Panuje przekonanie, że tusi jest narkotykiem elit, branym przez modelki i bogaczy, ale zażywają go przedstawiciele wszystkich klas społecznych. Choć na początku znajdowano go głównie w największych miastach, jak Madryt czy Barcelona, albo w turystycznych lokalizacjach, jak Ibiza albo Costa del Sol, obecnie rozprzestrzenia się w całym kraju - podkreślił Claudio Vidal, dyrektor hiszpańskiej organizacji pozarządowej Energy Control, zbierającej informacje na temat rynku narkotykowego w tym kraju.

Oceń treść:

Average: 9.3 (3 votes)

Komentarze

mleczny człowiek (niezweryfikowany)

Co za gówno artykuł xd
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)


Nazwa substancji: Extasy + Alko

Doświadczenie: MJ, hasz, extasy, grzybki, benzydamina, alko...

S&S: Ciepły czerwcowy dzień, imieniny babci na chacie

Efekty: Poniżej..


  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Set: Trudny okres w życiu, dużo stresu, bardzo częste myśli samobójcze, natrętne i raczej pesymistyczne przemyślenia o świecie i śmierci. Nastawienie do grzybów było pozytywne i przeważała duża ciekawość, ale zważając na mój stan psychiczny, było też wiele niepewności i obaw. Setting: dom dwóch znajomych, przyjazne otoczenie, na środku ustawiony duży, kolorowy abstrakcyjny obraz, który traktowaliśmy jako punkt odniesienia; jedna osoba, której wcześniej nie znałem i jeden trip sitter, który cały czas był trzeźwy.

Całe moje doświadczenie z substancjami psychoaktywnymi zamykało się do tej pory na THC oraz etanolu, ale od dłuższego czasu chciałem spróbować grzybków i LSD. Kiedy więc mój znajomy (nazwę go tutaj H.) powiedział, że zamówił growkit i właśnie szykują się do suszenia drugiej partii grzybów, od razu powiedziałem, żeby brali mnie pod uwagę, kiedy będą chcieli je testować. Parę dni temu dostałem wiadomość, że mam wpadać, bo dzisiaj będzie ten dzień. Szybko zjawiłem się w domu H. Na stole zobaczyłem wagę i całe pudełko pięknie ususzonych grzybów.

  • MDMA (Ecstasy)

Substancja: Ecstasy x 4

Set & Setting: Prowadzenie pojazdu mechanicznego w warunkach nocnych patrolowanych policyjnie.

Czego się dowiedziałem: Że policjanci też czasem nawet nie czują jak rymują.




Witam raz jeszcze :)


Dobra, moge to opisać - ale wiecie będzie, że jestem kretynem i takie tam, a może jest w tym troche racji. Po prostu mam inne zdanie na ten temat, uważam siebie za dobrego kierowce - moze nieodpowiedzialnego troche; no ale cóz. Na krytyke odpowiadał nie będe, ale opisze :-)

  • Szałwia Wieszcza

łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

randomness